Sąsiad z dołu szuka windy

• Od najstarszych

  Sortowanie

  • Od najstarszych
  • Od najnowszych

• Zgłosiłeś tę opinię do moderacji - zobaczukryj treść

  2003-11-08 14:53

  Edytuj

  Gedania nowym liderem

  Gedania - Wierzyca 6:0, jutro o 11:00 grają Chojniczanka i Lechia Gd.

  madar

  20 lat

  • 0 0

  • Zgłoś Odpowiedz

  Twoja opinia

  Zmień treść

  Gedania - Wierzyca 6:0, jutro o 11:00 grają Chojniczanka i Lechia Gd.

  Regulamin dodawania opinii

• Zgłosiłeś tę opinię do moderacji - zobaczukryj treść

  2003-11-09 20:53

  Edytuj

  Chojniczanka Chojnice - Lechia Gdańsk 3:2

  Mimo szaleńczego naporu do ostatnich sekund meczu i kilku okazji do zdobycia wyrównującej bramki Lechia przegrała w Chojnicach i straciła pozycję lidera
  
  Biało-zieloni jeszcze nie zdążyli się zorientować, że mecz się już rozpoczął, gdy w 2. minucie Andrzej Borowski silnym strzałem pokonał Mateusza Bąka. - Nie celowałem, po prostu uderzyłem z całej siły i wpadło - relacjonował. Pięć minut później Chojniczanka wykonywała rzut wolny z 25 metrów. Borowski przebiegł nad piłką, a Robert Kozłowski uderzył silnie, ale niedokładnie. Nie miało to jednak wpływu na interwencję Bąka, który po raz drugi spisał się fatalnie i nie obronił łatwego strzału. - Jak możemy coś zagrać, jeśli tracimy takie babole? - pytał wściekły trener lechistów Jerzy Jastrzębowski. - Przecież takie dwa ciosy mogą nawet byka zabić!
  
  Kwadrans później piłka przeleciała nad głową źle ustawionego Sławomira Matuka, którego wyprzedził jeszcze Borowski i z trzech metrów podwyższył prowadzenie gospodarzy na 3:0. Na ławce chojnickich rezerwowych wybuchł szał radości, a Jastrzębowski zapalił kolejnego papierosa. Nieporadność podopiecznych tak go zdenerwowała, że po przerwie wprowadził na boisko trzech rezerwowych. Lechiści zaczęli atakować, a piłkarze Chojniczanki skupili się na obronie i kontratakach. Wprowadzony po przerwie Jakub Gronowski podał do Bartłomieja Stolca, który na raty pokonał Artura Jażdżewskiego. Cztery minuty przed końcem silnym strzałem lewą nogą kontaktową bramkę strzelił rezerwowy Marek Wasicki.
  
  Lechia rzuciła się do ataku, ale w obronie Chojniczanki świetnie spisywał się kapitan zespołu Jacek Tobolski, który wybijał piłkę z pola karnego, nawet leżąc - Chyba jestem tym lepszy, im starszy. Ostatnio gramy coraz lepiej, szkoda tylko, że forma przyszła tak późno - przekonywał. - A poza tym, gdybyśmy przegrali to wszystko, byłoby na mnie, bo byłem kiedyś związany i z Lechią, i z trenerem Jastrzębowskim - dodał. W ostatnich sekundach spotkania klarowną sytuację do wyrównania miał Gronowski, ale strzelił tuż obok słupka. - Mogłem podejść jeszcze bliżej - rozpamiętywał. Jeden punkt za wszelką cenę chciał uratować również Marek Szutowicz. Wbrew poleceniom trenera zabrał piłkę Pawłowi Żukowi, który miał strzelać z wolnego i sam wykonał ten stały fragment gry. Tylko że strzelił wprost w nogi obrońców.
  
  Strzelcy bramek: Borowski 2 (2., 22.), Kozłowski (7.) - Stolc (57.), Wasicki (86.)
  
  Chojniczanka: Jażdżewski - Błaszczak Ż, Skiba, Tobolski Ż, Malinowski, Nartowski, Jeroszewicz (71. Pazdalski), Kokosiński, Rolbiecki, Borowski, Kozłowski
  
  Lechia: Bąk - Matuk (46. Gronowski), Kaczmarek, Gąsiorowski (46. Urbański), Morka - Melaniuk (46. Wasicki), Borkowski Ż, Widzicki Ż, Żuk - Szutowicz, Stolc
  
  Widzów: 800
  
  gazeta.pl

  madar

  20 lat

  • 0 0

  • Zgłoś Odpowiedz

  Twoja opinia

  Zmień treść

  Mimo szaleńczego naporu do ostatnich sekund meczu i kilku okazji do zdobycia wyrównującej bramki Lechia przegrała w Chojnicach i straciła pozycję lidera Biało-zieloni jeszcze nie zdążyli się zorientować, że mecz się już rozpoczął, gdy w 2. minucie Andrzej Borowski silnym strzałem pokonał Mateusza Bąka. - Nie celowałem, po prostu uderzyłem z całej siły i wpadło - relacjonował. Pięć minut później Chojniczanka wykonywała rzut wolny z 25 metrów. Borowski przebiegł nad piłką, a Robert Kozłowski uderzył silnie, ale niedokładnie. Nie miało to jednak wpływu na interwencję Bąka, który po raz drugi spisał się fatalnie i nie obronił łatwego strzału. - Jak możemy coś zagrać, jeśli tracimy takie babole? - pytał wściekły trener lechistów Jerzy Jastrzębowski. - Przecież takie dwa ciosy mogą nawet byka zabić! Kwadrans później piłka przeleciała nad głową źle ustawionego Sławomira Matuka, którego wyprzedził jeszcze Borowski i z trzech metrów podwyższył prowadzenie gospodarzy na 3:0. Na ławce chojnickich rezerwowych wybuchł szał radości, a Jastrzębowski zapalił kolejnego papierosa. Nieporadność podopiecznych tak go zdenerwowała, że po przerwie wprowadził na boisko trzech rezerwowych. Lechiści zaczęli atakować, a piłkarze Chojniczanki skupili się na obronie i kontratakach. Wprowadzony po przerwie Jakub Gronowski podał do Bartłomieja Stolca, który na raty pokonał Artura Jażdżewskiego. Cztery minuty przed końcem silnym strzałem lewą nogą kontaktową bramkę strzelił rezerwowy Marek Wasicki. Lechia rzuciła się do ataku, ale w obronie Chojniczanki świetnie spisywał się kapitan zespołu Jacek Tobolski, który wybijał piłkę z pola karnego, nawet leżąc - Chyba jestem tym lepszy, im starszy. Ostatnio gramy coraz lepiej, szkoda tylko, że forma przyszła tak późno - przekonywał. - A poza tym, gdybyśmy przegrali to wszystko, byłoby na mnie, bo byłem kiedyś związany i z Lechią, i z trenerem Jastrzębowskim - dodał. W ostatnich sekundach spotkania klarowną sytuację do wyrównania miał Gronowski, ale strzelił tuż obok słupka. - Mogłem podejść jeszcze bliżej - rozpamiętywał. Jeden punkt za wszelką cenę chciał uratować również Marek Szutowicz. Wbrew poleceniom trenera zabrał piłkę Pawłowi Żukowi, który miał strzelać z wolnego i sam wykonał ten stały fragment gry. Tylko że strzelił wprost w nogi obrońców. Strzelcy bramek: Borowski 2 (2., 22.), Kozłowski (7.) - Stolc (57.), Wasicki (86.) Chojniczanka: Jażdżewski - Błaszczak Ż, Skiba, Tobolski Ż, Malinowski, Nartowski, Jeroszewicz (71. Pazdalski), Kokosiński, Rolbiecki, Borowski, Kozłowski Lechia: Bąk - Matuk (46. Gronowski), Kaczmarek, Gąsiorowski (46. Urbański), Morka - Melaniuk (46. Wasicki), Borkowski Ż, Widzicki Ż, Żuk - Szutowicz, Stolc Widzów: 800 gazeta.pl

  Regulamin dodawania opinii

• Zgłosiłeś tę opinię do moderacji - zobaczukryj treść

  2003-11-10 13:00

  Edytuj

  1:1

  No i znów - mogli wygrać ale jak nie strzela się z akcji sam na sam to co .....
  Kiedy Arka zacznie grać??
  4-0 z Polarem to jedyny sukces w tej rundzie.
  A rok temu byliśmy w czołówce (3,4 miejsce).....

  uho

  20 lat

  • 0 0

  • Zgłoś Odpowiedz

  Twoja opinia

  Zmień treść

  No i znów - mogli wygrać ale jak nie strzela się z akcji sam na sam to co ..... Kiedy Arka zacznie grać?? 4-0 z Polarem to jedyny sukces w tej rundzie. A rok temu byliśmy w czołówce (3,4 miejsce).....

  Regulamin dodawania opinii

Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.