- 1 Kuciak odszedł z Lechii do Rakowa (22 opinie)
- 2 Arka o kibicach na derbach. Marcjanik na dłużej (92 opinie)
- 3 ZZ potrzebne żużlowcom już w 2. kolejce? (47 opinii)
- 4 Derby mają być 19.05 z udziałem gości (21 opinii)
- 5 Lechia nie może stracić tego piłkarza (41 opinii)
- 6 Siatkarze Trefla dalej od 5. miejsca (21 opinii)
Sławomir Kułyk - "goli nie obiecuję".
17 października 2001 (artykuł sprzed 22 lat)
Najnowszy artykuł o klubie Arka Gdynia
Derby Lechia Gdańsk - Arka Gdynia 19 maja z udziałem gości. Godzina do ustalenia
Sławomir Kułyk, 28-letni napastnik, potencjalnie jest najbardziej wartościowym wzmocnieniem, o które postarała się Arka od momentu awansu do II ligi. Bo doświadczony, ograny, nawet skuteczny, a przede wszystkim bez poważnych kontuzji w życiorysie i znajdujący się w tzw. pełnym gazie. Gdyński klub wypożyczył wychowanka Konfeksu Legnica do końca sezonu, czyli na 24 kolejki. Górnik Polkowice otrzyma w zamian 30 tys. zł (płatne w dwóch ratach).- Czy wiedziałeś o tym, że do Arki ma przejść twój kolega klubowy, Mariusz Ujek?
- Mówiąc szczerze, nie słyszałem o tym. Zresztą do niedawna mój wyjazd z Polkowic, a szczególnie nad Bałtyk, wydawał się absolutnie niewyobrażalny. Tym bardziej, że po tak udanym dla nas sezonie podpisałem z Górnikiem trzyletni kontrakt, kupiłem mieszkanie, cieszyłem się perspektywą stabilizacji.
- Zatem dlaczego tu jesteś?
- Odebrałem telefon z propozycją gry w Arce i... od razu powiedziałem "tak". Kiedy rozmawiałem na ten temat z panem Szukiełowiczem, żona już pakowała moje rzeczy. To był wtorek, a w czwartek już trenowałem w Redłowie. Trener Górnika namawiał mnie, abym został, ale ja już podjąłem decyzję. Od razu powiem, że zmiana szkoleniowca nie miała żadnego znaczenia.
- Czy rację miał trener Dragan, poprzednik Szukiełowicza, iż zniechęcała cię antypatia grupy kibiców względem twojej osoby?
- To był główny powód szybkiej decyzji, wbrew pozorom nie chodziło o to, że częściej wychodziłem na boisko z ławki. Nigdy nie cieszyłem się poparciem miejscowych kibiców. Nie wiem dlaczego. Być może przeszkadzał im fakt, że pochodzę z Legnicy i tam mieszkam. Jakaś dziwna zaściankowość. Nie przekonały ich do mnie ani tytuł króla strzelców III ligi, ani gole zdobywane w Pucharze Ligi, w którym dotarliśmy do półfinału, ani dwie bramki wbite Lechowi w II lidze. Źle się tam czułem, byłem zmęczony psychicznie. Za długo grałem na Dolnym Śląsku. Miedź Legnica w II lidze, trzecioligowe Kuźnia Jawor, Prochowiczanka, Polkowice, wreszcie Polar Wrocław w II lidze i znowu Polkowice. Chciałem coś zmienić, aczkolwiek przyznam, że obecność w Gdyni oznacza totalny przewrót w moim życiu. Wierzę, że wyjdzie mi na dobre. Akurat moim dzieciom, czteroletniej Sandrze i młodszemu Kacprowi, lekarz zalecał zdrowsze powietrze.
- W poprzednim sezonie Górnik z tobą w składzie zrobił niesamowitą furorę.
- To prawda. Rozegraliśmy aż 52 spotkania! Na bazie entuzjazmu potęgowanego kolejnymi sukcesami stanęliśmy u bram ekstraklasy, a przecież byliśmy beniaminkiem, który nie dokonał spektakularnych zakupów, ba, sprzedał swojego najlepszego snajpera i właściwie opierał się graczach bez głośnych nazwisk i znaczących dokonań. Dużo w kadrze było zawodników miejscowych, wychowanków. Rzeczywiście, to było niesamowite. Wysokie premie w PL motywowały nas szczególnie i graliśmy jak z nut.
- No właśnie, klub musiał wydać majątek na premie.
- Nie było z tym żadnego kłopotu, a działacze mówili, że wystarczyłoby im pieniędzy nawet gdybyśmy wygrali wszystkie mecze ligowe.
- A jak działacze przyjęli pechową porażkę ze Stomilem?
- Baraż o awans wszyscy przyjęliśmy ze spokojem, ze świadomością dobrze wykonanej pracy. Sam cieszyłem się ogromnie, ponieważ zdążyłem wrócić do formy po przerwie spowodowanej ciężką chorobą, jaką jest półpasiec. W klubie nie odczuwało się presji, acz wydawało się, iż właśnie z "jedenastką" z Olsztyna mamy szansę na sukces. Ostatecznie, po dwóch bezbramkowych remisach i dogrywce, o wszystkim zadecydował jeden rzut karny. To była szósta seria. Akurat strzelałem jako pierwszy i pokonałem Krzyształowicza. W szatni nie padło ani jedno słowo pretensji, panowało tylko ogromne przygnębienie. Awans był szansą dla nas wszystkich. Atmosfera rywalizacji ze Stomilem, wytworzona przez prasę, transmisje telewizyjne i tysiące kibiców, uzmysłowiła nam, co znaczy ekstraklasa. Potem nastąpił czas urlopu, który dla nas trwał zaledwie dziewięć dni. Nie złapaliśmy oddechu i stąd słabsze wyniki Górnika w tym sezonie.
- Jak postrzegasz położenie Arki?
- Musimy skupić się na sobotnim meczu z Włókniarzem. Tylko to jest ważne. Arka jest nowicjuszem i nie ma się czemu dziwić, że płaci frycowe. To młody zespół.
- Jak zamierzasz mu pomóc?
- Moje atuty to gra głową i tzw. krótka gra, z wymianą podań. Nie jestem sprinterem. Goli nie obiecuję, bo lepiej tego nie robić.
star.
Kluby sportowe
Opinie (7) 2 zablokowane
-
2001-10-17 23:47
SKS
TYLKO BAŁTYK GDYNIA!!!
- 0 0
-
2001-10-18 20:21
O Kałtyk istniejecie jeszcze???
- 0 0
-
2001-10-18 21:49
Arka to jest potęga Arka najlepsza jest !!!
MZ-MZK-MZKS ARKA !!!
- 0 0
-
2001-10-18 21:51
No nic musimy wygrac z kietrzem i powoli wygrzebywac sie ze strefy spadkowej,miejmy nadzieje ze nowi gracze nam w tym pomogą !
- 0 0
-
2007-10-29 12:30
mlody jezioro
niech zostanie w lca
- 0 0
-
2007-10-29 12:31
kopernik
niech mu bedzie lepiej w nowej druzynie
- 0 0
-
2010-07-16 20:43
TO MÓJ TATA
TYLKO ARKA GDYNIA TO JEST MÓJ TATA I JESTEM Z NIEGO DUMNY ZE DOKONAL TAKICH STARAN DLA RODZINY KOCHAM GO Z CALEGO SERCA !
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.