• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Towarzyski mecz w Koblencji

4 września 2001 (artykuł sprzed 22 lat) 
W najbliższą sobotę w Koblencji dojdzie do spotkania, z którego dochód zostanie przeznaczony na pomoc poszkodowanym w lipcowej powodzi gdańszczanom. Jednym z uczestników będzie mecenas Janusz Kruczek.

- Jest pan jednym z organizatorów spotkania w Koblencji...

- Powiedzmy raczej, że pomagam w przygotowaniach.

- Co zadecydowało o pana udziale w tym przedsięwzięciu?

- Trzeba zacząć od tego, że miasto, w którym mieszkam dotknęła wielka tragedia. Powstała idea zapoczątkowana przez Andrzeja Grubbę, do której przyłączył się Marek Formela. Gdy zwrócili się do mnie uznałem, że jeżeli moja pomoc przyda się do zebrania skromnych w stosunku do potrzeb funduszy to chętnie służę swoją osobą.

- Jakie względy zadecydowały o wyborze Koblencji na miejsce spotkania?

- Propozycja padła ze strony Andrzeja Grubby. Poza tym firma LOTTO Rheinland-Pfaltz, której szefowa była w Gdańsku i przeznaczyła dużą sumę na odbudowę jednej ze szkół, ma siedzibę w Koblencji.

- Czy miał pan jakiś wpływ na skład drużyny polskiej?

- Do udziału w meczu staraliśmy się zaprosić osoby, które już wcześniej grały z Andrzejem i znanych piłkarzy. Mam tu na myśli m.in. Jana Tomaszewskiego, Ryszarda Tarasiewicza, Dariusza Dziekanowskiego. W drużynie niemieckiej mają wystąpić zawodnicy, którzy w większości mają za sobą grę w Bundeslidze. Ten mecz jest dobrym pretekstem, aby przy okazji spotkania towarzyskiego zebrać pieniądze na szczytny cel.

- Jak często znajduje pan czas na sport i jaki?

- Gram w tenisa, a piłka nożna jest moją ulubioną dyscypliną na którą nie mam czasu. Jestem bardzo zajęty jako adwokat, ale staram się znaleźć trzy razy w tygodniu czas, aby się poruszać.

- Dziękuje za rozmowę.

Rozmawiał: Tomasz Łunkiewicz

Głos Wybrzeża

Opinie

Relacje LIVE

Najczęściej czytane