• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

V liga okiem "Głosu".

15 października 2001 (artykuł sprzed 22 lat) 
Los sprawił, że zarówno w pierwszej, jak i drugiej grupie ligi okręgowej siły mierzyły prowadzące zespoły. Walka piłkarzy z Sopotu z Nordcoop Gdańsk zakończyła się podziałem punktów. W grupie drugiej kompromisów już nie było. Wyprawa Polanki Rokocin, niedawnego lidera, do Czerska zakończyła się klęskš zawodników Dariusza Bedli.

Zwycięzca meczu FC Sopot - Nordcoop mógł być pewny fotela lidera. Zwycięzcy nie było i pozostało status quo. Dla sopocian ta wygrana byłaby bardzo ważna, gdyż w ostatnich czterech spotkaniach triumfowali tylko raz. Najlepszą okazję meczu zaprzepaścił rozgrywający znakomitą partię Tomasz Jagodziński, który w 200-procentowej sytuacji trafił w słupek. Gospodarze nie zdobyli gola, ale za to ujrzeli pięć żółtych kartoników.

- To był mecz walki. Nie było brutalności - twierdzi Kazimierz Iwański, trener sopocian. - Ważny punkt. Nasza obrona dobrze funkcjonowała. Szkoda, że równie dobrze nie gra atak - dodaje Ryszard Tafel, szkoleniowiec gdańszczan, którzy od 360 minut nie stracili gola.

Równie ważny mecz grano w Pruszczu Gdańskim, gdzie Czarni podejmowali Pronaft z Trąbek Wielkich. Goście wygrali 2:1 (1:0) dzięki kuriozalnym bramkom zdobywanym z rzutów wolnych (bitych z około 35 m) przez Łukasza Balcera. W pierwszej połowie zaskoczył płaskim uderzeniem Marcina Sendłaka, a w drugiej doświadczonego Andrzeja Opuszewicza.

- Chłopcy byli załamani. Jeszcze w tym sezonie nie zdobyliśmy gola z wolnego, a tu takie wpadki - żałuje Ryszard Mechlik, opiekun pruszczan. - Strzały nie były proste, ale chyba sporo winy leży po stronie bramkarzy. Nie ukrywam, że jest to szczęśliwe zwycięstwo - dodaje Maciej Gemborys, opiekun Pronaftu.

W Leźnie kolejny dobry występ KS Żukowo. Goście wygrali ze Sportingiem 4:2, a prowadzlii już 4:0.

- Nie chciałem robić Januszowi Kupcewiczowi przykrości - żartuje Marek Marchlewski, szkoleniowiec zespołu z Żukowa, który nie przegrał piątego meczu z rzędu. Ojcem zwycięstwa był 25-letni pomocnik, Bartłomiej Behnke. Do siatki rywali trafiali także Rafał Żol oraz Marcin Lewandowski (karny).

W grupie drugiej najwięcej radości mieli kibice (w sile 600) w Czersku. Ich pupile z Borowiaka rozgromili Polankę aż 6:1 (4:0). Warto zauważyć, że we wcześniejszych 10 występach drużyna z Rokocina straciła tylko pięć goli. To jednak nie jest najwyższe zwycięstwo Borowiaka na własnym terenie, gdyż wcześniej zawodnicy Mirosław Bianka rozgromili Lasowice Wielkie aż 8:1.

- Gdybyśmy jeszcze tak dobrze grali na wyjazdach - wzdycha coach Borowiaka. Miejscowi już po trzech minutach prowadzili 2:0. Łupem bramkowym podzielili się Sebiastian Brzeziński (dwie), Mateusz Kiełpiński (dwie), Bogumił Pliszka oraz Marek Nieżurawski.

W innym pojedynku faworytów tej grupy Wierzyca Pelplin po dobrym meczu zremisowała się z Pogonią Smętwo 2:2. Gospodarze prowadzili do przerwy już 2:0 po trafieniach Krzysztofa Rutkowskiego, jednak w drugiej połowie okazało się jak bardzo odczuwalny w szeregach miejscowych jest brak Marcina Urbańskiego, stopera i kapitana w jednej osobie.

Kryst.



Głos Wybrzeża

Zobacz także

Opinie (4)

  • Czarni forever !

    Pozdrowienia dla graczy Czarnych Pruszcz, a szczególnie dla byłych zawodników Potoku Gdańsk

    • 0 0

  • Rondo-Czarni

    Juz za tydzień wielki pojedynek superstrzelca Jacka D. Z Ronda z Obroną Czarnych. Czyżby ten utalentowany napastnik znów sam wygrał mecz?

    • 0 0

  • Czarni

    Uwielbiam Czarnych,a w szczególności Zigiego.
    Jest naprawde boski !!!!

    • 0 0

  • Fanka

    Niech tylko się dowiem która dziwka ma ochote na mojego Jacusia to zabije!!!!!!!!

    Czarni Forever!!!!!!!!!!!!!!!1

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane