Maksymilian Murszewski z gdyńskiej sekcji Shaolin Kung Fu został mistrzem Europy w konkurencji form ręcznych południowego wushu. Imprezę tej rangi wyłącznie dla południowego stylu rozegrano po raz pierwszy w historii, a gdyński zawodnik triumfował w kategorii 12-17 lat. Złoto zapewniło mu dynamiczne wykonanie formy "Pięść lamparta i smoka".
Chińskie sztuki walki liczą sobie około 1500 lat i to z nich w większości wywodzą się pozostałe style. Ich popularność jest jednak mniejsza niż w przypadku karate czy MMA. W wielu publikacjach traktujących o chińskich sztukach walki terminy wushu i kung fu są używane zamiennie lub równocześnie. Przez pewien czas tradycyjne chińskie sztuki walki nazywano kung fu, natomiast odmianę sportową - wushu.
- Wyjaśniając ten problem należy zastanowić się nad znaczeniem poszczególnych terminów. Kung fu oznacza ciężką pracę jaką należy wykonać dążąc do określonego celu. Jakby nie było opanowanie sztuki walki wiąże się z bardzo dużym nakładem pracy, wytrwałości i cierpliwości. Wushu to dosłownie sztuka walki. Rozróżniamy je na: xiandai lub jingsai wushu, czyli współczesne lub sportowe wushu oraz na chuantong lub minjian wushu, a więc tradycyjne lub ludowe wushu. To drugie podzielić można na północne i południowe, w zależności od miejsca powstania - wyjaśnia Krzysztof Brzozowski, brązowy medalista mistrzostw świata z 2010 roku w wushu, a obecnie trener gdyńskiej sekcji Shaolin Kung Fu.MURSZEWSKI W KADRZE NA MISTRZOSTWA EUROPYTo właśnie w południowych stylach tradycyjnego wushu rozegrano historyczne I Mistrzostwa Europy, które odbyły się w Krakowie. Impreza pod nazwą 1st European Cailifo and Hongjia Cup Championships była pilotażową, ale już w trakcie trwania zawodów zapadła decyzja Europejskiej Federacji Wushu o organizacji kolejnej edycji. To kolejna możliwość do rywalizacji obok rozgrywanych już mistrzostw świata oraz mistrzostw Europy wushu.
W zawodach rozgrywanych w krakowskim Ośrodku Przygotowań Olimpijskich "Kolna" wzięły udział reprezentacje: Estonii, Grecji, Hiszpanii, Łotwy, Niemiec, Portugalii, Rosji, Rumunii oraz liczna kadra Polski.
Trójmiasto reprezentował
Maksymilian Murszewski z gdyńskiej sekcji Shaolin Kung Fu , który wywalczył kwalifikację poprzez występy w Pucharze Polski. W Krakowie wystartował w konkurencji form ręcznych (12-14 lat). Dynamiczne wykonanie formy Pao Long Quan (Pięść Lamparta i Smoka) dało mu złoty medal.
ZOBACZ PEŁNE WYNIKI MISTRZOSTWWushu to chińska sztuka walki, rozpowszechniona na zachodzie jako kung fu. Jej korzeni upatruje się w walkach ludzi pierwotnych. Walki między plemienne, o pożywienie lub polowania wymuszały opracowywanie coraz to nowych strategii. Pomimo tego, że walka towarzyszyła człowiekowi niemal od jego początków, za początek systematyzacji wushu uważa się przybycie do klasztoru Shaolin hinduskiego mnicha imieniem Bodhidharma. Wprowadzane przez niego praktyki buddyzmu polegały na długotrwałej medytacji w pozycji siedzącej. Odrętwiali mnisi często zasypiali dlatego też Bodhidharma wprowadził do praktyki zestawy ćwiczeń fizycznych. Takie były początki obecnego kung fu/wushu.
Shaolin Kung Fu w Gdyni założone zostało przez Krzysztofa Brzozowskiego, na co dzień pracownika Uniwersytetu Gdańskiego, dra nauk chemicznych. Brzozowski sztukami walki zajmuje się od 1991 roku. W wushu szkolił się pod okiem najlepszych ekspertów: Sławomira Pawłowskiego, mnichów Shi Su Gang, Shi De Qiang, Shi De Qi, Shi Xing Shen, Shi De Hong oraz u trenera kadry narodowej Chin w sanda Wang Lining. W 2009 roku w Warszawie wywalczył srebrny medal mistrzostw Europy, a w 2010 w Chinach sięgnął po brązowy medal mistrzostw świata.
Sekcja bierze udział w działaniach promocyjnych chińskich sztuk walki. Są to seminaria oraz pokazy połączone z warsztatami. Co roku organizuje pokazy na obchodach chińskiego nowego roku na Uniwersytecie Gdańskim. Shaolin Kung Fu zaprasza na treningi dzieci, młodzież i dorosłych. Zajęcia odbywają się w Zespole Szkół nr 9 w Gdyni przy ul. Chylońskiej 227. Zapisy i informacje na ich temat pod numerem telefonu 608-707-362 oraz na
stronie internetowej.
ras.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
