• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Zobacz jak sopocianin żeglował po medal

jag.
8 sierpnia 2012 (artykuł sprzed 11 lat) 
Najnowszy artykuł o klubie Sopocki Klub Żeglarski 53. Trofeo Princesa Sofia w żeglarstwie. Paweł Tarnowski wygrał na Majorce
Medaliści olimpijscy w klasie RS:X (od prawej): Przemysław Miarczyński (brąz), Holender Dorian van Risselberge złoto) i Brytyjczyk Nick Dempsey (srebro). Medaliści olimpijscy w klasie RS:X (od prawej): Przemysław Miarczyński (brąz), Holender Dorian van Risselberge złoto) i Brytyjczyk Nick Dempsey (srebro).

-To zwieńczenie kariery, dziękuję wszystkim, którzy mnie w niej pomagali, a szczególnie rodzinie, trenerom i Piotrowi Myszce - mówi Przemysław Miarczyński, który w Weymouth wywalczył brązowy medal olimpijski w windsurfingowej klasie RS:X. Sopocianin, wychowany na gdańskiej Żabiance, ma za sobą 25 lat żeglowania. Na desce pierwszy raz stanął, gdy miał osiem lat

.

We wtorek Miarczyński przeszedł do historii windsurfingu. Jako pierwszy Polak w tej dyscyplinie stanął na olimpijskim podium (czytaj więcej). W wyścigu medalowym zawodnik SKŻ Ergo Hestia Sopot z łatwością odrobił sześć punktów straty, która dzieliła go od Toniego Wilhelma (Niemcy) i medalu na igrzyskach.

-Teoretycznie miałem jeszcze szanse na srebro, ale nie zależała ona tylko ode mnie. Poza tym, że ja musiałem popłynąć bardzo dobrze to zupełnie musiałby się pogubić Nick Dempsey. Trudno było liczyć, że Brytyjczyk zawiedzie przed własną publicznością. Dlatego od początku koncentrowałem się na walce o brąz - relacjonuje nam z Weymouth Przemysław Miarczyński.

Aby stanąć na podium, sopocianin musiał pokonać Niemca, a między nimi wyścig musiało ukończyć dwóch innych zawodników. -Najważniejszy był start. W windsurfingu zanim ruszy się do wyścigu bardzo ważne jest ustawienie się, toczymy tzw. walkę przedstartową. Spodziewałem się, że Niemiec będzie blisko mnie, ale on mnie nawet zbytnio nie naciskał. Dlatego konsekwentnie realizowałem swoją taktykę. Zaplanowałem, aby wystartować od zawietrznej, przy samej boi i od razu skierować się na lewy kurs, gdzie tego dnia były najlepsze warunki - dodaje popularny "Pont".

  • Przemysław Miarczyński brązowym medalistą olimpijskim
  • Przemysław Miarczyński brązowym medalistą olimpijskim
  • Przemysław Miarczyński brązowym medalistą olimpijskim
  • Przemysław Miarczyński brązowym medalistą olimpijskim
  • Przemysław Miarczyński brązowym medalistą olimpijskim
  • Przemysław Miarczyński brązowym medalistą olimpijskim
  • Przemysław Miarczyński brązowym medalistą olimpijskim
  • Przemysław Miarczyński brązowym medalistą olimpijskim
  • Przemysław Miarczyński brązowym medalistą olimpijskim
  • Przemysław Miarczyński brązowym medalistą olimpijskim
  • Przemysław Miarczyński brązowym medalistą olimpijskim
  • Przemysław Miarczyński brązowym medalistą olimpijskim
  • Przemysław Miarczyński brązowym medalistą olimpijskim
  • Przemysław Miarczyński brązowym medalistą olimpijskim
  • Przemysław Miarczyński brązowym medalistą olimpijskim
  • Przemysław Miarczyński brązowym medalistą olimpijskim
  • Przemysław Miarczyński brązowym medalistą olimpijskim


Polak "wystrzelił" ze startu jako pierwszy. Jednak jego zestaw nie był tak szybki jak rywali. Przypomnijmy, że sprzęt zawodnicy przed igrzyskami losowali. W klasie RS:X startuje się bowiem na igrzyskach na deskach i żaglach dostarczonych przez organizatorów. Najważniejsze jednak, że Niemiec od początku żeglował przy końcu stawki. Dlatego i czwarta pozycja, na której Przemek ostatecznie "osiadł" wystarczała do medalu.

-Gdy ruszyłem ze startu, zerknąłem na Niemca. Widziałem, że zszedł "niżej" na wodzie niż główna grupa i z tej pozycji było mu się trudno rozpędzić. Jednak to nie było moje zmartwienie, a wręcz przeciwnie. Starałem się przede wszystkim sam żeglować jak najszybciej, ale przy każdej okazji patrzyłem na to, co robi Toni. Musiałem też kontrolować co dzieje się za moimi plecami. Przecież, aby zdobyć medal, co najmniej dwóch zawodników musiało wpłynąć między mnie a Niemca. Dlatego niesłychanie ważne było to, że za mną żeglowali Brazylijczyk, Grek i Szwajcar - podkreśla sopocianin.

Wilhelm nie mógł przebić się wyżej niż na ósme miejsce. Polak cały czas był czwarty, ale z niepokojem zerkał na chmury. Pewny swego poczuł się dopiero na ostatnim z czterech rund wyścigu.

-Zaczęła zmieniać się pogoda. W żeglarstwie to niezwykle istotne. Zdarza się, że gdy warunki zmienią się diametralnie, to wówczas i rywale z dalszych pozycji potrafią nagle wypłynąć do przodu. Dlatego dopiero, gdy zaczynałem czwarte okrążenie, a pozycja moja i Toniego się nie zmieniała poczułem, że ten medal będzie mój. Pogoda wytrzymała. Dopiero gdy byłem już na mecie zaczął padać deszcz, a wiatr zmienił kierunek. To jednak dla mnie nie miało żadnego znaczenia. Była wielka radość, a zarazem ulga. Pokazałem wszystkim, którzy we mnie wątpliwi, że na igrzyskach też potrafię zdobyć medal - deklaruje 33-latek.

Miarczyński wywalczył trzeci medal dla Polski w historii igrzysk w żeglarstwie, pierwszy w windsurfingu, a zarazem 31. dla Trójmiasta i drugi dla Sopotu (zobacz trofea sportowców z naszego regionu).

-Na pewno to zwieńczenie kariery, dziękuję wszystkim, którzy mnie w niej pomagali, a szczególnie rodzinie, trenerom i Piotrowi Myszce, który trenował ze mną przed igrzyskami, jeszcze w Weymouth. Nie wiem, czy uda mi się pojechać na igrzyska za cztery lata. Jednak z pewnością spróbuje "przesiąść" się na kitesurfing - zdradza nam Przemek, którego dotychczas w kadrze prowadzili trenerzy: Paweł KowalskiCezariusz Piórczyk.

Przypomnijmy, że w maju windsurfing został wykluczony z programu olimpijskiego. W Rio de Janeiro tę dyscyplinę ma zastąpić kitesurfing. Ostateczna lista konkurencji na igrzyska 2016 ma zostać zatwierdzona w grudniu. Miarczyński na razie jednak nie myśli o przyszłości. Chce nacieszyć się brązem z Weymouth.

-Do Polski planuje powrót dopiero 13 sierpnia. Będę chciał uczestniczyć w ceremonii zakończenia igrzysk. Były przymiarki, aby dojechała do mnie żona z dziećmi, ale nie wiem, czy to będzie możliwe, abyśmy zdecydowali się na taką eskapadę, bo dzieci są jeszcze bardzo małe - dodaje Przemek.

przeczytaj biogram Miarczyńskiego
jag.

Kluby sportowe

Opinie (25) 5 zablokowanych

  • To tylko brąz i dlaczego wraca tak pózno ,skoro jego konkurencja już dawn się zakończyla,chyba robi sobie wakacje (2)

    na koszt podatników

    • 4 45

    • jestes debilem
      tyle w temacie

      • 20 1

    • ach ty tęporyju

      aż się prosi żeby ci nawtykać, ale szkoda czasu na taką padlinę

      • 4 1

  • SUPER PONT ZASŁUŻYŁEŚ NA KRĄŻEK

    • 19 3

  • Miało być złoto, dostosował się do reszty i zawiódł, choć nie tak bardzo jak inni, bo jakiś medal jest... (1)

    • 3 22

    • zdobył o jeden medal więcej od Ciebie

      • 7 2

  • Gratulacje!

    Gratulacje!

    • 14 1

  • Jednak jego zestaw nie był tak szybki jak rywali. osochodzi? (2)

    żagle maja chyba taką sama powierzchnię, a dechy wyporność???

    • 2 3

    • o to chodzi ze bylo losowanie (1)

      a niby takie same deski i zagle wcale nie sa takie same

      • 0 1

      • tak, bo Neil Pryde daje w każdej różnąilośc steropianu a, w zaglach monofilmu....

        ogarnij się.

        • 0 1

  • Węgry: 6 złotych, 2 srebrne, 3 brązowe; 9 miejsce w klasyfikacji ogólnej (3)

    I tyle w temacie

    • 2 3

    • Ponieważ za słabo krzyczałeś: (2)

      Polacy!!! Do booooju, do boooju!!! Naaprzód!!! Pooolska biaaałooo-czerwonii!!!!
      Węgrzy wciąż krzyczeli: Tovább Magyarországon!!! Honfitársaink csatába!!!! A ty co? Siedziałeś cicho i teraz narzekasz?

      • 3 0

      • Teraz, widzę, wszyscy krzyczeli e he he he he (1)

        7 na 10 Polaków chciało tego co jest, to teraz buzie w ciup i siup w słup.

        • 0 1

        • 7 na 10 Polaków chciało 15 medali na IO w Londynie

          I nie wyszło. Za słabo krzyczeliśmy. Nie kupiliśmy cylindrów Małysza

          • 1 0

  • Super!!! (1)

    WIelkie Gratulacje!! Chodziliśmy do tej samej Pani dietetyk w dolnym Sopocie! Widziałam jak robił Pan formę na zawody eliminacyjne i olimpiadę, chylę czoła!! i jeszcze raz gratuluję!

    • 11 1

    • o tej dietetyk już było jakiś czas temu.....

      • 2 1

  • :)

    Gratuluję i życzę dalszych sukcesów.

    • 8 2

  • To, że windsurfing został wyparty przez kitesurfing to totalna pomyłka!

    j.w.

    • 10 2

  • jaki sopocianin (3)

    Przecież on z przymorza jest blok obok mieszkał od dzieciaka

    • 2 2

    • teraz sopocianin napisali ci wyraznie (1)

      • 0 1

      • Ano tak

        KOndrat, DOda, MIchalczewski, PAzura, NAtalia SIwiec, JOanna KRupa też są już SOpocianami

        • 2 0

    • SOPOCIANIN

      jeśli mieszka w Sopocie i trenuje Sopockim Klubie Żeglarskim od 20 lat

      • 2 1

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane