Do tego meczu Lechia zgromadziła dwa razy więcej punktów niż Miedź, a zatem z tego powodu rozstrzygnięcie w Legnicy jest niespodzianką. Jednak z przebiegu gry podział punktów jest sprawiedliwy.
Optyczną przewagę miał lider ekstraklasy, ale beniaminek potrafił groźnie atakować. Obie drużyny były dobrze zorganizowane.
Dopiero, gdy coraz mniej minut pozostawało do końca gry, a piłkarzom we znaki dał się ubytek sił, nie realizowali już tak konsekwentnie planu gry, który sprowadzał się do tego, by przede wszystkim nie stracić gola, zaczęły się emocje.
Piłkę meczową dla Lechii miał Haraslin (LECHIA Gdańsk), który spudłował z najbliższej odległości. Natomiast w Miedzi dwukrotnie groźnie z wolnych strzelał Forsell (Miedź Legnica), które kapitalnie bronił Kuciak (LECHIA Gdańsk). Ponadto Zieliński (Miedź Legnica) dochodził dwukrotnie do dogodnych sytuacji w polu karnym, ale przy pierwszej przestrzelił, a przy drugiej obronił Dusan.
Lechia zremisowała drugi mecz z rzędu 0:0, a łącznie był to jej jedenasty mecz z rzędu bez porażki.
Lechia zachowała fotel lidera, ale jej przewaga nad Legią Warszawa zmniejszyła się do 3 punktów. W ostatniej kolejce roku gdańszczanie muszą co najmniej zremisować, aby bez oglądania się na wynik stołecznej drużyny, spędzić ligową przerwę na 1. miejscu w tabeli.