Wydaje się, że losy awansu do finału są rozstrzygnięte. I nie chodzi tylko o rozmiary prowadzenia Zagłębia, ale przede wszystkim o grę Vistalu. Gdynianki, pozbawione kilku zawodników z powodu kontuzji, mają olbrzymie kłopoty z rozegraniem ataku pozycyjnego. Szybko w tym elemencie wyczerpał się miejscowy arsenał. Przyjezdne na bieżąco korygowały ustawienie w defensywie, dlatego korzystne wyniki dla Vistalu skończyły się przy 3:1 i 4:3. Przez całe 30 minut w drużynie gospodarzy na celne rzuty zdobyły się jedynie: Niedźwiedź (VISTAL) i Janiszewska (VISTAL), które mają na koncie po 3 trafienia. Tyle bramek zdobyła sama Semeniuk-Olchawa (ZAGŁĘBIE). Gdynianki mają problemy również z zatrzymaniem innych lubińskich rozgrywających - Pielesz (ZAGŁĘBIE) i Obrusiewicz (ZAGŁĘBIE).
Jedyna szansa po przerwie dla Vistalu, aby spróbować odrobić straty, to wzmocnienie defensywy i zdobywanie łatwych bramek po kontrach.