- 1 Ktoś zostawił dokumenty na przystanku (42 opinie)
- 2 Stracił pół mln zł, bo zainwestował w kryptowalutę przez oszusta (74 opinie)
- 3 Słupki na środku drogi, znaki nie pomogły (294 opinie)
- 4 Cmentarzysko traficarów w sopockim lesie (221 opinii)
- 5 Gdzie są wrota Bramy Nizinnej? (87 opinii)
- 6 Obwodnica Witomina: ogłoszono przetarg na budowę (213 opinii)
Barszcz z pierogami czy frytki z hamburgerem?
Bardzo często bary mleczne kojarzą się nam z zamierzchłą historią. I jest to naturalna reakcja. Swój rodowód wywodzą z lat 70. zeszłego stulecia. Zdołały jednak przetrzymać napór czasu i konkurencji w branży gastronomicznej i stały się trwałym elementem infrastruktury miast.
Bary mleczne wpadły w wir konkurencji wolnorynkowej jak wszystkie inne lokale gastronomiczne. Zostały sprywatyzowane, zmieniło się także menu - mówi mgr Zofia Dąbrowska, kierownik Oddziału Higieny Żywności i Żywienia w gdańskim sanepidzie. - Teraz oprócz tradycyjnych wyrobów nabiałowych bary mleczne oferują także wyroby mięsne. Było to konieczne, aby sprostać presji konkurencji. Także warunki sanitarno-higieniczne nie budzą specjalnych zastrzeżeń sanepidu. Poddajemy je szczegółowej kontroli, według tych samych kryteriów jakie stosujemy przy innych lokalach gastronomicznych. Właściciele muszą więc cały czas dbać o normy czystości.
Pan Wacław, emeryt, jest częstym gościem w jednym z barów na gdańskiej starówce. Chwali sobie tutejszą kuchnię za domowy charakter i szeroki asortyment potraw. I wydaje się, że nie jest w tej ocenie osamotniony, ponieważ w ciągu dnia bar jest odwiedzany przez szerokie rzesze osób w różnym wieku i o różnym statusie społecznym.
Właściciel baru odmówił jednak rozmowy z nami. - Możemy więcej stracić niż zyskać - dodaje. - Tutejsi restauratorzy skutecznie utrudniają nam życie. Artykuł w gazecie to groźba niezapowiedzianych wizyt służb kontrolnych, a przecież i ja, i moi pracownicy mamy wiele do stracenia...
Według danych Urzędu Statystycznego z końca 2000 r. funkcjonowało w Gdańsku 46 barów mlecznych. Jest to liczba znikoma w porównaniu z liczbą restauracji czy barów typu fast-food, jednak wciąż znacząca zważywszy na poziom konkurencji w branży gastronomicznej. Okazuje się także, że tradycja polskich potraw jest silnie zakorzeniona wśród Polaków. Pierogi i barszcz dzielnie bronią swojej pozycji przed naporem frytek czy hamburgerów.
Opinie (21)
-
2001-09-19 22:23
powiem zmodyfikowanym zdaniem z ...
Pulp Fiction.... "nasz szajs jest lepszy od ICH szajsu " :))) w tym wypadku chodzi mi o fast-żarcie... McSwinia to g*****, zapiekanki to g****, i zupelnie powaznie mowiac zarcie z baru jest o wiele bardziej wartosciowe, nawet jezeli co nie co czasami oszukane. Polecam bar przy Pomorskiej/Żabianka/Gdańsk.... dobrze i niedrogo
- 0 0
-
2001-09-20 00:43
hm...
a ja polecam Syrene we Wrzeszczu. Dawno nie bylem, ale zarcie bylo spoko
- 0 0
-
2001-09-20 08:33
Pomyłki?
Po pierwsze bary mleczne nie wywodzą sie z lat 70-ych, tylko przełomu 40-ych i 50-ych ubiegłego wieku. To tak dla scisłosci szanowna Redakcjo Głosu Wybrzeża.
Po drugie pochwalny pean na temat barów mlecznych i ich konkurencyjnosci wobec fast foodów zapewne przez niedopatrzenie nie zawiera informacji o tym, że podawane w nich jedzenie jest dotowane z naszych podatków, a niektóre bary w ogóle nie oferują dań mięsnych.
Po trzecie obawa własciciela baru przed kontrolą prezentowana oficjalnie w prasie nie stanowi raczej zachety do korzystania z jego usług. "Mamy wiele do stracenia" , to znaczy co? Chodzi o warunki sanitarne w barach, czy o przekręty finansowe, czy o cos jeszcze innego?
Smacznego!- 0 0
-
2001-09-20 09:27
Zoppoter, tu mnie zaskoczyłeś :-)
Przecież kontrola (w szczególności z US) przychodzi do firmy nie po to, żeby skontrolować, tylko żeby ukarać! W sytuacji, kiedy kontrolerzy otrzymują dodatkowe pieniądze z każdej kwoty zapłaconej przez 'winnego' to przyczepiają się do każdego zbędnego przecinka na fakturze. I nie ma bata, zawsze coś znajdą, nawet w firmie, która nigdy nie zrobiła nic niezgodnego z przepisami. U nas, z uwagi na setki przepisów, w których interpretacji gubią się nawet Urzędy Skarbowe, firma, która działą zgodnie z prawem, stoi zawsze na straconej pozycji..
A wracając do barów mlecznych :-) Jak mam wybierać, to wolę zjeść przepyszne placki ziemniaczane w opisywanym barze mlecznym na Długiej niż iść na frytki do KFC :-)
A autor tekstu niepotrzebnie miesza do sprawy upodobania kulinarne Polaków... jak ktoś nie ma za bardzo czasu, to mając do wyboru gotowy zestaw w KFC, albo 15-minutowe oczekiwanie na schabowego w jakimś barze to co wybierze? Może to jest klucz do powodzenia barów mlecznych, gdzie na potrawy nie trzeba czekać?- 0 0
-
2001-09-20 09:45
Kontrole US
Mój tesć i moja żona prowadzą firmy. Oczywiscie miewali kontrole z US i jakos kar nie płacili, mimo, że zdarzyło sie ze dwa razy że cos mieli nie tak w papierach. Złosliwosc urzędników nie jest zatem taka jednoznaczna. Ponadto, jesli nawet tak by było, to zagrożeni byliby w równym stopniu własciciele barów mlecznych, fast foodów i restauracji. Tak czy inaczej obawa własciciela baru przed kontrolą ("mamy wiele do stracenia") w dalszym ciągu wzbudza mój niepokój co do jakosci podawanych posiłków i warunków sanitarnych w barze.
A bary mleczne mają na rynku uprzywilejowaną pozycję ze względu na dotacje, co umożliwia im sprzedawanie tych placków ponizej kosztów. I uważam, że to ma większy wpływ na ich powodzenie niż gusta klientów.- 0 0
-
2001-09-20 11:49
Dotowanie barow mlecznych to fakt
Zgadzam sie z opinia, ze popularnosc barow mlecznych wynika z dotacji z kieszeni podatnikow (czyli mojej tez). Gdy bylem studentem, to korzystalem czasem z barow (Syrenka) bo byly tanie. Chyba sklaniam sie do opinii, aby bary byly jeszcze przez najblisze pare lat (aczkolwiek nie zaduzo!) dotowane, ale fakt ten nie powinien byc przemilczany i wykorzystanie NASZYCH pieniedzy powinno byc dokladnie sprawdzane. A z artykulu mozna wysnuc pewne podejrzenia...
- 0 0
-
2001-09-20 15:55
tez uwazam
ze ukrywanie sie i nie podawanie namiarow ze wzgledu na obawy kontroli budzi od razu podejrzenia.
Osobiscie bym sie do takiego baru nie wybral.- 0 0
-
2001-09-20 15:55
jadłam w barach mlecznych na studiach
i teraz też mi się zdarza. I fajnie, że coś takiego jest.
- 0 0
-
2001-09-20 16:41
Bar Neptun
Ten bar na starówce to Bar Neptun , ajk pracowałem w wakacje na długiej to jadaliśmy tam codziennie obiady . Jedzenie bardzo dobre no i oczywiście cena przystępna jak na to miejsce miasta . Polecam , część ludzi pewnie chodzi teraz do Sfinksa , ale tam sie zrobiła masówka i już nikt nie zważa na klienta ponieważ zawsze przyjdzie inny :(
Pozdrawiam- 0 0
-
2001-09-20 17:54
Bar na Zabiance
W pierwszym komentarzu ktos zachwala bar na Zabiance...
Moja babicia tam robi pierozki :) polecam, naprawde pyszne :)
Warto jeszce zajsc do Perelki w Brzeznie- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.