• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Blisko zderzenia autobusu z autem

neo
15 czerwca 2022 (artykuł sprzed 1 roku) 
Najnowszy artykuł na ten temat Kierująca autobusem znalazła uciekiniera

Wielkim refleksem wykazał się kierowca autobusu linii R na ul. HutniczejMapka. - Ostre hamowanie i szarpnięcie kierownicą sprawiły, że momentalnie znalazłem się w przedniej części przegubowego autobusu, mimo że stałem w tylnej. Ale kierowca i tak zasłużył na ogromną pochwałę, bo widziałem przez okno jak uratował sytuację po bezczelnym zajechaniu mu drogi - opowiada pan Andrzej.



Zdarzyło ci się kiedyś, że inny kierowca wymusił pierwszeństwo?

Wszystko działo się w autobusie linii R, który jechał z Rumi przez ul. Hutniczą w kierunku ul. Janka Wiśniewskiego. Prowadził go pan Stanisław, bardzo doświadczony kierowca, zatrudniony w Przedsiębiorstwie Komunikacji Miejskiej w Gdyni od 43 lat. W jego przypadku doświadczenie idzie w parze z refleksem, o czym przekonali się pasażerowie kursu z mijającego tygodnia.

- Stałem przy oknie i doskonale widziałem co się dzieje. Kierowca jechał ostrożnie, ok. 40 km/h, czyli zgodnie z przepisami i warunkami na tej drodze. Tymczasem z lewej strony wyjechało auto, które praktycznie zatrzymało się dopiero po tym, jak wjechało z metr na naszą jezdnię. To był dosłownie wjazd tuż przed maskę. Niewielu kierowców poradziłoby sobie z tym - opowiada pan Andrzej, czytelnik Trojmiasto.pl.
Gdynianin relacjonuje, że praktycznie wszyscy pasażerowie z drugiej części przegubowego autobusu, momentalnie znaleźli się w pierwszej.

- Autobus dosłownie stanął dęba, a potem w mgnieniu oka ominął samochód. Nie chcę nawet myśleć, co mogłoby się stać, zwłaszcza z osobami siedzącymi w samochodzie, gdyby taki kolos w nich uderzył - kręci głową pan Andrzej.

Zapobiegł kolizji nie pierwszy raz



Na szczęście za kierownicą auta siedział doświadczony kierowca, który od 1981 roku prowadzi autobusy w Gdyni i nigdy nie było na niego najmniejszej skargi - zarówno ze strony pasażerów, jak i współpracowników. Uważany jest za osobę bardzo uczynną, a na drodze nie raz już łagodził mniejsze i większe kryzysy.

- Swoim doświadczeniem zawodowym chętnie dzieli się z młodszymi pracownikami, dzięki czemu łatwiej jest im pokonać stres towarzyszący im w pierwszych dniach pracy. Jego wiedza i opanowanie niejednokrotnie przyczyniły się do zapobieżenia niebezpiecznym sytuacjom - mówi Marcin Gromadzki, rzecznik Zarządu Komunikacji Miejskiej w Gdyni. - W życiu prywatnym pan Stanisław to tzw. złota rączka i zawsze znajduje czas, aby pomóc sąsiadom i kolegom w pracach remontowych lub naprawić pojazd mechaniczny - dodaje.
neo

Opinie wybrane

Wszystkie opinie (98)

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane