"Niepełnosprawni" to tylko słowo, które fałszuje prawdziwy obraz - udowodnili artyści, którzy w poniedziałek zebrali się przy murze okalającym sopocką kawiarnię Lalala nieopodal Wyścigów, by pokolorować ten szary fragment miasta. Była to pierwsza tego typu impreza, integrująca środowiska osób niepełnosprawnych z mieszkańcami Sopotu.
Uczestnikom happeningu radości malowania nie był w stanie przerwać nawet przelotny deszcz. A czas gonił, bo na zamalowanie całego muru artyści mieli tylko dwie i pół godziny.
Niektórzy przyszli z gotowymi projektami, inni liczyli na nagły przypływ weny twórczej. Jednak bez względu na sposób pracy, dzięki wielkiemu zapałowi, szary mur pod koniec dnia był nie do poznania, a entuzjazmu nie kryli również okoliczni mieszkańcy.
We wspólnym malowaniu wzięli udział artyści "niepełnosprawni" i "pełnosprawni" artyści. I tak z pędzlami w ręku do dzieła stanęli:
Grażyna Rigall,
Gosia Golińska,
Małgorzata Abraham,
Michał Małachow,
Marek Wdowczyk,
Dariusz Lubiński,
Wiesław Tym oraz
Marek Okrassa.
Artyści "niepełnosprawni" w czasie wakacji brali udział w zajęciach prowadzonych przez sopocką rzeźbiarkę
Izabelę Smolanę w jej pracowni plastycznej przy ul. Obrońców
Westerplatte w Sopocie. Tam uczestnicy warsztatów poznali tajniki sztuki malarskiej w prawdziwie profesjonalnej oprawie.
Akcja zatytułowana "Sopot - ulica sztuki" zakończy się wystawą obejmującą teren całego kurortu. Prace będą zerkały na mieszkańców zza witryn sklepowych, aptek, czy klubów. Na zakończenie, 23 września o godz. 17 w Dworku Sierakowskich odbędzie się ich aukcja.
Zobacz wszystkie zdjęcia z malowania w ramach happeningu Sopot-Ulica Sztuki
txt i fot. Łukasz Unterschuetz