Najnowszy artukuł na ten temat
Ponad 154 tys. w lipcu i aż 233 tys. pasażerów w sierpniu skorzystało z lotniska w Gdańsku. Jak pokazują statystyki, ruch lotniczy z miesiąca na miesiąc się odradza, a bywają dni - takie jak w połowie sierpnia - gdy dziennie przez Port Lotniczy przewija się ok. 10 tys. pasażerów.
Spośród 233 tys. pasażerów najwięcej z nich - 9627 osób - odnotowano 16 sierpnia. Z kolei do najpopularniejszych destynacji niezmiennie zalicza się Wielka Brytania - 63 tys. pasażerów, Norwegia - 30 tys. i Niemcy - 23 tys. Wzrosły też statystyki operacji lotniczych. W sierpniu było ich o ponad 20 proc. więcej niż w lipcu.
W wakacje główny ruch na lotnisku generują loty czarterowe. Samoloty latały m.in. na Zakynthos, Heraklion, Majorkę, do Burgas i tureckiej Antalyi.
- Najpopularniejsze były jednak wyjazdy na Rodos. Bardzo popularne były także regularne połączenia obsługiwane w wakacje przez LOT, a najwięcej podróżujących z Gdańska wybrało Rzym. Samoloty narodowego przewoźnika latały także z Pomorza do Barcelony, Burgas, na Korfu, Kretę, Rodos, do Salonik, Dubrownika, Splitu, Zadaru i Tirany - wylicza Agnieszka Michajłow, rzecznik prasowy gdańskiego lotniska.
Jak prognozuje Tomasz Kloskowski, prezes Portu Lotniczego Gdańsk im. Lecha Wałęsy, odradzanie się ruchu na wszystkich lotniskach w kraju do wyników sprzed pandemii zajmie ok. trzech lat. Ale tylko, jeśli sytuacja epidemiologiczna ustabilizuje się.
- To rewelacyjna wiadomość, że wracamy do normalności i do latania - cieszy się Kloskowski. - W sierpniu mieliśmy o 80 tys. pasażerów więcej niż w lipcu. To o 30 proc. więcej, niż prognozowaliśmy. Ludzie latają za granicę do pracy, na wakacje, a także w odwiedziny do osób, których przez wiele miesięcy nie widzieli. Jestem przekonany, że zaufanie do latania będzie rosło. I jeżeli w okresie od jesieni do wiosny uspokoimy sytuację na frontach: medycznym, gospodarczym, politycznym i medialnym, to od przyszłego roku wszystkie lotniska zaczną marsz do góry i w trzy lata osiągniemy wyniki sprzed pandemii.
Jak dodaje Kloskowski, mimo kryzysu w całej branży lotniczej sytuacja finansowa Portu Lotniczego w Gdańsku jest stabilna.
- Nie ma zagrożenia bankructwem, utratą płynności finansowej czy konieczności zwalniania pracowników. Przed pandemią planowaliśmy około 40 mln złotych zysku, a zakończymy rok stratą na poziomie 10 mln zł. By zrealizować zaplanowane inwestycje, rozbudowę terminalu pasażerskiego i budowę biurowca Alpha, musimy pożyczyć z banku dodatkowo około 100 mln złotych - dodaje.
Lotnisko w Gdańsku. Pandemia cofnęła licznik pasażerów do 2007 r.
O połowę więcej pasażerów obsłużono w sierpniu na lotnisku w Gdańsku w porównaniu do lipca. Rośnie też liczba operacji startów i lądowań. - Wracamy do normalności i do latania - cieszy się Tomasz Kloskowski, prezes Portu Lotniczego w Gdańsku.
Ponad 154 tys. w lipcu i aż 233 tys. pasażerów w sierpniu skorzystało z lotniska w Gdańsku. Jak pokazują statystyki, ruch lotniczy z miesiąca na miesiąc się odradza, a bywają dni - takie jak w połowie sierpnia - gdy dziennie przez Port Lotniczy przewija się ok. 10 tys. pasażerów.
Spośród 233 tys. pasażerów najwięcej z nich - 9627 osób - odnotowano 16 sierpnia. Z kolei do najpopularniejszych destynacji niezmiennie zalicza się Wielka Brytania - 63 tys. pasażerów, Norwegia - 30 tys. i Niemcy - 23 tys. Wzrosły też statystyki operacji lotniczych. W sierpniu było ich o ponad 20 proc. więcej niż w lipcu.
W wakacje główny ruch na lotnisku generują loty czarterowe. Samoloty latały m.in. na Zakynthos, Heraklion, Majorkę, do Burgas i tureckiej Antalyi.
- Najpopularniejsze były jednak wyjazdy na Rodos. Bardzo popularne były także regularne połączenia obsługiwane w wakacje przez LOT, a najwięcej podróżujących z Gdańska wybrało Rzym. Samoloty narodowego przewoźnika latały także z Pomorza do Barcelony, Burgas, na Korfu, Kretę, Rodos, do Salonik, Dubrownika, Splitu, Zadaru i Tirany - wylicza Agnieszka Michajłow, rzecznik prasowy gdańskiego lotniska.
W ciągu trzech lat wyniki sprzed pandemii
Jak prognozuje Tomasz Kloskowski, prezes Portu Lotniczego Gdańsk im. Lecha Wałęsy, odradzanie się ruchu na wszystkich lotniskach w kraju do wyników sprzed pandemii zajmie ok. trzech lat. Ale tylko, jeśli sytuacja epidemiologiczna ustabilizuje się.
- To rewelacyjna wiadomość, że wracamy do normalności i do latania - cieszy się Kloskowski. - W sierpniu mieliśmy o 80 tys. pasażerów więcej niż w lipcu. To o 30 proc. więcej, niż prognozowaliśmy. Ludzie latają za granicę do pracy, na wakacje, a także w odwiedziny do osób, których przez wiele miesięcy nie widzieli. Jestem przekonany, że zaufanie do latania będzie rosło. I jeżeli w okresie od jesieni do wiosny uspokoimy sytuację na frontach: medycznym, gospodarczym, politycznym i medialnym, to od przyszłego roku wszystkie lotniska zaczną marsz do góry i w trzy lata osiągniemy wyniki sprzed pandemii.
Strata i pożyczka z banku
Jak dodaje Kloskowski, mimo kryzysu w całej branży lotniczej sytuacja finansowa Portu Lotniczego w Gdańsku jest stabilna.
- Nie ma zagrożenia bankructwem, utratą płynności finansowej czy konieczności zwalniania pracowników. Przed pandemią planowaliśmy około 40 mln złotych zysku, a zakończymy rok stratą na poziomie 10 mln zł. By zrealizować zaplanowane inwestycje, rozbudowę terminalu pasażerskiego i budowę biurowca Alpha, musimy pożyczyć z banku dodatkowo około 100 mln złotych - dodaje.
- Ile razy w ciągu tego roku skorzystałe(a)ś z lotniska w Gdańsku?
-
24%
jeden-dwa razy, gdy leciałe(a)m na wakacje
-
13%
trzy i więcej, podróżuję turystycznie i służbowo
-
7%
latam bardzo często i nie jestem w stanie tego policzyć
-
56%
w ogóle, w tym roku odpuściłe(a)m sobie wszystkie loty i podróże
zakończona
łącznie głosów: 1435
- Zobacz opinie (129)