- 1 Agresywny Rosjanin zatrzymany na lotnisku (117 opinii)
- 2 Uziemił się przez skradziony miernik (50 opinii)
- 3 Mieszkają na stałe, ale się nie zameldują (85 opinii)
- 4 Cyberpolicjanci mają nową siedzibę (84 opinie)
- 5 Działkowcy przez to będą mieli problemy? (80 opinii)
- 6 Kim jest Aleksandra Kosiorek, nowa prezydent Gdyni? (740 opinii)
Dzisiaj rozpoczyna się Sopot Festival
41 lat minęło od pierwszego sopockiego festiwalu. Było to wówczas największe wydarzenie muzyczne w kraju. Trwające trzy dni święto piosenki, które przyciągnęło do hali Stoczni Gdańskiej - bo tam się festiwal odbył - tłumy spragnione rozrywki i widoku gwiazd. Wystąpili między innymi Violetta Villas i Jerzy Połomski. Tegoroczny festiwal to ponoć przede wszystkim uczta dla osób, które pozostaną w domach przed telewizorami.
- Nie ukrywam, że widowisko jest pomyślane i przygotowane pod kątem telewizyjnym - powiedział Marek Sierocki, dyrektor artystyczny 39. Sopot Festival. - Fantastyczną scenografię przygotowała Anna Mioduszewska. W amfiteatrze jest aż pięćset punktów oświetleniowych. Dzięki temu będzie można stworzyć podczas koncertów niecodzienną grę. Grę światła i barw. Całość ma harmonizować z nastrojem, rytmem piosenek.
Jak w latach ubiegłych, festiwal trwa tylko dwa dni i oczywiście nie ma formuły konkursowej. Dzisiaj pod hasłem "Muzyka świata" zagrają i zaśpiewają m.in. "Golce i goście" oraz Chico & The Gypsies, stworzona przez założyciela legendarnej grupy The Gipsy Kings Djeloula Bouchikhi (urodził się we Francji) - teraz także specjalnego ambasadora UNESCO na rzecz pokoju arabsko-izraelskiego.
- Największe przeboje oraz utwory z najnowszego albumu zaprezentuje Irena Santor - dodał Maciej Orłoś, rzecznik 39. Sopot Festival.
Bodaj największej damie polskiej piosenki, która zostanie uhonorowana "Bursztynowym słowikiem", towarzyszyć ma orkiestra Kukla Band. W sobotę zaś koncertują Garou z Kanady i Zucchero z Włoch. Tego drugiego pana rekomendować chyba nie trzeba. Dość przypomnieć, że swego czasu nagrywał piosenki m.in. z Erickiem Claptonem i Paulem Youngiem. Garou zaś wsławił się jako Quasimodo w musicalu "Notre-Dame de Paris". Jego niepowtarzalny głos i nastrojowe utwory mogą się podobać. Zdradzimy więc, że podczas koncertu Kanadyjczyka zaśpiewają też Piotr Cugowski (syn Krzysztofa) oraz Robert Janowski.
- Oczywiście piosenkę z musicalu "Dzwonnik z Notre Dame" - dopowiedział Maciej Orłoś. - Garou otrzyma też w Sopocie złotą płytę za krążek "Seul".
Czy wykonawcy przypadną do gustu sopockiej publiczności? Organizatorzy mają nadzieję, że tak. Skąd taki dobór gwiazd?
- Zadecydowały głównie względy ekonomiczne, dysponujemy mniejszymi środkami na imprezę niż w latach ubiegłych - powiedział Marek Sierocki. - Także artystyczne: chcemy, by każdy widz odnalazł w programie coś dla siebie. Stąd muzyka różnych gatunków, z rozmaitych półek.
Od ubiegłego roku Telewizja Polska SA (Program I) stara się ściągnąć do Sopotu Kylie Minogue, australijską piosenkarkę, która podbija muzyczny świat. Ponoć w sierpniu gwiazda ciężko pracuje i do Polski wyrwać się nie może.
Już wczoraj za to w Operze Leśnej pobrzmiewały m.in. góralskie przyśpiewki w wykonaniu sympatycznych braci Golców z Milówki oraz ich zespołu. Próbowali sił przed dzisiejszym koncertem.
- Głośniej, wyraźniej! Skrzypce! Tempo! - krzyczał Łukasz Golec.
"Kto się ceni, ten się leni", "Jestem sobą tylko z tobą" - słowa bawiły, muzyka zachęcała do tańca. Oj, "zakołyszą" sopocką publicznością bracia Golcowie!
I jeszcze kilka zakulisowych ploteczek. Tegoroczne gwiazdy nie mają wielkich wymagań.
- Zucchero poprosił tylko o czarne ręczniki w łazience hotelowej - informował Maciej Orłoś. - Garou chciał zamieszkać w czterogwiazdkowym hotelu. Prośby spełniamy. Kanadyjską gwiazdę zakwaterujemy w hotelu "Nadmorskim".
- Współcześnie festiwal w Operze Leśnej jest tylko jedną z wielu imprez plenerowych na Wybrzeżu - skwitował Wojciech Fułek, wiceprezydent Sopotu. - Ale też nieodłącznym elementem sezonu wakacyjnego w kurorcie.
Opinie (63)
-
2002-08-23 00:20
Ale bieda!
Nic nie mam do Zuccero i innych, ale to nie to samo, co Whitney... Sopot festival schodzi na psy...
- 0 0
-
2002-08-23 00:27
Wiocha tańczy i śpiewa...
- 0 0
-
2002-08-23 06:13
UWAGA proszę uważnie patrzyć na moje usta:
Ż E N A D A .......
- 0 0
-
2002-08-23 07:10
a tu macie plotke z życia GWIAZD
"gdyby nie Maryla Rodowicz, to nie byłoby o czym plotkować. Gwiazda bowiem poskarżyła się "Angorze", że nie wystąpi w Sopocie. Chociaż jej to proponowano. Stwierdziła nie całkiem dosłownie, że ... nie zamierza "zamiatać" po Zucchero.
Artystka chciała zaśpiewać w Operze Leśnej pięć piosenek. W tym jedną wspólnie z Zucchero. Ale szefowie festiwalu nie zgodzili się. I zażądali aby piosenkarka ograniczyła się tylko do dwóch przebojów. "
pobrane z naszemiasto.pl- 0 0
-
2002-08-23 07:12
Nuda, nuda, nuda
nuda, nuda, nuda, nuda, nuda, nuda... itd.
Tak było dotychczas. Nie przewiduję zmiany na lepsze.
A swoją drogą muzyka tuczy. Wystarczy spojrzeć na dyrektora festiwalu, Marka Sierockiego.- 0 0
-
2002-08-23 08:24
Witam wszystkich
Ja wręcz nie mogę doczekać się repertuaru pani Santor,
Czymże on nas ujarzmi tym razem?- 0 0
-
2002-08-23 08:26
Nawet gdybym chciała iść to bilety są za drogie. Nie wiem jak to było kiedyś ale na festiwal chodzą chyba sami bogaci ludzie.
- 0 0
-
2002-08-23 08:33
gallux
No proszę tak czekałeś na ten artykuł i jest
- 0 0
-
2002-08-23 08:41
A niech tam sobie grają i śpiewają, kto nie chce ten nie obejrzy i nie posłucha.
Szkoda że nie mają kasy na KOGOŚ, ale w sumie Zucchero to jeszcze nie tak źle, na pewno lepiej niż piskająca LaToya Jackson :)
Ja i tak pójde do Błękitu na szanty :)- 0 0
-
2002-08-23 09:02
Gdzie te festiwale z tamtych lat? To były czasy.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.