W 2020 roku "budowlane" zasoby Gdańska i Gdyni wzbogaciły się o 13 nieruchomości. Miasta nie wydały na nie ani grosza - wszystkie bowiem... odziedziczyły po śmierci ich właścicieli. "Spadek" bywa jednak czasem problematyczny: nieruchomości nierzadko są zadłużone, a do miejskich urzędników po swoje pieniądze zgłaszają się wierzyciele.
Najważniejsze informacje o trójmiejskim rynku nieruchomości
Mieszkania i działki w Gdańsku
Jak usłyszeliśmy w gdańskim magistracie, w ubiegłym roku Gdańsk - na podstawie prawomocnych postanowień sądów rejonowych - "dostał w spadku" osiem nieruchomości, w tym pięć mieszkań, jeden lokal we współwłasności oraz dwie nieruchomości "zabudowane budynkiem mieszkalnym".
Chodzi o:
- spółdzielcze własnościowe prawo do lokali położonych w Gdańsku przy ul. Rzęsnej, Perłowej, Heleny Marusarzówny, Wyzwolenia,
- współwłasność w spółdzielczym własnościowym prawie do lokalu położonym w Gdańsku przy ul. Wejhera,
- prawo własności lokalu położonego w Gdańsku przy ul. Nadmorski Dwór,
- prawo własności nieruchomości zabudowanej budynkiem mieszkalnym położonym w Gdańsku przy ul. Mieczysława Niedziałkowskiego,
- prawo własności nieruchomości zabudowanej budynkiem mieszkalnym położonym w gminie Kosakowo.
- Aktualnie nie są znane wartości wyżej wskazanych nieruchomości. W każdym przypadku gmina wnioskuje do komornika sądowego o sporządzenie spisu inwentarza [czyli tego, co zmarły posiadał - red.] po zmarłym. W sporządzonym spisie wykazane są nabyte przez gminę pasywa i aktywa, w tym wartość danej nieruchomości - tłumaczy Izabela Kozicka-Prus z gdańskiego Urzędu Miejskiego.Wiadomo, że pięć z ośmiu nieruchomości "odziedziczonych" przez Gdańsk ma obciążenia finansowe:
- lokal przy ul. Rzęsnej - hipoteka 12 tys. 595,40 zł,
- lokal przy ul. Nadmorski Dwór - hipoteka 550 tys. zł,
- lokal przy ul. Wyzwolenia - hipoteka 175 tys. 500 zł,
- nieruchomość położona przy ul. Mieczysława Niedziałkowskiego - hipoteka 1,5 mln zł,
- lokal przy ul. Wejhera - wpisy w księdze wieczystej dotyczące prowadzonych postępowań egzekucyjnych.
- Gmina nie dokonała spłat zobowiązań. Dopiero sporządzony przez komornika spis inwentarza po zmarłym wskaże jakie jest aktualne zobowiązanie wobec wierzycieli, w tym wierzycieli hipotecznych. W przypadku nieruchomości obciążonych hipoteką, gmina aktualnie oczekuje na sporządzenie spisu inwentarza po zmarłym. Informacja o wysokości zadłużeń będzie miała wpływ na podjęcie dalszych czynności zmierzających do uregulowania zobowiązań i ewentualnego rozdysponowania nieruchomościami. W latach poprzednich miasto weszło w posiadanie lokali mieszkalnych, które nie były obciążone wpisami w księdze wieczystej: dwa lokale - w 2019 roku, cztery lokale - w 2018 roku, trzy lokale - w 2017 roku - tłumaczy Izabela Kozicka-Prus.
Po uregulowaniu stanu prawnego "odziedziczonych" nieruchomości, są one przekazywane do Gdańskich Nieruchomości. Mają one posłużyć - jak słyszymy w magistracie - "zaspokojeniu potrzeb mieszkaniowych" - czyli z reguły trafiają do puli mieszkań komunalnych.
Gdynia z nieruchomością w Kaliszu, a Sopot nie dostał nic w spadku
Gdynia "w spadku" otrzymała w zeszłym roku pięć nieruchomości. Agata Grzegorczyk z tamtejszego magistratu wylicza, że chodzi o:
- udział w nieruchomości w Kaliszu o wartości brutto 36 tys. 900 zł, który został sprzedany,
- mieszkanie na Obłużu o wartości w dacie śmierci spadkodawcy (2015 rok) 230 tys. zł,
- mieszkanie na Witominie-Leśniczówce o wartości w dacie śmierci spadkodawcy (2018 rok) 280 tys. 260 zł,
- mieszkanie w Redłowie o wartości 863 tys. zł (wartość na 2020 rok),
- miejsce postojowe w hali garażowej w Redłowie o wartości 28 tys. zł (wartość na 2020 rok).
- Z wyżej wymienionych nieruchomości zadłużona jest jedna, położona na Obłużu. Na temat spłaty zadłużenia (ok. 400 tys. zł) prowadzone są negocjacje z wierzycielem hipotecznym - informuje Agata Grzegorczyk.
Jak dodaje, w zależności od rodzaju i możliwości zagospodarowania nieruchomości, są one sprzedawane lub przejmowane do mieszkaniowego zasobu gminy, którym administruje lokalny Zarząd Budynków i Lokali Komunalnych. Miasto na sprzedaż wystawia z reguły nieruchomości (i udziały w nich), położone poza Gdynią, grunty, czy bardzo duże mieszkania.
Jeżeli jednak urzędnicy zadecydują, że lokal zostanie "w puli mieszkaniowej miasta", wówczas przeprowadzane są remonty i trafiają one pod wynajem - jako mieszkania komunalne.
Co ciekawe, w 2020 roku żadnej nieruchomości nie "dostał w spadku" Sopot.
W jaki sposób miasta "dziedziczą" nieruchomości?
- Gminy "dostają w spadku" nieruchomości nie tylko po osobach, które zmarły i nie miały spadkobierców, ale w szczególności w sytuacji, gdy dziedziczący odrzucili spadek. Z reguły dzieje się tak, na przykład wówczas gdy mieszkanie, które spadkobierca miałby dostać po zmarłym jest zadłużone, np. w spółdzielni czy w banku, gdy zmarły właściciel nie spłacił kredytu hipotecznego - tłumaczy procedury mec. Błażej Haber, adwokat i ekspert z zakresu prawa cywilnego z kancelarii adwokackiej HABER & HABER.
Ekspert wyjaśnia, że zgodnie z prawem, wówczas - gdy wszyscy spadkobiercy odrzucą spadek - "ostatnia na liście" do przejęcia takiego spadku jest gmina.
Mieszkania na sprzedaż w Trójmieście
4 pokoje 76 m2 z ogródkiem na Zaspie nowe budownictwo
4 pokoje 76 m2
Stylowe mieszknie nad morzem w Gdyni.
4 pokoje 45 m2
Mieszkanie z potencjałem w Gdyni-Redłowie
3 pokoje 45.15 m2
Jak dodaje - w skrajnych przypadkach - gdy nieruchomości nie udaje się sprzedać, a jest obciążona długami, ta zajmowana jest przez komornika. Wówczas organizowana jest licytacja domu czy mieszkania - z reguły mocno poniżej wartości rynkowej.
- Zobacz opinie (181)