- 1 Cmentarzysko traficarów w sopockim lesie (205 opinii)
- 2 Ugaszono pożar na budowie osiedla (173 opinie)
- 3 Słupki na środku drogi, znaki nie pomogły (51 opinii)
- 4 Podsuwają pomysły na kary dla śmieciarzy (67 opinii)
- 5 Obwodnica Witomina: ogłoszono przetarg na budowę (163 opinie)
- 6 Gdzie są wrota Bramy Nizinnej? (24 opinie)
Historia Polonii sopockiej znaleziona na strychu kościoła
Ekipa remontująca kościół Gwiazda Morza w Sopocie odnalazła historyczne pamiątki po zamordowanym w obozie w Dachau księdzu Jerzym Majewskim. Wśród nich są dokumenty świadczące o polonijnej działalności duchownego.
Historia budynku sięga 1902 roku, kiedy to ks. Konstanty Kreft i sopoccy katolicy wznieśli najpierw Dom Stowarzyszeń Katolickich, a w grudniu tego samego roku budowla została poświęcona i otrzymała wezwanie Najświętszej Maryi Panny Wniebowziętej - Gwiazda Morza. Miejsce to z czasem stało się ostoją dla sopockiej Polonii.
Rodzina szukała pamiątek i stał się "cud"
Podczas trwającego obecnie remontu dachu ekipa budowlańców na strychu świątyni odkryła dokumenty związane z osobą księdza Jerzego Majewskiego, posługującego w kościele od 1937 roku, oraz z działalnością Związku Polaków w Wolnym Mieście Gdańsku.
Zaczęło się od tego, że Jolanta Sikorowska, siostrzenica ks. Jerzego Majewskiego, zaczęła wraz mężem szukać pamiątek po krewnym. Po wizycie w Muzeum Poczty Polskiej, w którym znajduje się numer obozowy duchownego z Dachau, udali się do parafii Gwiazdy Morza.
Proboszcz na początku nie był im w stanie pomóc.
- Po tym, jak odeszli, tego samego dnia, robotnicy pracujący na dachu przynieśli mi dokumenty związane z zaangażowaniem ks. Majewskiego w działalność polonijną, schowane między belkami na strychu - opowiada ks. Kazimierz Czerlonek, proboszcz parafii NMP Wniebowziętej - Gwiazda Morza. - Uznałem, że to był znak z tamtej strony, żeby ta sprawa była kontynuowana, dla mnie to było cudem. Państwo byli prosząc o jakieś pamiątki i nagle robotnicy pracujący na dachu odnaleźli je. Prace na dachu były już wcześniej dwukrotnie wykonywane i nikt wcześniej ich nie znalazł.
Wśród dokumentów są głównie legitymacje ks. Majewskiego związane z jego działalnością polonijną, są też dokumenty od brata duchownego, czy lista poległych sopocian z lat II wojny.
Ślady krwi księdza na dokumentach?
Dlaczego zostały schowane?
- Na jednym z dokumentów są prawdopodobnie ślady krwi ks. Majewskiego, mamy ochotę przebadać fizykochemicznie tę plamę, tym bardziej, że mamy materiał genetyczny. Podejrzewamy, że ksiądz bał się kolejnego aresztowania i ukrył w pośpiechu dokumenty w więźbie. Zrobił to, bo świadczyły o jego działalności w polskich organizacjach - wyjaśnia Karolina Niemczyk-Bałtowska, konserwator dzieł sztuki, prowadząca nadzór konserwatorski nad pracami remontowymi w kościele.
W kościele powstanie Izba Polonii Sopockiej
Obecne znalezisko, a także wcześniejsze zbiory kościoła, mają po jego remoncie znaleźć się w Izbie Polonii Sopockiej, która powstanie na poddaszu, a na balkonach w świątyni będzie miejsce dla wystaw czasowych.
Świadectwo polskości w Wolnym Mieście Gdańsku
- Warto przypominać, zwłaszcza osobom biorącym udział w dyskusjach na temat Wolnego Miasta Gdańska, jak szczególnym było to miejsce, ten kościół, jacy księża tu pracowali i jak bardzo to miejsce tętniło polskością w ówczesnym Sopocie - mówił Mieczysław Struk, marszałek województwa pomorskiego.
- Ten kościół był niezwykle ważnym miejscem w przedwojennej historii polskości w Sopocie - komentuje Jacek Karnowski, prezydent Sopotu. - My, jako społeczność lokalna czuliśmy się w obowiązku dołożyć środki finansowe i decyzją Rady Miasta przeznaczyć na remont świątyni 1 mln zł z budżetu miasta. Chcemy upamiętnić sopocką Polonię, a to świadectwo na zawsze zostanie w Izbie Pamięci, wspólnym przedsięwzięciu parafii i Muzeum Sopotu.
Na izbę Pamięci jeszcze poczekamy, natomiast w ramach trwającego od zeszłego roku remontu wykonane zostały roboty ziemne wokół budynku, odnowiono elewacje, do wnętrza kościoła wróciła przedwojenna - jasna - kolorystyka, położono nową posadzkę, odnowiono ławki, a obecnie odświeżane są malowidła ścienne. Remont ma się zakończyć w grudniu tego roku.
Prace otrzymały dofinansowanie unijne i miejskie i łącznie pochłoną 11 mln zł. W przyszłości planowane są jeszcze prace związane z remontem plebanii i odwodnieniem ternu.
W pierwszych dniach po wybuchu II wojny światowej jego rodzinę, podobnie jak większość Polonii, dotknęły represje ze strony Niemców. Zginęli wówczas bracia księdza Jerzego (jeden z nich został rozstrzelany z innymi pocztowcami po poddaniu Poczty Polskiej w Gdańsku) i ojciec, osadzony w obozie koncentracyjnym w Oranienburgu.
Ksiądz Jerzy Majewski został aresztowany w 1940 r. Przewieziono go do obozu w Stutthofie, następnie do Oranienburga, a potem do Dachau, gdzie zmarł z wycieńczenia 22 sierpnia 1942 roku.
Symboliczny grób sopockiego księdza postawiono po wojnie na Cmentarzu Katolickim w Sopocie.
Miejsca
Opinie (82) ponad 10 zablokowanych
-
2019-07-25 00:06
Opinia wyróżniona
Związek Polaków w Sopocie i w Gdańsku (4)
za czasów istnienia Wolnego Miasta Gdańska i za okupacji niemieckiej nie można i nie powinno się nazywać organizacjami polonijnymi. Były to bowiem organizacje tworzone przez potomków Polaków urodzonych jeszcze w Najjasniejszej Rzeczypospolitej a mieszkających już w zniewolonej ojczyźnie pod zaborem pruskim a następnie w Wolnym Mieście Gdańsku oraz
za czasów istnienia Wolnego Miasta Gdańska i za okupacji niemieckiej nie można i nie powinno się nazywać organizacjami polonijnymi. Były to bowiem organizacje tworzone przez potomków Polaków urodzonych jeszcze w Najjasniejszej Rzeczypospolitej a mieszkających już w zniewolonej ojczyźnie pod zaborem pruskim a następnie w Wolnym Mieście Gdańsku oraz pod niemiecką okupacją. Od wieków pokolenia mieszkały w tym samym miejscu a zmianie podlegały granice.
Nazwa Polonia dotyczy tych Polaków i ich potomków, którzy wyemigrowali za granicę do obcego państwa.
Związek Polaków w Sopocie czy w Gdańsku to nie są organizacje polonijne.
Dotyczy to także obecnych Związków Polaków na Litwie, Białorusi, Ukrainie czy na Zaolziu. To także nie są organizacje polonijne.- 41 6
-
2019-07-26 02:05
Wez O'Brien daj spokoj z tymi madrosciami.Nie masz co robic durniu
- 0 0
-
2019-07-25 23:42
bardzo celna uwaga
- 0 0
-
2019-07-25 20:59
Słuszna (1)
Słyszna uwaga, bo tytuł wprowadza w bląd. Siostra mojej babci, ktora została w Wilnie po odebraniu go Rzeczpospolitej Polskiej przez Sowietow, nie jest Polonią wileńską, ale członkiem społecznosci Polaków wileńskich.
- 0 0
-
2019-07-26 00:41
musiala byc naplywowa, litwa to nie rdzenne ziemie slowianskie
- 0 0
Wszystkie opinie
-
2019-07-24 20:09
(7)
I nastepne historyczne piersy, zaraz konserwator, wystawa i zniknie 100.000 z kasy miasta. A drogi i chodniki nadal dziurawe.
- 17 122
-
2019-07-24 20:11
Wieczny problem ze wszystkim (1)
Proszę Pana, chyba czas przemyśleć swoje życie i uspokoić się.
- 32 5
-
2019-07-24 22:11
tacy nigdy sie nie uspokoja, bo to sa pieniacze !
- 12 3
-
2019-07-25 06:08
piersy? (2)
Aż tak bardzo boli świadectwo polskości kaszub i pomorza?
- 5 2
-
2019-07-25 09:24
(1)
Z tymi kaszubami tylko problem, niepotrzebnie kasa marnowana na tabliczki, kierunki na ug ktorych i tak nikt nie chce. A pozytku z tego zadnego, miliony za serwetki w kwiatki.
- 5 7
-
2019-07-25 19:01
Sssssss
- 0 0
-
2019-07-25 10:12
buachacha - takich dokumentów to ja mam całą walizkę (1)
jeszcze lepszych - bo z oryginalnymi pieczątkami do stemplowania przedwojennymi służby celnej ... leżą sobie u mnie gdzieś w piwnicy ku radości szczurów i karaluchów ;)))
- 1 8
-
2019-07-25 14:49
moze jednak lepiej, zeby te twoje "papierki" swiatla dziennego nie ujrzaly ?
Kto wie, co tam w nich siedzi ? Tyle lat po wojnie ...
- 1 0
-
2019-07-24 20:13
Czapki z głów. (1)
Skoro to tak istotna wiadomość, to pomimo przymiotnika "sopockiej"- dajcie z dużej litery
- 29 10
-
2019-07-24 20:33
Jo?
- 3 0
-
2019-07-24 20:15
Super pamiątka
- 52 4
-
2019-07-24 20:38
Moi Krewni (16)
Ks. Jerzy był wujkiem mojego dziadka, a na jednym ze zdjęć jest weksel z podpisem brata księdza - Alfonsa, który był moim pradziadkiem. Warto wspomnieć, że Bracia Majewscy mają swoją ulicę na gdańskiej Zaspie. Jeden z braci Bernard był pocztowcem i jego symboliczny grób znajduje się na cmentarzu na Zaspie. Szczątki mojego pradziadka Alfonsa leżą na cmentarzu w Matarni (został rozstrzelany w Bysewie niedaleko dzisiejszego lotniska). Oprócz Ks. Jerzego, Bernarda i Alfonsa było jeszcze dwóch braci i trzy siostry. Franciszek zginął w Oświęcimiu i Kazimierz - jako jedyny przeżył wojnę. Siostry - Jadwiga, Elżbieta i Katarzyna przeżyły wojnę i dożyły starości - Jadwiga wyjechała do Niemiec, a Elżbieta do Austrii. Katarzyna jako jedyna z sióstr została w Gdańsku i wraz z rodziną do końca życia mieszkała w Starej Oliwie.
- 142 6
-
2019-07-24 20:43
Hmmmm....
Trza walczyć o sprawiedliwość!
- 6 6
-
2019-07-24 22:12
piekna rodzinna historia (7)
Gratuluje !
- 33 0
-
2019-07-24 22:25
Piękna historia (6)
Zaraz po wojnie wyjechać do Niemiec i Austrii z rąk których straciło się większość rodziny - to dopiero historia. Ja rozumiem prysnąć do USA czy UK ale po takiej "hekatombie" do Niemiec to wyczyn.
- 9 30
-
2019-07-24 22:37
(3)
Elżbieta wyjechała dopiero pod koniec lat 50., a Jadwiga pod koniec lat 70. XX w.
- 11 3
-
2019-07-25 00:29
(1)
Ta do Austrii to nie wiem,ale do Niemiec w 70-tych latach to tylko na pochodzenie z dobrymi papierami mozna bylo wyjechac. Czyli taka sobie polska rodzina.
- 9 13
-
2019-07-25 07:40
a twoja rodzina to skad ?
Napisz cos o swoim pedigree ... Tylko nie zmyslaj !
- 3 5
-
2019-07-25 07:39
nie musi sie Pani tlumaczyc !
To wasza prywatna sprawa.
- 10 2
-
2019-07-25 07:38
nic nie rozumiesz ! (1)
Po wojnie nowa "wadza" umilala im zycie jak mogla, bo to byli dla nich tzw. tutejsi. Wielu wtedy nie wytrzymywalo i wyjezdzalo z takiej Polski.
A poza tym kto by nie skorzystal z okazji,zeby prysnac z biednej komuny tam, gdzie jakies perspektywy i pelna micha, jezeli mialby taka okazje ? Pokaz mi takiego !- 8 3
-
2019-07-26 00:22
naplywowi tez dawali czasami popalic w pierwszych latach po wojnie, jedni z niewiedzy a inni zeby wyrugowac z mieszkania czy gospodarstwa
- 0 0
-
2019-07-25 01:04
Dziekuje
Dziekuje, ze uzupełniła Pani tresc artykułu. Hitlerowcy po zajeciu Gdańska, Sopotu, Gdyni i reszty polskiego Pomorza realizowali zaplanowane ludobójstwo. Stutthof, Piasnica, Lasy Szpęgawskie i dziesiatki innych miejsc. Co jest straszne to, ze niemieccy sasiedzi juz jako Selbschutz brali udział w zaplanowanym ludobójstwie, a potem wyjechali badz uciekli do Niemiec pod koniec wojny. Rok temu zmarł znajomy, pan Wacław Zasempa w wieku 95 l, jego ojciec, urzednik poczty w Gdyni został zamordowany w Piaśnicy. Grobu nie ma... .
Wacław miał wtedy 16 lat i cudem sie uratował, pomogł mu jego ojciec.- 19 0
-
2019-07-25 06:54
zastanawiałam się kiedyś co to za Majewscy są patronem ulicy na Zaspie.
Dziękuję za tę historię.
- 9 0
-
2019-07-25 08:01
....warto dodać, że pani Elżbieta Majewska wyszła za mąż za przedwojennego trenera piłkarzy Gedanii, Ferdinanda Fritscha. Austriaka, stąd jej powojenne związki z tym krajem :) Ponadto pani Jolanta Sikorowska,o której mowa w artykule, to córka siostry Elżbiety - Katarzyny.
- 8 0
-
2019-07-25 08:33
Jan Majewski (1)
Badałem Pani rodzinę swego czasu, szczególnie Jana Majewskiego, właściciela restauracji Zur Oberstrasse na Siedlcach. Trochę notatek i materiałów prasowych z epoki udało mi się przebadać.
- 5 0
-
2019-07-25 11:46
to daj swój adres bądź skontaktuj się z rodziną
- 1 0
-
2019-07-26 12:01
Sprostowanie
Nie należy pisać co się wie, ale wiedzieć co się pisze. Pani Karolino S. Pani informacje są nierzetelne. W Gdańsku nie ma ul. Braci Majewskich, jest ul. Majewskich. Odsyłam do Uchwały MRN w Gdańsku z dnia 19.04.1977. Ponadto grób Bernarda Majewskiego nie jest symboliczny. Szczątki 38 obrońców Poczty Polskiej w WMG odnaleziono na Zaspie 30.08.1991 r. Zostali oni rozstrzelani 5.10.1939 r. na mocy wyroku "Grupy Eberhardta". Po procesie rewizyjnym Niemcy uznali, że wyrok śmierci z 1939 r. był zabójstwem sądowym. Wszyscy obrońcy zostali zrehabilitowani przez Sąd Krajowy w Lubece 25.05.1998 r. Uroczysty pochówek pocztowców, po uprzednich badaniach antropologicznych, z udziałem przedstawicieli Episkopatu Polski, Prezydenta RP, Premiera, przedstawicieli Sejmu i Senatu odbył się 5.04.1992 r. Zalecam wnikliwszą znajomość historii własnej rodziny i Polski.
- 0 0
-
2019-09-03 21:07
I moi krewni
Jestem wnukiem Katarzyny Szymańskiej. Mamy wspólnych krewnych a niestety się nie znamy. Czy mogę prosić o kontakt ? mohikanin71@wp.pl
- 0 0
-
2019-07-24 20:46
(2)
Czy może mi ktoś wytłumaczyć dlaczego jacyś funkcjonariusze państwowi mają zniżkę na przejazdy kolejami? Jak widać od prawie stu lat...
Ale wtedy było 50%, dziś poseł czy senator ma za darmo.- 35 9
-
2019-07-24 22:29
Jak to dlaczego
Im się po prostu te zniżki należały, nie dość wyraźnie powiedziała to Beata, sołtysowa z Brzeszcz?
- 2 7
-
2019-08-31 22:54
PKP na terenie W M G przed 1939
Na terenie WMG nadzór sprawowała Polska a ulgi przyznawanio w ramach uprawnień grup zawodowych, zdrowotnych podobne jak obecnie
- 0 0
-
2019-07-24 20:53
(1)
nasi przyjaciele Niemcy... eh...
- 32 37
-
2019-07-25 13:26
Wręczyliby nas z wszystkiego ;)
- 0 0
-
2019-07-24 21:08
PO będzie niepocieszona (7)
Ksiądz patronem ulicy...
- 62 52
-
2019-07-24 22:38
Widzisz (2)
Jesteś tępy i ograniczony umysłowo, jak pozostała wataha kurdupli z pisuaru rodem.
- 10 20
-
2019-07-25 08:17
(1)
Ty za to jestes za to chodzacy wzor elokwencji i milosierdzia. Ubeckie dziecko resortowe.
- 15 6
-
2019-07-26 00:33
milosierdzie dla cynicznego prowokatora i klamcy z hejterskich bojowek pisuaru i tak lagodnie potraktowal typa, kto nadal takie imie tej ulicy?
- 1 1
-
2019-07-25 09:49
cynik (3)
Czytaj uważnie część rodziny Majewskich rodziny tak zasłuzonej dla Polski i tak niszczonej przez Niemców po zakonczonej wojnie wyemigrowała do Austrii i Niemiec czyli do krajów swoich oprawców , 'patriotyzm' przegrał z prozą życia ta polskość nie okazała się słodka i przyjazna , i tak jest do tej pory w dalszym ciągu Polska jest tylko dla wybrańców ,!!Pisiewicze mają się b. dobrze !
- 1 6
-
2019-07-25 10:00
(1)
...nowaki, bieńkowskie, tuski, lewandowskie..jeszcze lepiej, pomimo oderwania od koryta i zmarnowania czasu na nierządzenie i rozkradanie tego co jeszcze polskie!
- 9 3
-
2019-07-26 00:35
wrzaski zlodzieja "lapac zlodzieja"
- 0 1
-
2019-08-31 23:31
Czytaj uważnie
Do Austrii w latach 60 wyjechala Elżbieta siostra ks Jerzego ponieważ Jej mężem był Austriak Ferdynand Fritsch trener piłkarski. W WMG trener KS Gedania a po wojnie pierwszy trener Lechii Gdańsk.
- 0 0
-
2019-07-24 21:20
Gdzie są zakłady pracy?
- 9 20
-
2019-07-24 22:53
Nazywnictwo pierwsza klasa, ludzie trzymajcie mnie. Sopocka polonia , do..... co to jest. (3)
Zresztą nic dziwnego, skoro wszystkie przybysze używają nagminnie nazwy trójmiasto, do określania nie wiadomo czego.
- 5 30
-
2019-07-25 06:56
nie znasz historii, więc się dziwisz (2)
ale nie oznajmiaj wszem i wobec, że jesteś ignorantem, bo wstyd!
- 11 1
-
2019-07-25 09:35
Polak mieszkający i żyjący w WMG.
- 0 0
-
2019-07-25 11:10
sopocka polonia - co to za nowomowa?
w Sopocie nigdy nie było żadnej Polonii...
Fakt w Sopocie mieszkali też Polacy !!!
ale nie jako element napływowy ... tylko tutejszy ... więc co to za Polonia?- 3 0
-
2019-07-24 22:59
obok tego kościóła (3)
istniał dom Polski teraz jest tam parking ,i płyta upamiętniająca ten budynek .
- 35 0
-
2019-07-25 07:40
Tak ! To prawda. (1)
- 1 0
-
2019-12-15 19:52
Płyta upamiętniająca jest niewielka, w dodatku zarastają ją krzaczki, mało kto ją zauważa !
- 0 0
-
2019-12-15 17:46
Płyta, ktorą ledwie widać, wśód krzaczkow... Kto wie gdzie ona jest ?
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.