• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Karetka do każdego wezwania

11 stycznia 2002 (artykuł sprzed 22 lat) 
Niebezpieczne wezwania

Z Dorotą Dygaszewicz, dyrektor Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Gdańsku rozmawia Olga Krzyżyńska

- Jaki teren obsługują karetki Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Gdańsku?

Gdańsk bez dzielnicy Żabianka, a granicą naszego działania są ulice Piastowska i Spacerowa.

- O ile wzrosła liczba wyjazdów karetek w Gdańsku po zarządzeniu ministra zdrowia nakazującym pogotowiu obsługiwać każde wezwanie?

Ilość wyjazdów wzrosła o 30 procent. Te 30 procent to przeważnie wezwania do zwykłych zachorowań. Patrząc na statystykę zbiorczą, którą wykonujemy codziennie, widać nawet dokładnie datę, w której pan minister przemawiał. - Średnio to o 50 wyjazdów karetek więcej na dobę niż wcześniej.

- Czy tylko ilość wezwań się zmieniła?

Nie, również co niepokojące, jakość tych wezwań. Pacjenci w tej chwili nie chcą nam odpowiadać na proste pytania, co się stało, dlaczego wzywają karetkę? Podają adres i mówią, że im się należy. I to nas niepokoi bo ciągle się obawiamy, że może czeka ciężko chory człowiek, który potrzebuje pomocy natychmiast. Rodzina chorego sądząc, że natychmiast przyjedziemy, jest w ogromnym błędzie. Chory może na nas czekać nawet dwie godziny.

- Dlaczego?

Ponieważ w tej chwili wysyłamy te karetki "z kolejki", oczywiście karetki ogólne, bo ciągle staram się, żeby karetki reanimacyjne, ratunkowe stacjonowały w pięciu punktach miasta tak jak stacjonują do tej pory i żeby tam oczekiwały na wezwania do zagrożenia życia. Tych karetek staramy się nie ruszać. Ale przy tak ogromnym wzroście wezwań, w którymś momencie dyspozytor może się zdecydować na użycie również takiej karetki. Jeśli w tym czasie będzie wypadek drogowy i będzie ktoś leżał na ulicy - nie będzie tam kogo wysłać. To niebezpieczne.

- Kto wobec tego powinien za te wezwania do zwykłych zachorowań zapłacić? Kogo obciążać kosztami?

Minister wykreślił zapis, który mówił o tym, że możemy od pacjenta pobierać opłaty za takie wezwania. W związku z tym następnym w kolejce płatnikiem za wezwania jest lekarz rejonowy. A szczerze mówiąc pierwszym, bo i w starym i w nowym systemie ktoś kto wziął pieniądze za całodobową opiekę czyli lekarz rejonowy, powinien ją sprawować. Nie jest możliwe, żeby pani w jednym sklepie zapłaciła za chleb, a w drugim go odebrała. Tu jest tak samo. - Jeżeli gdzieś się zapłaciło za te usługi, to trzeba tam tych usług szukać i od tego lekarza trzeba tych usług wymagać. A przekładanie tych usług na izby przyjęć, na pogotowie ratunkowe jest nieuczciwością i wprowadzaniem pacjenta w błąd. My chcemy pojechać do każdego pacjenta, który nas potrzebuje. Natomiast jeżeli ten pacjent potrzebuje porady telefonicznej, jeżeli potrzebuje wizyty lekarza domowego, to ten lekarz powinien się tam znaleźć.

- Ale najczęście tak się nie dzieje...

Tak. Często jeździmy do zwykłych zachorowań i w tej chwili, już na piśmie, zbieramy oświadczenia pacjentów, że lekarza rejonowego nie mogli wezwać do domu. Pisze, że prosił lekarza, dzwonił do niego, a lekarz odmówił wizyty: bo nie ma samochodu, bo wizyty się skończyły, bo pracuje po południu... Pretekstów jest mnóstwo. Na podstawie tych oświadczeń obciążymy lekarza rejonowego. Ktoś musi czuć się odpowiedzialny - jeżeli podpisał jakąś umowę, wziął za to pieniądze. Są przychodnie, w których pacjenci proszą o pomoc lekarza rodzinnego, a on nie przychodzi przez dzień, dwa, albo próbuje ich zapisać na wizytę za tydzień. Tego nie powinno pilnować pogotowie, ale kasa chorych. Podpisała umowy, ma możliwość kontroli i weryfikacji.

- I robi to?

Oni mówią, że dopiero wtedy będą interweniować, jak pacjent się poskarży. To za późno. Bo czasem pacjent się nie poskarży, bo już nie żyje.
Głos Wybrzeża

Opinie (6)

  • To krok w dobra strone.

    Odpowiedzialnośc za zdrowie pacjenta musi leżec po stronie lekarza czy szerzej Służby Zdrowia . Kuriozalny przepis , który kazał nam samym stawiac sobie diagnozę był , uważam ujma zarówno dla zdrowego rozsądku jak również dla ...zawodu lekarza. Bo cóz warte są cieżkie studia a potem jeszcze konieczne specjalizacje jesli , jak to było, każdy może zdiagnozować sie sam. Karetka powinna jechać do KAŻDEGO wezwania ale też my , jako społeczeństwo, powinnismy byc mniej egocentryczni , traktować wezwanie karetki jako cos ostatecznego a nie pierwszą czynność jaka przyjdzie nam do głowy kiedy coś zaboli. No i wreszcie jest szansa ,że lekarze zaczną bardziej po ludzku traktować pacjentów . Przyjmą tylko tylu ilu w rzeczywistości sa w stanie godnie obsłużyć a nie wg zasady im wiecej tym lepiej bo liczy się sztuka. Wydaje mi sie ,że dla nas pacjentów taka decyzja jest korzystna...

    • 0 0

  • To cofniecie do PRLu

    Do niedawna obowiazujacy przepis byl bardzo dobry, bo cywilizowal nasze nie cywilizowane spoleczenstwo, wzywajace "erke", ktorej wyjaz kosztuje (nas, podatnikow) 500 zl. Jesli sie komus nie chcialo pojsc do swojego lekarza, a nawet przejechac taksowka do niego (za 10 zl), to teraz wzywa pogotowie i zespol wysoko wyklwalifikowanych ratownikow ze sprzetem do podtrzymywania zycia, nie interesuje takiego "pacjenta", ze to kosztuje 50 x drozej, wazne, ze nie z jego kieszeni. Pozatym teraz ludzie na prawde umierajacy na prawde umieraja, zanim zajeta wyjazdami do kataru i bulu plecow "erka" do nich dotrze. Manipulacja jest twierdzenie, ze ludzie umierali bo sie bali wezwac pogotowie i ze beda musieli za to zaplacic. Za przykladowy bol w klatce piersiowej, utrate przytomnosci, czy inne powazne wezwania, nawet gdyby na miejscu okazaly sie nie grozace zyciu nikt oplaty by nie zadal. Ludzie o tym nie wiedzieli i histeryzowali, ze sie boja wzywac, ale wystarczylaby kampania uswiadamiajaca, zamiast powrotu do archaicznych przepisow rodem z socjalistyczno anarchistycznych mrzonek. Najlepiej by bylo gdyby ludzie byli odpowiedzialni i nie trzeba bylo wprowadzac przepisow cywiliozujacych ich zachowanie, ale tak nie jest i dlugo nie bedzie a prawo jest od tego, zeby nie cywilizowane spoleczenstwo cywilizowac.

    • 0 0

  • Do cywilizowanego

    Słuchaj "cywilizowany", jak ci się to społeczeństwo tak nie podoba, to je sobie zmień (czyli poszukaj w lepszej demokracji) tym bardziej, że nawet pisać ortograficznie po polsku nie bardzo potrafisz. Mówisz i ironizujesz na temat PRL-u chociaz nie ma pewności, czy coś z tych czasów pamietasz, natomiast niewątpliwie przebijasz je pewnością siebie i ilościa demagogii (jak z powiedzeniem przypisywanym Stalinowi: "jak praktyka nie pasuje do teorii, tym gorzej dla praktyki")
    I to by było na tyle.

    • 0 0

  • Jak juz kazdy chce wzywac karetke to ok. Ale niech powiedza co sie dzieje a nie , ze im sie nalezy. Niech pani dyspozytorka wie do kogo najpierw wyslac karetke.czy lekarz ma jechac do goraczki , czy do chorego z bolami w klatce pirtsiowej.

    • 0 0

  • reasumujac

    Mysle, ze jesli teraz pomoc do potrzebujacych dociera pozniej i wiecej ludzi umiera w oczekiwaniu na pomoc, to nie ma co dyskutowac ktory system jest lepszy. To chyba powinien byc argument decydujacy.

    • 0 0

  • kupić więcej

    Kupić więcej karetek pogotowia i sprawa załatwiona.
    Zamiast wyrzucić w błoto pieniądze na kampanie
    prezydencką Krzaklewskiego KGHM powinno za
    karę kupić sanitarki.
    Rozwiązanie proste i sprawiedliwe w stylu Leppera.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane