- 1 Odnaleziono ciało zaginionego nurka (106 opinii)
- 2 Tak organizowano Rajd Monte Carlo w Gdańsku (17 opinii)
- 3 Neptun jak nowy. Zobacz, jak go myto (45 opinii)
- 4 Lasy w Gdyni bez ludzi. "Chronimy dziki" (313 opinii)
- 5 Pod prąd uciekał przed policją (276 opinii)
- 6 Partyzantka roślinna okiem przyrodnika (66 opinii)
Kto ma liczyć pasażerów w komunikacji, a kogo karać?
Od środy pasażerowie korzystający z komunikacji miejskiej powinni stosować się do ograniczenia liczby osób przebywających w pojeździe w jednym czasie. Limit wyznacza połowa miejsc siedzących w autobusie lub tramwaju. Urzędnicy wciąż nie potrafią jednak odpowiedzieć, jak i kto będzie to egzekwować oraz komu policja będzie wystawiać ewentualne mandaty za złamanie przepisów: kierowcy, przewoźnikowi, organizatorowi transportu czy może samemu pasażerowi?
Deklaracja szefa policji oznacza, że od czwartku za przepełnione pojazdy komunikacji miejskiej odpowiadać mają bezpośrednio kierowcy i motorniczowie.
Przypomnijmy, że od środy w autobusie lub tramwaju nie może znajdować się w jednym czasie więcej osób niż wynosi połowa miejsc siedzących w danym pojeździe.
Kierowca i motorniczy mają odmówić przyjęcia mandatu
Na dodatkowe obowiązki kierowców i motorniczych nie zgadzają się jednak ich przełożeni.
- Nie wyobrażam sobie, by kierowca czy motorniczy, oprócz skupienia się na prowadzeniu pojazdu, miał jeszcze liczyć wsiadających i wysiadających pasażerów. Jak ma to zrobić w przypadku tramwaju z dwoma lub trzema wagonami? - mówił nam w środę Piotr Borawski, wiceprezydent Gdańska.
Na odgórne decyzje zareagowała też miejska spółka Gdańskie Autobusy i Tramwaje. W środę wieczorem między kierowcami i motorniczymi krążyły SMS-y z wytycznymi, jak mają zachować się w przypadku ewentualnej kontroli. Pracownicy z liczeniem pasażerów mają się wstrzymać do "wyraźnego zarządzenia prezesa GAiT", a w razie gdyby policja chciała ukarać któregoś z nich za nadmierną liczbę pasażerów, należy odmówić przyjęcia mandatu.
Aktualizacja, godz.8:55
W piątek rano, już po publikacji artykułu, z naszą redakcją skontaktował się jeden z kierowców i poinformował, że pracownicy otrzymali polecenie, by nie wypraszać z pojazdów "nadliczbowych" pasażerów, lecz korzystać z komunikatu głosowego, a następnie kontynuować jazdę.
W Gdyni kierowcy mają nie kontynuować kursu
Nieco inaczej na słowa szefa policji zareagowano w Gdyni. Do naszej redakcji trafiło zdjęcie komunikatu, w którym kierownik Wydziału Ruchu Przedsiębiorstwa Komunikacji Trolejbusowej w Gdyni zapowiada bardziej restrykcyjne kontrole wobec kierowców nieprzestrzegających nowych zasad.
- W związku z powyższym zabraniam przewozu większej liczby pasażerów niż 15 w trolejbusie typu SN i 20 w trolejbusie typu PN. W przypadku powstania sytuacji konfliktowych należy zaprzestać kontynuowania jazdy i zgłosić zaistniałą sytuację do Centrali Ruchu ZKM.
Do czasu ostatecznych decyzji o tym, kto ma na siebie wziąć obowiązek liczenia pasażerów zarówno w Gdańsku, jak i Gdyni, zajmują się tym pracownicy centrali ruchu i urzędnicy. W czwartek o świcie na najbardziej obleganych pętlach pojawił się m.in. wiceprezydent Borawski oraz Piotr Grzelak a także dyrektor ZTM Sebastian Zomkowski i prezes GAiT Maciej Lisicki.
- Zastępcy prezydenta Piotr Borawski oraz Piotr Grzelak wraz z Sebastianem Zomkowskim, dyrektorem ZTM i Maciejem Lisickim, prezesem GAIT, sprawdzali, jak w praktyce działają zastosowane do tej pory rozwiązania. Kontrole przeprowadzane były w godzinach porannego szczytu komunikacyjnego na największych pętlach przesiadkowych, gdzie ruch pasażerski jest największy - wyjaśnia Jędrzej Sieliwończyk z biura prasowego UM w Gdańsku. - Celem inspekcji było wyłapanie ewentualnych słabych punktów w sieci połączeń i sprawdzenie, czy występują napełnienia pojazdów, które przekraczają liczbę pasażerów dopuszczoną przez rozporządzenie. Zebrane informacje pozwolą usprawnić działanie komunikacji miejskiej i wyeliminować ewentualne niedociągnięcia.
Wolontariusze, Renoma i straż miejska
Jak usłyszeliśmy, niewykluczone, że już w piątek na wybranych przystankach pojawią się osoby, które będą kontrolować napełnienia pojazdów. Oprócz pracowników z centrali ruchu mogą się tym zająć m.in. strażnicy miejscy, kontrolerzy Renomy i wolontariusze.
W samokontroli pasażerom ma pomóc za to dodatkowe oznakowanie miejsc siedzących. Od piątku na połowie siedzisk pojawią się specjalne nakładki - wzorem tych z Gdyni. Do czwartku przygotowano 4,5 tys. kart zabezpieczonych laminatem, które sukcesywnie przekazywane są przewoźnikom. Docelowo powstanie ich prawie 10 tys. (także w jęz. ukraińskim).
Na bezpieczeństwo w pojazdach mają zwrócić też uwagę specjalne komunikaty głosowe przypominające o możliwej, maksymalnej liczbie pasażerów w pojeździe oraz zachowaniu bezpiecznej odległości od innych pasażerów.
Tymczasem od poniedziałku, 30 marca, ZTM w Gdańsku wprowadzi kolejne zmiany w rozkładach: w godzinach porannego i popołudniowego szczytu pojawią się dodatkowe połączenia. Część kursów - tak jak w tej chwili - zostanie zrealizowana dwoma pojazdami jednocześnie.
W godzinach, w których zapotrzebowanie na przewozy jest mniejsze, jak również w weekendy, wprowadzone zostaną ograniczenia. Niektóre linie mogą zostać zawieszone.
- Potrzebujemy rezerw, aby móc zapewnić optymalną ofertę w tym czasie, w którym z komunikacji miejskiej korzysta najwięcej osób - tłumaczy Sebastian Zomkowski, dyrektor ZTM.
Zatłoczone autobusy w Gdańsku (101 opinii)
Opinie (533) ponad 50 zablokowanych
-
2020-03-28 08:47
To co
Kolejka na przystanku jak do PKsu
- 1 0
-
2020-03-28 08:55
A kto będzie zwracał za bilety wyproszonym pasażerom? (1)
hmm, jak zwykle pewnie nikt.
- 4 1
-
2020-03-28 15:40
Jak nic
Dulka
- 0 0
-
2020-03-28 09:37
To niech giat wruci do stałego kursowania
- 1 0
-
2020-03-28 13:17
Maszynista i otwierac tylko 1 drzwi i kiczyc proste
- 0 1
-
2020-03-28 13:19
A może skorzystać
Z gotowego angielskiego wzorca. Tu kierowca/motorniczy jest wszystkim. nie wsiądziesz do autobusu jeśli nie masz biletu (ew. Kupujesz u kierowcy). Najpierw pasażerowie wysiadają, a następnie wsiadają. Wszyscy ustawieni ładnie w kolejce i czekają na wejście. Co najważniejsze autobus nie zatrzymuje się na każdym przystanku,to pasażer daje znać, że chce wsiąść lub wysiąść z autobusu. W Anglii kierowca wie ilu ma pasażerów na pokładzie, wie ilu może zarobić i choćby nie wiadomo co, nikt poza stan nie wsiądzie, niezależnie od warunków pogody, wieku czy niepełnosprawności
- 3 0
-
2020-03-28 15:39
Proste
Przede wszystkim prezydent miasta. Zabiera kajecik i z pracownikami zasuwa na przystanki. Niech coś robi wreszcie
- 3 0
-
2020-03-28 20:20
Liczenie pasażerów- bardzo prosty sposob
Proponuję żeby pasażerowie autobusów i tramwajów wchodzili i wychodzili tylko drzwiami drugimi od kabiny kierowcy lub motorniczego tramwaju ,wówczas kierujący pojazdem widzi ile osób weszło a ile wyszło.
- 1 0
-
2020-03-29 14:58
Liczenie
Wsiadanie powinno odbywać się przy wsiadaniu i do tego powinnam być dodatkowy pracownik ZKM i wsiadanie powinno odbywać się jednymi drzwiami tak jak w dalekiej Europie a wszystkie przystanki w dzień czy w nocy powinny być na żądanie
- 1 0
-
2020-03-29 15:01
Firma i pracownik który sprawdza przy okazji bilet
- 1 0
-
2020-03-29 16:15
Tak jak w PKS
Powinno być, że są drzwi tylko otwierane od strony kierowcy tak jak w PKS ach!
nie będzie wówczas tłoku, ścisku i odpowiednia ilość pasażerów w czasie pandemii. Bo rano ludzie na przystanku na pętli zachowują się jak bydło, bo nie oszukujmy się ludzie tak się rano pchają do autobusu i tramwaju!- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.