• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Mieszkańcy Zaspy obawiają się agresywnego sąsiada

Szymon Zięba, Rafał Borowski
8 grudnia 2021 (artykuł sprzed 2 lat) 
aktualizacja: godz. 17:45 (9 grudnia 2021)
Zdaniem jednej z mieszkanek mężczyzna był agresywny wobec kobiety, która zaparkowała auto na trasie, którą ten chciał przejść.  Zdaniem jednej z mieszkanek mężczyzna był agresywny wobec kobiety, która zaparkowała auto na trasie, którą ten chciał przejść.

Mieszkańcy Zaspy ostrzegają się przed agresywnym "mężczyzną z brodą", który od dłuższego czasu terroryzuje okolicę. - Zaczepia ludzi, jest wulgarny i agresywny. Wczoraj dusił kobietę na ulicy - informują mieszkańcy. O interwencję policji oficjalnie poprosił dyrektor lokalnej szkoły podstawowej. Policjanci spotkali się już z mieszkańcami.



Aktualizacja, 9.12.2021



Policjanci dzień po naszej publikacji zatrzymali 33-latka.




Jak oceniasz swoje relacje z sąsiadami?

Problem z agresywnym mężczyzną mieszkańcy Rozstajów, czyli części Zaspy, mają od wakacji. Choć mieszka on wśród nich od ponad roku, początkowo był utrapieniem wyłącznie swoich bezpośrednich sąsiadów z bloku przy ul. Leszczyńskich 5Mapka.

- Mieszkanie, w którym żyje ten mężczyzna, jest regularnie dewastowane. Oprócz tego, że jest agresywny, to jest też uciążliwy, np. wylewa nieczystości przez okno - dowiadujemy się od naszego rozmówcy.

Ataki na przypadkowych przechodniów



Z biegiem czasu jego agresja zaczęła jednak eskalować. Od kilku miesięcy atakuje przypadkowych przechodniów na ul. Leszczyńskich, Ciołkowskiego, Burzyńskiego, al. Jana Pawła II.

Latem miał zdemolować lokalny sklep i spoliczkować napotkaną w nim ciężarną kobietę. Z relacji w mediach społecznościowych wynika, że w ostatnim czasie mężczyzna agresywnie reaguje zwłaszcza na przechodniów z psami.

- We wtorek, 7 grudnia, zaatakował kobietę na ul. ChrobregoMapka, dusił ją i uderzył. Ledwo mu uciekła. Kobieta ma zrobioną obdukcję - dowiadujemy się od innej czytelniczki, która także zadzwoniła w tej sprawie do naszej redakcji.
- Wydaje mi się, że to ten sam, który zaczepiał mnie jakiś czas temu, gdy byłam na spacerze z małym dzieckiem i z psem na ul. Ciołkowskiego. Już z daleka było go słychać. Poleciały wulgaryzmy w stronę psa. Sprawiał wrażenie niepoczytalnego lub ostro naćpanego. Ma charakterystyczny zamaszysty krok i sposób wymachiwania rękoma, jakby dwa telewizory niósł. Naprawdę straszny typ. Mam nadzieję, że już go nie spotkam - napisała na portalu społecznościowym inna kobieta.

Rysopis agresywnego mężczyzny



Zgodnie z opisem mieszkanki Zaspy, która się z nami skontaktowała, mężczyzna ma od 30 do 40 lat, bujną i zaniedbaną brodę. Zwykle ubiera się w granatową lub czarną kurtkę lub kamizelkę moro. Jest silnej budowy ciała, chodzi w charakterystyczny, zamaszysty sposób z szeroko rozłożonymi ramionami. Nosi przy sobie nóż, który zdarzyło mu się wyciągać i wymachiwać nim.

Jedna z mieszkanek nagrała mężczyznę, który ma być zagrożeniem dla mieszkańców osiedla.



Winna choroba psychiczna?



Wśród mieszkańców krążą pogłoski, że mężczyzna wszedł już wcześniej w poważny konflikt z prawem, za co trafił do więzienia. Przekazują sobie także informacje o nieleczonej schizofrenii swojego sąsiada, której efektem ma być jego agresja.

  • Dyrektor Szkoły Podstawowej nr 48 poinformował oficjalnie policję o zagrożeniu ze strony agresywnego mieszkańca osiedla.
  • Dyrektor Szkoły Podstawowej nr 48 poinformował oficjalnie policję o zagrożeniu ze strony agresywnego mieszkańca osiedla.

Funkcjonariusze rozmawiają z mieszkańcami



Kilka dni temu policjanci spotkali się w tej sprawie z mieszkańcami Zaspy. Zebrali od nich informacje, poprosili o złożenie oficjalnych doniesień o atakach napastnika.

- Dzielnicowi ustalili dane osób, które mogą mieć informacje dotyczące mężczyzny. Policjanci prowadzą w tej sprawie czynności sprawdzające i docierają do pokrzywdzonych. Przesłuchiwani są już pierwsi świadkowie. Mundurowi pracują nad sprawą, zabezpieczyli nagrania, które pojawiły się w mediach społecznościowych, oraz sprawdzają zdobyte dotychczas informacje - mówi Mariusz Chrzanowski z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.

Niepoczytalność? To stwierdzają lekarze



Jak już wcześniej wspomniano, agresywny mężczyzna może cierpieć na schizofrenię. Natomiast zgodnie z art. 31 par. 1 Kodeksu karnego sprawca nie może ponieść odpowiedzialności karnej, jeśli był niepoczytalny w czasie popełnienia czynu.

Czy to oznacza, że - jeżeli stawiane przez mieszkańców okolicy zarzuty się potwierdzą - mieszkaniec Zaspy uniknie ewentualnej odpowiedzialności karnej? Niekoniecznie. Wbrew obiegowej opinii nie każda poważna choroba psychiczna skutkuje zniesieniem poczytalności.

Co ciekawe, możliwa jest sytuacja, gdy osoba zdrowa psychicznie miała zniesioną poczytalność, np. pod wpływem ekstremalnie silnego stresu. Kto to ocenia? W przypadku pojawienia się wątpliwości co do stanu psychicznego podejrzanego prokurator zleca wydanie opinii przez co najmniej dwóch biegłych lekarzy psychiatrów.

Pobyt w szpitalu nie jest karą



Zdiagnozowanie schizofrenii jest jednak jedną z najczęstszych przyczyn wyłączenia poczytalności. Jeśli biegli orzekną niepoczytalność, prokurator zamiast aktu oskarżenia kieruje do sądu wniosek o zastosowanie względem niepoczytalnego sprawcy środka zabezpieczającego w postaci umieszczenia w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym. Tłumacząc to w bardziej obrazowy sposób, zamiast za kraty sprawca trafia na leczenie.

Na jak długo? Tego nigdy nie określa się z góry. To również zależy od lekarzy, a nie od prokuratury czy sądu. Podkreślmy, że pobyt w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym nie jest karą, lecz leczeniem. Sprawca powinien opuścić zakład tuż po tym, gdy lekarze stwierdzą, że nie stwarza już zagrożenia dla otoczenia. W praktyce trwa to z reguły kilka lat.

Opinie wybrane

Wszystkie opinie (432)

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane