• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Moralna kradzież

Marzena Wieczorek
11 grudnia 2003 (artykuł sprzed 20 lat) 
Dla studentów kserowanie podręczników akademickich jest często jedynym sposobem na dotarcie do wymaganych przez wykładowców pozycji. Z kolei dla wydawców to jeden z najpoważniejszych problemów powodujących stagnację finansową tej gałęzi rynku wydawniczego. Nie zanosi się, aby wprowadzone zmiany prawne uzdrowiły sytuację.

Studenci gotowi są kupować oryginalne podręczniki. Jednak warunkiem, niestety rzadko spełnianym przez wydawnictwa, jest przystępna cena książki. Studenci kopiują więc podręczniki, wskutek czego jest na nie mniejszy popyt i ich cena stale rośnie.

- Wszyscy kserują książki, bo rzadko kogo na nie stać. Poza tym czasami nie opłaca się kupować całego egzemplarza, bo potrzebny na przykład jest tylko jeden rozdział. - tłumaczy Dominika Wojtyła, studentka II roku polityki socjalno-samorządowej w Gdańskiej Wyższej Szkole Humanistycznej.

Studenci nie czują moralnych oporów przed powielaniem podręczników bo uważają, że jest to jedna z form dotarcia do literatury.
- Czasami potrzebuję informacji z książek, których nie ma już w księgarniach lub są dostępne jedynie w czytelniach. Poza tym listy lektur podane przez wykładowców liczą po kilkanaście pozycji i nawet gdybym chciała je nabyć, nie byłoby mnie na to stać - twierdzi Agnieszka Kudłacik, koleżanka Dominiki z roku.

Właściciele i pracownicy punktów obsługi ksero również nie widzą nic złego w powielaniu podręczników.

- Przeważnie kseruję studentom kilka rozdziałów. Nie uważam, aby było to nielegalne, a wręcz przeciwnie, naturalne jest, że zamiast kupować książkę za kilkadziesiąt złotych, żacy kserują sobie to, co jest im potrzebne - mówi Krzysztof Gałka, pracownik punktu ksero w Gdańskiej Wyższej Szkole Humanistycznej.

Próbą przerwania błędnego koła miała być nowelizacja ustawy o prawie autorskim. Nakłada ona na sprzedawców kserokopiarek oraz innych nośników, umożliwiających kserowanie, obowiązek płacenia Kopipolowi i organizacji Polska Książka tantiem na rzecz autorów i wydawców podręczników. W tym celu wyłoniono dziesięć wydawnictw, których książki są najczęściej powielane. Jednak według prof. dr. hab. Jana Błeszańskiego z Uniwersytetu Warszawskiego opłaty te są niewspółmierne do strat ponoszonych przez wydawców i autorów.

Wprowadzone obowiązkowe opłaty wywołały rozgoryczenie właścicieli punktów kserograficznych. Właściciel jednego z większych punktów w Gdyni, który pragnie zachować anonimowość, twierdzi, że niepotrzebnie płaci tantiemy, bo tylko sporadycznie powiela podręczniki.

- Poza tym i tak wątpię, aby te pieniądze faktycznie trafiały do autorów.
Konkurencją dla punktów kserograficznych miałoby być utworzenie zaproponowanych przez dyrektora produkcji WSiP Romana Tomczoka punktów druku cyfrowego, w których studenci mogliby niedrogo nabyć interesujące ich pozycje.

Powielanie podręczników jest nadal tematem kontrowersyjnym. Studenci porównują go do olbrzymiego popytu na pirackie płyty.
- Dopóki towar nie będzie tańszy, tylko nieliczni będą kupować oryginał - tłumaczy Agnieszka Kudłacik.

Niektóre wydawnictwa, takie jak Wydawnictwo Naukowe PWN, czy też wydawnictwo C.H. Beck, w obronie przed masowym powielaniem ich publikacji obniżyło ceny nawet o połowę, co okazało się bardzo skuteczną metodą na zwiększenie sprzedaży. Pytanie tylko, czy gdyby wszystkie wydawnictwa poszły ich śladem, to proceder nielegalnego kopiowania podręczników faktycznie należałby do przeszłości?
Głos WybrzeżaMarzena Wieczorek

Opinie (65)

  • tez cos... mam wydawac 100 zeta na ksiazke z ktorej potrzebuje dwoch rozdzialow? nie ma mowy

    ja juz place wykladowcy za moja nauke, jesli podaje swoja ksiazke w spisie lektor obowiazkowych to niech sie nie dziwi, ze ja skseruje

    jesli plyta, ktorej wytworzenie kosztuje jakies 5 zeta kosztuje 50 zeta - moge placic wykonawcy, wydawce mam gdzies

    co to w ogole za porzadki, gdzie skserowanie ksiazki jest tansze od jej nabycia... toz to sie w glowie nie miesci - wydawcy - idzcie po rozum do glowy - ja nie potrzebuje twardych okladek, piknego papieru itd - ja potrzebuje tresci. - moze by tak sprzedawac ksiazki w postaci elektronicznej?

    • 0 0

  • W Szwecji na studiach na kazdych zajeciach

    dostawalismy ksero podrecznikow, intsrukcji, ksiazek itp.(z reguly z UK lub z USA) a przeciez tam kazdego stac na kupno ksiazek. Przepisywanie na wykladzie? Smiech. Mozna ewentualnie notowac w swoich materialach jakies ciekawe rzeczy ale po co zawracac d... pisaniem tekstu???
    A u nas sredniowiecze jeszcze - nie dosc ze trzeba samemu szukac w starych zbiorach(z reguly 10x za malych) to czesto trzeba kupowac ksiazki, ktore napisal(a) wykladowca - bo podaje tylko taka literature hehe. Jestem ciekawy ile z was na zajeciach dostaje literature w obcym jezyku, "na czasie" z technika?

    • 0 0

  • A jeszcze chcą dołożyć vat czy inny podatek do tych "tanich" podręczników

    i jak tu zyć w państwie opiekuńczym? Czy wyborcy nie mogą głosować na liberałów? najlepiej prawdziwych z upr

    • 0 0

  • khem... nazywanie upr "prawdziwymi liberalami" to lekkie naduzycie - oprocz hasel trzeba jeszcze miec pomysly, a upr to raczej kanapowy klub dyskusyjny bujajacy w chmurach. na dokladke z potwornie konserwatywnym liderem

    • 0 0

  • slowo 'kradziez' w tytule to PRZESADA

    po pierwsze - dobrze, ze autorka zauwaza absurd obecnej sytuacji; wobec tego, ponizszych uwag NIE kieruje do niej, tylko 'do ogolnej publicznosci', bo stanowia one moj wklad w toczaca sie ogolnie debate o 'piractwie' czyli nielegalnym kopiowaniu.

    po drugie, to przeciez PO TO zostaly na wlascicieli punktow ksero narzucone oplaty na rzecz autorow i wydawcow, aby kopiowanie m.in. ksiazek nie bylo nielegalne - bowiem tworcy i wydawcy juz w ten sposob dostaja pieniadze, wiec O CO CHODZI ?? o to, aby w nieskonczonosc zdzierac za ten sam egzemplarz pieniadze przy kazdej okazji? kupujesz- zaplac, kopiujesz - zaplac, moze niedlugo bedzie 'masz ksiazke, ale nie wolno ci jej czytac. chcesz przeczytac 10 stron - zaplac, bo inaczej bedziesz piratem i zlodziejem wlasnosci intelektualnej' - obled ...

    po trzecie - faktem jest, ze ksiazki sa ZA DROGIE; dobrze, ze wydawnictwa obnizaja ceny, gdyz znaczy to, ze 'schodza na ziemie' i staraja sie dopasowac do zapotrzebowania klienta ... ja powiem tak: istnieje duzy juz obecnie zakres literatury, ktora mozna sobie legalnie kopiowac z internetu, bo prawa majatkowe wygasly - znajdziecie ja np. na www.gutenberg.org (Projekt Gutenberg) albo classicreader.com . Dajmy na to, lubie ksiazki Marka Twaina (co jest prawda), a wole te w oryginale, po angielsku. Moge sobie taka ksiazke legalnie sciagnac, i - poniewaz nie lubie czytac z ekranu, wole papier - wydrukowac (dodam: calkowicie legalnie). Oplaca mi sie to, gdy wydawnictwa maja te ksiazki po 30 zl ... Ale gdy jedno wydawnictwo wprowadzilo ksiazki po 9 zl, to co zrobilem? Pognalem do ksiegarni, bo tak tanio to ja nawet nie wydrukuje, biorac pod uwage ceny tuszu i papieru (choc moglbym i byloby to w 100% legalne; ale kosztowaloby jakies 12-15 zl, i mialoby nieporeczny format A4). Dodam, ze ksiegarnia to ksiegarnia 'miedzynarodowa' na ul. Rajskiej, kolo Delikatesow i banku, oraz ksiegarnia English Unlimited na Podmlynskiej (to NIE jest reklama, tylko wypowiedz konsumencka, do ktorej mam pelne prawo).

    po czwartee -
    kopiowanie podrecznikow czy innych ksiazek, niezaleznie co o tym myslimy, pod wzgledem moralnym NIE JEST kradzieza!
    tak samo w przypadku kopiowania plyt; kradziez ma miejsce bowiem wtedy, gdy B zabiera A konkretna rzecz (niech bedzie ze ksiazke z polki, czy chetnie uzywany przez np. BSA w swoich przykladach samochod), na skutek czego A jest tej rzeczy pozbawiony i nie moze nia rozporzadzac (np. czytac tej ksiazki ani jej sprzedac, nie moze jechac samochodem, bo go juz ni ma).
    Gdy jednak B kopiuje od A ksiazke, to zamiast jednej sa DWIE - nastapilo powielenie, pomnozenie informacji. Nie ma wiec mowy o kradziezy (mowie o pojeciu moralnym, NIE prawnym). Co do samochodu, to analogiczna sytuacja by byla, gdyby B zbudowal sobie od zera samochod taki dokladnie, jak ma A, wg tych samych schematow konstrukcyjnych.

    Liczenie strat wg wzoru "liczba nielegalnych egzemplarzy x cena oryginalu" jest rowniez BZDURA, gdyz osoba, ktora zrobila lub kupila kopie, nie kupilaby oryginalu, wiec jego tworca i tak by nie zarobil.

    Pozdrawiam!!
    Krzysiek (Critto)

    • 0 0

  • a ja mam ta luksusowa sytuacje, ze studiuje informatyke i ze mam od groma ksiazek w formacie elektronicznych.
    nie ukrywam - 80% tego wszystkiego jest nielegalna (sa ksiazki wykradzione przez kogos z Heliona , przerabiane do pdf przez rozne grupy itd), ale dzieki temu nie musze praktycznie niczego kupowac (po co kupowac np ksiazke do XML, jezeli za darmo moge sobie poczytac XML Bible - fakt po angielsku, ale 2 pieczenie na 1 roznie - i XML i szkolenie angola)
    a tak w ogole to juz widze, jak kasa z kser idzie do autorow - hehehe, zgarna ja wydawnictwa (a autor jak zwykle dostanie maly % od tego co zarobi wydawnictwo)
    nie dajmy sie okradac wydawnictwom !
    ps. a w Polsce sa jedne z drozszych ksiazek - nawet oplaca sie kupowac ksiazki w anglii, gdzie zarabiaja porownywalne sumy, tylko ze oni w funtach, a my zlotych !

    • 0 0

  • a ja ostatnio dostalem ksiazke zeskanowana, kosztowalo to mnie 1.5 zl za plytke, i co wy na to??? a zasoby biblioteczne na uczelniach sa do dupy, bo jest czasami pare ksiazek na setke studentow.

    • 0 0

  • Zaryzykuję stwierdzenie, że tylko dlatego jeszcze można się kształcić w naszym kochanym kraju, że kwitnie tutaj piractwo w zakresie programów komp. oraz kserowanie książek na masową skalę.

    Jeśliby pozbawić obecnych studentów tych możliwości, to albo zostałaby ich tylko garstka, albo poziom kształcenia obniżyłby się straszliwie.

    Niestety przy obecnych dochodach znakomitej większośći naszego społeczeństwa zakup potrzebnych studentowi w jednym tylko semestrze książek oraz legalnego oprogramowania umożliwiającego studiowanie (...i nie mam tu na myśli tylko studentów informatyki), przy obecnym poziomie ich cen jest niestety nieosiągalny. Natomiast zaopatrzenie uczelnianych bibliotek - jakie jest - każdy student wie...

    • 0 0

  • Ale tej Pani na zdjęciu prześwitują majtki:)

    • 0 0

  • u mnie na uczelni książki można kserować bez problemu!
    ale fakt, że większość miałam zawsze w wersji elektronicznej :P

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane