• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Nieruchomości. Rynek rozgrzany do czerwoności

13 kwietnia 2021 (artykuł sprzed 3 lat) 
Apartamentowiec Willa Perła, położony przy samej plaży w Sopocie, to rynkowy unikat, w którym można kupić apartament z widokiem na morze. Apartamentowiec Willa Perła, położony przy samej plaży w Sopocie, to rynkowy unikat, w którym można kupić apartament z widokiem na morze.

Zakup nieruchomości to doskonała lokata kapitału. W czasie pandemii, kiedy obniżone zostały stopy procentowe i lokaty bankowe przestały przynosić zysk, widać to doskonale. W Trójmieście szczególnym powodzeniem cieszą się nieruchomości klasy premium - o podwyższonym standardzie. Eksperci z agencji InVilla Nieruchomości podkreślają, że "rynek jest rozgrzany do czerwoności" i dzielą się swoimi spostrzeżeniami.



W czasie epidemii nadmorskie, trójmiejskie lokalizacje stały się dla wielu osób namiastką wakacyjnej wolności. Mieszkanie w Sopocie, Juracie czy Gdyni-Orłowie zastępuje możliwość wyjazdu na urlop do zagranicznego kurortu i korzystanie z luksusowego hotelu.

- Pandemia wzbudziła w naszych klientach potrzebę "uwolnienia się". Pierwsza fala była nieco paraliżująca, ale potem - już od prawie roku - osoby, które mają środki w banku, szukają nowych przestrzeni, chcą sobie polepszyć warunki bytowe. Jeśli nie może to być dom z okazałym ogrodem ani obszerny apartament, to poszukują chociaż działki z małym domkiem, żeby zażyć wolności, cieszyć się kontaktem z naturą i namiastką urlopu - opowiada Beata Fedak z agencji InVilla Nieruchomości.

Liczy się lokalizacja



Potrzeba posiadania tzw. second home przyciąga do Trójmiasta i na Wybrzeże wielu klientów z oddalonych od morza części Polski. To trend, który był wyraźny już przed pandemią, a nałożone przez nią ograniczenia tylko go wzmocniły.

- Klientów, którzy chcą mieć drugą nieruchomość, gdzie spędzać będą weekendy, urlopy, czas z rodziną, bardzo przyciąga Sopot. Ważnym kryterium dla takich nabywców jest odległość od morza i sopockich atrakcji. Pożądany jest również widok na wodę, ale w Sopocie, gdzie nie powstają budynki wysokie i mało jest nowych inwestycji, trudno o takie nieruchomości. Dostępna jest obecnie zupełnie niezwykła jak na Sopot oferta - apartament w Willi Perła. To nowy budynek, ma halę garażową, której nie znajdziemy w pięknych sopockich kamienicach, i widok na morze. Czegoś takiego nie ma w Poznaniu, Wrocławiu czy Kielcach... dlatego uwaga tak wielu klientów jest skierowana na Sopot i szerzej - na nadmorskie lokalizacje - opowiada Katarzyna Baraniak z InVilla, która jest sprzedażowym opiekunem apartamentów w Willi Perła.


Argument takiej lokalizacji wymieniany jest przez doradców jako najważniejsze dla ich klientów kryterium. Nabywcy są w stanie przymknąć oko na brak hali garażowej, byleby do morza było jak najbliżej.

- Nieruchomość premium dla każdego z naszych klientów oznacza co innego. Dla jednej osoby to będzie dopiero co wybudowany, nowoczesny apartament w Orłowie, a dla kogoś innego stylowe mieszkanie w pięknej sopockiej willi. Jednak w Trójmieście premium nierozerwalnie łączy się z bliskością morza - wyjaśnia Klaudia Kappes z InVilla Nieruchomości.
Rzeczywiście Sopot, miasto o najwyższych cenach metra kwadratowego w Polsce, oraz Orłowo od dziesięcioleci królują na liście najbardziej pożądanych trójmiejskich lokalizacji.

- Chęć pozyskania nieruchomości w tych lokalizacjach w dobie pandemii wręcz wyraźnie się nasiliła. Zaletą jest bliskość wody. Hitem sprzedaży były apartamenty Yacht Park w Gdyni. Tych prosto od dewelopera już dawno nie ma, ale pozostaje na rynku kilka ofert, które można odkupić od prywatnych właścicieli. Ceny w tej chwili kształtują się w tej inwestycji na poziomie około 40 tys. zł za m kw. W Gdańsku takim obiektem pożądania jest położony na Motławą Brabank. A jeśli chodzi o nasze Wybrzeże, popularnością niezmiennie cieszy się Jurata - opowiada Dawid Iwasiuta z InVilla.

Premium popularne w czasie epidemii



W początkowej fazie pandemii przewidywano załamanie rynku nieruchomości i spadek cen. Nic takiego się nie wydarzyło, a podmioty związane z obrotem nieruchomości podkreślają, że największą popularnością cieszą się w tej chwili nieruchomości klasy premium.

- Od zeszłego roku tendencja zakupu takich nieruchomości jest wyraźnie wzrostowa i to się na pewno utrzyma w najbliższych latach. Majętne osoby wydawały pieniądze na dalekie podróże i luksusowe hotele. Teraz można to zastąpić posiadaniem luksusowej nieruchomości, która jest nie tylko lepszą niż bankowa lokatą kapitału czy też może być w przyszłości przekazana dzieciom lub po prostu wynajmowana, ale też zapewnia namiastkę wcześniejszej wolności. Nabywcy z południa Polski pozwala wyrwać się nad morze, niekoniecznie ciepłe, ale jednak będące synonimem wypoczynku i podróży - opowiada Natalia Małycha z InVilla. - Kupujący to najczęściej biznesmeni, którzy przecież zawodowo zajmują się oceną ryzyka; wiedzą zatem, że taki zakup się opłaca, bo na nieruchomościach w wyższym standardzie po prostu się nie traci.
Eksperci podkreślają, że nabywcami są zwykle przedsiębiorcy z różnych części Polski. Zdecydowanie zmalała grupa nabywców z zagranicy, a jeśli tacy się trafiają, to są to współmałżonkowie osób pochodzących z Polski.

- Z mojego doświadczenia wynika, że nabywcami nieruchomości kupowanych jako tzw. second home albo inwestycyjnie są w 90 procentach przypadków przedsiębiorcy, zwykle nie są to etatowcy - potwierdza Marcin Marczak, doradca klienta z Invilla.
Nabywcy takich nieruchomości bardzo często wybierają też nieruchomości z rynku wtórnego. Ponieważ nie mieszkają w Trójmieście, zależy im na gotowym produkcie.

- Osoby, które dysponują środkami na zakup wyjątkowych nieruchomości i nie mogą teraz podróżować, zwykle interesują się doskonale zlokalizowanymi, ale też gotowymi do zamieszkania nieruchomościami. Chcą przyjechać nad morze i od razu wygodnie tu zamieszkać lub spędzić czas. Zrealizowaliśmy ostatnio transakcję dotyczącą apartamentu w Sea Towers w Gdyni. Cena metra kwadratowego wynosiła 35 tys. zł, ale dla kupującego poza widokiem na morze ważny był standard oraz kompleksowe wykończenie i wyposażenie apartamentu - opowiada Kamila Szymańska-Iwasiuta z InVilla.
Doradcy w InVilla Nieruchomości stale wymieniają się informacjami na temat prowadzonych transakcji oraz podnoszą kwalifikacje, dzięki czemu są w stanie zagwarantować najwyższy poziom obsługi klienta.  Doradcy w InVilla Nieruchomości stale wymieniają się informacjami na temat prowadzonych transakcji oraz podnoszą kwalifikacje, dzięki czemu są w stanie zagwarantować najwyższy poziom obsługi klienta.

Wzrosty, a nie spadki



Pośrednicy, którzy z rynkiem nieruchomości mają do czynienia na co dzień, podkreślają, że w przypadku zakupów nieruchomości od ponad roku obserwują głównie wzrosty. Mówią wręcz, że rynek jest "rozgrzany do czerwoności".

- W dużej mierze wynika to z sytuacji na rynku kapitałowym. Nieruchomości stały się bezpieczną lokatą kapitału, w szczególności nieruchomości z rynku premium, bo doświadczenie pokazuje, że ceny takich nieruchomości najlepiej opierają się ewentualnym spadkom cen. Z naszych statystyk wynika, że w tej chwili około 80 procent transakcji realizowanych jest za gotówkę - mówi Karolina Szwarc, właścicielka InVilla Nieruchomości.
Klientów, których na takie inwestycje stać, nie trzeba obecnie przekonywać, że zakup nieruchomości to dobra decyzja.

- Dynamika wzrostu, zwłaszcza w przypadku nieruchomości wyższej klasy, jest wysoka. Klienci mają świadomość, że w przyszłości dobrze zlokalizowany apartament będzie można sprzedać z zyskiem, bo nie straci on na wartości - podkreśla Lucyna Drzewucka z InVilla.
Wzrost cen jest w obecnej sytuacji zupełnie zrozumiały: wysoki popyt powoduje, że sprzedający, którzy mają do zaoferowania ciekawie zlokalizowaną nieruchomość, z większą swobodą mogą pozwolić sobie na dyktowanie cenowych warunków.

- Osób, które poszukują wartościowych nieruchomości, jest obecnie na rynku znacznie więcej niż tych, które chciałyby je sprzedać. Wysokie zainteresowanie nieruchomościami powoduje, że sprzedający czują wartość sprzedawanych nieruchomości. Na co dzień obserwujemy, jak wiele z nich wcale nie trafia do portali ogłoszeniowych, bo nabywców znaleźć można wśród klientów agencji - mówi Dominika Zieniewicz z InVilla.
Prawidłowość ta omija jedynie rynek najmu, i tylko w segmencie dotyczącym lokali handlowo-usługowych.

- Ceny najmu mieszkań praktycznie nie uległy korekcie. Oczywiście chętnych do najmu jest w czasie pandemii mniej - firmy ograniczyły najem dla pracowników, bo praca zdalna zredukowała liczbę pobytów służbowych w Trójmieście. Jednak lokalizacje śródmiejskie czy okolice Olivia Business Center nadal zapewniają wynajem mieszkania praktycznie od ręki - opowiada Dominika Gończ-Grzelak, która w InVilla zajmuje się głównie rynkiem najmu. - Inaczej jest w przypadku lokali handlowo-usługowych. W tym przypadku możemy mówić o 20- lub nawet 30-procentowym spadku. Przykładowy lokal przy Władysława IV w Gdyni, który przed pandemią wynajmowany był za 8 tys. zł, teraz wynajmowany jest za 5 tys. zł.

* możliwość dodania komentarzy lub jej brak zależy od decyzji firmy zlecającej artykuł

Opinie wybrane

Wszystkie opinie (174)

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane