- 1 Mała uliczka, duży problem (165 opinii)
- 2 Rezerwiści idą na ćwiczenia. Kto najpierw? (436 opinii)
- 3 Nowe podziemne zbiorniki w Akwarium (112 opinii)
- 4 Odliczanie sekund na skrzyżowaniach. Za czy przeciw? (281 opinii)
- 5 Zbiórka na leczenie psów z pseudohodowli (41 opinii)
- 6 Zabójca z Jagatowa przyznał się do winy (169 opinii)
Przypomnijmy, że w czerwcu br. doszło do przełomowego spotkania Krzysztofa Pusza i Jerzego Jędykiewicza, po którym politycy zapowiedzieli rozpoczęcie współpracy między ugrupowaniami i zawarcie ewentualnej koalicji. Od początku sprzeciwiała się temu część pomorskiej UW na czele z Bogdanem Borusewiczem, która nie wyobraża sobie ani wyborczej, ani powyborczej koalicji z SLD. Za rozpoczęcie rozmów z Sojuszem próbowano nawet odwołać Krzysztofa Pusza.
- Jesteśmy przeciwni jakimkolwiek koalicjom z SLD i nic się w tym względzie nie zmieniło - powiedziała "Głosowi" Małgorzata Radłowska, przewodnicząca UW w Sopocie. Lider pomorskich unitów przyznał "Głosowi", że był trochę rozczarowany postawą swoich partyjnych kolegów, ale podkreśla, że jest demokracja i trzeba się podporządkować decyzji większości. To nie przeszkadza mu popierać zawarcia przez elbląskich unitów koalicji z SLD - UP i żałować, że nie doszło do niej w Gdańsku. O elbląskiej koalicji pozytywnie wypowiada się także Bogdan Lis, szef klubu radnych UW w pomorskim sejmiku, który wierzy, że w Gdańsku takie porozumienie też kiedyś będzie możliwe.
- Gdańsk to wciąż specyficzne miejsce ze względu na historię i dlatego tutaj te procesy wymagają więcej czasu i innego podejścia - mówi B. Lis. To zaś oznacza, że Unia Wolności w jesiennych wyborach samorządowych będzie skazana tylko na siebie.
- Prowadziłem dosyć konkretne rozmowy z PiS i SLD, ale przegrałem głosowanie podczas rady regionalnej - powiedział "Głosowi" K. Pusz. Grzegorz Strzelczyk, szef pomorskiego PiS przyznaje, że jego partia liczyła na podpisanie porozumienia wyborczego z Unią Wolności.
- Niestety po rozpoczęciu rozmów z SLD, a następnie zgłoszeniu Bogdana Borusewicza jako kandydata na prezydenta Gdańska dalsze rozmowy stały się bezprzedmiotowe - stwierdził G. Strzelczyk.
Wszystko wskazuje więc na to, że w wyborach do Rady Miasta gdańska Unia Wolności wystartuje jako Komitet Wyborczy Bogdana Borusewicza, które będzie też walczył o fotel prezydenta miasta. To, zdaniem szefa pomorskich unitów, ma przyciągnąć do komitetu nie tylko członków UW, ale także osoby bezpartyjne sympatyzujące ze środowiskiem Unii i Bogdanem Borusewiczem. Do sejmiku wojewódzkiego partia pójdzie albo z RS i SKL - RNP w ramach Frontu Demokratycznego "Wspólnota 2002" albo ze wsparciem innych środowisk pod szyldem "Sojusz dla Pomorza". Bogdan Lis wyjaśnia, że w ten sposób Unia chce zainteresować środowiska uniwersyteckie i znane indywidualności, które skupią wokół siebie wyborców na swoim terenie.
- Jesteśmy w trakcie konstruowania list. Na pewno znajdą się na nich znane nazwiska, ale nie związane z żadną partią polityczną - wyjaśnia K. Pusz. - Choć wciąż liczę na powyborczą współpracę z SLD. Na takową liczy także Jerzy Jędykiewicz. - Być może jeszcze przed wyborami uda się podpisać porozumienie o współpracy po wyborach - powiedział J. Jędykiewicz. - O ile oczywiście Unii Wolności uda się zdobyć jakiś mandat. Notowania wskazują bowiem, że może być to trudne.
W szanse na wyborczy powątpiewają także inni politycy.
- Sondaże pokazują, że samodzielny start UW to bardzo ryzykowne posunięcie - uważa G. Strzelczyk. - Tym bardziej więc należy im pogratulować odwagi. Najnowszy sondaż OBOP pokazuje zaś, że Front Demokratyczny "Wspólnota 2002" powołany przez UW, SKL - Ruch Nowej Polski i Ruch Społeczny może liczyć w wyborach samorządowych na poparcie zaledwie 2 procent wyborców. - Jeżeli na centroprawicy nie zawiązuje się żaden poważny ruch, to musimy iść sami do wyborów - uważa M. Radłowska.
Także K. Pusz twierdzi, iż wierzy, że nawet samodzielnie Unia jest w stanie zdobyć samorządowe mandaty.
Opinie (24)
-
2002-08-01 02:25
No tak jak zwykle
Czyli zes... sie a nie daj sie. Może troche rozumu by sie przydało???
- 0 0
-
2002-08-01 06:38
Jest mi obojętne...
...kto wygra wybory i będzie rządzić Gdańskiem. Chodzi tylko o styl rządzenia - żeby był on przeciwieństwem tego prezentowanego przez obecne władze. Czciałbym ponadto, aby do lamusa poszły takie powszechne zjawiska jak: korupcja, kolesiostwo, cenzura (może ktoś nie wierzy, ale jest ona obecna w mediach), klerykalizm, oszustwo, dwulicowaść, cynizm, chamstwo, gangsterstwo (także polityczne) itd. Czasami marzenia spełniają się - trzeba tylko głęboko w nie wierzyć.
A co do mojej dawnej faworytki - UW: trudno jest "ożywić trupa", nawet gdy zabiera się do tego p. Borusewicz.- 0 0
-
2002-08-01 07:19
TAKIE DORAŹNE SOJUSZE TO WŁAŚNIE RAK KTÓRY TOCZY POLSKIE SAMORZĄDY
nikt normalny zdrowy na umyśle nie uwierzy że UW i SLD to partie o podobnym programie i elektoracie
POWINNO SIĘ ZABRONIĆ TAKICH SOJUSZY
NIE PCHAJ SIĘ NA AFISZ
JAK NIE POTRAFISZ
co innego konstruktywna współpraca po wygranych wyborach a co innego WYRAŹNY wizerunek programowy- 0 0
-
2002-08-01 07:49
do naiwnego (wykolegowanego chyba)
pan borusewicz 13 ostatnich lat aktywnie bierze udział w POLITYCE
dla mnie on też jest ojcem TKMu
jak nie miał przyjemności mógł siedzieć jak gwiazda albo walentynowicz- 0 0
-
2002-08-01 08:32
sld-uw
No to się poprzewracało. Pan Krzysztof Pusz działał w Solidarności, która jak wszyscy wiedzą obaliła komunizm. A teraz się brata ze spadkobiercami komunistów. Stąd już tylko krok i znów program partii będzie programem narodu, a zamiast rady miasta będzie KC. ;-)
- 0 0
-
2002-08-01 08:46
to sie nazywa
POWRÓT DO KORZENI
a że koryto jest szerokie i pan pusz ma szanse
przecież on chyba nic w życiu nie zrobił pożytecznego??
ktoś coś słyszał??
jakaś firma ,stanowiska pracy nowe??
nic??
buuuuuuuuuu- 0 0
-
2002-08-01 08:59
UW siegnela dna!
- 0 0
-
2002-08-01 09:16
Był wicewijewodą.
Jakieś 3-4 lata temu.
- 0 0
-
2002-08-01 09:18
Ale napisałem
chodziło o wicewojewodę. A przed stanem wojennym jeździł na taksówce.
- 0 0
-
2002-08-01 10:38
Lubicie samochody?
"W województwie łódzkim rośnie liczba luksusowych samochodów. W Łodzi, Skierniewicach i Piotrkowie zarejestrowano już 26 samochodów Porsche, a w całym województwie aż 117 Pontiaków, 25 Cadillaków, 53 Jaguary oraz 43 Toyoty Lexus. W Łodzi jest także jeden Bentley z 1960 r. (wart co najmniej 500 tys. zł). Szczególnie ucieszyli się łódzcy bezrobotni. Ileż ludzi znajdzie pracę przy przemywaniu szyb".
A przecież Gdańsk przebija Łódź w luksusach.
Do Galluxa: - Chłopie, kiedy Ty dorośniesz?
Tak ogólnie: 30% ankietowanych chce powrotu do PRL-u. A ja myślałem, że chce tego tylko gen. Jaruzelski i jeszcze kilka osób. Ale się zbłaźniłem!- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.