• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Podręczniki za trzy stówy

15 sierpnia 2001 (artykuł sprzed 22 lat) 
Do rozpoczęcia roku szkolnego zostały dwa tygodnie. Niektórych już ogarnęła gorączka zakupów. Hipermarkety i sklepy prześcigają się w promocjach artykułów papierniczych. Możemy znaleźć szeroką gamę plecaków, piórników, mazaków i dopasować ich cenę i jakość do zasobności naszego portfela. Tylko przy wyborze podręczników nie mamy wiele do powiedzenia. Książki i ćwiczenia najczęściej wybrane są przez nauczyciela, a ich cena narzucona rodzicom. Rad nie rad musi się rodzic rozstać z pokaźną częścią poborów w celu zaopatrzenia w podręczniki swoich kilku pociech. Większość nauczycieli wybrała podręczniki na rok szkolny już w czerwcu i podała listę rodzicom. Gorzej gdy dziecko dopomina się kupna książek, a rodzic biega po trójmiejskich księgarniach nie bardzo wiedząc o jaki podręcznik prosić.

Ceny książek szokują - za podręcznik co prawda ładnie wydany i kolorowy - zapłacić możemy nawet 70 zł. A to tylko jeden przedmiot. Czasy kiedy cały komplet używanych podręczników można było odkupić od syna sąsiada dawno minęły. W tej chwili każdy nauczyciel ma swoje indywidualne wymagania, niejednokrotnie dyktowane upominkami dostarczanymi przez wydawnictwo.

W Gdańskich księgarniach panuje zgiełk. Teraz do końca sierpnia z dnia na dzień przybywać będzie klientów. "W tej chwili na rynku jest tak dużo wydawnictw, że trzeba być naprawdę dobrze zorientowanym, żeby wiedzieć które książki sprzedadzą się na pewno, a których należy zamówić mniej. Na pewno rozwiązaniem było powiadomienie przez szkołę księgarni o wydawnictwach preferowanych przez poszczególne szkoły. Taka szczegółowa rozpiska pozwoliła by niedoinformowanym rodzicom zorientować się już w księgarni jakiego podręcznika potrzebuje jego dziecko. A tak jesteśmy bezradni, nie możemy pomóc" - skarży się pracownik wrzeszczańskiej księgarnii.

Opinie (7)

  • Znowu jestem pierwszy!

    Co to za temat? Znowu "poezja" sezonu ogórkowego?
    Mamy kapitalizm, podręczkiki drogie, ale wiedza niestety
    kosztuje. Lista preferowanych przez szkoły podręczników dla księgarni? A może rozdzielnik centralny i przydziały?
    Co to w ogóle się tym zajmować.

    PS: Wg planu ministerialnego ratowania budżetu może być wprowadzona odpłatność za studia dzienne w państwowych uczelniach. Na prawdę mamy kapitalizm.

    • 0 0

  • Propozycja

    Sorki, że nie na temat. Ale korzystając z miejsca na pierwszej stronie mam propozycję na temat, który mógły być bardziej interesujący, niż podręczniki lub plaga komarów.

    Zresztą wypłynął on mimochodem przy dyskusji o krzyżach.

    Parę lat temu w Sopocie runęła wieża tringulacyjna na wzgórzu o wysokości 130,5 m. Wieża miała nieco ponad 30 m i widok z niej był wręcz oszołamiający, po horyzont same lasy, a przez lornetkę w czasie dobrej widoczności widać było wyraźnie Elbląg i błyski słońca na wieżach Fromborka. (szkoda, że nie posiadam zdjęć, może ktoś ma?). Aż się prosi aby zbudować tam (lub gdzieś niedaleko) wieżę widokową z prawdziwego zdarzenia. To by była atrakcja!

    Idea ta wzmiankowana była w prasie lokalnej jako oryginalny pomysł pewnego architekta, aura koszmarnej fontanny na monciaku z kafelek a'la "wanna nowobogackiego". NIe odkrył on Ameryki, tylko coś co wiele osób od dawna wiedziało. Nie wymienię nazwiska, aby nie robić mu reklamy. Jakoś niestety nie chwycił.

    Może w oparciu o to nasze małe internetowe środowisko możemy stworzyć jakieś lobby? Może uda się przekonać nasze szanowne władze w roku obchodów stulecia Sopotu?

    • 0 0

  • Aż się dzieci chcieć nie chce

    Troche przesada z tymi cenami. Wychodzi na to, ze posiadanie dziecka to luksus, na ktory stac bedzie coraz mniej ludzi. w wyniku czego staniemy sie spoleczenstwem zgnusnialym jak Niemcy.

    • 0 0

  • a jakie koszmary w samych podręcznikach

    Wiadomo, że jak pani podręcznik wybierze to rodzic nie dyskutuje, tylko kupuje. Moje dziecko przez 2 lata miało do czynienie z książkami wydawnictwa warszawskiego Yuka. Tak obrzydliwych, niechlujnych rysunków ze świecą szukać. Podejrzewam, że zrobił je jakiś koleś jakiegoś redaktora. Szkoda, że nauczyciele nie kirują się też względami estetyvcznymi - w końcu te rysunki w podręcznikach dla maluchów kształtują ich wyobraźnię, a te z Yuki moga tylko wywoływać koszmary senne.
    Pozdrawiam wszystkich "starych" uganianych za książkami.

    • 0 0

  • Upominki dla nauczycieli

    W gruncie rzeczy te upominki funduja sami rodzice - poniewaz to oni kupuja te nieszczesne ksiazki. To z kolei zwieksza zysk wydawcy a ten ma za co "podkupic" nauczycieli. Nic nowego. Tak dzialaja tez firmy farmaceutyczne - "promujac" w ten sposob nowe leki przez "swoich" lekarzy.
    Jest jednak rozwiazanie: szkola - nauczyciele w porozumieniu z rodzicami ustalaja kwote max. wydatkow na podreczniki (tak aby kazdego rodzica bylo stac). Potem oglaszany jest przetarg - w ktorym oferenci musza sprostac zapotrzebowaniu szkoly. Szkola kupuje podreczniki, a rodzice za nie placa (refunduja szkole wydatek).

    • 0 0

  • Pomysł OK

    Tylko dzieci będą miały czarno - białe książki i cienkie merytorycznie w biednych klasach i super ładne, kolorowe i bogatsze, tam gdzie uczą się dzieci prywatnych przedsiębiorców. Rozłam zatem i nierówność społeczna zaczną zatem dawać znaki już w podstawówce.

    • 0 0

  • Mało zorientowany

    Trochę mało zorientowany jest "księgarz" z Wrzeszcza. Ja terz jestem związany z tą branżą i wiem, że gdyby księgarze nie orientowali się jakie podręczniki mają sprzedawać to biedni rodzice zginęli by w powodzi "konkretnych" danych ze strony nauczycieli o podręcznikach które mają kupić . Tak wiec rodzice - śmiało - tylko w księgarniach jesteście w stanie kupić prawidłowe podręczniki i to po znacznie niższych cenach niż w szkole.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane