- 1 Słupki na środku drogi, znaki nie pomogły (149 opinii)
- 2 Gdzie są wrota Bramy Nizinnej? (51 opinii)
- 3 Cmentarzysko traficarów w sopockim lesie (208 opinii)
- 4 Ugaszono pożar na budowie osiedla (180 opinii)
- 5 Podsuwają pomysły na kary dla śmieciarzy (100 opinii)
- 6 Obwodnica Witomina: ogłoszono przetarg na budowę (178 opinii)
Pokonał 1 tys. km Wisłą. Szymon Machnowski dopłynął do Gdańska
Gdynianin Szymon Machnowski, na co dzień żołnierz i kontroler ruchu lotniczego, przepłynął 1000 km kajakiem, by pomóc w zbiórce pieniędzy na rehabilitację ciężko chorego kolegi. Stał się tym samym drugą po podróżniku Marku Kamińskim osobą, której udało się przepłynąć Wisłę zimą. Przywitaliśmy Szymona przy Żurawiu.
W ostatni dzień lutego Szymon odebrał w Pszczynie kajak, z którym ruszył na miejsce startu, tj. do Goczałkowic-Zdroju. Stamtąd wyruszył w samotny, zimowy spływ kajakowy. Trasa liczyła aż 1 tys. km.
Szymon dopłynął do mety przy gdańskim Żurawiu kilka minut po godzinie 13. Tam przywitali go Aleksandra i Sławomir Szumiccy, którzy specjalnie na tę okazję przyjechali ze Słupska. To właśnie dla nich zorganizowano całą akcję. Żadna ze stron nie kryła wzruszenia - pierwsze, co zrobił Machnowski po wyjściu z kajaku, to rzucił się w ramiona swojego przyjaciela Sławka.
Tysiąc kilometrów Wisłą... zimą
Inicjatywa zapowiadana pod koniec lutego pomyślnie dobiegła właśnie końca. To nie pierwszy samotny spływ Machnowskiego i nie pierwsza jego akcja charytatywna. W zeszłym roku przepłynął on 300 km z Włocławka do Gdańska, by pomóc zebrać pieniądze na rehabilitację 3-letniego Emila, cierpiącego na wodogłowie i epilepsję. Tegoroczne wyzwanie było jednak znacznie bardziej ekstremalne. Dystans był bowiem ponad trzy razy dłuższy, co więcej, spływ odbył się zimą.
- Nie dziwię się, że jedynym człowiekiem, który spłynął Wisłę zimą poza mną był wielki podróżnik Marek Kamiński - mówił Szymon Machnowski. - Rzeka ta w zimie nie jest spływalna. Siarczysty mróz, ulewne deszcze, zamiecie śnieżne, samotne noce, wszechobecna wilgoć i silny północny wiatr. Nie jesteście w stanie wyobrazić sobie, jak wiele wysiłku kosztuje pokonanie każdego kilometra w takich warunkach. Mam przeczucie graniczące z pewnością, że nie powtórzę takiego wyzwania w przyszłości. Gdy płynie się przez cały kraj, siada kondycja, zarówno fizyczna, jak i psychiczna.
Przepłynął 300 km kajakiem dla chorego Emila
Na pomoc dla Sławka
Na trasie Szymon musiał mierzyć się z zimną, gdzieniegdzie oblodzoną wodą, trudnymi warunkami atmosferycznymi i samotnością. Nie mógł jednak się poddać, bo przyświecał mu kolejny szczytny cel: zebranie funduszy na długotrwałą, kosztowną rehabilitację kolegi, którego poznał podczas pierwszych lat swojej służby wojskowej. Sławek Szumicki, bo o nim mowa, był żołnierzem Marynarki Wojennej, jednak latem 2018 roku doznał rozległego udaru i wylewu krwi do mózgu. Od tamtej pory jest osobą niezdolną zarówno do służby, jak i do samodzielnej egzystencji. Ma uszkodzoną lewą półkulę mózgu, nie może swobodnie komunikować się z otoczeniem, cierpi też na połowiczny niedowład ciała.
Lekarze dają Sławomirowi szanse na powrót do sprawności - warunkiem jest jednak przebycie wielu turnusów rehabilitacyjnych w ośrodku w Koszalinie, z których każdy to koszt niemal 13 tys. zł. Jak mówi pani Aleksandra Szumicka, po powrocie z Trójmiasta chciałaby zapisać męża na pierwszy z nich.
Wciąż można wziąć udział w zrzutce na rehabilitację Sławka - do zebrania jest 280 tys. zł. Powstała również grupa na Facebooku, w której odbywają się licytacje na ten sam cel.
- Joanna Skutkiewiczj.karjalainen@trojmiasto.pl
Opinie wybrane
-
2021-03-26 18:27
rowerem po Wiśle.
Jak kilka lat temu Maciek K. przepłynął Wisłę ( wzdłuż) starym metalowym rowerem wodnym to nikt nie zainteresował się. A to chyba był poważniejszy wyczyn.
- 6 2
-
2021-03-28 00:22
Dziękuję (1)
Wszystkim bardzo dziękuję za ciepłe komentarze, a całej reszcie, która wpadła tu się pokłócić życzę dużo spokoju i pogody ducha! Spływ dla Sławka nadal trwa i bardzo proszę żeby każdy kto tu doszedł wpłacił choćby kilka złotych na Jego leczenie! Pozdrawiam Was ciepło! Szymon
- 1 0
-
2021-06-09 11:48
profesor wisła
Cześć
Znalazłem w necie informacje ze odbyłes Wisłą spływ do Ganska
Pisze datego, poniewaz masz w ten temacie doswiadczenie i moze chiałbys mi pomóc usyskc inofrmacje na co i jak najlepiej przygotowac sie do tej podózy z własnego doswiadzczenia.
W tym roku koncze 50 lat i w okresie wakacji mam zamiar dokonac samotnegoCześć
Znalazłem w necie informacje ze odbyłes Wisłą spływ do Ganska
Pisze datego, poniewaz masz w ten temacie doswiadczenie i moze chiałbys mi pomóc usyskc inofrmacje na co i jak najlepiej przygotowac sie do tej podózy z własnego doswiadzczenia.
W tym roku koncze 50 lat i w okresie wakacji mam zamiar dokonac samotnego spływy. z krakowa
Twoje uwagi beda mi pomoce. co najbardziej doskwierało poczas tej ekpapady, czy czas 27 dni był czasem optymalnym , szybkim czy wolnym wed lug ciebie.
Jakie elementy ewkipunku przydadzą sie a jakie były zbędne podcza trwajacej twojej podózy
Mam na Imie Marcin
dwa lata temu samotnie objechałem polske rowerem 3780 km
dziękuje za twoje uwagi bedą przydatne
Pozdrawiam moj adres guja.guzzi.@gmail.com- 0 0
-
2021-03-27 01:07
kajakiem przez swiat
kiedyś też kajakiem na jeziorach Raduńskich,Wokół dzikie ludy, burze i sztormy. Tubylcy domagali się 5 zł za parking. ale ja niezłomnie parkowałem w trzcinach, myłem sie wodą zdobywaną w Biedronce po 5 zł za 5 l.żywiłem się tylko szprotkami w oleju podwędzanym w puszkach i po 3 godzinach byłem w Chmielnie. Już piszę o tej wyprawie powieść w trzech tomach
- 3 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.