• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Porozumienie w sprawie roweru metropolitalnego

Katarzyna Moritz
10 kwietnia 2017 (artykuł sprzed 7 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Miliony złotych na tysiące publicznych rowerów
Większość systemów wypożyczania rowerów opiera się na stacjach dokowania. Nasz metropolitalny będzie nowocześniejszy. Większość systemów wypożyczania rowerów opiera się na stacjach dokowania. Nasz metropolitalny będzie nowocześniejszy.

W poniedziałek zawarto umowę przystąpienia do projektu systemu roweru metropolitalnego pomiędzy Obszarem Metropolitalnym a 14 gminami. Jeszcze w tym roku mają ruszyć przetargi, by do 2019 roku od Tczewa do Władysławowa powstał system wypożyczania roweru z 20 węzłami przesiadkowymi.



Czy często jeździsz na rowerze?

Zawarcie umowy przystąpienia do projektu to kolejny krok w stronę budowy systemu roweru metropolitalnego na terenie Trójmiasta i pozostałych 11 gmin w naszym województwie.

- 42 proc. wszystkich przejazdów samochodem na terenach miejskich Unii Europejskiej można zastąpić komunikacją rowerową, ale żeby takie wyniki osiągnąć rower musi być zorganizowany w sposób systemowy, zintegrowany z innymi środkami transportu - podkreśla Krzysztof Perycz-Szczepański, koordynator projektu System Roweru Metropolitalnego.

Obecnie w tej sprawie przygotowywana jest dokumentacja, w tym przetargowa. Przetargi będą się odbywały na przełomie jesieni i zimy tego roku. W systemie na terenie 14 gmin ma być około 3,5 tys. rowerów, z czego połowa będzie w Gdańsku. Do tego będzie zakupionych około 7 tys. stojaków rowerowych dla parkingów rowerowych.

- System w wersji roboczej chcemy wdrażać już w 2018 roku. Zależy nam na tym, aby te węzły w dzielnicach, wzdłuż SKM czy PKM tworzyły spójny system z węzłami przesiadkowymi, a także z biletem metropolitalnym. Planujemy go wdrażać w 2019/20. Tylko wtedy ten system rowerowy będzie efektywny, jeżeli będziemy w stanie zbudować jedną ofertę taryfową dla osób, które się przesiadają - podkreśla Piotr Grzelak, wiceprezydent Gdańska.
O tym, że system o wymiarze lokalnym może się nie sprawdzić przekonał się Sopot, gdzie funkcjonował komercyjny system wypożyczenia roweru. Znajdowało się w nim 80 rowerów. Jednak ostatecznie okazał się klapą.

- Tamten system potraktowaliśmy nieco doświadczanie, dzięki temu zdobyliśmy też cenną wiedzę - przyznaje Marcin Skwierawski, wiceprezydent Sopotu. - Obecnie w Sopocie w nowym systemie ma być około 160 rowerów, chcemy, by był on głównie elementem poruszania się po mieście. Okazuje się, że w poprzednim systemie najczęstsza trasa to był odcinek Kamienny Potok do SKM w Sopocie Głównym.
- Takie systemy mają rację bytu, gdy są zintegrowane, z tym nie powinno być problemu, gdyż ścieżki rowerowe mamy całkiem nieźle rozwinięte, co nie oznacza, że nie mamy jeszcze nic do roboty - podkreślała Katarzyna Gruszecka-Spychała, wiceprezydent Gdyni.
Nasz system rowerowy ma być największy pod względem obszarowym w kraju. Poza Trójmiastem wolę przystąpienia do projektu zadeklarowały Żukowo, Reda, Pruszcz Gdański, Tczew, Sierakowice, Rumia, Somonino, Stężyca, Kartuzy, Puck oraz Władysławowo.

Co ważne, nie będzie wyglądał jak obecnie funkcjonujące systemy wypożyczania roweru w Polsce. Rowery mają być bowiem wyposażone w GPS i akcelerometry oraz urządzenia umożliwiające wypożyczenie za pomocą karty kredytowej, miejskiej lub telefonu komórkowego (sms lub aplikacji na smartfonie). Uniezależni to rower od kosztownych rowerowych stacji dokujących. Rowery będą udostępnione do wypożyczania w określonych obszarach, a ruch wypożyczania będzie monitorowany dzięki specjalnym modułom.

System ma być całoroczny, na zimę w jego zasobach pozostanie do użytkowania 30 proc. sprzętu. Obecnie jeszcze nie wiadomo, jakie będą koszty wypożyczenia, samorządowcy liczą nie na jednorazowe wypożyczenia, ale na dużą liczbę stałych abonamentów. Nie wiadomo też, ile pierwszych minut korzystania z roweru będzie bezpłatnych. Dla porównania koszty wypożyczenia roweru miejskiego we Wrocławiu: pierwsze 20 min jest darmowe, od 21 do 60 min płaci się 2 zł, a każda następna godzina kosztuje 4 zł.

Odpowiedzialność za projekt roweru metropolitalnego bierze Stowarzyszenie Obszar Metropolitalny Gdańsk-Gdynia-Sopot. Środki na budowę systemu będą pochodzić z Regionalnego Programu Operacyjnego, wartość projektu to 22 mln zł.

Wszystkie gminy zobowiązały się do zabezpieczenia środków do utrzymania funkcjonaliści przedsięwzięcia w okresie trwałości projektu - np. w przypadku Gdańska koszty te są szacowane na około 2,8 mln zł rocznie, Sopotu ok. 200 tys. zł, a Gdyni 1,4 mln zł.

Dawny system wypożyczania roweru w Sopocie.

Opinie (182) 5 zablokowanych

  • Kiedy porozumienie w sprawie jednego biletu w normalnej cenie? (13)

    • 178 3

    • (3)

      Nie da rady za dużo dyrektorów musiało by polecieć...

      • 57 1

      • (1)

        Dokładnie. Wystarczy popatrzeć ile w samej Gdyni jest różnych miejskich spółek co się zajmuje komunikacją miejską. W każdej jest prezes, masa dyrektorów, kierowników i różnych innych niepotrzebnie powielanych ciepłych stołeczków. Oczywiście wszystko za pieniądze mieszkańców..

        • 20 4

        • taaa... w gdyni :D skoncz juz waść :D

          • 1 0

      • To związkowcy nie dyrektorzy te spółki trzymają

        • 3 6

    • Jak uda się wyżebrać na to pieniądze z tej złej Unii. (1)

      • 10 7

      • Jak dajemy to ok,jak chcemy coś to żebramy tak?

        • 7 6

    • Przecież są jednorazowe bilety metropolitarne??

      • 1 21

    • wspólny bilet dla Gdańska !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! urzędasy obudźcie się (1)

      wspólny bilet dla Gdańska !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
      urzędasy obudźcie się

      • 7 2

      • Mozesz krzyczec - tam wszyscy zajeci wlacznie z tym lazacym

        Adamowiczem

        • 0 1

    • Nie na temat (1)

      Bilety? Na rowery? Nie o tym jest ten artykuł.

      • 2 4

      • Jak najbardziej na temat

        tylko nie rowerów, porozumień

        • 1 2

    • Powinienie dodac LEGENDARNEGO biletu

      bo to przerasta zdolnosci umyslowe lidera zarzadu Gdanska - zwanego chciwym budyniem

      • 2 0

    • wróciłem z chin, tam jest cywilizacja - a tu dalej za murzynami

      • 1 1

  • Musi być ich odpowiednio dużo w wielu miejscach, tylko wtedy ma to sens. (9)

    I zabawne, że przez tyle lat nie było możliwości, by wprowadzić takie rozwiązanie. Unia daje pieniądze na projekty metropolitalne, jest kasa do wydania (przytulenia) i od razu wszystko możliwe, prace pełną parą. Władza demoralizuje niemalże każdego, pamiętajcie.

    • 57 3

    • o to chodzi żeby wyssać pieniążki (3)

      3500 rowerów, licząc z dużą górką 1000 za sztukę (sami wiecie jakie proste modele są w takich systemach) daje jakieś 3,5 mln. Dobra, niech będzie jeszcze ciut więcej za względu na tą zaawansowaną elektronikę (gps, czytnik kart itp.)
      Więc zostaje ok 20mln na radosną twórczość w postaci "tworzenia sieci". Tu to jest pole do popisu :-D

      • 11 6

      • (1)

        Może i proste, ale też pancerne. Za 1000 zł bez szans.

        • 6 1

        • przy takim zamówieniu 3500 szt. myślisz że to bez szans uzyskac dobrą cenę?

          nie mówimy o 3500 transakcji w sklepie detalicznym

          • 2 1

      • zrodla albo milcz

        Boze, skad wy sie bierzecie i co wy bierzecie?

        Rower miejski za tys zlotych sztuka. Dobre sobie. Miales okazje dotknac takiego roweru kiedykolwiek? Korzystam w Londynie na co dzien i 1 tys, ale funtow to pewnie za mala cena. Do tego dochodzi caly system, dystrybucja itp. itd.

        Ale pewnie ty ze szwagrem to w weekend byscie zrobili.

        • 1 1

    • Odpowiednio dużo to kluczowa kwestia. (4)

      W Warszawie działa Veturilo i zasadniczą zaletą jest własnie gęsta sieć stacji dokujących. Koncepcję skomunikowania z komunikacją publiczną uważam za duży plus. Od dawna twierdzę, że rower w specyfice Trójmiasta może być dobry głównie jako funkcja uzupełniająca do sprawnej, punktualnej i często funkcjonującej komunikacji publicznej o wspólnym bilecie. Natomiast mam obawy o dwie kwestie. Pierwsza to zbytnie rozciągnięcie obszaru działania systemu. Może i planowana liczba rowerów nie jest mała, ale jak przyjdzie weekend i połowa rowerów powędruje do Sierakowic, Somonina i okolicy to może być klapa. Drugą kwestią jest planowany brak konieczności stacji dokujących. Jak dla mnie to wada gdyż rowery będą zostawiane w przypadkowych miejscach, więc roweru trzeba będzie się naszukać. Druga sprawa to fakt, że ktoś sobie dojedzie gdzie mu wygodnie, zostawi rower w jakimś mało atrakcyjnym miejscu i rower wypadnie z puli. Lepsze jest wrogiem dobrego i obawiam się czy w polskich realiach takie rozwiązanie oparte o GPS się sprawdzi.

      • 4 0

      • skomunikowanie z komunikacja publiczna (2)

        Co z tego skoro do pociagu "wchodzi" 6 rowerów...
        Reszta weg!

        • 3 1

        • Nie należysz chyba do najbystrzejszych, co? (1)

          Idea jest taka: dojeżdżasz do stacji rowerem, zostawiasz rower, jedziesz sobie elegancko pociągiem i na stacji docelowej bierzesz kolejny rower. Za trudne do wykombinowania?

          • 2 0

          • Z tym, że "stacji docelowych" przy których można będzie wypożyczyć rower...

            .... będzie raptem 20 na obszarze kilkunastu gmin, niewiele ponad 1 sztukę na gminę.....

            • 0 0

      • Roweru nie trzeba będzie szukać

        - sprawdzisz sobie na smartfonie gdzie są najbliżej Ciebie i nawet zarezerwujesz wybrany żeby nikt inny Ci go nie zabrał zanim do niego dojdziesz.

        Po rezerwacji nie będzie widoczny jako dostęny w systemie, a sam rower będzie zablokowany a odblokujesz go swoim smartfonem - np. przez NFC albo w aplikacji.

        Oczywiście czas wypożyczenia powinienb być liczony od chwili zablokowania.

        • 0 1

  • (8)

    mentalności Januszy, którzy wolą gnić w korkach i zdychać na zawał i tak to nie zmieni

    • 48 46

    • Glupiś jak but (5)

      Jestem Januszem, jeżdżę samochodem bo tak wygodniej i szybciej mimo wszystko. Mógłbym rowerem, ale przy mojej pracy było by ciezko z tym. Jadąc samochodem porozmawiam przez telefon -zestaw głośnomówiący, dlatego gdy wroce do domu (po 15-20 minutach) mam czas dla rodziny, wspólny obiad, spacer. A wieczorem gdy wszystkie dzieciaki juz w łóżkach ide biegać zazwyczaj 5-10 km po okolicy polanki redlowskiej i bulwarze.
      Podobno jutro ma popsuc sie pogoda ma niby padac - zycze milej przejazdzki.

      • 21 16

      • Ale "Damian" w hyper rowerowych kalesonkach nie ma dzieci i tego nie zrozumie.

        • 12 1

      • (2)

        Trafiłeś w sedno sprawy. Piszesz że masz do pracy 15-20 min samochodem ale mimo to nie jedziesz ani komunikacją miejską ani rowerem. Dlatego korki będą zawsze!!! Ja mam samochodem do pracy 15 min, rowerem 30 min i wybrałem rower.

        • 3 1

        • komuną będzie miał 1,5 godziny dojazdu (o ile tramwaj i autobus przyjedzie) (1)

          • 2 0

          • bliżej 40-50 min

            • 0 0

      • Januszu, a tu słońce świeci

        • 1 0

    • (1)

      A co ty myślisz misiu, że tacy jak ty "rowerzyści" nie zdychają na zawał? Często właśnie zdychają bo to nie jeździ taki rekreacyjnie tylko oczywiście zawsze musi pokazać "co to nie on" i serducho "zdycha".

      • 13 6

      • mrrrrr

        • 2 0

  • dlaczego to tyle trwa (4)

    Wypożyczalnia rowerów to nie loty w kosmos, czemu to tyle trwa?

    • 78 9

    • Bo jak UE rzuca ochłapy to każdy chce wydać, a jak mieliby płacic z kasy, którą dajemy w podatkach to wolą sobie mieszkania kupować.

      • 9 2

    • bo bora sie za to urzednicy a z rzetelna i wydajna praca maja oni niewiele wspólnego

      • 0 1

    • Bo zajmują się tym urzędnicy muszący jedynie wysiedzieć od 8 do 15

      A nie ludzie, którym naprawdę zależy na udanym przedsięwzięciu.

      • 2 0

    • to tyle trwa, bo jeszcze nie wymyślono tylu utrudnień, żebyś tym rowerem

      za daleko nie odjechał w 1h!

      • 0 0

  • do osmarkanych obcisłogaciowców mistrzów prostej na chodniku czy przejciu dla pieszych (7)

    dojdą niedzielni janusze i grazyny ;) będzie się działo ;)

    • 34 63

    • ale to nie jest wina "obcisłogaciowców", że zmusza się ich do jazdy między ludźmi (4)

      czepiasz się, a widać z tego, że jesteś zwykłym frustratem.

      • 15 15

      • tak, to wina miszczów prostej (3)

        którzy uważają że rower na jezdni to przestępstwo gorsze od morderstwa

        • 5 1

        • rower na jezdni nie stosujący się do przepisów - to przestępstwo gorsze od morderstwa (2)

          • 3 4

          • Co powiesz o samochodzie na jezdni nie stosującym się do przepisów?

            Wielokrotnie większa prędkość i masa. Samochodem bardzo łatwo kogoś zabić, rowerem trzeba się mocno postarać. I kto tu jest mordercą?

            • 4 1

          • Ja jeżdżę samochodem i rowerem.

            O naruszeniu jakich przepisów piszesz?
            Z naruszaniem przepisów mam do czynienia na okrągło, ale ze strony kierowców.
            Notorycznie ktoś próbuje mnie zabić gdy jadę rowerem. Arogancja kierowców powinna być karana odbieraniem praw jazdy. Już dawno powinny jeździć ulicami rowery pułapki z pomiarem odległości i rejestracją pojazdów do ukarania. W przepisach powinna być zasada o np. 3 krotnym niezachowaniu odległości i utracie PJ.
            I piszę to jako kierowca, często obserwując zachowanie innych kierowców zza kierownicy i z roweru.

            • 0 0

    • Janusz (1)

      Janusze i Grażynki jeżdżą ostrożniej i z większym szacunkiem dla pozostałego metra chodnika.

      • 8 2

      • zapraszam na bulwary nadmorskie

        jeszcze dojdą g*wniaki

        • 0 0

  • Będą też takie rowery z siedzonkiem dla dziecka?

    • 18 2

  • Etam (6)

    Kto bedzie tym jeździł..Zamiast wygodnie w fotelu siedzieć i się relaksować z włączoną klimą będą pedałować spoceni.

    • 19 45

    • (5)

      I później taki przychodzi do pracy, siedzi i śmierdzi potem.

      • 6 6

      • Ale potem już nie śmierdzi.

        • 3 3

      • Jak siebjesdsincodziennie (3)

        • 0 0

        • Jak się jeździ codziennie, to potem pocisz się mniej (2)

          Nie jak raz na pół roku wsiadziesz. Poza tym pocisz się głównie latem, a na rowerze jeździć można regularnie już od marca do końca października. Jak jedziesz spokojnym tempem, a nie zasuwasz jak głupi, jakbyś pierwszy raz od pół roku wsiadł na siodełko, to się nie pocisz. I jeszcze jedno. Świeżo spocone ciało może jest mało przyjemne, ale nie śmierdzi. Śmierdzi na drugi dzień, więc nie chodzi o to, żebyś nie jeździł na rowerze, tylko o to, żebyś się regularnie myl. No i w biurach też jest coraz więcej prysznicow

          • 7 4

          • pracuję z takimi co rzekomo nieśmierdzą po rowerku... (1)

            • 3 0

            • rower

              Jest jeszcze opcja na indianę elektryczną lub coś w tym guście. Wtedy można na luziku jechać

              • 0 0

  • A wójt z Szemuda

    Woli swoją limuzynę służbową

    • 24 2

  • Sorry, ale te systemy rowerowe to jedne z najgłupszych wymysłów nowoczesnych socjalistów. (31)

    Dlaczego urzędnicy wydają publiczną kasę na sferę tak prywatną jak poruszanie się rowerem? Zajmują się budową i utrzymaniem infrastruktury rowerowej i to w zupełności wystarczy. System rowerowy to krok za daleko.
    Dodatkowo jak za przedsięwzięcie firmuje m.in. Grzelak to wiadomo już że niepowodzenie lub kłopoty są niemal gwarantowane. Na szczęście jest szansa, że w 2109 to będzie on się już zajmował czymś zupełnie innym niż wiceprezydentowaniem i mam nadzieję, ze cokolwiek bezie robił to z daleka od publicznych pieniędzy (chociaż on nic innego chyba nie potrafi bo już od studiów zajmował się noszeniem teczek starszym i mądrzejszym a kolejne awanse zawdzięcza nepotyzmowi gdańskiemu)

    • 53 62

    • najgłupszym wymysłem są ciągi pieszo - rowerowe (4)

      • 23 5

      • niezgadzam się (3)

        ciągi pieszo-rowerowe to bardzo dobre rozwiązanie w miejscach, w których nie ma miejsca na sensowny DDR.

        • 4 4

        • (1)

          Tylko u nas robi się je wszędzie ( Byle taniej, byle statystyki były lepsze ) nawet jak jest miejsce na 15m drogę rowerową. Przykład chłopska od strony zachodniej

          • 4 1

          • Najlepiej dwukierunkową "ścieżkę" po przeciwnej stronie niż jedziesz.

            Masz oczywiście wyłączyć się z ruchu, wypiąć się, poczekać na światłach, przeprowadzić rower po przejściu (kolejna bzdura), przejechać 100m i wrócić. Oczywiście jest to zaprzeczenie logice.
            No właśnie dlatego jest w PORD
            Art. 33.1. Kierujący rowerem jest obowiązany korzystać z drogi dla rowerów lub pasa ruchu dla rowerów, jeśli są one wyznaczone dla kierunku, w którym się porusza lub zamierza skręcić. Kierujący rowerem, korzystając z drogi dla rowerów i pieszych, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustępować miejsca pieszym.
            To Nasz Polski Przepis i jesteśmy z niego dumni! Cwaniacko zresztą sformułowany i połączony ze stwierdzeniem o "korzystaniu" z dróg dla rowerów i pieszych, bo już w konwencję wiedeńską i dyskryminację użytkowników dróg tak bezpośrednio walić nie wypada, no to taki mały myk! :-) Hahaha urzędnicze bydło!(żeby nie nazwać kim są ich matki).
            Jestem kierowcą, często jeżdżę też rowerem i jestem całym sercem za rowerzystami, którzy chcą na rowerze gdzieś dalej dojechać niż 500m. i szlag ich trafia.

            • 0 0

        • Skoro nie ma miejsca, to nie ma innego rozwiązania - to chyba proste!

          co to znaczy, że jak nie ma miejsca, to ma jechać jakąś kostką, pokonywać wjazdy, krawężniki, mijać się z ludźmi, jechać powoli itd.?
          Dla kogo to jest dobre rozwiązanie? Tylko dla kierowców, bo dla rowerzystów żadne.
          Nie ma miejsca, to można zrobić opcję, ale nie przymusową i kto chce niech tam jedzie. Z resztą i tak większość jeździ chodnikami, obawiając się zabójców i psychopatów za kierownicą.
          W Polsce chodnikami wolno jeździć, skoro wolno jako opiekun, z powodu złej pogody, z powodu zwiększonej prędkości, braku innego dojazdu i wielu innych. Rowerzysta jadąc chodnikiem musi zachowywać ostrożność. To jaka jest różnica między taką jazdą, a jadą chodnikiem wyłożonym kostką brukową, ale ze znakiem? Odpowiadam - żadna! To jest bzdura urzędnicza.
          Z puli na infrastrukturę dla rowerzystów naprawia się chodniki i poprawia statystykę rowerową - stawiając znak, ale nie robiąc infrastruktury dla rowerzystów :-) Przecież to patologia jest.

          • 0 1

    • Sparafrazuję (11)

      Dlaczego urzędnicy wydają publiczną kasę na sferę tak prywatną jak poruszanie się samochodem?

      • 18 5

      • Nie rozumiesz prostych rzeczy więc wyjaśniam (10)

        Budową dróg (infrastruktury) mają się zajmować urzędnicy opłacani z podatków bo każdy z nas indywidualnie nie jest w stanie zbudować sobie drogi. I to jest zadanie dla władz i urzędników. W tym sensie jest to fragment naszej (kierowców, mieszkańców) wspólnej sfery a w tym zakresie urzędnicy działają w naszym wspólnym interesie (i tak jest ok).

        Natomiast zakup czy wypożyczenie samochodu (lub roweru) to już jest kwestia indywidualna i w to urzędnicy mają nie ingerować z pomysłami typu wypożyczalnie - bo to już przekracza zakres ich działań. Tu każdy człowiek może poradzić sobie na własną rękę. Nie należy za publiczne pieniądze robić nieuczciwą konkurencję prywatnym podmiotom. Poza tym wszelkie działania urzędnicze (potrzebne czy niepotrzebne) mają tą cechę, że windują znacznie koszty.

        • 13 11

        • (5)

          To może cała komunikacja miejska do likwidacji, bo przeciez ludzie mogą sobie kupić/wypożyczyć samochody... i jeszcze konkurencję taksówkarzom robią! :P

          Właśnie chodzi o to, że współdzielenie roweru nie jest tożsame z jego kupieniem. I żadna firma nie jest w stanie zrobić prywatnie. Z jednej strony potrzebna jest infrastruktura, z drugiej konkurencyjny rynek (komunikacja miejska) jest dotowany.

          • 13 7

          • Swoją drogą ciekawe jak się przedstawiają koszty dla miasta w przypadku komunikacji i rowerów. Zakładając, że zamiast jeżdzić komunikacją ktoś będzie pokonywał swoja trasę na wypożyczonych rowerach..Wszystko zależy pewnie od zainteresowania...

            • 1 0

          • widzę że studiowałeś ekonomię wg Marksa i Lenina (3)

            Poza tym czy gdzieś napisałem coś o likwidacji komunikacji miejskiej? Nie wciskaj mi czegoś czego nie napisałem.
            Jeśli żadna firma prywatna w to nie weszła to jak najbardziej świadczy to o braku sensu ekonomicznego tego przedsięwzięcia. Owszem, miasta czasem decydują się dotować różne przedsięwzięcia jak np komunikację publiczną o której wspomniałeś. Ale wg mnie dążenie powinno być do zminimalizowania takich dotacji (przedsięwzięć). Skoro mamy już dotowaną komunikację miejską to nie twórzmy kolejnego dotowanego systemu. Gdyby chociaż dotacje do jednego pozwoliły na zmniejszenie dotacji do drugiego ale komunikacja miejska dalej będzie działać w obecnym kształcie i system rowerów nie wpłynie na jakieś oszczędności.
            Tak więc infrastruktura - owszem, zabawa w wypożyczalnie - zdecydowanie nie, dotowanych systemów mamy już dużo, nie twórzmy kolejnych i kolejnych.

            • 8 11

            • (1)

              Albo dotujemy albo nie. Tu i tu jest ten sam klient, więc to jest jeden rynek. Dlaczego system rowerowy nie miałby wpłynąć na komunikację? Co ci rowerzyści będą się klonować i zajmować miejsce w autobusach? Dlaczego miasto ma dopłacać do autobusu, który nie jedzie tam gdzie bym chciał, a nie może do roweru? A jeżeli dopłata do roweru (rowerzysty) mogłaby być niższa od dopłaty do pasażera autobusu, to nadal nie jest to rozsądne? Żadna firma w to nie weszła? Nie ma wypożyczalni rowerowych? Są, ale nie będą działały w takiej skali, żeby stanowić konkurencję dla dotowanej komunikacji miejskiej. Wybierają jedynie takie jego elementy na których mogą zarobić, w efekcie klienci mają mniejszy wybór. Wolałbym, żeby komunikacja miejska do mojej dzielnicy jeździła o 5min rzadziej (wypadłoby ~25% kosztów) a był ten rower, byłbym częstszym użytkownikiem roweru miejskiego, niż obecnie pasażerem komunikacji

              • 6 1

              • komunikacja obniży swoje koszty, dobry żart

                naprawdę jesteś oderwany od rzeczywistości skoro opowiadasz takie rzeczy o spółkach miejskich. ograniczyć przewozy - tak, to mogą zrobić ale ograniczyć koszty nie ma co liczyć, to są miejsca gdzie funfle dostają spokojne stołki w zamian za lojalnoś albo gdy nabroją a nie firmy kierujące się rachunkiem ekonomicznym

                • 4 3

            • "widzę że studiowałeś ekonomię wg Marksa i Lenina"

              widzę, że erystyki uczyłeś się u Korwina

              • 5 0

        • zakładasz możliwość, że być może to ty nie rozumiesz? (2)

          • 5 2

          • czasami tak ale nie w tym przypadku (1)

            przeczytałem o ilu pieniądzach publicznych jest mowa i moje doświadczenie życiowe podpowiada mi, że tu już nie chodzi o sensowność tego całego pomysłu.

            • 2 4

            • No ilu? 2,4min na taki Gdańsk to dużo?

              za 2,4mln nie wybudujesz nawet km jezdni.

              • 1 0

        • "bo każdy z nas indywidualnie nie jest w stanie zbudować sobie drogi"

          nie każdy z nas, tylko ty nie możesz. co nie zmienia faktu, że są tacy, którzy by mogli.

          • 2 0

    • Szansa jest, nawet granicząca z pewnością... (1)

      że ten kolo w 2109 nie będzie się już zajmował wiceprezydentowaniem. Podobnie jak ty nie będziesz już raczej głupot wypisywał ;)

      • 5 3

      • chodziło o 2019, nie rób afery z przestawienia znaków w czasie pisania posta

        skup się lepiej na meritum i przeanalizuj "dokonania" Grzelaka.
        Jeszcze może zaprzeczysz, że to o plecach i partyjnym nepotyzmie gdańskim to nieprawda?

        • 4 5

    • (9)

      to jest część ....komunikacji miejskiej... a system nie jest bezpłatny.
      Gdyby była możliwość wykupienia takiego roweru w systemie i jeżdżenie nieodpłatnie (koszty serwisowania ponosiliby inni wynajmujący odpłatnie) to też byłaby ciekawa opcja, bo ma kilka właściwości których prywatny rower nie spełni (możliwość wypozyczenia/pozostawienia w wielu miejscach bez potrzeby powrotu na miejsce, bezpieczne parkowanie roweru). Ale dlaczego miasto ma dokładać do autobusów i tramwajów a nie współdzielonych rowerów?

      • 6 4

      • (8)

        Dlatego, ponieważ zimą, a nawet w mokre lato, prawie nikt na te rowery nie wsiądzie, tylko poleci do tramwaju/autobusu/skmki. Zatem komunikacja z rowerami czy bez musi być zaprojektowana na najgorszy wariant. Z punktu widzenia projektowania systemu komunikacyjnego rower to rzecz bez znaczenia.

        • 2 6

        • (1)

          Albo wsiądą w samochody... ale to pewnie tez nie ma znaczenia ;)

          • 2 0

          • Pewnie tak, bo jest 1000 innych powodów zmuszających do rezygnacji z roweru na rzecz samochodu.

            • 1 0

        • (1)

          Faktycznie, rower komunikacyjnie jest bez znaczenia... W Warszawie w tamtym sezonie (~marzec-listopad) prawie 2 mln wypożyczeń roweru i 450 tys. użytkowników.

          Oczywiście to kropla w porównaniu do pasażerów autobusów, ale na tym polega zrównoważony transport. Komunikacja MIEJSKA oraz rower MIEJSKI nigdy nie będą rentowne i zawsze będzie trzeba do nich dopłacać.

          • 6 1

          • 70000 samochodów/dobę na grunwaldzkiej, czyli 2mln/mc, 16mln/sezon. Średnio 1,5os/pojazd, czyli ok. 24mln osób. Aaaa, najprawdopodobniej jadą dalej, niż ci rowerzyści... I to jedna ulica.

            • 0 1

        • Właśnie dlatego istnieją takie projekty jak ten (1)

          Żeby nabrał znaczenia. "42 proc. wszystkich przejazdów samochodem na terenach miejskich Unii Europejskiej można zastąpić komunikacją rowerową" - nas by na początek urządzało 10%.

          • 2 0

          • Hmm, 42%... Czyli komunikacja rowerowa to ciepła jesień i wiosna oraz lato, reszta (mokre i zimne dni) to rower. Ktoś w to wierzy?

            • 0 1

        • Jakie mokre lato? Jeden dzień popada, tydzień będzie sucho. (1)

          Z powodu tego jednego deszczowego dnia w tygodniu cały system nie ma sensu? Bzdura.

          • 2 0

          • Polecam statystyki - miesiąc z największymi opadami to w Polsce lipiec.

            • 1 0

    • a dlaczego wydają miejską kasę na finansowanie transportu zbiorowego? (1)

      albo na budowę i utrzymanie nowych dróg? albo budowę chodników? Rolą gminy jest zaspokajanie potrzeb transportowych, organizacja roweru miejskiego wpisuje się w to zagadnienie, nawet jeżeli niektórym ciężko sobie wyobrazić, że rower to też środek transportu.

      • 8 1

      • Tym bardziej że jest to najtańszy sposób poruszania się po mieście.

        Dla użytkownika jak i dla samego miasta ( budowa i utrzymanie infrastruktury rowerowej jest kilkaset razy tańsze niż pod transport prywatny czy tradycyjny publiczny (autobusy, tramwaje ).

        • 2 0

  • Rowerki fajna sprawa (1)

    Dogadajcie się z forum radunia w sprawie bazy rowerowej także, wiecie, że na biskupiej do 1945 była wypożyczalnia rowerów a na samej biskupiej tereny rekreacyjne dla młodzieży?

    biskupia 29, są zdjęcia w internecie.

    • 12 17

    • Wiemy, dziadek donka tam do harcerzy chodził.

      • 4 3

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane