- 1 Pożar na budowie osiedla "Lewego" (137 opinii)
- 2 Cmentarzysko traficarów w sopockim lesie (140 opinii)
- 3 Na lotnisku pojawił się kwiatomat (74 opinie)
- 4 Wzięli pod lupę punktualność SKM (53 opinie)
- 5 Cztery opcje do wyboru w pytaniu o płeć (399 opinii)
- 6 Remont "trybun" nad Motławą w ramach PPP (129 opinii)
Opieka (nie)tymczasowa
Małego chłopca matka zostawiła u opiekunów z ogłoszenia i więcej się nie pojawiła. Starsze małżeństwo z Gdyni, które postanowiło dorobić, zostało z około trzyletnim dzieckiem.
Na zamieszczony w gazecie anons odpowiedziała kobieta, która przywiozła trzyletniego chłopca umawiając się na cztery złote za godzinę opieki (podobną stawkę płaciła ponoć wcześniej na kogoś na Oksywiu). Dziecko odebrać miała następnego dnia, a wcześniej ktoś miał przywieźć ubrania na zmianę i trochę innych rzeczy.
- Nikt jednak nie przyjechał, a kobieta dziecka nie odebrała - mówi Danuta Wołk-Karaczewska, rzecznik prasowy gdyńskiej policji. - Zadzwoniła za to i powiedziała, że jest w Katowicach i wróci dzień później. Kolejnego dnia był drugi telefon z informacją, że jest w Warszawie, ale dziecko odbierze na pewno jutro. W tym momencie kontakt zupełnie się urwał.
Nic nie dało dzwonienie na podany przez kobietę numer telefonu komórkowego - nikt nie odbierał. Tymczasowi opiekunowie zgłosili się na policję z prośbą o pomoc. Dziecko trafiło do ośrodka opiekuńczego w Gdyni.
- Chłopiec jest w bardzo dobrym stanie zarówno fizycznym, jak i psychicznym - mówi Joanna Bogdan, dyrektor Całodobowego Ośrodka Socjalizacyjnego "Oaza". - Nie tęskni, nie ma żadnych symptomów dziecka opuszczonego.
Kobieta, która zostawiła chłopca, miała około 35 lat, eleganckie, czarne ubranie, ciemne, krótkie włosy i śniadą cerę. Na tyle wzbudziła zaufanie, że opiekunowie nie poprosili jej nawet o podanie nazwiska.
- Próbujemy odnaleźć rodziców chłopca i ustalić jego tożsamość - mówi Danuta Wołk-Karaczewska.
Każdy, kto może pomóc w ustaleniu tożsamości dziecka proszony jest o kontakt z komisariatem policji na Wzg. św. Maksymiliana (tel. 662-12-55, 662-12-50) lub z najbliższą jednostką policji.
Małego chłopca matka zostawiła u opiekunów z ogłoszenia i więcej się nie pojawiła. Starsze małżeństwo z Gdyni, które postanowiło dorobić, zostało z około trzyletnim dzieckiem.
Na zamieszczony w gazecie anons odpowiedziała kobieta, która przywiozła trzyletniego chłopca umawiając się na cztery złote za godzinę opieki (podobną stawkę płaciła ponoć wcześniej na kogoś na Oksywiu). Dziecko odebrać miała następnego dnia, a wcześniej ktoś miał przywieźć ubrania na zmianę i trochę innych rzeczy.
- Nikt jednak nie przyjechał, a kobieta dziecka nie odebrała - mówi Danuta Wołk-Karaczewska, rzecznik prasowy gdyńskiej policji. - Zadzwoniła za to i powiedziała, że jest w Katowicach i wróci dzień później. Kolejnego dnia był drugi telefon z informacją, że jest w Warszawie, ale dziecko odbierze na pewno jutro. W tym momencie kontakt zupełnie się urwał.
Nic nie dało dzwonienie na podany przez kobietę numer telefonu komórkowego - nikt nie odbierał. Tymczasowi opiekunowie zgłosili się na policję z prośbą o pomoc. Dziecko trafiło do ośrodka opiekuńczego w Gdyni.
- Chłopiec jest w bardzo dobrym stanie zarówno fizycznym, jak i psychicznym - mówi Joanna Bogdan, dyrektor Całodobowego Ośrodka Socjalizacyjnego "Oaza". - Nie tęskni, nie ma żadnych symptomów dziecka opuszczonego.
Kobieta, która zostawiła chłopca, miała około 35 lat, eleganckie, czarne ubranie, ciemne, krótkie włosy i śniadą cerę. Na tyle wzbudziła zaufanie, że opiekunowie nie poprosili jej nawet o podanie nazwiska.
- Próbujemy odnaleźć rodziców chłopca i ustalić jego tożsamość - mówi Danuta Wołk-Karaczewska.
Każdy, kto może pomóc w ustaleniu tożsamości dziecka proszony jest o kontakt z komisariatem policji na Wzg. św. Maksymiliana (tel. 662-12-55, 662-12-50) lub z najbliższą jednostką policji.
Opinie (2)
-
2002-02-27 08:55
Nie jest źle, może być gorzej
W obliczu morderstwa czteroletniego chłopczyka wrzuconego zimą do Wisły, cieszę się teraz z każdego dzieciaka, którego matka miała przynajmniej tyle wyobraźni by go komuś zostawić. Nie zmienia to faktu, ze smutny jest los tych dzieci. :-(
- 0 0
-
2002-02-27 10:13
Taaa...
... a gdyby ktoś przypadkiem zastanawiał się, jak wygląda ten chłopak, którego tożsamość chce ustalić policja, to może zajrzeć pod adres: http://www.gdansk.naszemiasto.pl/Zdjecie/150101_40_0.html
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.