• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Prokuratorski luksus bez kafelków?

Tomasz Gawiński
3 października 2001 (artykuł sprzed 22 lat) 
Prokuratura Apelacyjna w Gdańsku wynajmuje eleganckie, dwupokojowe mieszkanie na Starówce, w którym mieszka z-ca prokuratora apelacyjnego. Poza tym opłaca jeszcze gaz, światło, a nawet telewizję. To niemoralne - skarżą się pomorscy prokuratorzy. Szczególnie teraz, gdy musimy oszczędzać. Brakuje pieniędzy na służbowe telefony, na bieżące funkcjonowanie, na opłaty dla biegłych, itd. - To zwykła bezmyślność i niegospodarność - ocenia mec. Edward Wende, poseł UW.

Kilka miesięcy temu minister sprawiedliwości zalecił oszczedności w podległym sobie resorcie. Przyczyna - brak pieniędzy. Rozpoczęto zatem szukanie oszczędności w sądach i prokuraturach. - Nie ma pieniędzy dla biegłych, od trzech miesięcy zalegamy z płatnościami wobec AMG - mówi pracownik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. - Nie możemy korzystać z telefonów komórkowych, wyłączono nam także bezpośrednie połączenie telefoniczne z miastem - dodaje inny. - Nie ma pieniędzy na bieżące funkcjonowanie.

Tymczasem Prokuraturę Apelacyjną w Gdańsku, która jest jednostką nadrzędną wobec prokuratur okręgowych stać na wynajmowanie eleganckiego mieszkania na Starówce. - To ekskluzywny lokal - mówią w prokuraturze. - To nieprawda - zaprzecza Marek Rewers, szef Prokuratury Apelacyjnej. - Wszystkie pokoje w naszym hotelu sa zajęte - tłumaczy. - Musieliśmy wynająć mieszkanie. Mamy na to zgodę ministerstwa.

Czy jednak nie można było znaleźć tańszego lokalu? Wynajęcie dwupokojowego mieszkania w takim punkcie jak ulica Sukiennicka w centrum Gdańska musi bowiem sporo kosztować. Zdaniem specjalistów od nieruchomości przynajmniej 1,5 tys. zł. Lokal jest wynajmowany od 4 lat, lecz szef Prokuratury Apelacyjnej i jego zastepca dojeżdżają do pracy w Gdańsku już od 8 lat.Pierwszy z Bydgoszczy, drugi ze Słupska. Ale nie codziennie. Po weekendach. Z wyjaśnień ministerstwa wynika, że są ciągle jakby w delegacji. Inni prokuratorzy zresztą także. W skali kraju jest ich bardzo wielu. A to kosztuje.

Prokurator Rewers zapewnia, że żadna z resortowych kontroli, ani też NIK nie miały zastrzeżeń do wynajmowania lokalu dla z-cy szefa Prokuratury Apelacyjnej. - To jest niedrogie mieszkanie - dodaje. - Bez żadnych luksusów. Tam nie ma kafelków. Nie chce jednak ujawnić, ile prokuratura płaci za lokal. - Być może właściciele tego mieszkania nie życzą sobie tego - wyjaśnia.

Zdaniem Barbary Mąkosy-Stępkowskiej, rzecznika prasowego Ministerstwa Sprawiedliwości, w świetle art.4 Prawa prasowego, dziennikarze mają prawo uzyskać informacje dotyczące sposobu wydawania publicznych pieniędzy przez prokuraturę. Dlaczego zatem prok. Rewers zachował to w tajemnicy? Czy nie jest przesadą, że oprócz mieszkania, z budżetu państwa opłacane są także gaz, światło i telewizja? - To nie przesada - uważa prok. Rewers. - Prokurator płaci za telefon, a o reszcie nie wiem. Znam tylko ogólną kwotę. Tym zajmuje sie księgowa, która opiera się na przepisach określonych przez ministerstwo.
- Nie widzę w tym nic złego, że wynajęto mieszkanie - stwierdza prokurator Grażyna Taładaj z biura prasowego Ministerstwa Sprawiedliwości. - Skoro była taka konieczność... Prokuratorzy muszą mieć zapewnione określone warunki. Czy stać na to resort? Sposób finansowania zależy od szefów prokuratur, którzy wiedzą co mają robić. My nie zajmujemy się sprawą wydwania pieniędzy.

Prok. Taładaj nie chce oceniać, czy wobec drastycznych oszczędności, takie działanie jest niemoralne. - Wszystko winno odbywać się w granicach rozsądku - mówi. Odpowiedzi unika także Barbara Mąkosa-Stępkowska.

- Mam wątpliwości, czy prokurator ze Słupska nie może codziennie dojeżdżać do Gdańska - zastanawia się Leszek Piotrowski, poseł niezależny, b.wiceminister sprawiedliwości. - Znam przypadek, że przezes sądu wojewódzkiego dojeżdżał do pracy 70 km. Ale prokuratorzy muszą mieć warunki do pracy i odpoczynku. Trzeba jednak gospodarować oszczędnie i nie wolno przesadzać. Można wynajmować tanie mieszkanie. Resztę pozostawię bez komentarza.

- Opłaty za gaz, światło i tv, to prywatna sprawa - stwierdza mec. Edward Wende, poseł UW. - Skoro płaci za to prokuratura, to gruba przesada. A prokurator mógłby mieszkać skromniej. To niegospodarnośc i bezmyślność. Przekroczono granice zdrowego rozsądku.

Głos WybrzeżaTomasz Gawiński

Opinie

Najczęściej czytane