- 1 Rejsy sezonowe: dokąd popłyniemy? (127 opinii)
- 2 Pod prąd uciekał przed policją (230 opinii)
- 3 35 mln zł na remont gmachu Straży Granicznej (55 opinii)
- 4 Ukraińcy z Trójmiasta pojadą na front? (663 opinie)
- 5 Lasy w Gdyni bez ludzi. "Chronimy dziki" (73 opinie)
- 6 Rozbój w kolejce SKM. Interwencja SOK (95 opinii)
Przewrotna tablica przy Bramie Oliwskiej. Nakaz fotografowania zamiast zakazu
Została przerobiona w taki sposób, że zamiast zakazu, informuje o nakazie fotografowania. Przy Żółtym Wiadukcie w centrum Gdańska pojawiła się tablica, która w żartobliwy sposób przypomina o przepisach obowiązujących w okresie PRL. To jedyny oryginalny egzemplarz, który zachował się nad Motławą do czasów współczesnych.
Młodszym czytelnikom, którzy głowią się nad sensem tego zakazu, należy się tutaj krótkie wyjaśnienie. Tablice z piktogramem w kształcie aparatu fotograficznego zaczęły wyrastać jak grzyby po deszczu wkrótce po zakończeniu II wojny światowej, czyli wraz z nastaniem Zimnej Wojny. Objęte zakazem obiekty były traktowane jako strategiczne z punktu widzenia obronności, a właściwie spodziewanej wojny pomiędzy państwami Układu Warszawskiego i NATO, która na szczęście nigdy nie wybuchła.
Tablice zaczęły znikać z przestrzeni polskich miast wkrótce po przemianach ustrojowych na przełomie lat 80. i 90., choć już znacznie wcześniej ich wywieszanie straciło sens. Chodzi tu przede wszystkim o rozwój satelitarnych technik fotograficznych.
Żartobliwa modyfikacja napisu
Jak wynika z inwentaryzacji przeprowadzonej przez Gdański Zarząd Dróg i Zieleni, w mieście zachowała się tylko jedna tablica, która informowała o omawianym zakazie. Najprawdopodobniej pochodzi ona z przełomu lat 40. i 50. Postanowiono ją wyeksponować jako ciekawostkę historyczną na pomniku, który znajduje się pomiędzy Żółtym Wiaduktem a rondem Ofiar Katynia.
Przed umieszczeniem tablicy na cokole zdecydowano się na żartobliwą modyfikację widniejącego na niej napisu.
- Tablica pamiątkowa to oryginalne oznakowanie z czasów socrealizmu. Kierując się zasadą przekory historycznej na tablicy zmieniony został "zakaz" fotografowania na "nakaz", ale w taki sposób, aby obie formy były czytelne z wyraźnym pokazaniem, która forma jest pierwotna, a która zmodyfikowana. Tablica pamiątkowa w takiej postaci będzie cennym dopełnieniem dydaktycznym formy architektonicznej - wyjaśnia mgr inż. Jacek Kamiński z działu obiektów inżynierskich GZDiZ, pomysłodawca wyeksponowania tablicy.
Czym właściwie jest pomnik przy Żółtym Wiadukcie?
Nasz rozmówca był także pomysłodawcą ustawienia pomnika, na którym została umieszczona tablica. Stanowi on upamiętnienie myśli technicznej z przełomu XIX i XX stulecia. Składa się z dwóch elementów. Pierwszy to fragment węzła podporowego dźwigara kratownicowego przebudowanego Żółtego Wiaduktu z 1907 r. - który został przemalowany na kolor czerwony - a drugi to granitowy cios podłożyskowy, pochodzący z przyczółka wiaduktu kolejowego nad ul. Słowackiego we Wrzeszczu z 1915 r.
Drugi ze wspomnianych wiaduktów został wysadzony w powietrze przez Niemców pod koniec marca 1945 r., aby zablokować przejście nacierającym żołnierzom Armii Czerwonej. Po wojnie pozostały z niego ruiny dwóch przyczółków. Granitowy cios pochodzi z pierwszego przyczółka, który został rozebrany w 2006 r., w związku z poszerzenia ul. Słowackiego. Natomiast drugi przyczółek został rozebrany w 2013 r., w związku z budową Pomorskiej Kolei Metropolitalnej.
Czytaj więcej: Szlakiem wiaduktów Kolei Kokoszkowskiej
- Forma architektoniczna [pomnik przy Żółtym Wiadukcie - dop. red.] powstała wiosną 2012 r. Łączy ona walory artystyczne z przesłaniem historycznym. Węzeł podporowy jest najbardziej skomplikowaną częścią dźwigara kratownicowego, gdyż skupia w sobie wszystkie obciążenia przenoszone przez kratownicę. Jest także charakterystycznym elementem dźwigarów kratownicowych, dokumentującym bardzo wysoki poziom ówczesnej techniki mostowej. Forma oddziałuje ekspresją przestrzennych kształtów, podkreślonych intensywną, czerwoną barwą - uzupełnia Kamiński.
Miejsca
Opinie wybrane
-
2021-08-08 13:29
Taka tablica wisi (5)
Na opuszczonym budynku na Ołowiance, niedaleko diabelskiego koła. Tylko nieczytelna trochę jest.
- 25 2
-
2021-08-08 15:23
(4)
Nie wiem skąd w naszym języku nazwa "diabelski młyn" skoro na całym świecie takie koła nazywane są "Ferris wheel"
- 3 23
-
2021-08-09 14:14
Bo my Polacy wcale nie jesteśmy tacy świętoszkowaci jak się niektórym wydaje
Mamy też inne przejawy diabelskości. Diabelskie ziele, diabelskie skrzypce, czarci pazur...
- 1 1
-
2021-08-09 09:04
No i?
- 1 0
-
2021-08-09 00:28
Na całym świoecie?
W Chinach też?
- 8 0
-
2021-08-08 22:27
No patrz
A my głupki nazywany to po polsku...
- 18 1
-
2021-08-09 10:05
(1)
Kojarzę podobną tablicę z Żabiego Kruka. Była jeszcze kilka lat temu, nie wiem czy coś się w tym czasie zmieniło
- 2 0
-
2021-08-09 14:07
W Unimor-rze była również produkcja elektroniki dla wojska i marynarki.
Chociaż od strony Żabiego Kruka były akurat taśmy produkcyjne telewizorów. Do dziś wszelkie obiekty wojskowe na całym świecie opatrzone są zakazami fotografowania. Nic nowego.
- 0 0
-
2021-08-08 18:27
Wiadukt z 1915 roku? (2)
Hmm Linię Wrzeszcz-Stara Piła otwarto 1 maja 1914 roku, więc wspomniany wiadukt nad Słowackiego pochodzić musi z 1914, a nie 1915 roku
- 6 8
-
2021-08-08 23:41
nie musi
pomyśl trochę
- 0 0
-
2021-08-08 19:43
Żelazna logika.
Parafrazując: lotnisko w Rębiechowie otwarto w 1974 roku, więc terminal T2 pochodzić musi z 1974 roku, nie 2012.
- 8 3
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.