- 1 Przestępca seksualny wpadł w porcie (55 opinii)
- 2 Milion zł na projekt remontu trzech ulic (59 opinii)
- 3 Martwe dziki na Karwinach. Otrute czy padły z głodu? (273 opinie)
- 4 Agresywny Rosjanin zatrzymany na lotnisku (195 opinii)
- 5 Działkowcy będą mieli przez to problemy? (147 opinii)
- 6 Nowi lokatorzy zburzyli spokój w kamienicy (256 opinii)
Rocznica zestrzelenia brytyjskiego bombowca w Parku Jaśkowej Doliny
Nalot brytyjskiego lotnictwa na niemiecki Gdańsk w lipcu 1942 roku zakończył okres spokoju w mieście. Przyniósł także epizod, który na długo wyrył się w pamięci mieszkańców i trafił nawet na karty światowej literatury.
Od lutego 1942 roku aliancka ofensywa bombowa na miasta i ośrodki przemysłowe III Rzeszy zaczęła się nasilać. Przełomowym dla Gdańska - ważnego ośrodka stoczniowego pracującego na rzecz niemieckiej Kriegsmarine - okazał się skoordynowany nalot brytyjskiego lotnictwa dokonany w niedzielę 11 lipca 1942 roku.
Zaskoczenie o zmierzchu
26 czterosilnikowych bombowców Royal Air Force (RAF) typu Avro Lancaster z misją zniszczenia gdańskiej stoczni U-bootów nadleciało nad miasto około godz. 21:30, na wysokości zaledwie czterystu metrów. Już zmierzchało, ale nie było jeszcze dostatecznie ciemno.
Bombowce nadleciały z wyłączonymi silnikami - gdańska obrona przeciwlotnicza była zaskoczona, alarm ogłoszono dopiero po pierwszych eksplozjach bomb. Ostrzał brytyjskich bombowców prowadziły naziemne baterie przeciwlotnicze oraz cztery jednostki Kriegsmarine cumujące w porcie.
Nalot trwał około dwóch godzin. W tym czasie bombowce pojawiły się w sześciu falach. Wisząca nad miastem gęsta, niska warstwa burzowych chmur, z których padał rzęsisty deszcz, znacznie utrudniała Brytyjczykom celne bombardowanie. Mimo to zrzucili na Gdańsk ponad 56 ton bomb.
Trafili pięć obiektów przemysłowych - w tym instalacje na terenie Danziger Werft - burząc przy okazji 22 domy, uszkadzając 19 obiektów i pozbawiając dachu nad głową około 1300 gdańszczan.
Trafili także w szpital Diakonisek na Nowych Ogrodach (na jego dachu ustawione było działo przeciwlotnicze), uszkodzili szereg ulic oraz część torowiska w okolicy dworca głównego.
W wyniku bombardowania życie straciło 87 osób, w tym 11 dzieci, 7 diakonis i kilka pielęgniarek.
Atakujący także ponieśli straty, zestrzelono bowiem dwa bombowce.
Śmierć we wrzeszczańskim parku
Podczas pierwszego nawrotu, około godz. 21:50, bombowiec z 97. Dywizjonu "Lancaster" I (nr seryjny R5696, kod literowy OF-H), został trafiony ogniem pokładowej broni przeciwlotniczej z okrętu "Ortelsburg".
Dymiący bombowiec runął i rozbił się w Parku Jaśkowej Doliny, przynosząc śmierć całej siedmioosobowej załodze.
Zginęli: kpt. Charles Miller (I pilot), sierż. John Forsyth (II pilot), sierż. Alan Grossmith (nawigator), ppor. Joseph Eslick (radiooperator/strzelec), ppor. Robert Westgate (radiooperator/strzelec), sierż. Norman Smith (strzelec) oraz st. sierż. Aiden Nickerson (strzelec).
Później trafiony został także drugi bombowiec, ale do dziś nie jest jasne, gdzie się rozbił.
Chociaż ze strategicznego punktu widzenia brytyjski nalot był nieudany (zniszczeń infrastruktury stoczniowej było niewiele), to jednak był momentem przełomowym dla wojennego Gdańska.
Wzbudził powszechny strach przed kolejnymi bombardowaniami - mieszkańcy położonego na wschodnich krańcach III Rzeszy Gdańska zrozumieli, że skończyły się czasy spokojnej egzystencji z dala od działań wojennych.
I rzeczywiście, jeszcze w lipcu w mieście zawyły syreny, a w sierpniu doszło do kolejnych bombardowań alianckiego lotnictwa.
"Doleciały okrzyki radości i brawa jak w teatrze, bo bombowiec dostał."
Lipcowy nalot zapisał się w pamięci ówczesnych gdańszczan. W 1959 roku epizod ów uwiecznił w swoim "Blaszanym bębenku" Günter Grass - chociaż, co naturalne dla literatury pięknej, zmienił wiele szczegółów, zgodnie z własną licentia poetica.
Oskar, narrator i główny bohater powieści, zajmuje się m.in. "rozśpiewywaniem" szyb, czyli ich rozbijaniem za pomocą wydawanych przez siebie bardzo wysokich dźwięków:
Koniec sierpnia. Księżycowa noc, niebo lekko zachmurzone. Alarm lotniczy. Dwa, trzy reflektory na wybrzeżu. Prawdopodobnie samolot rozpoznawczy. (...)
Jeszcze zanim załatwiłem pierwsze trzy szyby, wysoko nad głową pochwyciłem brzęczenie muchy. Podczas gdy dwie dalsze szyby pozbywały się księżycowego światła, pomyślałem: to umierająca mucha brzęczy tak głośno.
Potem zamalowałem swoim głosem na czarno pozostałe wnęki okienne najwyższego piętra fabryki i przekonałem się o anemii licznych reflektorów, zanim z wielu okien fabrycznych środkowego i najniższego piętra usunąłem odblask świateł, które pochodziły chyba z baterii koło obozu "Narvik".
Najpierw odezwały się baterie nadbrzeżne, potem ja wykończyłem środkowe piętro. Po chwili zezwolenie na prowadzenie ognia otrzymały baterie ze Starych Szkotów, Polanek i Młynisk. Poszły trzy okna na parterze - i płasko nad fabryką poszły trzy nocne myśliwce, które wystartowały z lotniska.
Nie uporałem się jeszcze z parterem, gdy zamilkła artyleria przeciwlotnicza pozostawiając nocnym myśliwcom zestrzelenie czteromotorowego bombowca dalekiego zasięgu, który nad Oliwą został uczczony jednocześnie przez trzy reflektory. (...) Nawet gdy z niedalekiej Dobromierskiej [w oryginale: Hohenfriedberger Weg, dzisiejsza ul. Karola Szymanowskiego - przyp. JW] doleciały okrzyki radości i brawa jak w teatrze, bo bombowiec dostał, bo płonąc, dając ludziom uciechę, nie tyle wylądował, co spadł na Jaśkowy Las, jedynie paru członków bandy, wśród nich Putto, oderwało się od powybijanych okien fabryki.
Lecz ani Störtebeker, ani Psuj, o których mi właśnie chodziło, nie zwrócili najmniejszej uwagi na zestrzelony samolot. Potem znów był już na niebie tylko księżyc i gwiezdna drobnica. Nocne myśliwce wylądowały. Z bardzo daleka odezwała się straż pożarna."*
Opowieści opiekunki i amerykańska rakietnica
Co ciekawe, pamięć o zestrzeleniu brytyjskiego bombowca przetrwała II wojnę światową i wymianę ludności w Gdańsku.
Wspomina pan Krzysztof, który po wojnie dorastał w domu przy dzisiejszej ul. Szczepana Pileckiego:
- O fakcie zestrzelenia alianckiego bombowca przez Niemców dowiedziałem się od mojej opiekunki, pani Helenki, która podczas wojny mieszkała w domu dyrektora jednego z gdańskich banków przy ówczesnej Gustav-Radde-Weg (dziś ul. Szczepana Pileckiego). Jak wspominała, kiedy ogłoszono nalot, mieszkańcy schronili się w piwnicy domu, gdzie przeraził ich silny wybuch w pobliżu i rozbłysk. Po odwołanym alarmie lotniczym wraz z innymi mieszkańcami pobiegła do pobliskiego parku zobaczyć, co się stało. W pobliżu schodów prowadzących z dzisiejszej ul. Wassowskiego do lasu, na zboczu wzniesienia zobaczyła dopalające się resztki samolotu. Według jej relacji po pewnym czasie pojawiła się specjalna grupa żołnierzy, która po dogaszeniu ognia rozpoczęła penetrację miejsca upadku, znajdując poszarpane zwłoki lotników oraz wiele elementów samolotu. Również osoby cywilne zabierały porozrzucane elementy wyposażenia bombowca, które potem znalazły się w okolicznych domach. Już po wojnie, jako dzieci, wymienialiśmy się elementami z tego samolotu z innymi chłopcami mieszkającymi w pobliżu. W naszych rękach znalazła się m.in. amerykańska rakietnica i resztki spadochronu, znalezione na strychu domu przy ul. Wasowskiego 12/13. Pamiętam, że w miejscu opisywanym przez panię Helenkę jeszcze po wojnie drzewa miały poobcinane fragmenty koron.
Pogrzeb w leju, upamiętnienie po latach
Szczątki załogi zestrzelonego bombowca Królewskich Sił Powietrznych zostały pogrzebane przez Niemców tuż obok leja, który powstał w miejscu jego rozbicia się.
W 1948 roku ekshumowano je i przewieziono do Malborka, gdzie spoczęły na Cmentarzu Wojennym Wspólnoty Brytyjskiej (Malbork Commonwealth War Cemetery).
W 2018 roku Piotr Urban, gdański nauczyciel historii, a prywatnie pasjonat lotnictwa, doprowadził do upamiętnienia miejsca ich śmierci.
W Parku Jaśkowej Doliny, niedaleko początku ul. Józefa Wassowskiego postawiono prosty, około 1,5 metrowy brzozowy krzyż, wyrastający z usypanego ze żwiru emblematu RAF.
Miejsce, w którym ustawiono krzyż
Na nim zamocowano siedem medalionów ze zdjęciami członków załogi samolotu.
Co ciekawe, miejsce upamiętnienia wyznaczono m.in. na podstawie zalegających w ziemi resztek wraku bombowca, odkrytych za pomocą badania magnetometrem.
* Fragment "Blaszanego bębenka" Güntera Grassa w przekładzie Sławomira Błauta
O autorze
Jarosław Wasielewski
badacz i popularyzator historii Gdańska, autor bloga poświęconego w całości przeszłości i teraźniejszości Wrzeszcza.
Opinie wybrane
-
2021-07-04 09:13
Z tego co wiem szpitale podzas wojny powinny podlegać ochronie (43)
ale te Fszystowskie świnie (piszmy po imieniu - jest demokracja, )wiedząc o tym specjalnie ustawiły dizało na dachu szpitala, myśląc że w ten sposob przechytrzą Aliantów. Szkoda pacjenów którzy przez to ucierpiei bądź zginęli. Takie sytuacje były wtedy na porządku dziennym. Niemcy się nie patrzyli na innych.
- 217 30
-
2021-07-11 13:10
nic sie nie zmienia
tak samo teraz robi Hamas ....
- 0 0
-
2021-07-05 13:50
Szpitale powinny podlegać ochronie.
Niestety na przestrzeni dziejów i to jeszcze dalece przed działaniami II wojny światowej uciekano się do niestety takowych forteli.Czy to jest ludzkie i etyczne to już inna sprawa.
- 2 1
-
2021-07-05 11:54
"gdańska obrona przeciwlotnicza była zaskoczona" ...chyba niemiecka ? Kto to pisze ?
- 5 0
-
2021-07-05 08:19
Taka jest wojna
Nie tylko biegu korzystali z takich metod. "Normalna" praktyka w czasie wojny.
- 2 0
-
2021-07-04 17:58
Działo było do obrony...
- 3 10
-
2021-07-04 15:26
Ej, jacy Faszyści? Niemcy, Naziści. Faszyści to byli we Włoszech i są nadal w bajkach dla niegrzecznych lewaków.
- 19 1
-
2021-07-04 13:28
Nazistowskie to jest różnica i to wielka. W III Rzeszy była NSDAP (2)
Proszę poczytać jak jest to różnica. A jest Wielka .
Bo RFN jest spadkobiercą III Rzeszy i Nazistów.- 11 16
-
2021-07-06 02:05
tylko nrd bylo po wojnie przyzwoite
- 0 1
-
2021-07-05 10:06
bzdury piszesz
to Stalin wmówił krajom bloku komunistycznego , że NRD to ci dobrzy niemcy, państwo to powstało w 1949 roku. Poczytaj historię jak byli traktowani w pierwszych latach po zakończeniu wojny. Zresztą to że mają nienawiść we krwi świadczą działania Stasi, oraz ilość współpracowników i donosicieli...
- 3 0
-
2021-07-04 11:27
Celność bombardowań była wówczas taka, że szpital musiałby być kilka kilometrów od celu bombardowania aby mieć pewność że żadna bomba na niego nie spadnie, tak więc ta ochrona była nieco iluzoryczna.
- 15 1
-
2021-07-04 10:35
Brytole mieli wszystkich gdzies i tak samo nie przestrzegali zadnych praw,a najbardziej oszukali i dyskryminowali Polaków (14)
- 48 8
-
2021-07-04 11:49
Zbrodniarze wojenni to także (10)
Anglicy i Amerykanie. Naloty dywanowe często były niepotrzebne. Hamburg, Drezno. Chodziło o sterroryzowanie ludności cywilnej. Gdyby była Norymberga dla aliantow wielu zostałoby skazanych za zbrodnie wojenne. Sama Hiroszima to zbrodnia Roosvelta. Czym innym były niemieckie zbrodnie przeciw ludzkości jak Holocaust. To będzie pamiętane Niemcom do końca świata.
- 20 32
-
2022-01-15 14:36
Tak, ci cywile tacy niewinni, Ci którzy dali radę dopłynąć do brzegu z zatopionej Arkony sami się zastrzelili. Zaś holokaust coraz mniej pamiętany jest Niemcom, prawie zupełnie Austriakom a za to coraz bardziej tym którzy nie płacą haraczu.
- 0 0
-
2021-07-04 15:44
Hiroszima (1)
To zbrodnia Trumana, Rossevelt już wtedy nie żył.
- 12 2
-
2021-07-04 16:20
Obaj demokraci
- 9 2
-
2021-07-04 12:11
A widziałeś Warszawę (6)
Po Powstaniu Warszawskim co z nią te niemieckie świnie zrobiły? Nie pisz głupot. Naloty dywanowe były bardzo potrzebne. A jak powiedział Churchill, Niemców profilaktycznie trzeba bombardować co 50 lat i się wcale nie pomylił.
- 45 11
-
2021-07-04 15:49
(2)
Tak szczególnie w wykonaniu Amerykanów których nikt nie bombardował
- 9 3
-
2021-07-05 07:35
Mylisz się (1)
A Midway to co?
- 2 5
-
2021-07-06 18:01
Midway to baza marynarki wojennej nie zaś miasto z cywilami jak Gdańsk
- 1 0
-
2021-07-04 13:15
(2)
Zbrodnie przeciw cywilom zawsze są zbrodniami.
- 15 5
-
2021-07-05 11:30
u Niemców nie ma cywilów
tam są sami Naziści
- 5 3
-
2021-07-05 09:59
zbrodnie przeciw małoletniej ludności tak,
w śród niemców 2 WŚ nie było cywilów , cały naród pracował na rzecz armii, czerpali całymi łapami z tego co zostało podbite i zagrabione z innych krajów, Praca niewolnicza , w gospodarstwach, dobra kulturowe i cywilne obywateli zabitych w obozach. Dopiero jak zaczęli dostawać w d*pę i masowo ginęli ich bliscy na frontach po 1942 to zaczęli lekko
w śród niemców 2 WŚ nie było cywilów , cały naród pracował na rzecz armii, czerpali całymi łapami z tego co zostało podbite i zagrabione z innych krajów, Praca niewolnicza , w gospodarstwach, dobra kulturowe i cywilne obywateli zabitych w obozach. Dopiero jak zaczęli dostawać w d*pę i masowo ginęli ich bliscy na frontach po 1942 to zaczęli lekko otwierać oczy i kombinować jak przetrwać , dość wyraziście ukazano to w bękartach wojny "...zdejmę mundur, zakopię lub spalę ....."i w 1945 okazało sie że naród niemiecki to też ofiary nazistów ;)
- 8 1
-
2021-07-04 11:18
(2)
Zwłaszcza tajemnicza śmierć Sikorskiego to potwierdza.
- 30 4
-
2021-07-04 12:31
(1)
Akurat dziś jest Rocznica tej śmierci - ale tutaj na portalu cicho-sza jakoś.
- 24 2
-
2021-07-04 15:29
Bo to portal lewicowy, antypatriotyczny.
- 23 11
-
2021-07-04 09:41
Pacjentów nie szkoda, gdyż byli to niemieccy nazistowscy żołnierze (bo naziści byli niemcami jak by ktoś nie wiedział). (17)
A niemieccy nazistowscy żołnierze, popełniali zbrodnie wojenne, mordując i wypędzając polską ludność, rabując dobra, i dokonując innych okrucieństw. Więc nie, nie szkoda pacjentów niemieckiego nazistowskiego szpitala. Kto mieczem wojuje, od miecza ginie.
- 70 24
-
2021-07-05 14:20
Te dzieci ktore zginely to też nazi? (1)
- 2 1
-
2022-01-15 14:31
Czemu by nie?
O Hitlerjugend nie słyszałeś?
No i dzieci z kinderlagerów czy zsyłek na sybir to mogły im tak szybkiej śmierci pozazdrościć.- 0 0
-
2021-07-04 10:30
nie zapominaj o dziesiatkach tysiecy z innych krajow (6)
min nasi kumple Wegrzy, a szczegolna zla slawa mordercow gorliwych okryli sie Horwaci
- 28 12
-
2021-07-04 23:35
Połowa naszych kumpli z Grupy Wyszehradzkiej to byli kolaboranci Hitlera. (1)
- 8 1
-
2021-07-05 11:29
połowa?
przecież oni wszyscy jakoś tam kolaborowali z Hitlerem- i to bez wyjątku !!!
- 5 0
-
2021-07-04 13:29
nasi kumple Wegrzy akurat zachowali sie w miare ok. (1)
nie wzieli udzialu w agresje na nas. Chronili swoich obywateli, w tym zydowskich do momentu zajecia ich kraju przez niemców. To że przystali na sojusz z Hitlerem wtedy nie było tak czarno białe jak teraz.
- 36 3
-
2022-01-15 14:27
Nawet więcej
Chronili nie tylko swoich ale i Polaków, zarówno w samych Węgrzech jak i na terenach okupowanych przez Rzeszę.
Podobnie przyjaźnie nastawienie byli inni faszyści: Włosi, Hiszpanie...
Może kiedyś przeminie władza przywieziona na sowieckich czołgach i ta historia doczeka upamiętnienia.- 0 0
-
2021-07-04 11:16
Jak rowniez o dzikich ukrainskich banderowcach (1)
I pijackiej hordy gwalicieli bolszewickiej
- 46 5
-
2021-07-06 01:59
gwalcili nazistki?
- 0 0
-
2021-07-04 09:43
(7)
Nie uogólniajmy - byli nawet wtedy też dobrzy Niemcy.
- 28 58
-
2021-07-04 11:14
Moja babcia w latach 70 tych poznała wielu Niemców (tam się przeprowadzili) , wszyscy twierdzili ze albo pracowali na kolei, albo w służbach pomocniczych.
- 44 6
-
2021-07-04 09:50
Byli (5)
Ale wszyscy trzej umarli przed wojną ;]
- 68 17
-
2021-07-04 10:22
Oglądałem właśnie rosysjki film dokumentalny-wywiady z czterema żołnierzami niemieckimi (4)
dzisiaj dziadki ok 90 lat. Usmialem sie do łez. Wszyscy czterej oczywiście antyhitlerowcy.Trzej twierdzą że byli telegrafistami,kucharzami itd. więc w ogole do Rosjan nie strzelali.Czwarty ,owszem strzelał,ale celowo...w nogi. Godzina najlepszego humoru. Niemiec nie ma sumienia,nigdy nie przyzna się do winy.Wyzwie innych od najgorszych,od
dzisiaj dziadki ok 90 lat. Usmialem sie do łez. Wszyscy czterej oczywiście antyhitlerowcy.Trzej twierdzą że byli telegrafistami,kucharzami itd. więc w ogole do Rosjan nie strzelali.Czwarty ,owszem strzelał,ale celowo...w nogi. Godzina najlepszego humoru. Niemiec nie ma sumienia,nigdy nie przyzna się do winy.Wyzwie innych od najgorszych,od złodziei,oszustów...ale sam nie przyzna się do niczego.Nie pytajmy więc Niemcow o kwestię reparacji ,tylko ich twardo żądajmy.Bo odruchu sumienia trudno się po nich spodziewać.
- 77 17
-
2021-07-06 08:47
To tak jak nasi eSBecy
sami szatniarze i sprzątaczki, a emeryturę zabierają
- 3 0
-
2021-07-05 14:19
Pewnie byli z NRD. Tam byli tylko antyfaszysci
- 3 1
-
2021-07-04 11:17
Żądajmy od nich reparacji, taaa... (1)
Ale jakby co to jeździć dobrym niemieckim Tdi to bardzo chętnie, nie ma problemu.
- 23 40
-
2021-07-05 00:56
Te niemieckie Tdi to zbudowane zostały z zagrabionych przez niemcy Polskich pieniędzy !
niemcy to złodzieje, mordercy i bandyci z 2 wojny światowej !
- 18 9
-
2021-07-05 10:24
Czytam i nie wierzę
"Bombowce nadleciały z wyłączonymi silnikami - gdańska obrona przeciwlotnicza była zaskoczona"
Avro Lancaster to nie szybowiec, masa własna to ponad 16 ton a zatankowany, uzbrojony + 7 osobowa załoga to razem ponad 29 ton. Wyłączenie silników to jak "rzut kamieniem" szybko zacznie tracić wysokość a odzyskanie siły nośnej na skrzydłach przy takiej wadze nie trwa chwili.
Lubię te "historyczne" artykóły ale dziś złapałem się za głowę czytając tak bzdurne zdanie.- 5 1
-
2021-07-04 22:33
Pamięć (6)
Teraz w tym miejscu jest nadal ten krzyż oraz elementy samolotu pod tym krzyżem. Brawo dla tych, którzy oddali życie i dla tych, którzy upamiętnili to zdarzenie.
- 66 3
-
2021-07-05 23:05
Samolot RAF
Jestem zdziwiony...miałem może lat siedem...chodziłem do kina w rejonie u wylotu Sobótki i Wasowskiego ale nic o tej historii nie wiedziałem , nie słyszałem. Szacunek dla Poległych Aliantów !
- 3 1
-
2021-07-05 07:54
Mieszkałem we Wrzeszczu od malego (1)
Biegaliśmy często z chłopakami po lesie w okolicach Jaśkowej Doliny, na tzw. 4 polanę (obok "Topolówki") i troszkę wyżej na tzw. piaski. To obecnie teren ulic Zabytkowej, Romańskiej.
Piaski, gdyż były tam na granicy z lasem same połacie piachu i tak tez na te rejony mówiliśmy.
Tam podczas zabaw znaleźliśmy część skrzydła z samolotu, zBiegaliśmy często z chłopakami po lesie w okolicach Jaśkowej Doliny, na tzw. 4 polanę (obok "Topolówki") i troszkę wyżej na tzw. piaski. To obecnie teren ulic Zabytkowej, Romańskiej.
Piaski, gdyż były tam na granicy z lasem same połacie piachu i tak tez na te rejony mówiliśmy.
Tam podczas zabaw znaleźliśmy część skrzydła z samolotu, z charakterystycznym czarnym krzyżem (wykopaliśmy z piachu). Niewieli fragment, ale do dziś pamiętam ten wymalowany krzyż.
To był początek lat 80-tych, więc nikt nie zwracał na to uwagi, pobawiliśmy się jak zwykle i zostawiliśmy tam, gdzie znaleźliśmy i tyle. Dziś byłby to fajny element, pamiątka, być może cenny dla muzeum.- 1 1
-
2021-07-05 23:08
..obok Topolówki...
..od 1946 mieszkałem na Batorego....
- 0 2
-
2021-07-04 23:24
pamiętajcie (2)
nazizm to nie ideologia, to ludzie.
- 7 4
-
2021-07-05 07:38
Babcia mówiła
Żaden nazizm, nie spłycajmy tematu. Zwolennicy partii Hitlera zawsze nazywani byli w Polsce hitlerowcami i tak ma pozostać do końca świata.
- 4 0
-
2021-07-04 23:40
Dokładnie! White power
Czarnek
- 2 10
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.