• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Sąd zgubił pismo, obywatel ma szukać

Artur
7 lipca 2017 (artykuł sprzed 6 lat) 
Sąd przez pół roku nie zrobił nic, a nasz czytelnik ma tydzień, by naprawić błędy, które popełnił ktoś inny. Sąd przez pół roku nie zrobił nic, a nasz czytelnik ma tydzień, by naprawić błędy, które popełnił ktoś inny.

Sąd Rejonowy w Gdyni wysłał do naszego czytelnika pismo o uzupełnienie pozwu, ale poczta je zgubiła. Teraz pan Artur ma złożyć pozew jeszcze raz. Ma na to tydzień, a jeśli nie zdąży - pozew nie zostanie rozpatrzony.



Jak oceniasz sprawność działania polskich sądów?

Oto historia pana Artura:

Jakiś czas temu kupiłem przedmiot w serwisie aukcyjnym. Niestety otrzymałem towar niesprawny i niezgodny z opisem. Co ciekawe, mój kontrahent początkowo uznał reklamację, by potem ze wszystkiego się wycofać, zasłaniając się brakami formalnymi przy składaniu przeze mnie reklamacji. Ostatecznie, pomimo że przedmiot nie był znacznej wartości, to w obliczu pewnej wygranej postanowiłem oddać sprawę do rozpatrzenia przed sądem.

Bałagan na poczcie, bałagan w sądzie

W grudniu 2016 roku złożyłem w biurze podawczym Sądu Rejonowego w Gdyni pozew w dwóch kopiach. Mijają cztery miesiące i w związku z brakiem jakiejkolwiek informacji udałem się do biura podawczego. Tam dowiedziałem się, że jeszcze w grudniu 2016 sąd wysłał do mnie korespondencję, celem uzupełnienia braków formalnych w pozwie. Ale przesyłka nigdy do mnie nie dotarła. Do sądu nie wpłynęła też zwrotka z poczty. Wniosek: przesyłka najprawdopodobniej zaginęła. No trudno...

W czerwcu minęło ponad pół roku od złożenia pozwu. Nadal ze strony sądu brak jakiejkolwiek informacji. Dzwonię więc do biura i tam dowiaduję się, że w marcu, po mojej interwencji, sąd złożył reklamację u operatora pocztowego... I tyle. Brak odpowiedzi ze strony poczty, brak dalszych działań ze strony sądu. Lekko wstrząśnięty, ale jeszcze nie zmieszany zwracam uwagę mojej rozmówczyni na, delikatnie rzecz ujmując, opieszałość sądu.

Petent musi wiedzieć, kto tu rządzi

I teraz następuję coś, co mogłoby się z powodzeniem znaleźć w twórczości Franza Kafki. Otrzymuję pismo, w którym sąd zobowiązuje mnie do uzupełnienia braków poprzez... złożenie pozwu wraz z odpisem w ciągu tygodnia pod rygorem zwrotu pozwu. Ani słowa wyjaśnienia, czy zwykłego: "przepraszamy za zaistniałą sytuację".

Dzwonię, by potwierdzić, czy aby na pewno dobrze zrozumiałem treść pisma i tak: sąd żąda ode mnie ponownego dostarczenia już raz złożonego pozwu w ciągu tygodnia. Inaczej koniec sprawy. W tym momencie zadaję szereg pytań, m.in.: dlaczego ja mam tylko tydzień, skoro sąd przez pół roku nie zrobił praktycznie nic? Dlaczego sąd zgubił i pozew, i odpis? Dlaczego dopiero w marcu sąd złożył reklamację na poczcie? Dlaczego nic nie zrobił w związku z brakiem odpowiedzi ze strony poczty? Nie uzyskuję żadnej konkretnej odpowiedzi, ale jednocześnie sąd właściwie nie dopuszcza do świadomości, że jakakolwiek wina czy zaniedbanie leży po jego stronie. Poczta zgubiła i tyle.

Poza rażącą opieszałością i niekompetencją sądu bardzo zasmuca mnie lekkość, z jaką pracownicy sądu podchodzą do faktu zgubienia przesyłki zawierającej moje dane. Kuriozalne w sprawie jest też to, że teraz sąd żąda ode mnie ponownego złożenia pozwu pod rygorem zwrotu pozwu, którego nie ma, bo zgubił.

Gdyby więc ktoś jeszcze się zastanawiał, dlaczego w Polsce oszuści biegają stadami, a sędziowie są uznawani za oderwaną od rzeczywistości kastę i powszechnie uważa się, że państwo stoi tyłem do obywatela, ta historia daje mu dosadną odpowiedź.
Artur

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Miejsca

Opinie (252) ponad 10 zablokowanych

  • (14)

    Ja kupuje w sklepie stacjonarnym i problemu nie mam z reklamacją!

    • 23 205

    • I przepłacasz za każdym razem (6)

      A co do przyjęcia reklamacji to problem ten sam. W sklepie stacjonarnym też mogą się wykpić i nie uznać i wtedy procedura taka sama.

      • 39 4

      • (5)

        Tak, a ty oszczedzasz 5pln kupujac na alegro od jakiegos Janusza biznesu, a potem sie pie*****isz z reklamacjami albo idziesz do sadu.

        • 15 36

        • (4)

          No jeżeli za telefon w sklepie zapłaciłbym 900zł a na alegro od "Janusza biznesu" kupiłem ten sam w dodatku NOWY za 550 zł i to dla ciebie żadna oszczędność to cóż....

          • 20 4

          • (3)

            A za kilka miesięcy okaże się że nikt nie opłacił vatu za tel po transporcie z chin i będą cię ścigać ;)

            • 8 7

            • I jeszcze kosmici porwą.Zakończ te brednie.

              • 7 3

            • Pojęcia nie masz o transporcie z Chin (1)

              .

              • 0 0

              • Szczególnie że tel "leciał" z Polski ;)

                • 0 0

    • Akurat nie to jest tutaj głównym wątkiem

      No, ale to szczegół

      • 10 0

    • Idź, kup buty np w CCC i po tym jak się rozlecą oddaj na reklamację :D (1)

      Powodzenia w walce o uznanie reklamacji w tym Twoim "sklepie stacjonarnym" :)

      • 22 2

      • Ustawowa rękojmia. Pozdrawiam.

        • 1 0

    • Super! To mamy winnego sytuacji. To ten, co nie kupuje stacjonarnie. Jakby kupował, to...

      • 11 0

    • nie na temat

      • 3 1

    • no to chyba masz farta

      Ja jak kupuje na Allegro, to wszytko bez problemu oddaje w ciagu 14 dni, za to jak kupilem w Carrefourze, to musialem czekac miesiac na rozpatrzenie reklamacji i to tak 2 razy a potrzebowalem sprzet do pracy i mialem z tym duzy klopot.

      • 5 0

    • Z pewnoscia nie potrafisz poradzic sobie z zakupami w interneie stad twoj wpis.

      • 1 0

  • cóż , sonda mówi sama za siebie. (9)

    Pozdrawiam sądy.

    • 190 4

    • Haha. Sonda i wszystkie tu komentarze pisane przez najętych przez PiS trolli akurat są miarodajne. (3)

      Nie rozśmieszaj.

      • 4 46

      • Pisz pracownik sądu

        • 17 0

      • W ankiecie brakuje jednej odpowiedzi (1)

        "Nie pamiętam"

        • 12 0

        • Mój obecny stan nie pozwala mi na odtworzenie mojego toku myślenia

          • 9 1

    • ale w ankiecie brakuje (1)

      "nie mam z nimi do czynienia"

      Mogłaby być to większość odpowiedzi, no chyba że trójmiasto.pl czytają głównie strony postępowań i więźniowie

      • 9 6

      • Trojmiasto jest pelne jadu wiec obcowanie z sadami to normalka predzej czy pozniej.

        • 0 1

    • Hmmmmmm....

      Poczta zgubiła, sąd winny?

      • 4 12

    • (1)

      Zapraszam do pracy w Sądzie wszystkich narzekajaxych i życzę im powodzenia

      • 4 4

      • Ja bym bardzo chętnie przyjął ofertę np. z Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego na jakimś stanowisku związanym z kontrolą samorządów. Do niektórych jeździłbym jak do bankomatu.

        • 0 1

  • Nadzwyczajna Kasta (20)

    tak łatwo nie dadzą się oderwać od koryta

    • 201 26

    • Taaaa, załóżmy kaganiec sądownictwu i niech Jarek z Rydzykiem trzymają smycz,

      bo poczta zgubiła list. Jak w starym porzekadle "kowal zawinił, cygana powiesili". PiSowe trolle w natarciu.

      • 22 30

    • Piszesz o korycie w największej polskiej firmie Lasy Państwowe? Fakt, nie łatwo PiSowi się od tego koryta oderwać.

      • 19 15

    • Ale co ma do tego koryto? Czy jeden z drugim PISokomunistą zastanowił się, z czego wynikają (5)

      te opieszałości? Przecież sędzia we własnej osobie nie będzie biegał na pocztę, wypisywał reklamacje i wydzwaniał do klienta. To nie jest jego praca. Jak już są to urzędnicy i inni szeregowi pracownicy od takich spraw. Jeśli chodzi o koryto, to stety już tak jest na tym świecie, że na ogół (nie zawsze) im wyższe kwalifikacje, to wyższa pensja. Zdobycie kwalifikacji sędziego to nie jest to samo, co wychodzenie zaoczne studiów 5 letnich w jakiejś wyzszej szkole ubierania lalek. Czy ktoś z was w ogóle wie, ile spraw przypada na jednego sędziego? Dodatkowo ile asystentów ma jeden sędzia? I teraz zderzcie to z zachodnią EU. Każdą sprawę należy rozpatrzyć, ogarnąć itp. Jeden z drugim komunistą, z pod budki z piwem myśli, że zajęcie się sprawą to jak 3 sekundowe ustalenie, kto dziś stawia kolejkę. Co do zarobków sędziów, to więcej zarabiają ludzie w IT, po 5 letnich studiach, z jakimiś tam kursami, gdzie nauki jest może 20% tego co przetworzyli sędziowie.

      • 16 16

      • Jest jak wszędzie - są lepsi i gorsi a na dodatek źle działający system

        Problemem jest to, że w Polsce od lat niewiele się robi żeby ten system naprawić i ustanowić jaiś system eliminujący tych beznadziejnych i wymuszający poprawę tych gorszych. I tak jest w sądownictwie, opiece zdrowotnej, urzędach, policji czy nawet władzy centralnej czyli Parlamencie i Rządzie. Robi się błędy i jedzie dalej bez wyciągania wniosków.

        • 4 0

      • Dobre ;-) (3)

        "Zdobycie kwalifikacji sędziego to nie jest to samo, co wychodzenie zaoczne studiów 5 letnich w jakiejś wyzszej szkole ubierania lalek." - Przecież wystarczą koligacje rodzinne. Tak jak u lekarzy, notariuszy, itd.

        • 8 5

        • (1)

          Po rozmowie ze studentką prawa, doszedłem do wniosku, że studia prawnicze nie są wcale trudniejsze od wielu kierunków inżynierskich.
          Oczywiście kasty takie jak lekarze i prawnicy utrzymują że ich zawód jest niewyobrażalnie trudny w porównaniu do innych odpowiedzialnych zawodów. Ta nagonka jest spowodowana tym, że trzeba jakoś uzasadnić dlaczego lekarza stać na 3 bmw w garażu mimo że jest on tylko w "SŁUŻBIE ZDROWIA"

          • 3 4

          • Rozmawiałeś ze studentką prawa, a nie z sędzią.

            Od ukończenia studiów prawniczych do bycia sędzią czy notariuszem droga jest daleka i wyboista, lata aplikacji, wymagany staż, egzaminy itp. Nie każdemu się udaje i chce.

            • 1 1

        • Chcesz powiedzieć, że sędziowie i notariusze nie mają papierów na posiadane

          kwalifikacje, a ich jedynymi "kwalifikacjami" są powiązania rodzinne i znajomości? I to dotyczy 100% sędziów?

          • 2 0

    • Zastanów się co piszesz. (2)

      Twój prezes, mówiąc o "kaście" miał na myśli samych sędziów, którzy są dla niego niewygodni, a nie biurwokrację, która zgubiła ten list. Jeśli już hejtujesz to rób to przynajmniej z jakimś sensem.

      • 14 9

      • pomyłka (1)

        O nadzwyczajnej kaście ludzi, soli ziemi, mówiła sędzia a nie prezes

        • 10 6

        • wcale że nie pomyłka

          O "kaście" najpierw mówił Prezes Kaczyński, a Pani sędzia w późniejszym czasie na kongresie przekornie odniosła się do jego słów stwierdzając, że jest to "nadzwyczajna kasta". Szkoda, że nie każdy umie słuchać ze zrozumieniem, a także, że wielu ludzi daje się zmanipulować propagandzie, która przedstawia słowa wyrwane z kontekstu :(

          • 4 1

    • O "odrywaniu od koryta" krzyczą ci, którzy sami do koryta chcą się dorwać. (1)

      • 10 7

      • Dorwać?

        Przecież oni cały czas są przy tym samym korycie i teraz zaczęli żreć chochlą nie łyżką.

        • 11 4

    • Myśl samodzielnie i nie dawaj się napuszczać. (1)

      Wyciągajcie wnioski z historii, uczyć się, czytać. Tak działali komuniści czy prawaki z pod znaku NSDAP i to działa na ludzi prostych, niewykształconych, biednych, sfrustrowanych. Jeden z drugim wskaże palcem i powie, że ten to oszust, z kasty, z grupy trzymającej władze. To przez niego masz źle, ale jak ich pogonimy będzie dobrze. I prostu lud w to wierzy. Najgorzej mają ludzie wykształceni, pracowici i kumaci, niestety. I jeśli oderwiesz hipotetycznie od koryta sędziów, co proponujesz w zamian? Wsadzić swoich kolesi po budowlance na te stanowiska, czy jedynie słusznych, podporządkowanych i uległych rządowi sędziów?

      • 9 10

      • Niestety działa...

        ta prymitywna polityka. Co świadczy o naszym społeczeństwie :(
        Pozdr.

        • 1 0

    • Władza która sądzi sama siebie powszechnie to inna nazwa Dyktatury.

      • 2 3

    • (1)

      Zapraszam do tego jak mówisz koryta

      • 0 0

      • Żeby się do tego koryta dostać trzeba mieć przy tym korycie kogoś z rodziny.

        • 0 0

    • Dlaczego nie zostałeś sędzią?

      • 0 0

    • Hejt

      durne hasła przjujecie z przekazów pis .

      • 0 0

  • Sądy przed sądy! (1)

    • 109 4

    • Widze Pan roszczeniowy..

      Moja sprawa w Gdańskim sądzie trwa juz 15 lat.. hahaha to są dopiero jaja.

      Biore sie za pisanie.. ciekawe czy to opublikują na trojmiasto.. Pewnie nie bo ta sprawa smierdzi na kilometr a tutaj Pan nie dostal pisma i wielka afera :)

      • 7 2

  • Proceduralnie (3)

    wszystko zgodnie z przepisami. A że ktoś zgubił? Życie... Faktycznie bezczynność sądu kiedy nie otrzymał zwrotki przez cztery miesiące to skandal. Natomiast przeprosiny przez sąd też nie wchodzą w rachubę - bo przepisy tego nie przewidują :) To, że dobre obyczaje nakazywały by coś uczynić na zasadzie "przepraszam" to niestety śpiew przyszłości. Sądy są przecież od sądzenia a nie od przepraszania.

    • 131 10

    • Sędziowie uważają się na nadzwyczajną kastę, więc żadnej hołoty za nic nie będą przepraszać. A dobre obyczaje? Jakie dobre obyczaje?? Kto ma mieć dobre obyczaje? Cwaniaczki dorobione w PZPR? Bez tego nie byłbyś nigdy sędzią.

      • 7 3

    • Totalna bzdura

      A w jakich niby przepisach masz ujęte przeprosiny przez kogokolwiek? To jest głównie wynik wychowania w domu jak i przez starszych "kolegów" w pracy, że przeprosiny stanowią jakieś newyobrażalne osiągnięcie bo przecież pomyłka sądu, szpitala czy urzędu zazwyczaj jest problemem petenta a nie samej instytucji. A jeszcze ciekawsze, że w prywatnych biznesach wcale nie jest o wiele lepiej.

      • 4 3

    • Ja poczekalabym na zwrot pozwu.

      Po tygodniu pisz pismo z ponagleniem o zwrot pozwu i wyciagniecie konsekwencji jesli sad nie przysle go w ciagu 7 dni od daty otrzymania ponaglenia.
      Po tym terminie oficjalna skarga do Prezesa sadu plus wniosek o zadoscuczynienie w kwocie po 5tys dla strony i na cele charytatywne.

      • 2 0

  • Kraj hejterów (3)

    W sądach w zdecydowanej większości nie pracują sędziowie tylko cały sztab "cywilnych" urzędników, dla których sprawa to tylko numer.

    • 91 17

    • bo ten sztab pracowników jest zawalony sprawami i się po prostu nie wyrabia, za marne pieniądze. Nie ma czasu na rozpatrywanie, czytanie, ma być masówka

      • 9 1

    • A sędzia to co ,

      mundurowy ?

      • 1 0

    • a ten sztab cywilów pracuje pod czyim nadzorem?! Ciecia?!

      • 2 1

  • nie sędziowie są winni (5)

    tylko organizacja pracy i brak kasy na administrację sądową.
    czyli jak zwykle politycy winni a zwalają na innych

    • 59 105

    • Naród

      Ale niestety klienta sądu to nie obchodzi a zatem łatwiej jest wmówić ludzia że to zli sędziowie i tak dalej ... a przypominam że nad pracownikami cywilnymi i organizacją czuwa dyrektor sądu nie prezes a jego zwierzchnikiem jest minister sprawiedliwości i to on decyduje co i jak ... podobnie ma się z prawem które jest uchwalane na Wiejskiej przez bardzo wykształcone i krystaliczne osoby będące reprezentantami narodu wybranego...sędzia musi je niestety wprowadzać w życie nawet gdy są mówiąc delikatnie pozbawione logiki i mało humanitarne

      • 13 4

    • % PKB przeznaczany na sądownictwo w Polsce jest jednym z najwyższych w OECD (3)

      Tylko 2 kraje wydają więcej.
      Za to długotrwałość spraw w 1szej instancji też jedna z dłuższych...
      Także nie wiem skąd taki pogląd.

      • 7 3

      • Cóż z tego, że pieniędzy dużo, skoro spraw na sędziego też dużo? U nas każda, za przeproszeniem, pierdoła może trafić do rozpatrzenia, a każdy proces (jeśli tylko strona wie, jak to zrobić) może ciągnąć się latami, bo mamy takie fantastyczne prawo. Stanowione kolejno przez wszystkich fantastycznych wybrańców suwerena. Ta sprawa, z dużym prawdopodobieństwem, to też niestety tego typu przeszkadzajka, która nigdy do sądu trafić nie powinna.

        • 5 3

      • Procentowe liczenie niewiele mówi

        Co z tego, że procentowo jest więcej niż w Niemczech, Francji czy Anglii jeżeli ich PKB jest 5-6 krotnie większy. Dają mniej procent ale w kwotach bezwzględnych jest to nadal kilkukrotnie więcej niż u nas.

        • 2 3

      • Co wspólnego ma % PKB przeznaczany na sądownictwo z długotrwałością spraw ? NIC !

        To, że Polska relatywnie wysoki % PKB przeznacza na sądownictwo ma się nijak do sprawności postępowania. Dlaczego ? Gdyż zajmujemy pierwsze miejsce wśród krajów UE jeżeli chodzi o liczbę wpływających do sądów spraw, dotyczy to w szczególności spraw innych niż karne (tj. cywilnych, rodzinnych, administracyjnych). Jesteśmy MY a potem długo, długo, długo nikt. Dane te można sprawdzić w opracowaniach instytucji unijnych zajmujących się sądownictwem (polecam stronę 200 raportu, pod adresem : http://ec.europa.eu/justice/newsroom/files/scoreboard/2016_cepej_study_-_part_1_indicators.pdf) . Z raportu wynika, że w ostatnim badanym roku liczba takich spraw w Polsce sięgała 9. 985.048, podczas gdy średnia wśród krajów w UE wynosiła 1.414.413., czyli w Polsce było AŻ 7 RAZY WIĘCEJ spraw sądowych niż gdziekolwiek indziej, a liczba sędziów w Polsce w stosunku do innych krajów też wcale nie jest najwyższa !!! Przy takim wpływie spraw do sądów trudno liczyć na to, że sprawy będą rozstrzygane szybko ! Dodatkowo w polskich sądach dramatycznie brakuje personelu wspierającego, tj. sekretarek/sekretarzy, czy asystentów sędziego, a dodatkowo osoby te są kiepsko opłacane. Pracownicy administracyjni co raz częściej się zwalniają, bo lepiej można zarobić pracując w kasie w Lidlu czy w Biedronce. Inną jeszcze przyczyną przewlekłości spraw w sądach jest kwestia biegłych sądowych, których brakuje, gdyż stawki im proponowane są nieadekwatne do nakładu pracy i wykształcenia. Podstawowa stawka za godzinę pracy biegłego (innego geodeta) co do zasady wynosi 25 zł brutto za godzinę, czyli tyle ile bierze tynkarz, który nie ma takiej odpowiedzialności jak biegły sądowy. Z powodu niskich stawek nie ma chętnych do wydawania opinii dla sądów, a to powoduje przewlekłości (trzeba czekać w długich kolejkach by jakiś biegły podjął się danej sprawy). I to są rzeczywiste bolączki sądownictwa o których niestety żaden z wcześniejszych ani z obecnych rządzących nie chce mówić ludziom .... :(

        • 2 1

  • Moja krótka historia (25)

    Kupiłem mieszkanie na kredyt. Złożyłem w sądzie wniosek o wpis do hipoteki w maju. zapłaciłem za tą czynność z góry
    Dzwonię w sierpniu , kiedy dokonają wpisu i słyszę, że przecież są wakacje i mam czekać .
    w październiku wspaniały sąd wpisał. A ja musiałem do banku wpłacać wyższe raty kredytu przez pół roku.
    A sprawę można załatwić w 10 minut.
    Tylko po co łatwo jak trudno też można

    • 261 6

    • co się dziwisz

      jak to urzędasy jak każde inne, tylko z większą władzą. dodam że nauczyciele to też urzędasy i wakacje mają.

      • 21 9

    • W Kartuzach robią to w 2 tygodnie i to razem z wysłenim pisma! (2)

      • 26 1

      • (1)

        Ale za to Kartuzy maja mafie w prokuraturze.

        • 0 0

        • Nie tylko w prokuraturze, notariusze lepsi

          • 1 0

    • zawsze można podać sąd do sądu (1)

      I uzyskać odszkodowanie za udowodnioną opieszałość sądu

      • 31 3

      • No ale jak to? Przecież Jarek twierdzi, że sądy są beeee.

        • 7 6

    • Pierdu pierdu.

      • 1 3

    • Moja podobna historia (7)

      U mnie wyslali pod zly adres. Gdy pzrze dluzszy czas nie otrzymywalam pisama poszlam do sadu a tam Pani zaczela na mnie krzyczec ze zostalo wyslane pod adres wpisany w akcie notarialnym wiec pretensje do notariusza ... Po okazaniu szanownej pani aktu notarialnego, laskawie zgodzila sie sprawdzic na jaki adres zostaly wyslane dokumenty ... Nie jest sie ciezko domyslic ze na inny niz w akcie notarialnym. Slowa "przepraszam" nie uslyszalam. Szanowna pani wydala mi dokumenty do reki po okazaniu dowodu osobistego i burknela ze "trzeba bylo wczesniej sie zainteresowac" jak list nie przychodzil. Zenada.

      • 70 0

      • Sędzia (5)

        A zapewne kolega rozmawiał z sędzią ? Bo sadze że z pracownikiem cywilnym czytaj sekretarka .....z którą sędziowie też maja nielekko a etatów i chętnych brak

        • 13 13

        • więc ja chętnie przyjdę pracowac na stanowisko tej pani, (4)

          jestem sumienna, solidna, szczegółowa, precyzyjna, zaangażowana.

          • 22 3

          • sądy zapraszają (2)

            2000 na rękę po dłuższym stażu i zapieprz od 7.30 do 15.30 gorszy niż z paletami w biedronie

            • 6 10

            • i to bez umowy!

              • 1 1

            • Lekarz pracujacy po 10-12 h na dyzurze zarabiający podobna kwote zaprasza :) Ja też bym z checia siedziala z dokumentami i marudzila ile to ja mam wnioskow, a przychodzacy ludzie ode mnie czegos chcą, ale wolę przyczynic sie spoleczenstwu. Gdybym mówiła każdemu pacjentowi, że mam ich za dużo i maja czekać (chociaz juz czekaja ponad miare, bo lekarzy za mało) to żaden by nie wyszedl z pogotowia żywy albo bez uszczerbka na zdrowiu.

              • 2 3

          • Ale nie jesteś z rodziny więc przykro nam.

            • 2 1

      • Jak coś powiesz, to jest wielka obraza urzędnika państwowego, darmozjady do kwadratu.

        • 25 3

    • (3)

      na pewno ktoś tam specjalnie tego nie zrobił przez 10 minut, żebyś miał wyższą ratę. Taki jest złośliwy, abo też leniwy... A może wygląda to inaczej? Może ma takich wniosków jak złożyłeś Ty 3000? I każdy pilny. A oprócz tych wniosków jeszcze inne wnioski. I każdy pilny. Wierz mi, jest za mało pracowników, a za duża ilość spraw.

      • 21 29

      • nie prawa (1)

        co przyjdę do urzędu i sądu , to siedzą tylko i czekają na kolejnego petenta . to jak niby są zajęci

        • 13 6

        • Bo to biuro podawcze, oni nie rozpoznają spraw (nie te wykształcenie) tylko czekają na tych, którzy przenoszą pisma do sądów.

          • 8 2

      • Straszne. To teraz niech ludzie na pogotowiu czekają 10 miesięcy z odcięta noga, bo przecież każdemu się spieszy!

        • 1 0

    • Trochę empati

      A w sądzie oczywiście jest tylko ta jedna sprawa o wpis i generalnie to pracują tam same g**** jak ktoś zauważył a my sami wypełniamy w pracy nasze obowiązki sumiennie ... jakie to polskie:)

      • 9 12

    • Bowiem ty myślisz, że ty jeden kupiłeś mieszkanie i oczekujesz wpisu.

      Każdy Polak zna się na wszystkim i wszystko ogarnia.

      • 9 14

    • Banki wstecznie zwracają wyższe raty kredytu, naliczone od momentu podpisania aktu notarialnego do dnia wpisu do hipoteki :)

      • 4 4

    • Pomyśl trochę

      Jakby Ci się to udało, to dowiedziałbyś się w wydziale KW danego sądu, że na wpis np. w sądzie na Piekarniczej w Gdańsku czeka się ok. pół roku. Mówią to wprost przy składaniu wniosku albo jak zadzwonisz i zapytasz. I nic na to nie poradzą - za dużo ludzi, wniosków, a za mało rąk do pracy i rozpoznawania tych wniosków. Żadna zła wola. Kupa ludzi przed Tobą złożyła wniosek o wpis, i rozpoznaje się je po kolei. Rozpoznają wcześniejsze wnioski, to potem rozpoznają i Twój. Co w tym takiego dziwnego?

      I co tu ma do rzeczy - pomijając absurdalność tego stwierdzenia (bo to bynajmniej 10 minut nie jest) - że wpisu dokonuje się dość szybko? Nie jesteś jedyny.

      • 13 14

    • Sprawdź ile jest Tak Ich wniosków albo idź do pracy w Sądzie i sam sobie wpisz szybciej będzie

      • 4 1

    • Blokada Ziobry

      A Ziobro blokuje około 500 etatów .Nie ma zadnych projektów usprawniajacych pracę sądów -jest tylko zamach na kadry .A Jak odnowiony TK pracuje ?

      • 2 0

  • Zamiast załatwić sprawę ze sprzedawcą to poszedł do sądu... (4)

    Id..

    • 7 102

    • Dokładnie

      Trzeba mieć pomysł aby iść do sądu tylko po to aby wygrać. Przedmiot niewielkiej wartości a temu panu się nudzi. Sądy lubi odwiedzać. Co to było ? Żarówka za 3 zł ?

      • 5 10

    • Zamiast przeczytać artykuł (2)

      napisał głupi komentarz

      • 13 5

      • ty też... (1)

        "Co ciekawe, mój kontrahent początkowo uznał reklamację, by potem ze wszystkiego się wycofać, zasłaniając się brakami formalnymi przy składaniu przeze mnie reklamacji.
        "
        Nie mógł dostarczyć tych braków formalnych do sprzedawcy?

        • 3 8

        • Ty chyba nigdy w życiu niczego nie reklamowałeś

          Bo fantazją i ideami żyjesz

          • 0 0

  • (10)

    Jeżeli pozew miał braki, to trzeba je uzupełnić - w tym zakresie oburzenia nie rozumiem.

    Jeżeli pozew zaginął (za co ktoś powinien dostać po uszach), no to żeby go rozpoznać jakoś trzeba ustalić jego treść. Pozew pochodził od p. Artura, więc dziwne żeby kto inny miał składać kopię pozwu do sądu. Inna sprawa że w takiej sytuacji powinien być moim zdaniem zakreślony termin 14 dni.

    Rzeczywiście - jeżeli przez pół roku nie przychodzi "zwrotka", to coś jest nie tak, i dziwne że nikt się tym nie zainteresował.

    • 62 11

    • a czemu 14 dni? (9)

      chyba przepis mówi o jednym tygodniu

      • 7 2

      • (7)

        Przepis istotnie tak mówi - niemniej przepis jest dostosowany do sytuacji gdy braki są wynikiem działania autora pisma.

        A tutaj, tak naprawdę, powinno być wszczęte postępowanie o odtworzenie akt - bo sąd zgubił pozew. A wtedy wzywa się do złożenia dokumentu "w określonym terminie". I ja bym w tym momencie strony nie wnerwiał zakreślając jej raptem 7 dni - bo wtedy wiadomo że będzie z tego dym.

        • 6 2

        • Sąd nie zgubił pozwu (6)

          Pozew został złożony w jednym egzemplarzu a poszło wezwanie do uzupełnienia bramu poprzez złożenie drugiego odpisu. I to wezwanie zaginęło na poczcie. tak więc nie ma co odtwarzać. ;)

          • 5 2

          • (5)

            Ale to czemu go wezwano do "złożenia pozwu z odpisem"? Jakby nie zgubili pozwu, to by go zobowiązali chyba do złożenia samego odpisu? Przynajmniej z artykułu tak wynika.

            • 3 0

            • cytuję: (4)

              "Sąd Rejonowy w Gdyni wysłał do naszego czytelnika pismo o uzupełnienie pozwu"

              To chyba jasne?

              • 3 2

              • (3)

                " Otrzymuję pismo, w którym sąd zobowiązuje mnie do uzupełnienia braków poprzez... złożenie pozwu wraz z odpisem w ciągu tygodnia pod rygorem zwrotu pozwu."
                "Dlaczego sąd zgubił i pozew, i odpis?"

                A to to niby ciemne jest?

                Tu trzeba przeczytać coś więcej niż pierwszy akapit. Najlepiej byłoby przeczytać akta, ale tego do artykułu nie załączyli.

                • 7 1

              • Cóż za szydera? (2)

                Nie wierzę w to, żeby sąd wzywał do złożenia pozwu. Bo tego nie może zrobić. Po prostu napisał powtórnie wezwanie o uzupełnienie pozwu przez złożenie jego odpisu wraz z załącznikami. Jeżeli natomiast zgubił również ten jeden odpis pozwu to w takim wypadku musiałby wydać postanowienie o wszczęciu postępowania o odtworzenie zaginionych akt. ;)
                A o tym rozżalony petent nie pisze.

                • 5 5

              • (1)

                Wiesz, wiarą to ja się tu nie zajmuję, to nie sąd diecezjalny. Ja bym chętnie zobaczył chociażby skan tego zobowiązania - i wtedy sprawa byłaby jasna.

                A w wykonaniu sądów to ja już widziałem takie koncepcje, że niczego nie wykluczam (łącznie ze sprostowaniem z urzędu prawomocnego wyroku gdzie zmieniono rozstrzygnięcie o 180 stopni).

                • 5 0

              • Myslę

                że widziałem lepsze numery ;) Ale tu rozpatrujemy konkretną sytuację. I masz rację:
                Po pierwsze przekaz informacji przez rozżalonego petenta.
                Po drugie ewentualne omyłki redakcji tworzącej tego "newsa" - nie dają możliwości precyzyjnej oceny sytuacji. Zdrav

                • 2 2

      • przez tydzień się nie da pismo musi dotrzeć w ciągu 7 dni od nadania i pismo musi zostać rozpatrzone - często w stosie 50 innych pism i musi zostać udzielone potwierdzenie lub odpowiedź - dlatego instytucje mają czas 14 dni na udzielenie odpowiedzi

        • 1 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane