- 1 Zakaz wstępu do lasów w Gdyni przez ASF (403 opinie)
- 2 Za rok pojedziemy Obw. Metropolitalną (276 opinii)
- 3 "Ławka wstydu" zniknęła i nie ma wstydu (53 opinie)
- 4 4- i 7-latek opuścili mamę. Pojechali do parku (110 opinii)
- 5 KO chce w Gdyni dwóch wiceprezydentów (325 opinii)
- 6 Nadal szukają nurka przy Westerplatte (125 opinii)
Samotni kontrolerzy na wieżach. 2 lata temu jeden z nich dwukrotnie zasnął
Za pierwszym razem siedmiu, za drugim razem dziewięciu minut trzeba było, by dobudzić samotnie pracującego w nocy kontrolera lotów na lotnisku w Gdańsku. Do zdarzenia doszło dwa lata temu, ale od roku z powodu pandemii taki tryb pracy stosowany jest znacznie częściej.
Był 21 maja 2019 roku, godz. 1:50. Do lotniska w Rębiechowie zbliżał się boeing międzynarodowej firmy kurierskiej. Pilot cztery razy wywoływał kontrolera ruchu z wieży na lotnisku w Gdańsku. Bez odzewu.
Pilot nie miał wyjścia, bez kontaktu z kontrolerem nie mógł lądować, więc odszedł na drugi krąg.
Kontroler na wieży milczał przez siedem minut. Nie odpowiadał pilotowi przez radio, nie odebrał też telefonu od kontrolera pracującego przy obsłudze radaru w innej części wieży lotniska w Gdańsku.
Dopiero gdy ten poszedł osobiście sprawdzić, co się dzieje na wieży, odkrył, że jego kolega śpi. Po obudzeniu zajął się kurierskim boeingiem i pozwolił na jego lądowanie.
Maszyna spędziła na lotnisku w Gdańsku niespełna godzinę. O godz. 2:55 załoga była gotowa do startu i próbowała oznajmić to kontrolerowi. Jednak próby nawiązania kontaktu z nim przez dziewięć minut kończyły się na niczym. Dopiero wówczas na stanowisku pojawił się zmiennik, który obudził ponownie śpiącego kontrolera.
W relacji z tego zdarzenia zapisano, że: "Kontroler nie był świadomy faktycznego stopnia swojego zmęczenia w chwili rozpoczęcia pracy". Dopisano, że jedną z przyczyn incydentu było to, że kontroler pracował na wieży sam.
Przypomnijmy, że kontrolerzy lotów, czy to pracujący przy tzw. zbliżaniu, którzy na radarze obserwują obszar o promieniu kilkudziesięciu kilometrów wokół lotniska, czy też pracujący na wieży kontroli lotów i wydający bezpośrednią zgodę na start i lądowanie kolejnych maszyn, nie są pracownikami lotniska, na którym wykonują swoje obowiązki. Ich pracodawcą jest Polska Agencja Żeglugi Powietrznej i to ona organizuje ich pracę.
Praca w wieży kontroli lotów. Film z 2017 r.
W dokumencie dotyczącym incydentu w Gdańsku zawarto zalecenia, by "kierownik działu kontroli lotniska w ciągu trzech miesięcy od otrzymania raportu w miarę możliwości kadrowych i prawnych zmienił praktykę planowania obsady w taki sposób, aby ograniczyć konieczność pracy w trybie SPO" [chodzi o "single person operations", czyli system pracy jednego kontrolera - dop. red.].
W okresie, gdy doszło do incydentu w Gdańsku, tryb SPO był stosowany w Polsce tylko na najmniejszych lotniskach oraz w nocy.
Jednak od roku, wraz z pojawieniem się pandemii koronawirusa, władze Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej znacznie rozszerzyły zakres jego funkcjonowania.
W 2017 r. odwiedziliśmy wieżę kontroli lotów na lotnisku w Gdańsku
Na nic zdały się protesty kontrolerów, którzy zwracali uwagę, że system jest niebezpieczny, a jego wprowadzeniu nie towarzyszyło wykonanie analiz bezpieczeństwa.
Przyznał to nawet Urząd Lotnictwa Cywilnego nadzorujący pracę PAŻP. W lutym 2021 roku opublikował on dokument, w którym napisano, że kontrole systemu SPO na lotnisku w Modlinie "ujawniły niezgodności proceduralne" dotyczące "wprowadzenia SPO w 2020 roku".
Ile godzin kontrolerzy pracują samodzielnie? I co to właściwie znaczy?
Jak wyglądają samodzielne dyżury kontrolerów? Ile godzin pracują oni w trybie SPO? Według prezesa PAŻP Janusza Janiszewskiego "w technice jednostanowiskowej" na lotniskach w Krakowie, Katowicach i Poznaniu pracują oni od jednej do trzech godzin na dobę.
Cytowani przez dziennikarzy kontrolerzy uważają jednak, że PAŻP zaciemnia prawdziwy obraz sytuacji dzięki wąskiej definicji pracy jednostanowiskowej. Agencja uważa bowiem, że tryb SPO ma miejsce wyłącznie wtedy, gdy w całym budynku jest tylko jeden kontroler. Niezależnie, gdzie znajduje się i co robi druga osoba.
W takim ujęciu kontroler, który dwukrotnie zasnął na służbie w Gdańsku, nie pracował samodzielnie, bo w budynku wieży, choć w innym pomieszczeniu, pracował jego kolega obserwujący radar.
Kontrolerzy krytykują takie podejście. Ich zdaniem SPO ma miejsce wówczas, gdy jest jeden kontroler na stanowisku operacyjnym. To definicja przyjęta przez Międzynarodową Federację Stowarzyszeń Kontrolerów Ruchu Lotniczego.
Z grafików pracy na polskich lotniskach, do których dotarli dziennikarze TVN24, wynika, że w rzeczywistości tryb pojedynczego kontrolera obowiązuje nawet kilkanaście godzin w ciągu doby.
Pan Jerzy z wieży - rozmowa poświęcona pracy kontrolera lotów
Opinie wybrane
-
2021-03-18 17:51
Czas to zmienić (5)
Pilot nie może w pojedynkę prowadzić samolotu - musi mieć drugiego pilota który go zastąpi lub pomoże, podobnie jest z systemem naprowadzania samolotów nawet na najmniejszym lotnisku wymagana jest obsługa co najmniej dwóch jeśli nie czterech osób, które będą pomagać w naprowadzaniu samolotów i starcie samolotów. Ludzie to nie roboty ani komputery. Ani komputery, ani roboty nigdy nie będą miały jaźni, wyobraźni i spostrzegawczości ludzkiej. Właściciele portów lotniczych przemyślcie to już dziś !
- 20 3
-
2021-03-18 20:15
przeciez PIS to własnie zmienił - kiedyś było 2 kontrolerów (1)
co ma do tego właściciel lotniska - to jest państwowa agencja - czyli PISowska
- 5 2
-
2021-03-18 22:10
utajony sarkazm :-)
- 0 0
-
2021-03-18 19:01
Dokadnie! (1)
W zeszłym roku też przez SPO prawie doszło do katastrofy w Pyrzowicach. Kontroler dał komendę "Cleared to land" kiedy na pasie był sprzęt utrzymania pasa.
W sprawie bezpieczensta nie można chodzić na skróty.
W budownictwie też jest zasada, że nie zostawia się człowiek samego przy pracy ww przestrzeniaach zamkniętych.- 6 0
-
2021-03-18 22:14
i nie chodzi się w pojedynkę do lasu ani w góry
- 3 0
-
2021-03-18 18:19
słodziak
No i wystarczy cukrzyca i gosc sie nie obudzi
- 6 0
-
2021-03-19 09:17
Tak być nie powinno.
Rozumie że kontrolerów ze względu bezpieczeństwa powinno być dwóch bo zawsze można zasłabnąć.Ale żeby zasnąć.? ? ? Przyszedł do roboty nie wyspany - czyli nie przygotowany.
- 2 1
-
2021-03-18 19:13
Ta agencja powinna być za takie coś karana (1)
Jak im szkoda kasy na pensje kontrolera, to chociaż by zatrudnili ciecia, który by tam z nim siedział i go trochę pilnował,
- 8 2
-
2021-03-18 19:50
zwariowali
Powinni w tej agencji wszystkich rozstrzelać. Tylko daleko od wieży aby gostka przypadkiem nie obudzić. Ciekawe kiedy ich wzorem prowadzący pociąg maszynista nastawi na 3 godziny budzik i spocznie na materacu pod konsolą. I zabierzemy się za kopanie PKP bo jak może jeden maszynista jechać w nocy.
- 2 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.