• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

"Szleswig Holstein" w Gdyni

TN
24 września 2001 (artykuł sprzed 22 lat) 
Czternaście okrętów sił morskich Niemiec zacumowało w gdyńskim porcie. Jednostki są w trakcie manewrów, a na ich pokładach przypłynęło około tysiąca stu marynarzy Bundesmarine.

- Takie zespoły okrętów są przygotowywane każdego roku - mówi admirał Wolfgang Kalöhne, dowódca sił powietrznych marynarki wojennej Niemiec. - Co trzy miesiące zmieniają się marynarze, którzy muszą być zaznajomieni ze służbą morską i sprzętem. Dlatego też w skład zespołu wchodzą tak różnorodne jednostki.

Trzy fregaty, pięć okrętów rakietowych, zbiornikowiec, dwa okręty-bazy, dwa trałowce i okręt podwodny nie zostały niestety udostępnione zwiedzającym ze względu na zaostrzone kryteria bezpieczeństwa po ostatnim zamachu w Stanach Zjednoczonych. Flagowa fregata zespołu nosi historyczną nazwę "Szleswig Holstein".

- Ta nazwa oczywiście wiąże się z początkiem II wojny światowej, choć praktycznie wszyscy marynarze na pokładzie urodzili się już po jej zakończeniu - powiedział Wolfgang Kalöhne. - To, że "Szleswig Holstein" znajduje się dzisiaj w Gdyni jest chyba najlepszym sygnałem, że działamy razem w Europie. Morze Bałtyckie łączy nas, jest to także most między Europą i Azją. Obecna wizyta nie ma kontekstu historycznego, ale to sygnał obecnej i przyszłej współpracy. Zresztą dobrym symbolem może być fakt, że mój przyjaciel admirał Zbigniew Smolarek, dowodzący lotnictwem polskiej Marynarki Wojennej, urodził się w Bawarii. Ja sprawuję podobną funkcję w Niemczech, a urodziłem się w Sopocie.

Marynarze z niemieckich okrętów złożyli kwiaty pod pomnikiem na Westerplatte, rozegrali też mecz piłki nożnej z reprezentantami 3 Flotylli Okrętów. Dziś rano opuszczają gdyński port.
Głos WybrzeżaTN

Opinie (14)

  • Nazwa jakby znajoma...SCHLESWIG-HOLSTEIN

    Coz...,uwazam,ze Niemcy powinni brac pod uwage,jaka jednostka nosila te nazwe w przeszlosci i przynajmniej nie nazywac tak ponownie okretu(!!!).Mysle,ze historia splatala ciekawego figla...SCHLESWIG-HOLSTEIN znow na Wybrzezu!

    • 0 0

  • Szczegóły

    Ponownie widać, że Redakcja Głosu Wybrzeża nie przywiązuje nadmiernej wagi do szczegółów. Nic dziwnego, w końcu i tak mało kto tę gazetę czyta.
    SCHLESWIG, a nie SZLESWIG szanowny(a?) Panie (I?) TN !

    Natomiast pozostawmy kwestię nazewnictwa okrętów wojennych ich włascicielowi, czyli Bundesmarine. Schleswig Holstein to po prostu nazwa geograficzna regionu w północnych Niemczech. Wydaje mi sie, że nie ma większego znaczenia, że tak samo nazywał sie tamten okręt, w każdym razie nie ma to znaczenia poza Polską. Trudno, żeby Niemcy pytali Polaków, jak maja nazywac swoje okręty...

    • 0 0

  • Okręcik..

    Całkowicie zgadzam się z Zoppoterem. Zatrudnianie ludzi robiących takie błędy i to nagminnie jest skandaliczne i nie na miejscu (Szleswig!!! może jeszcze trzeba było napisać Szlezwik?!) A co do nazewnictwa okrętów to także sprawa armatora w tym przypadku chyba pańsstwa niemieckiego. Poza tym rozpamiętywanie w nieskończoność starego Schleswiga jest juz w dzisiejszych czasach raczej bez celu... Oczywiście należy się pamięć i szacunek dla żołnierzy z Westerplatte i innych ludzi którzy oddali życie za ojczyznę ale czasy sie zmieniają i należy sie do nich przystosować. I to jak najszybciej bo jeśli nie to Polska gospodarka i stopa życiowa społeczeństwa obniży się o wiele bardziej niż było by to w przypadku wojny...Pozdrawiam

    • 0 0

  • To lekko mówiąc nietakt

    Panowie, nie róbmy jaj z pogrzebu. To, że niemieckie okręty goszczą w Gdyni świadczy, że rzeczywiście wiele się zmieniło. Bundesmarine także niech nazywa swoje okręty jak jej się żywnie podoba. Ale wysyłanie okrętu o tej nazwie z wizytą (kurtuazyjną?) do Polski raczej nasuwa inne niż przyjacielskie skojarzenia. Wydawałoby się, że to właśnie w dyplomacji wiadomo, czym jest taktowne zachowanie.
    Czy "S-H" musiałby wpływać do Gdańska, może do tego np.1-IX (pomijając ew. obchody rocznicowe) żeby wykazać Panu Zoppoterowi niestosowność tego faktu? A może powinniśmy powitać go tam z radością?

    • 0 0

  • Wiesz co Ring, wbrew twemu sarkazmowi uwazam, ze to calkiem dobry pomysl zeby S-H wplynął do Gdańska 1 września, mógłby to być znak, że w końcu jesteśmy normalni i ostatecznie kończymy podniecanie się własnymi krzywdami.

    I tak na marginesie: Niemcy ponieśli zasłużone konsekwencje swoich zbrodni co w sumie rzadko zdarza się w historii, tak więc przynajmniej moim zdaniem mozna im już odpuścić.

    I tak na kolejnym marginesie: Z tego co kojarze strategię polskich władz to robili wszystko żeby Polaków zgineło tak dużo jak to tylko mozliwe,co im się zdecydowanie udało i teraz możemy do woli pieścic się swoimi ofiarami.

    I tak na ostatnim juz marginesie: sposród tych milionów ofiar dzieki którym mozemy sie teraz roztkliwiac nad soba zamiast skoncentrowac sie np na stanie ulic, chodników czy elewacji domów przejetych po złych Niemcach, absolutną wiekszość stanowili Zydzi, których "prawdziwi" Polacy nienawidzili jak psów

    • 0 0

  • Odp.Marta

    "Niemcy ponieśli zasłużone konsekwencje swoich zbrodni co w sumie rzadko zdarza się w historii, tak więc przynajmniej moim zdaniem mozna im już odpuścić."
    Zgadzam sie,mozna im odpuscic,tyle,ze chodzilo mi o inny aspekt calej sprawy,ale nie ma sensu tego rozwlekac...
    Bardzo uprzejmie prosze o konkrety dot."zasluzonych konsekwencji",bede niezmiernie wdzieczny.
    pozdrawiam

    • 0 0

  • Odpowiedziałbym Ringowi,

    ale doskonale zrobiła to Marta, nie będę powielał jej tekstu.
    Jesli chodzi o konsekwencje poniesione przez Niemców, to przytocze kilka przykładów:
    1. Straty terytorialne bodaj największe w niemieckiej historii. Zarówno dawne NRD, RFN jak i zjednoczone Niemcy uznały nowe granice i nie roszczą pretensji.
    2. Denazyfikacja. Zbrodniarze nazistowscy zostali osądzeni i ukarani. Wyjątki, którym udało sie uciec potwierdzaja tylko regułę
    3. Kilka milionów Niemców bezpowrotnie straciło swoje majątki na utraconych ziemiach w wyniku wypędzenia z Polski i z Czech.
    4. W wyniku działań aliantów i ZSRR totalnie zniszczony kraj z rozgrabioną gospodarką jescze musiał płacic reparacje wojenne, za co Niemcy zapłacili głodem na przełomie lat 40-ych i 50-ych. Niewiele pomógł fakt, że na przykład bierutowska PRL zrzekła się reparacji, przez co dzisiaj mozna dochodzic odszkodowań jedynie od firm a nie od państwa niemieckiego.
    5. 45-letni podział kraju, rozdzielone rodziny, okupacyjny ustrój wschodniej częsci, czyli NRD.
    6. Niezwykle wysoki koszt przejęcia Niemiec Wschodnich prez Niemcy Zachodnie. Stan gospodarki i bezrobocie w dawnym NRD są gorsze niż w Polsce.
    7. Uruchomieone ostatnio wypłaty odszkodowań za niewolniczą pracę.
    8. Smierć wielu cywilnych Niemców w wyniku odwetowych działań Polaków (i nie tylko) tuż po wojnie, jeńcy w radzieckich łagrach, którzy nigdy nie odzyskali wolnosci.
    9. Smierć milionów Niemców w czasie samych działań wojennych

    Moze dwa ostatnie punkty powinny znaleźć sie na początku tej wyliczanki...

    Niemcy oczywiscie nie zrekompensowali nikomu smierci milionów pomordowanych w imię nazistowskiej ideologii, tylko ja sie grzecznie pytam:
    Jak TO można zrekompensować?

    • 0 0

  • Ostatnia uwaga

    W swojej uwadze na temat wizyty S-H w Gdyni nie oceniam win narodowych i daleki jestem od rozdrapywania ran. Nie sądzę też żeby ta krótka wymiana zdań przeszkadzała mi cieszyć się swoim miastem i dbać o jego wielowiekową spuściznę (twórcami jej byli Gdańszczanie - tak jak ja). Na to jednak, żeby z dystansem podchodzić do własnej pamięci trzeba dużo czasu i nie pomogą w tym zbędne (choć pewnie niezamierzone) zgrzyty.
    Nie wiem na ile moje odczucia są odosobnione, ale nie sądzę by przykładowo Amerykanie w ramach zbliżania społeczeństw organizowali wycieczki nad Hiroszimą na pokładzie B-29 "Enela Gay" - mimo, oba narody (amerykański i japoński) można uznać za "normalne". To chyba kwetia taktu.

    • 0 0

  • Porównanie...

    Tragedii w Hiroszimie z atakiem na Westerplatte jest pewnym nadużyciem. W Hiroszimie mielismy do czynienia z atakiem na ludnosc cywilną, poza tym był to atak na państwo, które wczesniej zaatakowało USA.
    Schleswig-Holstein zaatakował natomiast cel wojskowy, który w dodatku nie leżał w granicach Polski. I był to ten "inicjujący" atak, a nie odwet. Ponadto jest ogromna różńica w ofiarach. W Hiroszimie zginęło kilkadziesiąt tysięcy ludzi, a na Westerplatte 15 osób i to w walce.
    Tak czy inaczej własnie wizyta współczesnego Schleswiga w Gdańsku 1. wrzesnia byłaby według mnie krokiem w dobrym kierunku.

    • 0 0

  • Schlezwik - Hostein - czemu nie?

    Z samą ideą wizyty "SH" w Gdańsku 1 IX zgadzam się. Ciekawym jednak, jak burzliwa byłaby tzw. "narodowa dyskusja" związana z tym faktem. Niedawne spory w związku z miejscowością na J wskazują, że niestety chyba jeszcze za wcześnie na tak śmiałe gesty...
    Do Marty - Polacy pochodzenia żydowskiego nie stanowili ogromnej większości pomordowanych - straty Polaków pochodzenia polskiego i żydowskiego rozkładają się dokładnie po równo - po 3 mln.

    • 0 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane