- 1 Lasy w Gdyni bez ludzi. "Chronimy dziki" (156 opinii)
- 2 Ukraińcy z Trójmiasta pojadą na front? (720 opinii)
- 3 Pod prąd uciekał przed policją (250 opinii)
- 4 Rozbój w kolejce SKM. Interwencja SOK (103 opinie)
- 5 35 mln zł na remont gmachu Straży Granicznej (63 opinie)
- 6 Rejsy sezonowe: dokąd popłyniemy? (142 opinie)
- Najważniejsze było zapewnienie bezpiecznego powrotu z przedłużonego weekendu - mówi asp. Mirosław Cieślewicz, dyżurny ruchu drogowego pomorskiej Komendy Wojewódzkiej Policji. - Nadzorowaliśmy trasy główne, do patrolowania używaliśmy śmigłowca.
Mimo to "czarna seria" zaczęła się już 31 października. Tego dnia w Pomorskiem odnotowano 53 kolizje i 12 wypadków, w których obrażenia odniosło 13 osób. Zatrzymano też 13 nietrzeźwych kierowców, z których jeden po pijanemu spowodował wypadek. W nocy poprzedzającej dzień Wszystkich Świętych na drodze śmierć poniosły dwie osoby. Natomiast pierwszego dnia listopada wypadków było 8, a kolizji - 33. W Dzień Zaduszny odnotowano aż 50 stłuczek, doszło do sześciu wypadków. Zginął jeden pieszy.
W sobotę kolizji było 28, wypadków - 8, na szczęście bez ofiar śmiertelnych. Ale był to rekordowy dzień pod względem zatrzymań pijanych kierowców - było ich aż 23.
W niedzielę na pomorskich drogach największy tłok panował między godz. 16. a 18. Zapchana była "jedynka" i "siódemka" oraz centrum Gdańska. W wypadkach zginęły dwie osoby.
Opinie (2)
-
2001-11-05 09:55
...
czy tak trudno w końcu o dwie sprawy??
1) właściwe i kompetentne szkolenie kierowców podczas kursów . Żle napisałem - KIEROWCÓW . Nie debilne parkowanie, nie przejażdżka po uliczkach 40 km/h. MYŚLENIE. Faktycznie w ostatnich dniach wyjechało na ulicę wielu "niedzielnych". Na moich oczach tacy niedouczeni spowodowaliby przynajmniej 6 stłuczek, gdyby nie przytomność 'atakowanych' przez nich kierowców.
2) zabierać do jasnej cholery prawo jazdy za jazdę po PIJAKU!!!! BEZWZGLĘDNIE I NIEODWOŁALNIE!!! Inaczej pozabijają nas.- 0 0
-
2001-11-07 20:06
Ja bym się tak nie unosił, drogi kolego :-)
Obawiam się, że nawet gdyby wprowadzono karę śmierci za jazdę po pijanemu, to i tak by się niewiele zmieniło... Po prostu u nas (w Polsce) łatwiej jest wprowadzić najbardziej surowy przepis niż go potem wyegzekwować... Wiara ustawodawcy w to, że ktoś ze strachu nie wsiądzie po pijaku za kierownicę jest równie naiwna, jak wiara Pana Belki, że dowalenie obywatelom podatkami zniweluje dziurę w budżecie..
W normalnym kraju to byłoby tak, że kary (np. za jazdę po pijanemu) byłyby zwiększane tylko w sytuacji, gdyby wszyscy przyłapani ponieśliby stosowną karę przewidzianą w Kodeksie, a mimo to liczba nowych przestępców by nie malała. W Polsce robimy po swojemu, doprowadzając do sytuacji, kiedy kara staje się zupełnie abstrakcyjna w stosunku do czynu i zwiększa jedynie pokusę przekupienia policjanta...- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.