- 1 Odnaleziono ciało zaginionego nurka (107 opinii)
- 2 Tak organizowano Rajd Monte Carlo w Gdańsku (17 opinii)
- 3 Neptun jak nowy. Zobacz, jak go myto (63 opinie)
- 4 Z bastionu Żubr zniknęły lunety (61 opinii)
- 5 Lasy w Gdyni bez ludzi. "Chronimy dziki" (325 opinii)
- 6 Rejsy sezonowe: dokąd popłyniemy? (191 opinii)
UCK zakazuje pracy w kilku placówkach
Pracownicy Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego, którzy udzielają świadczeń zdrowotnych też w innych placówkach, otrzymali polecenie natychmiastowego zawieszenia dodatkowej działalności. - To działanie zgodne z zaleceniami Ministerstwa Zdrowia. Liczba zachorowań wzrasta również na Pomorzu, a pracownicy innych podmiotów medycznych są potencjalnym źródłem transmisji koronawirusa - tłumaczy Jakub Kraszewski, dyrektor naczelny UCK.
Działania UCK reakcją na "prośbę" ministra zdrowia
Przytoczony powyżej zapis odnosi się w głównej mierze do pracowników szpitali jednoimiennych. Minister zdrowia wydał jednak zalecenie, aby do pracy w jednym miejscu ograniczyli się też lekarze zatrudnieni w każdej innej placówce ochrony zdrowia.
- Nie wprowadziliśmy zakazu pracy w innych szpitalach. Apelujemy jednak, żeby postarać się nie pracować w kilku placówkach z dbałości o swoje zdrowie, ale i zdrowie innych osób personelu medycznego i pacjentów. Ale to nie nakaz - tłumaczy Łukasz Szumowski, minister zdrowia.
Na apel ministra odpowiedziała dyrekcja Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego - 3 marca skierowano do pracowników pismo z informacją o bezwzględnym ograniczeniu udzielania świadczeń zdrowotnych do jednej placówki.
- Uniwersyteckie Centrum Kliniczne to szpital wysokospecjalistyczny, co oznacza, że leczymy najtrudniejsze przypadki. Hospitalizowani są u nas m.in. pacjenci onkologiczni, hematologiczni, transplantacyjni - to chorzy, dla których zetknięcie z koronawirusem może okazać się śmiertelne. Dlatego tak ważne jest, by nie dopuścić do przeniknięcia patogenu w struktury szpitala - tłumaczy Jakub Kraszewski, dyrektor naczelny UCK. - Dokładamy wszelkich możliwych starań. Ze względu na życie i zdrowie naszych obarczonych już wieloma chorobami współistniejącymi pacjentów, w UCK nie ma możliwości, by nasz personel medyczny pracował jednocześnie w innych placówkach medycznych. To działanie zgodne z zaleceniami Ministerstwa Zdrowia. Liczba zachorowań wzrasta również na Pomorzu, a pracownicy innych podmiotów medycznych są potencjalnym źródłem transmisji koronawirusa.
Nakaz egzekwowany bezwzględnie
W piśmie, jakie wystosowała dyrekcja Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego, czytamy, że pracownicy/zleceniobiorcy/osoby świadczące pracę na podstawie kontraktu, które zdecydują się na dalszą współpracę tylko z UCK, powinny w innym miejscu rozwiązać umowę będącą podstawą świadczenia pracy. Względnie skorzystać tam z urlopu bezpłatnego, wypoczynkowego czy też zawiesić świadczenie pracy.
Ci, którzy zdecydują się na pracę na rzecz innego podmiotu, otrzymają - jeśli posiadają do niego prawo - urlop wypoczynkowy, urlop bezpłatny, względnie zostaną odsunięci od udzielania świadczeń zdrowotnych (umowy kontraktowe).
Nakaz pracy w jednej placówce ma być bezwzględnie egzekwowany, a jego złamanie może być podstawą rozwiązania umowy o pracę czy też umowy cywilno-prawnej, w trybie natychmiastowym. Może także narazić taką osobę na odpowiedzialność odszkodowawczą.
Póki co, wykonywania świadczeń zdrowotnych w więcej niż jednej placówce nie zabraniają swoim pracownikom spółki Copernicus i Szpitale Pomorskie.
Miejsca
Opinie (305) 5 zablokowanych
-
2020-04-19 17:59
paranoid
a jak to się ma do pracy na różnych oddziałach? nie ma zagrożenia??? dzisiaj na obserwacyjno-izolacyjnym gdzie leża pacjenci potencjalnie zakażeni a jutro (gdzie nie ma jeszcze wyników pacjentów) pielęgniarki są rzucane na inne oddziale...tzn że nie mogą zarazić innego personelu, pacjentów? tylko jest zastraszanie zwolnieniami dyscyplinarnymi!
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.