• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wizy do USA - bez wzajemności

24 grudnia 2002 (artykuł sprzed 21 lat) 
Z Longinem PASTUSIAKIEM, marszałkiem Senatu, rozmawia Tomasz BORKOWSKI

- Zaprotestował pan przeciw nieprzychylnemu traktowaniu polskich obywateli udających się do USA.

- W 1991 roku władze polskie zniosły obowiązek wizowy dla obywateli amerykańskich, a w zamian za to władze amerykańskie zrewanżowały się zniesieniem opłat wizowych dla Polaków udających się do USA. Ta umowa funkcjonowała do 1994 r., kiedy Kongres obciął fundusze Departamentowi Stanu i zobowiązał go do szukania własnych środków, w tym do wprowadzenia opłat wizowych dla wszystkich państw. Amerykanie wprowadzili jednostronnie wizy po 24 dolary, potem podnosili opłaty do 45, 65, a od listopada - do 100 dolarów. Płacą je zarówno ci, którzy otrzymują wizę, jak i ci, którym się jej odmawia - każdy, kto składa kwestionariusz wizowy, musi zapłacić tę sumę lub jej ekwiwalent w złotówkach.

- A więc Amerykanie nie napotykają żadnych przeszkód wjeżdżając do Polski, a przed Polakami stoją duże utrudnienia. W stosunkach z innymi krajami obowiązuje jednak zwykle zasada wzajemności. Dlaczego traktujemy Amerykanów specjalnie?

- Jest to oczywiście przejaw nierównoprawnego traktowania obywateli. Trzeba jednak zdawać sobie sprawę, że są kraje atrakcyjne dla imigracji - jak USA, Kanada, Australia. Muszą one kontrolować napływ cudzoziemców na swój obszar. Nie żądaliśmy zniesienia wiz dla obywateli polskich na zasadzie pełnej wzajemności, ale uważamy że zniesienie opłat wizowych byłoby jakimś gestem. Dziś wiele osób jednak nie dostaje wizy - mniej więcej 40 proc. tych, którzy składają podanie, spotyka się z odmową, ale 100 dolarów płaci. Rozmawiając z panem Hastertem, przewodniczącym Izby Reprezentantów, powiedziałem że w obu naszych krajach jest gospodarka rynkowa, a w takiej powinno się pobierać opłaty za świadczone usługi. Odmowa wizy jest odmową świadczenia, więc opłaty nie powinno być. Ponieważ inicjatywa wprowadzenia opłat wyszła od Kongresu, skierowałem listy do przewodniczącego tamtejszego Senatu, którym jest wiceprezydent USA Dick Cheney, do przewodniczącego Izby Reprezentantów oraz do przywódców republikanów i demokratów w obu izbach Kongresu. Poprosiłem o skorygowanie tej sytuacji.

- W jaki sposób?

- Można ją skorygować, po pierwsze: poprzez powrót do status quo ante, czyli zniesienie opłat wizowych, po drugie: przez zmniejszenie opłat, po trzecie: nieobciążanie nimi tych obywateli, którzy nie dostają wizy, lub po czwarte: zmniejszenie odsetka odmów wizowych. Nie leży w naszym interesie ograniczenie ruchu osobowego między Polską a USA. Powinno nam zależeć, by jak najwięcej turystów i biznesmenów odwiedzało Polskę.

- Nie byłoby więc dobrym rozwiązaniem wprowadzenie w Polsce wiz dla Amerykanów, gdyby ci nie zgodzili się na ustępstwa?

- Nie leży to w naszym interesie. Chcemy utrzymać dobre stosunki z USA, choć uważam, że powinniśmy zdecydowanie bronić interesów obywateli polskich. Druga kwestia, z którą wystąpiłem, to traktowanie naszych obywateli przy przekraczaniu granicy USA. Skarżą się oni często, że nie są godnie traktowani. Są np. przesłuchiwani - w ubiegłym roku takich przesłuchań było w samym porcie lotniczym Chicago ponad 2700. Przesłuchanie może trwać godzinę, a może i kilka dni. Obywatele polscy poddawani są rewizjom, zdarza się, ze w ogóle się ich nie wpuszcza, po lądowaniu odstawiani są "ciupasem" do samolotu, nierzadko w kajdankach, na oczach innych pasażerów. Takich przypadków było w ubiegłym roku ponad 400.

- Czy władze polskie nie powinny ostrzej reagować w takich wypadkach? Dlaczego tego nie robią?

- Polacy nie stanowią zagrożenia, nie są terrorystami, a odstawia się do samolotu ludzi podejrzanych, że mogą popełnić jakieś przestępstwo - oni go nie popełnili, a już ponoszą karę. Amerykanie bronią się, że opłaty dotyczą wszystkich i że dotyczą nie wiz, ale przetwarzania informacji zawartych w aplikacji wizowej. Jak zwał, tak zwał, jest to de facto opłata wizowa. W rozmowach na szczeblu rządowym pojawiały się sprawy interwencyjne, ale nie były skuteczne. Nasz rząd nie wystąpił ze zdecydowaną interwencją w tych sprawach, więc uznałem za swój obowiązek, by zrobić to na płaszczyźnie parlamentarnej.
Głos Wybrzeża

Opinie (57)

  • nie pijam

    herbatek hehehe

    • 0 0

  • nawet tych wzmocnionych?

    • 0 0

  • rzeźnik

    to roboty, bo cię zwolnię...........
    ale to już..........

    • 0 0

  • Sklepie Mięsny

    A to wy dzisiaj pracujecie? Nie wstyd wam? Dziś mamy post! :)

    • 0 0

  • ZBOMBARDOWAĆ SUKINSYNOW!!!!!!!!!!!!

    Ruszany Panowie na NY - zbiorka po Pasterce!!!

    • 0 0

  • Amerykanożerco!

    Nie dziś! Dziś jest post!

    • 0 0

  • Ramię w ramię z USA

    Wracając do meritum. Powyższy artykuł jest doskonałą ilustracją naszych "partnerskich" stosunków z USA i materiałem do przemyśleń dla wszelkich maniakalnych amerykanofili jakich u nas ostatnio wielu. Nie namawiam do wrogości wobec Stanów i rozumiem doskonale presję migracyjną i problemy Ameryki. Jednak do dziś się chełpią, że tradycja Stanów to tradycja imigracji (co jest chyba oczywiste), a ostanio z życzliwością wobec cudzoziemców u nich krucho.
    Polecam więc temat gronu przeciwników Unii Europejskiej, którzy widzą w naszym związku z USA przeciwwagę i alternatywę dla Unii. Opisane w artukule zjawiska ilustrują doskonale jaki to związek, jak z dowcipu:

    Idzie słoń i mrówka po moście, a kroki słonia słychac aż dudni.
    - Posłuchaj jak głośno tupiemy - mówi mrówka.

    (tak jak poprzednio z ZSRR mieliśmy związek - dupy z batem)

    Radzę też przeaanalizować zagraniczną politykę gospodarczą USA, np. cła na stal, jaką prowadzą pod hasłami globalnego wolnego rynku. Po prostu oni dbają o interesy ale własne, a wielu z nas chciało by dbać o interesy, ale wujaszka Sama, bo taki dobry.

    • 0 0

  • Chcemy utrzymać dobre stosunki

    juz Lec powiedzial: "ze w tym caly jest ambaras, aby dwoje chcialo na raz".
    O jakich dobrych stosunkach sie tutaj marzy, czy dobre stosunki to wtedy, jesli cie jeszcze nie zaatakowano lub wsadzono do celi na pare lat bez mozliwosci kontaktu z adwokatem, no bo niby jestesmy w stanie wojny (napasci).
    Jaki jest odsetek rdzennych amerykanow przyjezdzajacych do polski, pewnie bliski zera, bo jaki interes mieliby tutaj rdzenni indianie. Semi-rdzenni stanowia mala ilosc, cala reszta to urodzeni polacy, ktorzy odwiedzaja stare katy. Podejrzewam ze wlasnie ta grupa polonijna posiada silne lobby w polsce, inaczej oplaty wizowe bylyby juz dawno wprowadzone. Czyz nie jest ironia losu, ze to wlasnie ci ludzie mienia sie mianem prawdziwych patriotow ? Nasza literatura dowodzi tego w sposob wystarczajacy.
    Prewencyjnie powinno sie zestrzeliwac samoloty z lecace z polski ale sie nie oplaca, bo rakiety za drogie.

    "na szczeblu rządowym pojawiały się sprawy interwencyjne"
    i czym im zagrozilismy, ze nie wyslemy naszego miesa armatniego do iraku, oj to by ich zabolalo. Byc moze nie wezmiemy nastepnegop plywajacego zlomu ....
    USA jest niczym imperium rzymskie, wie doskonale jak traktowac petajace sie dookola mrowki, mrowka nie podskoczy a chocby nawet ...

    • 0 0

  • Tylko sie wkuzyc idzie jak

    takie cos czytam . Mieszkam w stanach od wielu lat i to co robia z emigrantami to przechodzi ludzkie pojecie . Wracajac do oplat to powinni spojzec ze 100$ to w wiekszosci ludzi polowa miesiecznej wyplaty . Czyli dla obywateli usa powinni wprowadzic oplate przynajmniej 1200$$ .
    Ps. Ja do stanow przyjechalem na niemieckim paszporcie i od szkopow nie pobieraja zadnych oplat za wize wjazdowa do usa !!! To jest numer !?
    A tak poza tym to wszystkiego najlepszego dla wszystkich przyjaciol , znajomych i ziomali z trojmiasta z okazji swiat bozego narodzenia oraz szczesliwego nowego roku .

    • 0 0

  • oczywiście że wszyscy jeździmy do USA jako turyści??
    a oni do nas przyjeżdżają sprzątać nam nasze dacze nad wigrami:))

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane