• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Zaufali pośrednikowi, zostali uznani za oszustów

Robert Kiewlicz
23 października 2012 (artykuł sprzed 11 lat) 
Młode małżeństwo starało się o kredyt. Bank odmówił, gdy wykrył, że otrzymał od pośrednika przerobiony dokument. Sęk w tym, że dostarczony pośrednikowi dokument był autentyczny, a fałszerstwa prawdopodobnie dokonał on sam. Młode małżeństwo starało się o kredyt. Bank odmówił, gdy wykrył, że otrzymał od pośrednika przerobiony dokument. Sęk w tym, że dostarczony pośrednikowi dokument był autentyczny, a fałszerstwa prawdopodobnie dokonał on sam.

Młode małżeństwo chciało wziąć kredyt na kupno nieruchomości. Nie dostało go, a bank oskarżył małżonków o próbę oszustwa. Ale dokumenty - przerobione - do banku przekazał pośrednik. Żadna z instytucji nie powiadomiła o próbie oszustwa organów ścigania, więc zrobili to nasi czytelnicy, którzy mają już dosyć piętna złodziei.



Jaki problemy napotkałeś przy zaciąganiu kredytu hipotecznego?

Małżeństwo Magdalena i Adam postanowili starać się o kredyt z pomocą pośrednika, firmy Dom Kredytowy Notus. - Broker, który zajął się sprawą kredytu wzbudził nasze zaufanie - opowiada Magdalena. - Do tego stopnia, że poleciliśmy go dwóm osobom z naszej rodziny.

Wnioski kredytowe złożyli przez pośrednika do kilku banków, w tym do Kredyt Banku. Bank szybko wydał pozytywną warunkową decyzję kredytową. Dla weryfikacji ryzyka kredytowego poprosił o dostarczenie zaświadczenia o podstawie naliczenia składek z ZUS za okres 6 miesięcy. - Takie zaświadczenie w oryginale dostarczyliśmy - mówi Adam. - Był to druk na specjalnym papierze za znakami wodnymi.

I tu zaczęły się problemy. Bank zmienił wcześniejszą decyzję na negatywną. Broker w mailach wysłanych do małżeństwa stwierdził, że było to spowodowane zmianą w wysokości zarobków Adama.

- Postanowiliśmy złożyć kolejny wniosek, tym razem samodzielnie - mówi Magdalena. - Do tego po raz kolejny było nam potrzebne zaświadczenie z ZUS. Jednak bank ponownie nam odmówił.

Okazało się, że bank w międzyczasie zweryfikował w ZUS treść zaświadczenia przedłożonego przez brokera i stwierdził w nim nieprawidłowości. Składki za dwa miesiące były zawyżone. Sęk w tym, że do banku trafiła kserokopia zaświadczenia, a nie oryginał.

- Zwróciliśmy się do dyrekcji analityków Kredyt Banku o udostępnienie oryginałów zaświadczeń z ZUS dostarczonych z pierwszym wnioskiem w celu porównania go z duplikatem dołączonym do drugiego wniosku - relacjonuje Magdalena. - Pomyśleliśmy, że może doszło do pomyłki. Wtedy bank przesłał nam pismo, w którym wyjaśnił, że pierwsza decyzja została rozpatrzona negatywnie z powodu sfałszowania zaświadczenia z ZUS. Kopia zaświadczenia, które zostało sfałszowane stanowiła załącznik do tego pisma. Dzięki temu mogliśmy porównać oba dokumenty - faktycznie, różniły się.
Bank a próba oszustwa
Zgodnie z art. 106a ust. 1 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 roku Prawo Bankowe, W razie zaistnienia uzasadnionego podejrzenia, że działalność banku jest wykorzystywana w celu ukrycia działań przestępczych lub dla celów mających związek z przestępstwem skarbowym lub innym przestępstwem niż przestępstwo, o którym mowa w art. 165a lub art. 299 Kodeksu karnego - bank zawiadamia o tym prokuratora, policję albo inny właściwy organ uprawniony do prowadzenia postępowania przygotowawczego.


Małżeństwo zwróciło się do Notusa o wyjaśnienie, dlaczego do banku trafiło sfałszowane ksero, a nie oryginał zaświadczenia.

- Odbyliśmy wiele spotkań. Przyjechał nawet jakiś dyrektor z Warszawy - mówi pani Magdalena. - Doszło do tego, że zobowiązaliśmy się nie wyciągać żadnych konsekwencji, jeśli broker się przyzna do fałszerstwa, a firma naprawi wyrządzone szkody.

Jak twierdzi małżeństwo, kierownictwo Notusa początkowo było chętne do spotkań, jednak szybko straciło nimi zainteresowanie. - Nie chciano nam też zwrócić oryginałów dokumentów - mówi Magdalena. - Dodatkowo zostaliśmy wpisani do jednego z rejestrów banku jako osoby niewiarygodne. Prawdopodobnie widniejemy tam jako oszuści. Co dziwne, choć miało dojść do fałszerstwa i próby wyłudzenia, to ani bank, ani Notus do dnia dzisiejszego nie zawiadomili organów ścigania.

Dlatego nasi czytelnicy postanowili zrobić to sami. O sprawie powiadomili prokuraturę, 26 października mają złożyć zeznania w charakterze świadków. Mają także zamiar wystąpić z pozwem cywilnym wobec pośrednika kredytowego.

O komentarz poprosiliśmy Dom Kredowy Notus. Spytaliśmy dlaczego firma nie zawiadomiła prokuratury o podejrzeniu wyłudzenia kredytu na podstawie sfałszowanych dokumentów? Czy broker, który prowadził opisywaną sprawę, nadal pozostaje pracownikiem firmy?

Na te pytania Dom Kredytowy Notus nie odpowiedział. Natomiast z biura prasowego firmy dostaliśmy lakoniczny mail od... osoby zajmującej się bezpieczeństwem informacji.

- Zapytanie stanowi żądanie udostępnienia danych osobowych w rozumieniu przepisów ustawy o ochronie danych osobowych oraz żądanie udzielenia informacji stanowiących tajemnicę bankową w rozumieniu przepisów prawa bankowego - napisał w przesłanej do Portalu Trojmiasto.pl odpowiedzi Adam Patkowski z Domu Kredytowego Notus. - Ponieważ nie wskazano podstawy prawnej upoważniającej do pozyskania informacji prawnie chronionych, o których jest mowa powyżej, niestety jestem zmuszony do odmowy udzielenia odpowiedzi na postawione pytania.

- Firma Notus nie udzielając odpowiedzi na "niewygodne" dla niej pytania, zasłania się tajemnicą bankową oraz ustawą o ochronie danych osobowych nie do końca zasadnie - komentuje sopocki adwokat Nicholas Cieslewicz.. - Dlaczego niewygodne jest pytanie dotyczące zwyczajów panujących w firmie czy procedury postępowania w przypadku dostrzeżenia nieprawidłowości i możliwości popełnienia przestępstwa? Pytanie pozostawię otwarte. W kontekście sprawy państwa Magdaleny i Adama odpowiedź na nie nie ma związku z ochroną danych osobowych.

Co na to Kredyt Bank? - Bank nie może udzielić informacji dotyczących naszych relacji z wnioskodawcami. Wszelkie informacje dotyczące jakichkolwiek operacji i transakcji z ich udziałem, wnioskowanych i posiadanych przez nich produktów banku objęte są na podstawie Prawa Bankowego tajemnicą bankową - twierdzi Agnieszka Nachyła, dyrektor Departamentu Marketingu Bankowości Hipotecznej. Okazuje się jednak, że... - W przypadku dokumentów takich jak: zaświadczenia z ZUS, US, KRUS i UG oraz wypełnione formularze Banku wymagane jest złożenie ich w oryginale - informuje Nachyła. - Jedynie na etapie wnioskowania o kredyt wymienione zaświadczenia mogą zostać złożone w kopii.

Miejsca

Opinie (157) ponad 20 zablokowanych

  • jak u Kafki (5)

    klasyczny przykład tzw. kapitalizmu kasynowego - bank zawsze wygrywa. a ty udowadniaj że nie jesteś wielbłądem. współczuję poszkodowanym

    • 259 6

    • (3)

      To nie jest kapitalizm tylko imperializm.

      • 16 3

      • xdo (2)

        Ja bym nazwał to ani kapitalizm, ani imperliazmi lecz korporacjonizm.

        • 46 0

        • Zobaczymy jak to się potoczy ,teraz będę miał Kredyt Bank na czerwonej liście. (1)

          Całe szczęście jest wybór i nie muszę być klientem KB :)

          • 23 0

          • Super :)

            Ja ten bank na czerwonej liście mam o 6 lat. Pozdrawiam i powodzenia dla oszukanych.

            • 4 0

    • Na czym niby ma polegać zwycięstwo banku? Bank nic tu nie zyskał. Niczemu też nie jest winny. To, że odmówili kredytu bo kwity się nie zgadzały, to chyba dobrze.

      • 2 0

  • (2)

    Mi dziadek mówił, że bankierzy to przeważnie, a na dodatek...

    • 75 6

    • Co mówi bankier w kryzysie?

      Lepiej mieć krótki niż długi.

      • 12 0

    • Dziadek dobrze gadał, trzeba korzystać z doświadczenia starszych.

      • 1 0

  • Polecam weryfikować oferty brokerów (4)

    Najlepiej udać się do danego banku i porównać czy proponowana oferta u brokera jest taka sama, czy też są różnice...

    • 40 7

    • Oferta była taka sama tylko panu brokerowi brakowało pewnie do wyrobienia planu/otrzymania prowizji jednego pozytywnie rozpatrzonego kredytu więc postanowił "pomóc" klientom otrzymać go :]

      • 26 3

    • :P Biedni klienci, no naprawde (2)

      Nie uwierzę, że nic nie wiedzieli. Nie ma informacji jakie mieli źródło dochodu ale obojętnie czy działalność czy etat to zaśw. z zus to tylko "dokument wtórny" potwierdzający wysokość dochodów które muszą chociażby wpisać na wniosku o kredyt i podpisać ten wniosek! Tak samo jeśli chodzi o zaświadczenie o zarobkach lub dokumenty finansowe firmy - muszą to podpisać. Jak dla mnie to ta cała "afera" to "zemsta" za brak kredytu i tyle. Tylko są głupi jeśli myślą, że tylko pośrednik "dostanie po d...e"

      • 11 17

      • Życzenia,,,, (1)

        Mam nadzieję, że "ygv" niedługo też zostanie uznany przez urzędników za wielbłąda i gdy będzie z oburzeniem opisywał na forach swoje kłopoty, ktoś z niego zadrwi, że sam jest sobie winien i nie wierzy , że ten ygv nic nie wiedział.... na pewno się mśći!!!!!!
        Oby jak najszybciej :)

        • 2 1

        • Czytanie całości nie tylko tytułu :)

          No to mnie nie zrozumiałeś albo przeczytałeś tylko tytuł. Niestety wiem jak to działa i z doswiadczenia wiem, że mało prawdopodobne jest żeby klienci nic nie wiedzieli. A nawet gdyby to mają stuację na własne życzenie bo w takim razie podpisali wymienioneprzezemnie wcześniej dok. in blanco.

          • 4 0

  • (25)

    nie jest modne to co powiem ale najlepiej jest trzymac się jak najdalej od banków, pośredników itp. jak nie masz kasy, to nie kupujesz proste. kredyty to współczesne niewolnictwo i oprócz nielicznych których stac na pożyczanie i którzy wiedzą jak robic to mądrze, to większości nie radziłbym korzystac z kredytów bo tylko zrobią sobie jeszcze większe problemy.

    • 130 33

    • być może niewolnictwo (21)

      ale trzeba umiec liczyc.wg Ciebie: nie mam kasy - nie kupuje, wiec - zeby miec gdzie mieszkac - wynajmuje. teraz splacam kredyt 220 tys - 900 pln miesiecznie. mam 3 pokoje i mieszkam na swoim, za taki sam metraz za wynajem musialbym dawac 1200-1500, zalezy od standardu. czyli miesiecznie "oszczedzam" 300-600 pln. proste?

      • 26 12

      • (5)

        i do tego splacasz na swoje, a nie obcym oddajesz
        niektorym nie przetlumaczysz

        • 21 8

        • (4)

          nie na swoje tylko na bankowe.
          w jednym i drugim przypadku nie jesteś właścicielem.

          • 21 20

          • rany jak mozna takie glupoty wypisywac,jak nie wiesz to sie nie wypowiadaj

            • 11 7

          • że na czyje spłacam? (2)

            na jakie bankowe? jak spłacę cały kredyt to mieszkanie będzie w 100% moje. Póki co też jest moje jeżeli spłacam zgodnie z umową, bank nie ma nic do powiedzenia...

            • 16 9

            • (1)

              Jak spłacisz. W Hiszpanii po drastycznym spadku cen nieruchomości, banki zaczęły się domagać dodatkowych gwarancji spłaty kredytu, bo sama hipoteka już nie wystarczyła. Ludzie płacący regularnie raty lądowali na bruku.

              • 13 1

              • w Hiszpanii jak bank przejmuje mieszkanie to anuluje kredyt.
                W Polsce bank nie może przejąć tylko musi zlicytować mieszkanie przez komornika i niespłacona część długu i odsetek dalej pozostaje do spłaty. A że długo trwa procedura sądowa to odsetki rosną. Koszty podwyższa konieczność znalezienia mieszkania socjalnego w większości przypadków, bo eksmisja na bruk jest bardzo rzadka.
                Po to dopiero teraz Hiszpanom dodatkowe zabezpieczenia.

                • 1 0

      • a ile z tego 300-600 wraca na konto?

        :)

        • 7 0

      • niby proste, ale (1)

        prawdziwe wtedy, kiedy zdrówko nie zaszwankuje, praca będzie zawsze, płaca nie spadnie a stopy procentowe nie wzrosną. Przez 30 lat zarówno w gospodarce jak i w życiu mogą zdarzyć się takie rzeczy, że w połowie spłaty kredytu można zostać bez mieszkania i kasy, którą już się wpłaciło...Mimo wszystko życzę powodzenia !

        • 21 2

        • ale wynajmujac mieszkanie od kogos tez trzeba miec co miesiac na czynsz bo jak nie to trudno na bruk albo odechce mu sie wynajmowac i w ciagu miesiaca szukaj czegos to juz lepiej splacac kredyt...

          • 5 0

      • Czyli masz kredyt oprocentowany na około 2,8 % (1)

        nie wiem czy w racie podałeś koszty dodatkowe. Kredyt masz w walucie, więc sprawdż ile kosztowała waluta wtedy i jakie masz zadłużenie teraz.Może się okazać że jesteś winny o 30% więcej, w razie problemów bank może się upomnieć o swoje. Nie zawsze kredyt jest tańszy od wynajmu, ale przeważnie tak jest.

        • 6 0

        • ja powiem więcej, nie przeważnie lecz czasami

          w warunkach stabilnej gospodarki koniunktura sterowana po amerykansku miała regularne cykle.
          Przy bandyckich przemianach jak w Polsce
          współcuzję tym, którzy wzięli kredyty,
          w każdym razie większości przypadków
          a już najbardziej tym, którzy kupowali w szczycie bański spekulacyjnej.

          • 3 0

      • kupiłeś jak było w miarę tanio a porównujesz do cen wynajmu kiedy jest drogo (1)

        a to nie jest mądre porównanie.

        Nawet mimo tego tracisz
        ponieważ ponosisz koszt kredytu większy
        od amortyzacji, straty wartości mieszkania
        i kosztów kredytowania.
        Jednak widać niektórym nie wytłumaczysz.
        Ty po porstu nie rozumiesz tego i nie umiesz policzyć.
        Umiesz natomiast oprzeć się na prymitywnej,
        ludowej analogii.
        No cóż. Nic mi do tego,
        jak ktoś biedny i nie ma innego wyjścia
        to posługuje się swoim rozumem taki jaki ma
        i zyje jak musi.
        Taki los biednych i głupich.

        • 2 6

        • do Wacława i Zajaczka

          do Wacława:
          jasne ze dochodza koszty. eksta zaplacilem 15tys. na rozne koszta. od prowizjii po podatki. do tego koszty ubezpiecznenia wkladu niskiego. wyjdzie do konca kredytu jakies 2-3 tys. kredyt mam w pln (innego nie dostaniesz) wiec nie okaze sie ze jestem winny cos ekstra.

          zajączku:
          mieszkanie kupilem tanio i teraz jest ono warte wiecej niz za nie dalem. myslisz ze za 10 lat ceny wynajmu spadna na tyle ze bedzie taniej wynajac? karkolomna teza. wiec wg ciebie lepiej cale zycie wynajmowac. dawac kase komus na splate kredytu mieszkania w ktorym mieszkasz. czyli placisz za niego. MĄDRALA z ciebie. w skrocie, zebys zrozumial bo chyba masz z tym klopot:
          wynajem - 1300 prezez 25 lat 390 000 pln i mieszkanie NIE JEST twoje
          kupno - 1300 prezez 25 lat 390 000 pln i mieszkanie JEST twoje

          • 4 1

      • to nie do końca tak, jak sobie dokładnie policzysz: (7)

        Bierzesz kredyt na 200 tys.zł a spłacasz bankowi 450 tys.zł - z miesięczną ratą ok 1400zł/ 1500 zł.
        Za wynajem płacisz ok 900zł/ 1000zł.
        Gdybyć płacił za wynajem i różnicę do raty inwestował np. na 10% rocznie, to po 25 latach masz takie samo mieszkanie za gotówkę...

        Biorąc kredyt w banku i tak jesteś frajerem, tylko z lepszym samopoczuciem - bo nie dajesz kasy do ręki innemu, bogatszemu od Ciebie człowiekowi, tylko jakiejś korporacji, więc tak nie boli. Plus możesz się urządzać po swojemu na "swoim".
        Ale finansowo wcale nie jesteś w lepszej sytuacji.

        • 4 3

        • Ja rozumiem, że u ciebie na wsi, w środku Kaszub, tuz obok sołtysa wynajmiesz coś za 900 - 1000 zł.
          Niestety bliżej cywilizacji wynajem kosztuje minimum 900 - 1000 zł PLUS opłaty.
          Dodatkowo, jak genialnie wyliczyłeś, mieszkasz 25 lat w czymś, co nie jest twoją własnością. Czyli 25 lat w chlewie, bo jak zainwestujesz np. w generalny remont łazienki? Jeżeli liczysz że na coś takiego "dorzuci" właściciel to się grubo mylisz.

          • 2 1

        • Pójdzmy śladem matematycznego geniusza.
          Odkładasz miesięcznie róznicę raty - wynajem czyli ok. 400 zł miesiecznie.
          Po roku masz 4800 zł. Biorąc pod uwagę ceny mieszkań w Gdańsku nie uzbierałeś nawet na 1 m2. Ale OK, bank ci dorzucił z odsetek. Masz upragniony metr.
          Oczywiście w Gdansku albo w Gdyni bo w Sopocie kupileś metraż, który da się gazetą nakryć. Niestety chłopie takie ceny.
          Wychodzi na to, że po 25 latach jedzenia chleba smarowanego nożem kupisz sobie 25 - 30 m2 upragnionego własnego kata.
          Mojego dziadka komórka miała większy metraż.
          Postaraj się więc utrzymywać dobre kontakty w sasiadami bo wszelkie imprezy rodzinne bedziesz musiał organizować na klatce schodowej.

          • 2 0

        • do MK (4)

          wzialem kredyt na 220 i splace 315. z miesieczna rata teraz 920 z ubezpieczeniem a po 8 latach(rodzina na swoim) w tym banku 1300. z tym ze moge bank swobodnie po tym okresie zmienic.
          "Za wynajem płacisz ok 900zł/ 1000zł. " fantasta z Ciebie kolego, za tyle to kawalerka w gdansku i to slaba. rozumiem ze mieszkasz u rodzicow? chyba nie znasz rzeczywistosci. ja mam zone, a w przeciagu kilku lat planujemy dziecko i nie mam ochoty byc skazanym na widzimisie wlasciciela mieszkania. pozatym ceny wynajmu nie spadna, a wzrosna. za mieszkanie dzis wynajmowane za 1300 za 5 lat bedzie 1500. policz sobie.

          "Gdybyć płacił za wynajem i różnicę do raty inwestował np. na 10% rocznie, to po 25 latach masz takie samo mieszkanie za gotówkę..."
          a wiesz co to inflacja? wiesz co moje pieniadze odlozone teraz beda warte za 10 lat? nawet jak "zainwestuje" to conajwyzej nie straca swojej wartosci.a 10% to miales w ambergold. znajdz mi taka lokate. pozatym nie bede "inwestowal" roznicy tylko ja doplacal.

          Reszta Twojej wypowiedzi to belkot i nie ma czego komentowac.

          • 4 1

          • popyt podaż, wynajem tanieje po bańce budowlanej (3)

            1200zl 35m tv+net + parking bez dodatkowych opłat Gdynia
            znalezione przed chwilą

            edit: wrzeszcz 950zl 30m bez dodatkowych opłat

            i kto jest fantastą

            • 0 0

            • to z wrzeszcza to z chrobrego?
              Do czynszu najmu należy doliczyć opłaty licznikowe plus czynsz do zarządcy(ok.150zł)

              a z gdyni to nie widzialem nawet takiego ogloszenia. daj linka.

              a tak na marginesie 30-35m. mowimy o mieszkaniu a nie o klitce dla singla.
              a przepraszam.
              znalazlem to w gdyni. z tym ze cos mi sie wydaje ze to "mieszkanie" to jakas suterena w domku albo inny podobny wynalazek.

              • 4 0

            • (1)

              To kiedy się nacieszysz tymi cudownymi ofertami uklęknij i pomódl się aby:
              nie chcieli opłaty za rok z góry,
              nie chcieli kaucji wysokości kilku tysięcy zlotych,
              lokal nie nadawal się do generalnego remontu
              za ścianą nie mieszkal Pan Józek - przedstawiciel miejscowej kompanii wesołych pijaczków,
              rachunki były na bieżaco oplacone,
              i żebys tylko ty mial klucze do tego lokalu
              z partyjnym pozdrowieniem

              • 5 0

              • widać należysz do tych co nie mają szczęścia w szukaniu ofert wynajmu :D ps za 200 tys jak kupisz mieszkanie to raczej też do remontu a to że nowe nie gwarantuje ze wspólnota nie padnie albo zapłaci rachunki i nie okaże się że coś się nie zgadza z własnością albo pan Józek burdelu nie będzie prowadził za ścianą więc nie pitol wszędzie jest ryzyko

                • 0 1

    • Jak nie wiesz jak mądrze pożyczyć kasę to idziesz do kogoś kto się na tym zna. A że nie każdy pośrednik się zna to inna sprawa. Tylko każdy Polak ZAWSZE wie wszystko lepiej od specjalisty ;-) i nie będzie płacił za czyjąś wiedzę - bo wiedza jest za free ;-)

      • 11 2

    • (1)

      Prawda, chcesz dostać kredyt to musisz się zgodzić na ich warunki. Tylko w reklamach masz coś do gadania. Rzeczywistośc jest zupełnie inna. Prosty orzykład - zapis w umowie o tym, że w peirwszej kolejności spłacane są odsetki a nie kapitał - oszustwo na całej linii.

      • 9 0

      • jasne powinni rozdawac pieniadze na prawo i lewo kto tylko chce i nic na tym nie zarabiac

        • 2 1

  • afera jak z tym (3)

    Alpen Gold

    • 90 6

    • (1)

      Chyba Cucumber Gold...

      • 12 5

      • pogieło cię?

        • 1 2

    • Amber :) nie obrażaj czekolady !

      • 0 0

  • (31)

    Kto w tych czasach bierze kredyt? Zeby oddawac dwa razy tyle???? Ludzie , opamientajcie sie banki na was duzo ZARABIAJA! Lepiej sami dojdzdzcie do pieniedzy, odkladajcie mniej alkoholu i papierosów!

    • 68 112

    • oj Rozsądna, rozsądna to Ty mało jesteś

      • 27 10

    • (1)

      .... i mieszkajcie 20 lat w kartonie

      • 37 5

      • z hanką mostowiak

        • 10 2

    • Miało być śmiesznie?

      Wyszło żenująco.

      Do tego, proponuję opamiĘtać się i zakupić słownik ortograficzny,

      • 11 5

    • tak jak piszesz... (17)

      i w wieku 50lat może uda się kupić własne mieszkanie za gotówkę, a do tego czasu mieszkanie z teściami, rodzicami... komfort jak się patrzy. Do tego dzieci również będą odkładać i mieszkać z tobą aż do śmierci, więc kiedy tu odpocząć we własnym, zacisznym mieszkanku? Wiadomo kredytu nie opłaca się brać, ale nie wszyscy mają możliwość kupić w wieku powiedzmy 30 lat mieszkanie za gotówkę, albo dostają w spadku...

      • 24 6

      • (10)

        a jaki masz komfort w drżeniu przez 30 lat o pracę zdrowie itd?

        • 19 14

        • (2)

          no tak bo jak Cie zwolnia to mamusia albo tatus u ktorych mieszkasz w wieku np 48 lat Cie poratuja, zenujacy argumet

          • 8 6

          • Argument jest taki (1)

            że jak cie nie stać to nie kupuj. Proste jak drut. Ale trudne dla kapitalistów żyjących z ludzkiej głupoty i chciwości.

            • 13 12

            • Pewnie ciebie stac w wieku 30 lat na kupno mieszkania za gotowke, albo dostales w spadku po kims z rodziny. Nie kazdy tak ma - zrozum to. Kazdy wie, ze to nie jest fajne brac kredyt ale jaka mamy inna mozliwosc? Mieszkac pod mostem bez meldunku? To gdzie pracowac legalnie?? Mieszkac u rodzicow do 60 lat? A gdzie czas i miejsce na zakladanie swojej rodziny??
              Proste jak drut to sa twoje "zwoje" mozgowe.

              • 14 4

        • (6)

          większy niż w mieszkaniu całe życie u kogoś. Wolę wziąć kredyt i chociaż cieszyć się chwilą. Nie jesteś w stanie przewidzieć co się stanie w przyszłości więc o pracę nie drżę. Będzie co będzie, a może trafię lepszą robotę i spłacę kredyt szybciej, a jeżeli nie to wtedy będę się martwił. Skoro nie mam gotówki to i pewności żadnej mieć nie będę. Z dwojga złego wolę zaryzykować i mieszkać na swoim...

          • 18 10

          • obiektywny (5)

            Nie mieszkasz na swoim dopóki nie spłacisz.

            • 14 11

            • (2)

              ale bank mi nie mówi jak układać skarpetki, czy żeby opuszczać deskę w wc, nie muszę rodziców pytać o zgodę jak chcę zaprosić znajomych i posiedzieć do późna itp itd dopóki spłacam mogę się zdecydowanie czuć jako jedyny właściciel...

              • 18 5

              • ale jak się noga powinie to będziesz miał problem (1)

                Zresztą twój wybór. Niech się banki cieszą. A ty się martw. Ja mieszkam na swoim i żyję bez kredytów. Jest mi całkiem dobrze.

                • 9 21

              • pogratulować

                ale chyba zdajesz sobie sprawę że nie każdy może pozwolić sobie na zakup mieszkania bez kredytu? Nie każdy dostaje mieszkanie po dziadkach? myślisz że bym nie chciał kupić mieszkania bez kredytu? Jak się noga powinie to wtedy mogę zawsze na jakiś czas wrócić do rodziców, jak nie będę miał innego wyjścia...

                • 13 3

            • (1)

              i tu sie mylisz, bo mieszka na swoim, prawnie jest wlascicielem i moze rozporzadzac nieruchomoscia jak chce, dopoki splacany jest kredyt, bank nie ma tu nic do powiedzenia

              • 12 3

              • Synku,

                zapisz się do spółdzielni...

                • 2 8

      • (5)

        Odkładając co miesiąc tyle, ile wynosi przeciętna rata kredytu hipotecznego, odłożysz na mieszkanie w 8-10 lat. Biorąc kredyt na 30 lat, 20 lat harujesz na bankierów.

        • 8 4

        • jak to wytłumaczysz matematycznym analfabetom? (1)

          i o to chodzi w tym biznesie
          żeby się barany nie połapały :)

          • 4 1

          • wolność jest najwyższą wartością,

            biorąc kredyt stajemy się niewolnikami z wyboru.Praktycznie na całe swoje aktywne życie.

            • 2 0

        • Oczywiście przez 8 - 10 lat mieszkasz:
          a) z rodzicami,
          b) z teściami
          c) pod mostem (weź wtedy za żonę kogoś o imieniu Hanka, bedziecie w towarzystwie znani jako Hanka Mostowiak z mężem)

          • 1 1

        • Błędne wyliczenia (1)

          Kiepski z Ciebie matematyk. Płacę ratę 1300 za kredyt w wysokości 430 tys. PLN. Gdybym miał składać na koncie zgodnie z Twoją sugestią, to na mieszkanie uzbierałbym po 25 latach. Zakładając oczywiście, że będę mieszkał z rodzicami. A co jeśli ktoś musi wynajmować, bo nie ma rodziny na miejscu?

          • 3 1

          • Pewnie ........

            Jasne 1300 PLN raty od kredytu na 430 000 w PLN-ach, a gdzie odsetki? Nie rozśmieszaj, ten kredyt chyba na 50 lat. Większych bredni już dawno nie czytałem :)))

            • 0 0

    • Rozsądna, a ja proponuje ludziom wytwarzac na swoje potrzeby wszystkie dobra, bo kupijac je w sklepie inni na nas duzo ZARABIAJA! :P

      • 25 1

    • Rozsądna,jak odłożyć tyle gotówki??? Ja mam troje dzieci (1)

      i nie pale ani też nie piję! Bez kredytu nie miała bym wielu niezbednych rzevczy.

      • 8 3

      • Dodaj : które są mi potrzebne dzisiaj a nie za 20 lat

        • 4 1

    • popieram (1)

      to prawda, zgadzam się z opinią. Kto dziś bierze kredyt? Ja nie zarabiam kokosów. Od młodości odkładałam pieniądze, trafiłam na drugą połowę, która pod tym kątem myślała tak samo. Mieliśmy oszczędności. Co prawda długo to wszystko trwało. Najpierw mieszkanie (tylko 2 pokoje ale bez kredytu) potem dwójka dzieci i jesteśmy szczęśliwi. Pierwsze dziecko urodzone w wieku 32 lat, ale opłaciło się oszczędzać i tak późno założyć rodzinę. Wystarczy chcieć i być konsekwentnym.
      Większość sie pewnie ze mną nie zgodzi, ale tu już Wasz problem. Prawie nikt dziś nie potrafi odkładać pieniędzy, a jak już je ma to bezmyślnie lokuje np. w Amberd Gold.
      Pozdrawiam wszystkim oszczędzających z rozsądkiem.

      • 4 4

      • Nietrudno wyobrazić sobie takie "mieszkanie" czyli 2 +2.
        Wiekszy pokój "dla rodziców" czyli tam jest telewizor a pomieszczenie pełni funkcję: pokoju dziennego, salonu (goście), jadalni, sypialni w zależności od potrzeb.
        Pokój mniejszy czyli "dzięcięcy". Łóżko piętrowe (oszczednośc miejsca), jedno biurko pod komputer (nawet jesli dzieci są małe to przecież bedzie na później). Dzieciaki ucza się na zasadzie - jedno odrabia lekcje, drugie się uczy.
        Problem kiedy ktoś przyjedzie i musi nocować. Wtedy goście na łóżko, domownicy na materace.
        Kiedy rówieśnicy wyjeżdżali na wakacje, chodzili do kina itp Ty oszczedzałaś przeliczając wszystko na metraż kafelków w łazience.
        I po tylu latasz oszczedzania kupiłaś sobie PRZECHOWALNIĘ a nie mieszkanie. W dwóch pokojach 4 osobowa rodzina wegetuje a nie mieszka. W dwóch pokojach nie ma odrobiny prywatności.
        Też pozdrawiam. Wszystkich którzy osmielili się wziąc kredyty czyli wziać swoje sprawy w swoje ręce.

        • 1 1

    • Po części masz rację, tak zarabiają na nas paskudnie. Obliczyłam sobie że będzie mnie stać na małą klitkę 35m2w wieku 35lat wtedy dopiero mogę myśleć np o rodzeniu dziecka i w trojkę będziemy gnietli się w jednym pokoju. Papierosów nie palę, wino robię sama z darmowych owoców z ogrodu.

      • 2 1

    • To teraz sobie policz- co miesiac odkladaj na mieszkanie po np 1000 zl. Zeby uzbierac na 3 pokojowe musisz oszczedzac przez ok 25 lat....A i tak niewiadomo czy za te 300 tys. za 25 lat kupisz cokolwiek....
      Pieniadze maja to do siebie ze ich wartosc maleje.
      Ludzie, którzy maja np kredyty wziete jakies 10 lat temu teraz placa smiesznie niskie raty po 500-800 zl, co w porownaniu do ich zarobków wydaje się kwotą mala.
      W kazdej chwili moga tez skrocic okres kredytowania, a tym samym zmniejszyc ilosc naleznych odsetek.
      Po drugie- mam pytanie- co do momentu gdy oszczedzasz na mieszkanie? Gdzie mieszkasz?
      Wydaje ci sie ze mieszkanie z rodzicami i żerowanie na ich pensji jest takie dorosłe?
      A jesli chcesz wynajmowac to koszt wynajmu to prawie koszt raty kredytu.... Z tym ze w odroznieniu od raty kredytowej ten koszt moze wzrostnac jesli tylko tak uzna wlasciciel- bo np koszty wynajmu w danym miescie wzrosną.

      • 2 1

    • Akurat na mieszkanie lub dom warto wziąć kredyt

      To jest jedyny cel na który warto pożyczyć pieniądze, bo mieszkać gdzieś trzeba, zamiast płacić czynsz właścicielowi, lepiej spłacać swoją własność. Oczywiście kredyt trzeba brać z sensem - tak jakby się go nie potrzebowało.
      Zupełnym absurdem jest branie kredytu na wakacje, na samochód, na święta lub inne cele bez których spokojnie można się obyć.

      • 1 0

    • Najlepiej to od razu na kwaterę na cmentarzu i trumnę uzbierać,a jak się pasa zacisnie to i na stype wystarczy. Umierać ,nie żyć!

      • 0 0

  • Stare przyslowie mowi... (1)

    "Umiesz liczyc - licz na siebie"...

    • 50 3

    • ...a nowe przysłowie dopowiada:

      "twoje szczescie innych j..amparampam"

      • 2 0

  • Znowu ankieta... (4)

    A gdzie opcja: Nigdy nie brałem i nie wezmę kredytu hipotecznego?

    • 74 6

    • Bo dziś naturalnym jest, że wszystko jest na kredyt

      Również matka natura i dlatego autorowi nie przyszło do głowy, że ktoś najpierw pracuje i tworzy, a potem konsumuje. Dla autora jak i dla 99% konsumentów na tym świecie jest odwrotnie.

      • 17 0

    • Jak raz się nie zgodzę. Ankieta prawidłowa, (2)

      tyle, że skierowana do osób, które wnioskowały o taki kredyt. Nie wnioskowałeś - nie bierzesz udziału. Capuche?

      • 2 8

      • Chyba (1)

        Capisci? ewentualnie Capisce. Zależy od rodzaju zaimka

        • 4 0

        • może być "capisko " -:)

          • 2 0

  • A czy wyobrażacie sobie świat i gospodarkę światową bez kredytów (5)

    • 27 9

    • Tak (3)

      • 5 0

      • (2)

        Oczywiście! Ja zawsze kupuję tylko to na co mam kasę w portfelu i nie dołączam się do tworzenia "wirtualnych" pieniędzy.

        • 2 0

        • skąd kasa (1)

          Firma w której pracujesz nie posila się kredytami? kontrahenci firmy - nie posilają się kredytami. Przecież nawet urzędy są kredytowane. Otwórzmy oczy. Tylko banki mają pieniądze.

          • 2 1

          • i to jest własnie prawdziwy problem

            • 2 0

    • Przedsiębiorca bierze kredyt żeby zainwestować w produkcję

      i dostać więcej ze sprzedaży niż w nią zainwestował. Bez sensu są kredyty konsumpcyjne, a w szczególności oferty dla ludzi bez zdolności kredytowej. To prosta droga do pułapki zadłużenia.

      • 3 1

  • pieprzyć banki ja jestem dumny z siebie że tej bandzie bydlaków w białych kołnierzykach nie płacę ani grosza nigdy też bankowe śmiecie nie dostaną ode mnie nawet złotówki żadnych kont kart kredytów won z tą lichwą

    • 19 6

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane