• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Dieta, która nie nadwyręży portfela jest możliwa?

Joanna Puchala
27 sierpnia 2020 (artykuł sprzed 3 lat) 
Wiele osób obawia się, że przejście na dietę oznacza większe wydatki, tak jednak nie musi być. Wiele osób obawia się, że przejście na dietę oznacza większe wydatki, tak jednak nie musi być.

Chcesz zacząć przygodę ze zdrowym odżywianiem, ale dieta pudełkowa jest dla ciebie zbyt droga? Wiele osób zastanawia się, czy dobrze zbilansowana, zdrowa i nierujnująca domowego budżetu dieta jest w ogóle możliwa. Lista zakupów, planowanie posiłków czy tańsze zamienniki - jak przekonują dietetycy, to klucze do ekonomicznej diety.



Czy dbając o dietę, zwracasz uwagę na wydatki?

Jeśli prowadzimy zdrowy styl życia, ograniczamy spożywanie słodyczy, alkoholu i nie pijemy słodzonych napoi, stwarzamy sobie możliwość do oszczędzania pieniędzy.

- Dobrze zbilansowana dieta zawsze będzie niosła ze sobą oszczędności. Niejednokrotnie spotykałam się z opinią pacjentów, że w czasie stosowania się do jadłospisu nie wydają tak dużo pieniędzy. Prawda jest taka, że jeśli stosujemy dietę, to nie kupujemy dodatkowych produktów. W koszyku sklepowym znajdują się tylko te produkty, które są zapisane w jadłospisie - zauważa Dominika Dietrich, dietetyk kliniczny z Akademii Skutecznej Diety. - Warto więc przestrzegać zaleceń, co może początkowo wydawać się błahe. Ograniczając jedzenie na mieście, alkohol, słodycze jesteśmy w stanie zaoszczędzić naprawdę sporo. Znam pacjentkę, która położyła w samochodzie skarbonkę i kiedy miała ochotę zjeść coś ze stacji benzynowej czy restauracji typu fast food, to za każdym razem wrzucała do niej pieniądze. W ciągu kilku tygodni zaoszczędziła około 900 złotych, które przeznaczyła na nowe ubrania, bo stare były zdecydowanie za duże.

Jak skomponować dietę, aby zaoszczędzić?



Kluczową kwestię odgrywają rozsądne zakupy. W ich trakcie trzeba zwracać uwagę, aby produkty, które znajdują się w koszyku, były w pełni wykorzystane.

- Po pierwsze jedzenie nie może się marnować. Należy także uważać na produkty, które po otwarciu są ważne i dobre do spożycia w krótkim czasie, takim produktem jest np. ser mozzarella, twaróg, jogurt - dodaje Dominika Dietrich.
Zdrowa dieta i oszczędności w domowym budżecie mogą iść w parze. Wszystko zależy od dobrego planu działania. Zdrowa dieta i oszczędności w domowym budżecie mogą iść w parze. Wszystko zależy od dobrego planu działania.

Droższe lub tańsze zamienniki



Układając nasze menu, możemy niektóre elementy modyfikować i w zależności od możliwości finansowych decydować się na droższe lub tańsze zamienniki. Przykładowo orzechy lub migdały, które są dość drogie, można zamieniać na znacznie tańsze ziarna. Tak samo można postępować w przypadku ryb. Zamiast droższych gatunków można wybrać tańsze i spożywać je tylko raz w tygodniu.

- Ważne jest to, aby w czasie konsultacji dopytać o produkty, które mogą znaleźć się w jadłospisie. Po dokładnym wywiadzie doświadczony dietetyk wie, czy jadłospis musi być bardzo tani, czy można czasami wprowadzić droższy produkt - podkreśla Dominika Dietrich.

Produkty sezonowe



Istotne jest również korzystanie z produktów sezonowych, które dostarczają wartości odżywcze, ale i pomagają zaoszczędzić pieniądze.

- Jeśli mamy miejsce w zamrażarce, możemy kupić ich więcej i zamrozić. Świetnie do tego celu nadają się m.in. truskawki, jagody, maliny, borówki - zauważa Kamila Stoltman z Dobry Dietetyk.
Jeśli chcemy zaoszczędzić na zdrowym żywieniu, powinniśmy wybierać sezonowe owoce i warzywa. Dobrym pomysłem jest także ich mrożenie. Jeśli chcemy zaoszczędzić na zdrowym żywieniu, powinniśmy wybierać sezonowe owoce i warzywa. Dobrym pomysłem jest także ich mrożenie.

Dieta w zgodzie z budżetem



Pomocne okazuje się również ustalenie tygodniowego lub miesięcznego budżetu, który przeznaczymy na jedzenie.

- Możemy zaplanować w weekend plan posiłków na następny tydzień i zgodnie z nim zrobić zakupy. Przed planowanym wyjściem warto zrobić listę zakupów i trzymać się jej, aby nie ulegać pokusom. Na zakupy nie powinno się także iść z pustym żołądkiem. W sklepie trzeba sprawdzać daty ważności, można kupować produkty na wagę, a nie w opakowaniach, które są zazwyczaj tańsze, i porównywać ceny - dodaje Kamila Stoltman.
Dobre artykuły spożywcze można spotkać w normalnych, dobrze dostępnych i niezbyt drogich sklepach. Najważniejsze jest to, by czytać etykiety. Warto też korzystać z produktów, które akurat są w promocyjnych cenach w sklepie i na ich podstawie wymyślać posiłki.

- Sprawdzajmy także aktualne promocje w sklepach, nauczmy się planować posiłki, aby uniknąć marnowania jedzenia. Dzięki gotowaniu na dwa dni zaoszczędzimy nie tylko czas, ale i pieniądze - wyjaśnia Kamila Stoltman.

Opinie (85) 3 zablokowane

  • Niskokaloryczne i chrupiące ... (1)

    kostki lodu

    • 50 2

    • i aromatyczny kurz

      • 3 0

  • (3)

    Najgorsze jest to, że cała masa ludzi patrzy na dietę/sposób odżywania przez pryzmat instagramowych/youtubowych celebrytów, gdzie czasami faktycznie do posiłków trzeba dodawać łzę orła z południowej części Himalajów.
    Druga część ludzi jak już pójdzie do dietetyka to pójdzie do kogoś "z poprzedniej epoki", który katuje dietami 1000-1300 kcal, które niewiele mają wspólnego ze zdrowym i zbilansowanym odżywianiem a tylko pogłębiają zaburzenia odżywiania i są "świetnym" wstępem do efektu jojo.
    Ale jest na szczęścia cała masa ludzi i dietetyków, którzy wiedzą, że można zupełnie normalnie się odżywiać, w zasadzie mało czego sobie odmawiać i chudnąć bądź utrzymywać wagę. Naprawdę, nie jest to jakaś skomplikowana sprawa, ale nie da się ukryć, że trzeba trochę wysiłku, szczególnie na początku. Można wszystko stworzyć na podstawie produktów z Lidla, Biedry czy innych Auchanów i nie kosztuje to nie wiadomo ile. A odpowiednie planowanie i zużywanie składników pozwoli zaoszczędzić ponieważ wyrzuca się dużo mniej jedzenia.

    • 61 1

    • .

      Amen

      • 2 0

    • Zapamiętajmy! (1)

      Waga to urządzenie pomiarowe - to co chcemy utrzymać lub zmniejszyć to masa ciała.
      Pozdrawiam wszystkich walczących nadmiarem i szczęśliwców posiadających idealne parametry!!!

      • 1 1

      • Waga ...

        Rok temu ważyłem 98 kg - nadwaga....
        Teraz ważę 95 kg - a jak spytałem się dawno niewidzianego znajomego - jak myślisz "ile ważę" - odpowiedział 83 kg... :)
        Po prostu mam więcej mięśni :)

        Spokojne, ale regularne ćwiczenia kalisteniczne (pompki, wznosy nóg, itp.), odwalenie śmieciowego jedzenia, cukru, ograniczenie mąki pszennej, alkoholu - zwłaszcza piwa, no i po prostu jedzenie mniej i do 19 to chyba recepta na wszystko... :)

        Tylko trzeba konsekwentnie - nie dieta cud 8 kg w 14 dni, tylko po prostu trzeba zmienić nawyki (na stałe). Wyglądamy (statystycznie) tak, jak po prostu żyjemy... :)

        • 1 1

  • po prostu jeść mniej (3)

    nie używać masła, wędlin, soli - nakładać połowę porcji i ruszać się regularnie 3x tydzień po około 1 godz. - tyle.

    • 18 35

    • chyba, ze jest sie na keto - wtedy mozna

      • 2 4

    • Raczej nie chodzi o porcje

      A jakość

      • 6 2

    • co do ilości i ruchu zgadza się, ale jeść można wszystko, byle z umiarem

      • 4 1

  • Dieta to takie usprawiedliwienie lenistwa (21)

    Najważniejszy jest ruch. Aktywność fizyczna. Też może być bardzo tania. Bieganie i ćwiczenia w domu. Niewiele trzeba by wyglądać rewelacyjnie! Zgrabnie i zdrowo! Ale.... większość ludzi szuka usprawiedliwienia by nic nie robić. Bo praca, bo wcześnie wstaje, bo jestem zmęczony, bo źle się dziś czuje.....

    • 13 32

    • Łatwo mówić z perspektywy człowieka o dobrym metabolizmie (16)

      Można i do pracy na pieszo chodzić po 5 km w jedną stronę codziennie, ale jak się wpitala byle co to się nie schudnie, wiem co mówię. Poza tym dieta wpływa na samopoczucie.

      • 11 5

      • Mój brat i siostra mają koszmarną nadwagę... (1)

        Nic nie przychodzi łatwo. Warzna jest regularność i konsekwentność. Zmęczenie i zakwaszone mięśnie to bardzo słabe usprawiedliwienie.

        • 1 4

        • Najwarzeniejsze som zakwaszone mieńśnie

          • 6 2

      • (13)

        W zasadzie nie ma czegoś takiego jak "dobry metabolizm" czy przyspieszony jak to niektórzy nazywają.
        To są właśnie te niuanse. Dwie osoby jedzą tyle samo, ale jedna wszędzie jeździ samochodem, w domu siedzi przed telewizorem i potem mówi, że nie chudnie. A druga wszędzie chodzi na piechotę, albo jeździ rowerem. W domu zawsze znajdzie jakieś zajęcie (sprzątanie, koszenie trawników itd), w pracy też nie siedzi na tyłku. No i z takich rzeczy powstają mity o dobrym czy przyspieszonym metaboliźmie i zniechęcenie do odchudzania.

        • 8 14

        • (12)

          Dużo za tyciecie lub że jesteś chudy i masz niedowago odpowiadają geny które ci przekazali rodzice .Ty mozesz mało jeść , dużo się ruszać i ciągle mas nadmierne kilogramy , a inny je kalorycznie i mało się rusza a jest ciągle chudy .

          • 5 8

          • (8)

            Nie znam nikogo, o kim mogę powiedzieć, że dużo się rusza i jest otyły. Oczywiście znam takich otyłych, którzy mówią, że dużo się ruszają tylko jakoś nigdy ich w tym ruchu nie widziałem. Godzina aktywności aerobowej dziennie (bieganie, spacer, rower) to absolutna podstawa.

            • 13 3

            • ruszamy się jak nie patrzysz

              Otyli

              • 9 1

            • (6)

              Dam ci przykkład w pracy cały dzień chodzisz , ruszasz sie kilometry z ciężarami robisz , a ciągle tyłeś. Czyli wychodzi że poprostu jesteś obciązony genetycznie lub coś tarczycą.

              • 4 6

              • (5)

                A po pracy schabowy i góra ziemniaczków, mizeria ze śmietaną, serniczek na deser, potem meczyk w TV więc piwko albo 4 i czipsy do tego oczywiście. No i wszystkie te spalone kalorie się wyrównują, z nawiązką.

                • 5 4

              • (3)

                Ta jak w pracy przez 12 godzin zdazysz spalic 4000 kalori , to muszisz to uzupełnić. A w inej pracy spalisz 2000 kalori , czyli trza pod daną też prace jedzenie ustalić

                • 2 0

              • (2)

                Dieta musi być dopasowana do aktywności, trzeba ustalić jakie jest nasze zapotrzebowanie kaloryczne i co chcemy osiągnąć. To, że ktoś pracuje fizycznie nie oznacza, że może jeść bez limitów.

                • 4 0

              • (1)

                Ale pocżesci jest jakimś wyznacznikiem bo niemożesz zrobić diety np 1000 kalori gdzie twoje zapotrzebowanie jest 4000 kalori, tu raczej trzeba w granicach 3000/3500 kalori. I czy na coś chorujesz czy nie , czyli coś podkątrola lekarzai dietetyka , a nie każdy sobie tu samemu

                • 1 0

              • Żeby zdrowo chudnąć deficyt powinien wynosić ok. 10% zapotrzebowania na kalorie. Jeżeli masz zapotrzebowanie 4000 to przy 3600 będziesz tracił na wadze, a przy zdrowym żywieniu, głodny na pewno nie będziesz. Jeden z podstawowych błędów to drakońskie ścinanie kalorii do 1200-1500, nie patrząc na indywidualne zapotrzebowanie. Na takiej diecie aktywna osoba nie będzie w stanie funkcjonować.

                • 3 1

              • no i meczyk wieczorem leci więc to piwko (albo 4) i czipsy też wieczorem

                lądują w brzuchu i idziesz spać napełniony. A jeszcze podjedz orzeszkami solonymi i rano na bank będzie widać na wadze.

                • 1 0

          • (2)

            To jest całkowita nieprawda. Tacy co mówią, że mało jedzą i niby dużo się ruszają (i nie chudną) najczęściej mniej lub bardziej świadomie oszukują. Czy to innych czy siebie.

            • 12 4

            • (1)

              Odżywiam się tak samo od lat. Fizycznie jestem bardziej aktywna niż kiedyś, ale mniej więcej odkąd stuknęła mi trzydziestka, dużo trudniej jest mi utrzymać linię i zrzucić dodatkowe kilogramy, jeśli akurat sobie pofolguję. Kiedyś wystarczał mi tydzień bardziej zbilansowanej diety, by stracić kilogram-dwa nabrane w "słodyczowym ciągu". Więc nie uważam, że szczupłość jest wyłącznie zasługą szczupłych. Robiono kiedyś eksperyment: myszy, które miały opcję przejadania się w ciąży, rodziły grubsze mysiątka ze skłonnością do otyłości...

              • 6 3

              • To, że z wiekiem metabolizm zwalnia to jest fakt ale nie oznacza, że wszyscy po 30 muszą mieć nadwagę. Jeżeli masz predyspozycje do tycia to jest trudniej utrzymać formę ale nie jest to niemożliwe. Kwestia dyscypliny i świadomości.

                • 2 1

    • bzdura, odpowiednia dieta to 70-80% sukcesu

      dopiero reszta to ruch. Jak przewyższa się podaż kcal nad zapotrzebowaniem, to choćby się siłowniowało codziennie to i tak się przytyje.

      • 19 2

    • Za utrate wagi w 70% odpowiedzialna jest dieta

      • 8 1

    • akurat zdrowa i zbilansowana dieta odpowiada za 70% sukcesu, ćwiczenia mają na celu wspomaganie spalania, modelowanie sylwetki, zrost wydolności organizmu......jednym nie trzeba wiele a inni ,tak jak ja, chorując na niedoczynność i endometriozę, biorąc każdego dnia dawkę hormonów, mają trudniejsze zadanie ;-) najbardziej tuczące są słodycze i fast foody.

      • 6 0

    • najwazniejsza jest dieta

      Nie zgodze sie, dlugo katowalam sie na silowni , 5 malych posilkow, duzo bialka w 3 miesiace schudlam przy niedoczynnosci tarczycy i PCOS kolo 5 kg. Wiecej miesni i lepsza kondycja ale dopiero jak zaczelam jesc wiecej warzyw, 2 gora 3 posilki i mam post przerywany widze roznice. Dalej dbam o kondycje ale najwieksze efekty przyniosla mi zmiana nawykow zywieniowych. Nie trzeba jesc co kilka godzin by schudnac, u mnie 7 kg w 6 tyg.

      • 5 0

  • (1)

    Dieta... Teraz wszyscy muszą byc "fit", biedaki już nawet nie mogą normalnie zjeść tylko muszą wszamac jakieś no gluten cuda niewidy w plastikowych jednorazowych pojemnikach. Diety wymyślono po to, aby zarobić na frajerach zapatrzonych w instagramowch pseudo celebrytow- pozerow z wyretuszownymi zdjęciami. Nic tylko zwykły marketing..

    • 23 11

    • O, wyżej pisałem o takich jak ty. Pojęcia nie mają i piszą o jakichś glutenach itp.

      • 5 6

  • Dieta to sposób odżywiania (12)

    Denerwuje mnie, jak ktoś pisze, że był na diecie, schudł, a następnie (gdy wrócił do diety poprzedniej) - przytył. Więc pisze, że ta pierwsza dieta była zła, bo miał po niej efekt jojo. No skoro wrócił do poprzedniego modelu odżywiania, to nie trzeba być Einsteinem, żeby to zrozumieć. Niestety dla większości to wiedzą nie do ogarnięcia.

    • 30 1

    • (11)

      @1979 niema takiego czegoś ja dieta dla człowieka . Po pierwsze każdy znas powinień podać się badaniu genetycznemu na skłonośc do tycia bo to geny za to są odpowiedzialne. Jeżeli masz skłonośc do nadmiernych kilogramów to nieważne co będziesz robił to zawsze zadużo będziesz miał kilogramów . A kto iny za to będzie miał ciągle zamało kilogramów , po prostu przychodząc na świat jesteśmy tak zaprogramowani przez swoich rodziców i pradziadków

      • 2 9

      • (5)

        Ja mam skłonność do nadmiernych kilogramów, bo mam problemy z tarczycą, ale jak się odpowiednio zaczęłam odżywiać, wszystkie nadprogramowe kilogramy zgubiłam. Więc sorry, ale da się utrzymać wagę na odpowiednim poziomie, tylko trzeba się czasami bardziej postarać.

        • 4 0

        • Dla większości (nie piszę, że wszystkich) geny to wymówka (4)

          Pochodzę z otyłej rodziny. Praktycznie każdy w mojej rodzinie ma nadwagę i otyłość. Dziadkowie, babcie (już nie żyją) mama, tata, dwaj bracia (z czego jeden to otyłość II stopnia). Ja również nie byłem chudym dzieckiem. Na studiach zauważyłem, że moi koledzy odżywiają się inaczej niż ja. Niezdrowe nawyki i dieta przekazywana w mojej rodzinie z pokolenia na pokolenie - to właśnie były te mityczne "geny otyłości". Mam BMI 23 od wielu, wielu lat. Bez jakichś wymyślnych wyrzeczeń. Po prostu zdrowy tryb życia. Da się?

          • 14 0

          • (3)

            Dokładnie to samo. Mi zawsze też mówiono, że mam "tendencję do tycia po tatusiu". No i faktycznie byłem przez większość życia gruby. Wziąłem się za siebie i nie było większego problemu z zejściem o 1/4 wagi.

            Tyle, że wystarczy "chwila" nieuwagi jak ostatnie pół roku "przez pandemię" (to taka sama wymówka jak te geny) i znów nabrałem kilku zupełnie zbędnych kilogramów. Ale jestem w pełni świadomy, że to tylko i wyłącznie moja wina, nie ma tu żadnych genów czy skłonności.

            • 8 0

            • (2)

              Ale wyliczanie twojego BMI przez lekarza to też bzdura . Lekarz lub ty musi brać niewielka poprawe , czy tyy nie jesteś chory na tarczyce czy masz delikatna skłonosc genowa dotych kilku kilogramów wiecej wynikających z faktycznego wyliczenia BMI .

              • 1 1

              • Sam liczę swoje BMI, przy czym jestem świadomy niedoskonałości tego wskaznika

                Z tego choćby powodu, że mięśnie ważą więcej niż tłuszcz i odkąd zacząłem chodzić na siłownię BMI znacznie mi się zwiększa, natomiast wyglądam znacznie korzystniej i szczuplej. Po prostu mam większe mięśnie (które ważą więcej). Użyłem tego wskaźnika by pokazać, że mimo otyłych przodków miszcze się w normie.

                • 1 0

              • BMI jest całkiem niezłym (nie oznacza, to że świetnym) wskaźnikiem dla ponad 90% populacji. Dla "normalnych" ludzi, którzy mają niewielką/średnią aktywność fizyczną.
                Jak ktoś zaczyna mniej lub bardziej profesjonalnie uprawiać sport lub mocno żyłuje się na siłowni to oczywiście, że BMI przestaje być odpowiednim wskaźnikiem.
                Tarczyca czy te skłonności genowe nie mają NIC do BMI. One tylko zmieniają ewentualne zapotrzebowanie kaloryczne i ewentualnie mniej lub bardziej eliminują niektóre składniki pokarmów.

                • 1 0

      • (3)

        Co za głupoty. Geny to może 1% odpowiedzialności za tycie/chudnięcie. To "zaprogramowanie" przez rodziców i dziadków to po prostu wbicie do głowy złych nawyków żywieniowych. Tyle i aż tyle.

        • 5 0

        • (2)

          Ale właśnie trzeba na początku to określić czy masz skłonosć do czegoś i podto ustalać diety , bo niema diety cud i tak zwanego ruchu .

          • 0 2

          • "Nie ma ruchu"

            On nie istnieje? Więc nie dziw się brakiem efektów. Zdradzę Ci sekret, zupełnie nieodpłatnie - energy input < energy output. Eat less, train more. It's simple.

            • 3 1

          • Dietę można ustalić pod to, co lubimy i pod nasz tryb dnia. A nie pod jakieś wymyślone "skłonności".

            • 0 0

      • Bzdura. Wygodna wymówka pozwalająca przerzucić odpowiedzialność za swoje życie na wszystko i wszystkich, tylko nie na siebie. Jestem otyły bo geny, biedny bo rodzice, samotny bo społeczeństwo, nic tylko usiąść i czekać na cud.

        • 6 1

  • (4)

    Płatki owsiane. Zdrowe, tanie, kompleksowe źródło węglowodanów czyli czyste paliwo. Owsianka idealna na zbilansowane i tanie śniadanie.

    • 34 0

    • (3)

      tylko to paliwo trzeba koniecznie spalić, bo tak to na owsiance można się ładnie utuczyć ;) baardzo kaloryczna

      • 2 8

      • (2)

        Zależy co się do niej doda. Jak będziesz do niej pakować masło orzechowe w dużych ilościach to tak. Ja jem owsiankę kilka razy w tygodniu teraz i spodnie nadal mi wiszą ;)

        • 5 0

        • (1)

          Nie tylko spodnie...

          • 0 2

          • Masz rację - nie tylko spodnie mi wiszą. Opinie takich jak Ty, nie mających pojęcia o zdrowym odżywianiu też mi wiszą :)

            • 2 0

  • go vegan (5)

    Dla planety, klimatu, zwierząt i zdrowia

    • 13 16

    • Kapuściany głąb się odezwał :) No ale takie są efekty ideologi sekciarskiej.

      • 4 10

    • Nie

      • 2 0

    • 100% racji

      ale niestety trzeba jeszcze dużo czasu by ludzie zrozumieli, że dieta roślinna jest odpowiedzią na większość pytań dotyczących zdrowia i ekologii.

      • 8 7

    • (1)

      Siedź cicho, bo Cię zlinczują. Od prawie 2lat mięsko tylko od święta. Trenuję dwubój i dieta nie zakłuciła wyników. Jedynie zacząłem mniej chorować. Przeziębienia nie miałem od wspomnianych 2 lat. Polecam nie słuchać nikogo, tylko zrobić sobie realny test przez kilka miesięcy.

      • 5 1

      • Tylko powiedz głośno, że nie jesz mięsa i od razu jest krzyk. Paradoksalnie najwięcej wegan znam wśród sportowców i osób regularnie uprawiających sport, po prostu gdy świadomie zaczynasz układać dietę, czytasz o żywieniu, to odstawienie mięsa staje się bardzo sensowną opcją.

        • 3 1

  • Znam taką dietę (2)

    nazywa się "mniej żryj" i rzeczywiście zostaje więcej w portfelu

    • 31 2

    • a to znam podobną NŻT - Nie Żryj Tyle

      też działa

      • 3 1

    • Z perspektywy osoby która zgubiła 20 kilo nie ćwicząc

      Ja też myślałam że jem mniej niż wszyscy wokół mnie i tyje. Przeszłam przez wiele diet, które kończyły się po tygodniu. Ale kiedy zamieszkałam z chłopakiem i zobaczyłam jak mało on je w porównaniu do mnie to MŻ (z samego wstydu) okazało się najlepszą dietą. Od tamtego czasu jeszcze bym dodała gwiazdkę do tego.
      * - dodatkowo do MŻ: JWW - jedz więcej warzyw w każdym posiłku (nie, nie warzyw i owoców, bo niestety niemal wszystkie owoce, z wyjątkiem jagodowych są kaloryczne)
      oraz NPK - nie pij kalorii. Soki są bardzo kaloryczne, jedna szklanka potrafi mieć 200-500 kalorii. Po prostu trzeba się odzwyczaić od słodzenia. Można znaleźć alternatywy ale niestety słodki smak, czy ma kalorie, czy nie - pobudza apetyt.
      Nie jestem żadną ascetką: jem fast foody, chipsy i piję słodzone napoje ale nie jest to na porządku dziennym tylko kilka razy w tygodniu.

      • 4 2

  • (4)

    Żeby schudnąć wcale nie trzeba wydawać nie wiadomo ile pieniędzy. Wystarczy wszystko dobrze zaplanować. Kiedy ja się odchudzałam okazało się, że można wydawać nawet mniej niż zwykle, bo odpadają weekendowe słodycze, chipsy, fast foody, a wszystko można kupić w Lidlu czy osiedlowym sklepie.

    • 18 0

    • żeby schudnąć, trzeba mieć....ciekawe życie (3)

      bo żre się żeby.... zabić nudę, a potem kładzie przed TV żeby...zabić nudę, pije piwo wieczorami, żeby....zabić nudę. Znaleźć pasję, która pochłonie i wtedy nie będzie czasu na obżarstwo.

      • 9 1

      • A kiedy czyjąś pasją jest gotowanie, to co ma zrobić?

        • 5 0

      • Nie jest to jakiś główny czynnik ale masz rację - dość ważny. Jak się ma zajęcie to po prostu przychodzi to (chudnięcie/utrzymanie wagi) łatwiej.

        Z drugiej strony tak jak pisze ktoś wyżej - jak kogoś pasją jest gotowanie to wtedy przerąbane ;)

        • 3 0

      • stres też się zajada

        niestety (a niektórzy zapijają albo jedno i drugie)

        • 6 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Z psychodietetyczką przy herbacie

spotkanie

Prowadzenie cukrzycy u kobiet z cukrzycą ciążową lub cukrzycą typu I

konsultacje

III Konferencja. Autyzm. Od diagnozy do samodzielności

konferencja

Najczęściej czytane