• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

"Na pewno do tego schudnę", czyli jakich błędów unikać podczas zakupów

Monika Bielkiewicz
26 stycznia 2019 (artykuł sprzed 5 lat) 
Ile kobiet, tyle patentów na zakupy. Ile kobiet, tyle patentów na zakupy.

Zakupy to przyjemność. Przynajmniej w teorii. W praktyce wyglądają często tak: buszujemy godzinami po sklepach, przynosimy do domu naręcze ubrań i zachodzimy w głowę, po co je w zasadzie kupiłyśmy. Przypadek?



Ile kobiet, tyle patentów na zakupy. Są panie, które spędzają na wędrówce po sklepach kilka godzin. Inne podchodzą do tematu zadaniowo i po męsku: kupują dokładnie to, po co przyszły i w niemal ekspresowym tempie opuszczają centrum handlowe. Jedne traktują zakupy jako formę terapii, inne poprawiają sobie nastrój nowym ciuszkiem.

Co je bardzo często łączy? Fakt, że nie są zadowolone ze swoich "łowów". A wystarczy podejść do ich tematu z głową. Emocje na bok, drogie panie, liczy się czas, pieniądz i satysfakcja. Brzmi jak tani slogan reklamowy? Bynajmniej.

Hasło "wyprzedaż" czasem powoduje, że zakupy są nieudane i mocno nieprzemyślane. Hasło "wyprzedaż" czasem powoduje, że zakupy są nieudane i mocno nieprzemyślane.

Kupowanie bez mierzenia



Najczęstszy błąd podczas zakupów to kupowanie w ciemno i "na oko". Tłumy klientek, kolejka, nasza narastająca irytacja i permanentny brak czasu sprawiają, że często omijamy szerokim łukiem przymierzalnie. Znacie to? Błąd numer jeden. Jak bowiem można założyć, że będziemy zadowolone z zakupu, skoro nie przymierzyłyśmy tego, co kupujemy? Oczywiście, są kobiety, które twierdzą, że doskonale znają swój rozmiar, ale nie zapominajmy, że rozmiarówki wśród marek sieciowych, a nawet w obrębie jednej marki różnią się od siebie. Emka emce nierówna - wystarczy kilka centymetrów różnicy, żeby ubranie źle się układało na sylwetce. Biorąc na celownik konkretną rzecz, warto wziąć do przymierzalni dwa rozmiary: mniejszy i większy. Uwaga, fakt, że dopinamy zamek w spodniach (chociaż nie możemy oddychać), nie oznacza, że znalazłyśmy ideał. Za ciasne ubrania bezlitośnie zdemaskują wałeczki, do tego źle układająca się tkanina, pas wbijający się w brzuch, wychodzące na wierzch kieszenie oraz rozchodzące się guziki na biuście czy brzuchu. Nawet jeżeli wymarzona marynarka elegancko układa się na biuście, ale jej rękawy niemiłosiernie ściskają nam ramiona, sięgnijmy po większą.

Kolejna zasada w przymierzalni to sprawdzenie, jak ubranie zachowuje się na naszym ciele, gdy się poruszamy. Nie kupujemy przecież spodni, w których będziemy wyłącznie stać. Zamiast więc tkwić nieruchomo przed lustrem, lepiej sprawdzić, czy ubranie współpracuje z nami: wystarczy podnieść ręce, przykucnąć, nachylić się albo podnieść wysoko nogę, żeby przekonać się, czy wszystko gra. W ten sposób sprawdzimy również, czy dana rzecz powstała zgodnie z zasadami konstruowania ubioru, słowem - czy powstała z myślą o człowieku, czy raczej... manekinie.

Mierząc ubranie w sklepie, dobrze sobie wyobrazić, z czym możemy je zestawić. Mierząc ubranie w sklepie, dobrze sobie wyobrazić, z czym możemy je zestawić.

Rozmiar, sprawa nadrzędna



Nie jest tajemnicą, że największą frajdę sprawia zakup ubrań, które natychmiast możemy nosić. Wyjątkiem są ubrania kupowane na konkretną okazję (sukienka na wesele) lub w trakcie wyprzedaży (wymarzone, upatrzone i wreszcie przecenione bikini przeznaczone na przyszłe lato). W kwestii pozostałych ubrań sprawa jest prosta: coś mi się bardzo podoba, kupuję to i chcę się w tym jak najszybciej pokazać. Najczęstsze kłamstewko, którym raczymy się podczas zakupów? "Schudnę do tego!" albo: "to się z czasem rozciągnie". Istnieje jeszcze: "muszę do tego przytyć", "krawcowa musi mi to skrócić/wydłużyć" albo "kilka poprawek i będzie leżało jak ulał". Nie oszukujmy się - rzadko kiedy taka sytuacja kończy się happy endem... Schudnąć jest nam przeważnie bardzo trudno, przytyć się jakoś nie da w pożądanych miejscach, a z krawcową ciężko nam się umówić przez kolejne miesiące. Efekt? Ubranie leży w szafie i czeka na nasze zmiłowanie. Czas jego zwrotu lub wymiany mija i zostajemy z kolejnym zbędnym łaszkiem.

Czy ja tego potrzebuję?



Podobno, jeżeli przez trzy miesiące nie sięgniemy po kupione ubranie, już nigdy go nie założymy. Inna teoria głosi, że nawet po pół roku możemy odkryć w garderobie rzecz, na którą znienacka spojrzymy przychylnie - czasami wystarczy do niej po prostu dokupić coś do kompletu, aby stała się znowu zauważona i lubiana. A może zamiast wybierać się na kolejne zakupy, warto najpierw zajrzeć do swojej szafy i zrobić szybki przegląd?

- Zauważam, że coraz więcej pań robi zakupy w sposób bardzo przemyślany - mówi Magdalena Właszynowicz, osobisty doradca wizerunkowy. - Wynika to z faktu, że z wiekiem stawiamy na jakość, a nie na ilość. Moja rada? Przed zbliżającymi się zakupami warto obiektywnie spojrzeć na swoją garderobę i stworzyć listę rzeczy, które powinnyśmy uzupełnić - radzi ekspertka.
Okazyjna cena wcale nie musi oznaczać, że musisz tę rzecz kupić tylko dlatego, że jest tańsza o 50 czy 70 procent. Okazyjna cena wcale nie musi oznaczać, że musisz tę rzecz kupić tylko dlatego, że jest tańsza o 50 czy 70 procent.
Mierząc ubranie w sklepie, dobrze sobie wyobrazić, z czym możemy je zestawić. Najlepiej stworzyć w głowie ok. trzech zestawów, w których można daną rzecz wykorzystać. Ważne: dobieramy rzecz do tych istniejących już w szafie, a nie tych wymarzonych, które dopiero powinnyśmy kupić - to powoduje istne błędne koło. Wytrawne łowczynie zakupowe kompletują swoją garderobę z rozmysłem i ta taktyka zawsze się opłaca. One doskonale wiedzą, co mają w swojej szafie i z czym mogą zestawić nowo kupione ubranie. A jeżeli znajdą wymarzony fason spodni, potrafią kupić 2-3 egzemplarze tego samego modelu! W dodatku nie boją się zmian - nie kupują w kółko tego samego, np. wyłącznie czarnych dżinsów i kolejnych bluzek koszulowych, ale eksperymentują, mierząc marynarki, nowe fasony sukienek i, nierzadko, odkrywają w ten sposób nowe fasony stworzone dla nich.

- Ja w swojej szafie stawiam przede wszystkim na zestawy i właśnie tego uczę swoje klientki - mówi Magdalena Właszynowicz. - Garderobę powinno się kompletować "modułowo" - czyli w taki sposób, aby wiele produktów łączyć ze sobą w zależności od okazji. Taki system budowania szafy jest oszczędnością pieniędzy oraz rodzi mniej frustracji w trakcie ubierania przy zabieganych porankach - dodaje.
Kolejne oferty w sklepach często powodują, że tracimy rachubę, ile wydałyśmy i czy naprawdę potrzebujemy tego wszystkiego. Kolejne oferty w sklepach często powodują, że tracimy rachubę, ile wydałyśmy i czy naprawdę potrzebujemy tego wszystkiego.

Opinie (76) 3 zablokowane

  • (5)

    Najważniejszy jest skład, mam nadzieje, ze Morena zakupiła wiele swetrów z prawdziwej wełny

    • 25 1

    • Material (1)

      Och tak. Tkaniny sa coraz gorsze i ciensze. Niektore rzeczy juz po 1 praniu wygladaja jak kilkuletnie szmaty :/

      • 18 0

      • A co kupujesz? reserved, cropp, hm? Trzeba dołożyć odrobine do dobrej jakości ubrań, w trójmiescie co prawda bieda i bardzo mały wybór, zaledwie COS i MaxMara..

        • 4 7

    • (2)

      Porada od GPEC Gdańsk: pieniądze zaoszczędzone przy zakupie mieszkania na Morenie warto zainwestować w swetry!

      • 17 0

      • i krawaty

        • 5 0

      • lub maść na porost włosów

        depilacja przyczyną przeziębienia genitaliów jest

        • 4 0

  • Ach znam te wyrzuty sumienia, kiedy po przypadkowych zakupach znow stowka czy dwie pekla...

    • 18 4

  • Jesli kupujesz... (3)

    ...cos czego nie potrzebujesz, to będziesz sprzedawać to co potrzebujesz :)
    Pozdrawiam kredyciarzy hipotecznych w białych SUV'ach ( w leasingu 101% ) :)

    • 43 9

    • 100%

      • 8 4

    • Ktoś zarabia 10 tys, kupi sweter za 500zl którego nie potrzebuje i musi coś sprzedać wartościowego za 500? Coś mi się tu nie dodaje..

      • 5 7

    • A co Ty masz za problem z tym leasingiem? Nie podoba Ci się, nie korzystaj. Daj żyć innym.

      • 9 8

  • (3)

    Gdzie są zakłady pracy?

    • 15 4

    • po co pracować?

      mamy 500+!

      • 7 5

    • Balcerowicz się z nimi rozprawił....

      • 4 6

    • Podaj definicję zakładu pracy.

      Dla kasjera zakład pracy to sklep, dla lekarza szpital, dla maszynisty PKP

      • 3 0

  • Ciężko pracuję - teraz w urzędzie, wcześniej w korporacji (jestem po 40-stce). (5)

    Mimo tego, nigdy nie zarabiałam tyle, żeby "przynieść do domu naręcze ubrań".

    • 57 4

    • (3)

      Trzeba było wyjechać, np do Anglii, dziś byłabyś ponad tym.

      • 7 10

      • (2)

        Tak, widać tych wszystkich polskich emigrantów, którzy to jeżdżą na Karaiby nowych louis vuittonach i przyjeżdzają do polski Porsche oraz A8.

        • 16 0

        • (1)

          I wcale nie zabierają z powrotem żarcia, wody i petow z polski.

          • 12 0

          • Wiecie co? Nie wiem jak jest w Anglii

            ale mieszkając w Holandii jest mi dużo łatwiej żyć niż w Polsce.Ok zaraz zobaczę pewnie hejty,ale prawda jest taka,że od 89r minęło już trochę czasu a w Polsce poziom życia na najniższej krajowej jest daleki do tego,który jest na najniższej wypłacie np w Holandii.

            • 7 0

    • każdy szmatex oferuje na kg

      • 8 4

  • Nieumiejętność logicznego myślenia u niektórych ludzi nieustannie mnie zadziwia. (4)

    Jeszcze nigdy nie kupiłem czegoś, co nie było mi potrzebne i czego później nie użyłem.

    • 33 9

    • bo nie jestes kobietą!! (2)

      • 15 10

      • sama wystawiłas laurke sobie i innych podobnym, buahahahhahah, bezmyslne do kwadratu

        • 4 4

      • No ciekawe, że jednak kobiety z którymi mam na codzień do czynienia, czy to w pracy czy partnerki kolegów nie zachowują się jak bezmyślne i uzależnione od zakupów idiotki.
        To co piszesz wystawia raczej świadectwo tobie a nie kobietom w ogólności.

        • 2 5

    • masz rację, artykuł dla głupawych, pustych, smutnych k uzaleznionych od zakupów, ma ich jeszcze podkręcić do kolejnych, ach te głupie baby

      • 7 2

  • Jestem zwykłym chłopem (5)

    Wchodze widze czarny kolor, sprawdzam rozmiar (ewentualnie przymierzam) kupuje i na rok mam spokój. Bo chodze w tym dopóki sie na mnie rozpadnie. (Oczywiście piorąc)

    • 39 4

    • to pierzesz na sobie chyba (4)

      to na zmianę jakiś ciuch sobie kup, a może chociaż na czas prania i suszenia

      • 7 13

      • To zbędna rozrzutność. (3)

        Na czas prania i schnięcia jedynego czarnego kompletu należy znaleźć zajęcie, np. czytanie wyrzuconej wcześniej przez sąsiada gazety. Jeśli do Pogromcy Hejtu uśmiechnie się szczęście i znajdzie miesięcznik gazeta może być nawet aktualna.

        • 21 3

        • Dobree :) 10/10

          Pozdrowienia dla Autora wpisu i wszystkich ludzi wyposażonych w inteligentne poczucie humoru :)

          • 15 0

        • Ja wyrzucam

          Roczniki Historyczne.
          Szybko znikają...

          • 7 0

        • Pogromca hejtu

          Do pogromcy hejtu super i szacun za poczucie humoru :))) oby na tym forum pojawiało się więcej takich wpisów . To zycie bedzie weselsze pozdrawiam wszystkich .

          • 9 0

  • (5)

    Niestety,ale nie jakość czy materiały a metka jest najważniejsza. To co za oceanem jest takim naszym reserwatem u nas jest high level. Wymieniać marki?

    • 9 1

    • (4)

      Taaaa daj tszy

      • 2 1

      • (3)

        Hajfliger choć nie wiem czy w to uwierzycie bywalcy Kosmosu

        • 3 1

        • Asa myślałem że Panasonix

          • 3 2

        • to jeszcze dwie (1)

          • 1 1

          • Komorowski i Phillips

            • 2 3

  • ja zakupy (4)

    robię tylko w sklepach Loui Vuitton

    • 9 10

    • w tych obwoźnych?

      • 13 0

    • Ja też w Paryżu albo Milano

      • 14 1

    • Luj witą!?

      A gdzie on inwestuje (Na demokrację oczywiscie)?

      • 3 3

    • współczuję, nie masz więc co założyć biedaku, ofertę chyba znasz chłopcze?

      • 0 0

  • To jest poradnik dla kobiet a odpowiadaja faceci.Kobiety nie myslą tylko odczuwaja. Dlatego ulegają prostym manipulacją. (4)

    które właśnie mają zadanie oddziaływać emocjonalnie.

    • 14 21

    • (2)

      Powiedział mądrala, który nie potrafi opanować podstaw ojczystego języka :D

      • 19 6

      • jego ojczysty język to Suomi, więc włada polszczyzną niczym Wąski

        • 13 5

      • głupia takich poradników dla facetów nie trzeba robic:)

        chyba ze dla tych zniewieściałych w rurkach z brodą :)

        • 6 3

    • Czyli cały artykuł dałby się streścić jednym zdaniem: "Nie bądź idiotką. "

      • 11 4

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

III Konferencja. Autyzm. Od diagnozy do samodzielności

konferencja

Targi kosmetyczne i fryzjerskie - Uroda

targi

Młodzieżowa Grupa Wsparcia

100 zł
warsztaty

Najczęściej czytane