• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Dentyści chcą pracować, ale nie mogą. "Brakuje sprzętu"

Ewa Palińska
8 kwietnia 2020 (artykuł sprzed 4 lat) 
Większość gabinetów stomatologicznych zostało zamkniętych. Lekarze boją się pracować, bo nie są w stanie zapewnić bezpieczeństwa sobie i pacjentom. Większość gabinetów stomatologicznych zostało zamkniętych. Lekarze boją się pracować, bo nie są w stanie zapewnić bezpieczeństwa sobie i pacjentom.

Gdzie szukać pomocy z bolącym zębem? Oczywiście u stomatologa, któremu przecież nikt nie zabronił udzielania świadczeń medycznych. W trosce o zdrowie nie tylko pacjentów, ale i swoje własne personel medyczny powinien jednak traktować każdego pacjenta jako osobę chorą na COVID-19 i stosować najwyższe standardy bezpieczeństwa. Tego robić nie może, bo środków ochrony osobistej nie ma. I nie zanosi się na to, że będą - hurtownie świecą pustkami, a tego sprzętu, który jest, nie starcza nawet dla szpitali.



W związku z pandemią koronawirusa tradycyjne wizyty lekarskie zastąpiono teleporadami. Oczywiście tylko wówczas, jeśli jest to możliwe. Trudno sobie jednak wyobrazić, że takie zdalne usługi zaczną świadczyć dentyści - jeśli boli ząb, to w większości przypadków bez interwencji lekarza się nie obejdzie. Większość gabinetów stomatologicznych jest jednak zamknięta i nie zanosi się na to, że to się wkrótce zmieni. Dlaczego? Na to pytanie odpowiedział nam lek. dent. Cezary Kłosiński.

Koronawirus Gdańsk - Gdynia - Sopot - wszystko o COVID-19 w Trójmieście



- Jestem stomatologiem. Razem z żoną prowadzimy działalność, którą miesiąc temu zmuszeni zostaliśmy zawiesić. Podjęliśmy taką decyzję z racji tego, że koronawirus przenosi się drogą kropelkową, a my w tej ślinie pracujemy. I na chwilę obecną w żaden sposób nie jesteśmy się w stanie przez zakażeniem uchronić. Chcemy kupić środki ochrony osobistej zgodne z wytycznymi podanymi przez Naczelną Izbę Lekarską, ale nie możemy, bo ich nie ma. Nawet jeśli się znajdą, wszystko zostaje zabezpieczone na potrzeby szpitali.

"Każdy jest dziś potencjalnie zakażonym. My też!"



To, że przebywamy w domu i nie zarabiamy, nie jest największym problemem. My chcemy wrócić do pracy, ale zgodnie z obostrzeniami Naczelnej Rady Lekarskiej musimy przyjmować pacjentów tylko w nagłych przypadkach, a więc z bólem i z zachowaniem najwyższych standardów bezpieczeństwa. Mówiąc obrazowo - powinniśmy być od stóp do głów ubrani w kombinezony, maski i przyłbice. Po wyjściu pacjenta musiałaby nastąpić wielka przerwa, podczas której musielibyśmy gruntownie odkazić gabinet, włącznie z dezynfekcją ścian i podłóg. Wykorzystując do tego celu środki, których teraz tak bardzo brakuje.

Każdą osobę musimy traktować jako potencjalnie zakażoną. Oczywiście robimy wywiad, pytamy o ewentualną styczność z osobami chorymi na COVID-19, ale przecież pewności, czy taka osoba mówi nam prawdę, nigdy mieć nie możemy. Jeśli kogoś boli ząb, to zrobi wszystko, żeby uzyskać pomoc. Co więcej, my sami możemy być zakażeni i nic o tym nie wiedzieć, bo przecież jeśli nie ma ku temu podstaw, to sanepid nie wystawi nam skierowania na wykonanie testu. Zresztą zakazić się możemy w każdej chwili, a codziennie się badać nie będziemy.

Tu nie ma mowy o stosowaniu półśrodków - albo robi się coś na 100 proc., albo wcale. Nie możemy "trochę" zabezpieczyć się przed zakażeniem, a możliwości pełnego zabezpieczenia siebie i pacjentów nie mamy. Oczywiście każdy z nas posiada środki ochrony osobistej, bo przecież stosujemy je na co dzień. W warunkach obecnej pandemii są one jednak niewystarczające.

Wyposażenie gabinetów medycznych ze sklepu budowlanego



Kompletuję sprzęt gdzie się da. Jeżdżę po hurtowniach i wykupuję pojedyncze sztuki tego, co im zostało. Z reguły jednak nie pozostaje im nic. Szukam odpowiedników w marketach budowlanych, ale nawet tam nie ma już chociażby kombinezonów. I nie wiadomo, kiedy będą. Moje własne zapasy szybko się kurczą, bo nie miałem nigdy potrzeby ich gromadzenia - wszystkie zakupy realizowaliśmy na bieżąco, maksymalnie z tygodniowym wyprzedzeniem.

Rząd mówi, że wszystko jest, a ja się pytam gdzie? Dookoła panuje partyzantka. Znajomi lekarze, którzy pracują w szpitalu, za własne pieniądze kupują rękawice dla swoich pracowników. Jedna z moich pacjentek, która jest ratownikiem medycznym, przyznała mi się, że ciągnęli losy o to, kto się w dostępny sprzęt ubierze, bo dla wszystkich nie starczyło.

Skoro Naczelna Rada Lekarska instruuje, w jaki sposób ta nasza pomoc ma przebiegać, to chcielibyśmy móc się do tych zaleceń stosować, żeby nie być ogniskiem rozprzestrzeniania się koronawirusa. W chwili obecnej jesteśmy bezsilni. Nie zamówimy transportu z Chin, bo jesteśmy detalistami, a zamówić trzeba by cały kontener. Tu potrzeba rozwiązań na szczeblu centralnym - napisał Kłosiński.

Potrzeba matką wynalazków, czyli masowa, chałupnicza produkcja sprzętu "paramedycznego"



Z brakiem sprzętu zmagają się nie tylko stomatolodzy - dotyczy to wszystkich osób pracujących w ochronie zdrowia. Nie tylko pracowników medycznych, bo przecież ochronę należy zapewnić też osobom sprzątającym czy podającym posiłki w szpitalach.

Braki są tak duże, że personel zaczął gromadzić i produkować sprzęt na własną rękę. Wsparcie płynie ze strony przedsiębiorców, którzy przestawiają swoje linie produkcyjne na np. produkcję koców czy maseczek, ale także ze strony osób prywatnych. Akcję szycia maseczek higienicznych, dla przykładu, zainicjowały organizacje pozarządowe. Odzew był ogromny. I nikt już nie porusza argumentu, że maseczki nie mają atestu. Szpitale potrzebują nawet takich.

W ostatnich tygodniach do naszej redakcji zgłosiło się wiele firm i osób prywatnych, gotowych przekazać na rzecz szpitali (nieodpłatnie) różnego rodzaju sprzęt, w większości przypadków wytwarzany we własnym zakresie. Były to maski, przyłbice, a także adaptery do masek do nurkowania (konkretnie do snorkelingu) z Decathlonu.

Maski do nurkowania w walce z wirusem



W masce do nurkowania na salę operacyjną



Te maski bez wątpienia staną się symbolem walki z koronawirusem - już teraz korzystają z nich Włosi i Czesi. Zabiegają o nie również polscy lekarze, niektórzy sami je przerabiają. Do tego, że z nich korzystają, nie mogą się przyznać.

- Maski nie mają atestu i w obecnych okolicznościach nie jesteśmy w stanie go zdobyć - mówi szef oddziału w jednym z trójmiejskich szpitali (nazwisko znane redakcji). - Na chwilę obecną z nich nie korzystamy, bo jeszcze mamy atestowany sprzęt. Nie wiemy jednak, na jak długo go wystarczy, bo nasze zasoby szybko się kurczą. Nie mogę wykluczyć tego, że kiedyś zdecyduję się z nich korzystać - moim nadrzędnym celem jest zapewnienie bezpieczeństwa pacjentom i personelowi. Wszelkimi dostępnymi sposobami- zapewnia.

Opinie (121) ponad 10 zablokowanych

  • Każdy potencjalnie chory - to jak z karalnością, trzeba udowodnić niewinności a nie na odwrót. Taka mentalność i inteligencja. (2)

    Gdyby zaatakowało nas obce państwo prędzej sami się powybijamy przepisami i zakazami niż obronimy kraj. I jak tu się dziwić własnej historii.

    • 37 18

    • Ciekawostka

      Do rozbiorów Polski doprowadziło Liberum Veto... Więc coś w tym jest :-(

      • 6 1

    • Sprzęt stomatologiczny kosztuje kilkaset tysięcy złotych. Wraz z upływem lat się zużywa. Szkolenia kosztują majątek np. po kilka tysięcy za 2 dni. Każdego roku wychodzą nowe, lepsze materiały i techniki leczenia. Każdy chce iść z duchem czasu i leczyć jak najlepiej. To jest odpowiedź czemu wizyty u dentysty tyle kosztują.

      • 14 4

  • (17)

    Za wyrwanie 8-ki oskubali mnie na ponad 500zł(całość zabiegu trwała aż 5-7 minut!), znajomi mieli podobnie. Na pewno pachnie tam biedą;) Przechadzając się obok gabinetu widziałem też, że samochody personelu nie były byle jakie:) Dziwie się więc, że żałują kasy na sprzęt(z zysku), czuję, że to sugestia abyśmy jeszcze dopłacali im z podatków na ich biznesy;)???

    • 72 82

    • Następny razem sam sobie wyrwij zęba... (2)

      • 40 15

      • (1)

        To oddaj im wszystkie swoje pieniądze ;) Bieda w tym środowisku aż piszczy! Musimy im pomóc. Najlepiej z naszych podatków aby 2- letni SUV mogli wymienić na nowszy;)

        • 23 21

        • Na kontrakcie z NFZ to stomatolog może dorobić się najwyżej siwych włosów po trzydziestce.

          • 33 9

    • Nie zapłaciłeś dużo (3)

      Pomyśl sobie ile kosztuje sprzęt którego używają na co dzień (unity, autoklawy, zwykłe narzędzia chirurgiczne i stomatologiczne) + do tego lata nauki, bardzo ciężkiej. Wcale nie jest kolorowo w tym zawodzie, przedsiębiorczy lekarze mają kasę ale muszą się nastarać. Nie ma nic za darmo - pracują w godzinach popołudniowych, nie widzą się z rodziną i dziećmi.
      Po prostu trzeba się było uczyć, a nie zazdrościć (przykładowo programiści też dużo zarabiają i nikt nie ma do nich o to pretensji :) ).

      Poza tym dentyści, tak jak każdy - mają prawo do podjęcia decyzji o nieleczeniu pacjentów, skoro potencjalnie mogą się zarazić

      • 44 12

      • od programisty zależy czy przeżyjesz czy nie? Nie wydaję mi się. Gdyby chleb kosztował 15zł za bochenek, a woda w wodociągach 150zł za metr to paniusia też krzyczałaby, że trzeba było się uczyć?

        • 13 6

      • (1)

        Pracują w godzinach popołudniowych i nie widza się z rodzina i dziecmi? Biedaczki sami wybrali sobie taki fach więc nie bełkocz tu,jesli komuś nie pasuje zawsze może ztrudnić się w jakiejś fabryce na etacie i pracować od 6 do 14, a jesli dalej będzie płakać i użalać się nad sobą to niech sp...a bo do żadnej pracy się nie nadaje w takim razie.Jeśli masz lekarzy w rodzinie to niech cię uświadomią może że to co robię to nie zwykła praca ale "służba" dla społeczeństwa ćwoku! ps. i te lata nauki cieżkiej ? Dodaj że darmowej

        • 13 13

        • Jakby pracowali w godzinach 7-15 to byś płakał, że nie ma jak się umówić na wizytę. Tak, świadomie wybrali sobie taki fach i świadomie stosują adekwatny cennik do poświęconego czasu i umiejętności. 'Służba dla społeczeństwa' to jest na kontrakcie dla NFZ, a że wyżyć z tego trudno i zarobki są nieadekwatne do wymagań i poświęcenia, to pracuje się też prywatnie (doty. stomatologów jak i lekarzy).
          Lata ciężkiej nauki - poszczególne kierunki studiów różnią się stopniem trudności i wymaganiami od osób które je kończą, a niektóre kończą się egzaminem - nic tu odkrywczego nie ma. Medycyne trudniej skończyć niż socjologię, a na dodatek zdobyta wiedza jest non stop weryfikowana, a każdy błąd może się skończyć pozwem. Edykacja jest darmowa w tym kraju - Twoja też była.
          Generalnie ktoś kto skończył wysoko wykwalifikowany kierunek, nie obijał się na studiach a teraz wykonuje odpowiedzialną pracę zarabia odpowiednio dobrze. Są od tego oczywiście wyjątki, ale generalnie tak jest, i dziwi mnie to wciąż, że znajdują się ludzie których to szokuje i żyją w poczuciu niesprawiedliwości.
          Zrób szkolenia, zdobądź dyplom, kup sprzęt, załóż gabinet, pracuj do 20:00 - też będziesz mógł się cenić po 500 zł za usługą.
          Swoją drogą 500 zł za usunięcie 8ki to nie jest dużo....

          • 28 5

    • taka typowa zawiść, (1)

      "bo oni mają, a ja nie" do tego stopnia, że najwyraźniej nie przeczytałeś tekstu, a tam wypowiedź stomatologa: "To, że przebywamy w domu i nie zarabiamy, nie jest największym problemem", problemem jest to, że nigdzie nie może kupić sprzętu ochronnego, który potrzebuje, żeby przyjąć pacjenta w nagłym przypadku takim jak "ból zęba". Ani słowa o dopłacaniu z podatków do biznesu.

      • 33 4

      • bo kasy mają jak lodu w lodówce

        dlatego to nie jest dla nich problem, dentyści to hieny - oczywiście nie wszyscy, bo znam takich co są dobrymi ludźmi ale to znikoma liczba osób w środkowisku

        • 6 25

    • to idź do kowala wyrwie ci za stówę

      • 21 2

    • Trzeba było powiedzieć, że wolisz długo. Następną będę ci wyrywał dwie godziny.

      • 20 0

    • przykro mi ze trafiłeś na specjalistę, który zrobił zabieg szybko i sprawnie ...
      może trzeba by było dłutować tego zęba godzinę, żebyś poczuł za co płacisz...

      • 24 5

    • A co na samochodach było napisane ze to personelu ! Burak z ciebie do kwadratu !

      • 9 3

    • o

      a chciałbyś mieć usuwaną przez 5 godzin?

      • 5 0

    • Brak waszej wiedzy

      500 zĺ to normalna suma przy ßrodkach sterylizacji i ubioru za 250 zĺ! ßrodkòw higieny i kombinezonòw nie ma!! ßrodki do dexynfekcji ktòra sztuka kosztowaĺa 70 zĺ teraz 590. I ich nie ma, czeka sie i bĺaga po miesiàcu przyszĺo! A do tego dochodzi odpowiedxialnosc za zabieg, ewentualny stan zapalny.

      • 5 0

    • Ja (1)

      A zdajesz sobie sprawę jakie są koszta prowadzenia gabinetu? Nawet twoja wyobraźnia nie sięga tak daleko. To może inaczej są lekarze którzy wyrywają ósemkę 20 min szarpiąc Twoja głowa nalewo i prawo wtedy może którzy jest niższy. To ze coś trwa krótko to tylko świadczy o tym ze lekarz jest specjalista w swojej dziedzinie, poświecił wiele lat na naukę i praktyki za marne grosze wiec teraz ma prawo kasować ! A Ty dbaj lepiej o zeby i nie jedz czekolady!

      • 4 0

      • Kurczę, koszty sprzętu którego nie kupujesz codziennie, koszty utrzymania gabinetu, kto z was zarabia około 800 zł dziennie? Za co 500 zł przy wyrwaniu zęba? To jest zdzierstwo, wizyta 150-180 zł masakra a potem się dziwią, że Polacy nie dbają o zęby

        • 0 1

  • Nie widziałem u żadnego lekarza w prywatnej placówce konieczności dopłaty za strój ochronny. (7)

    Jedynie przychodnie dentystyczne sobie liczą nawet 170 zł od pacjenta.

    • 28 14

    • Koszą jak mogą. Jednocześnie gdy przychodzi co do czego to wyciągaja lape po publiczne pieniadze.

      • 6 11

    • (2)

      A chciałbyś żeby przyjęto ciebie bez stroju? Twoje ryzyko. Tylko co w sytuacji jeśli to ty przechodzisz bezobjawowo koronawirusa ? Zabrakło wyobraźni? Policz sobie ile kosztuje sam stroj ochronny dolicz do tego koszt dezynfekcji narzędzi, sprzetu i całego gabinetu włącznie ze ścianami po twojej wizycie. Boli Cię wydanie kasy to może poproś kolegę o okład z piąchopiryny . Może będzie taniej.

      • 27 5

      • o to chamstwo lekarzy (1)

        po epidemii bedziemy pamietali

        • 3 13

        • Nigdzie na świecie nie jest napisane, że lekarz ma leczyć za darmo.

          • 12 3

    • Ja widziałam

      Są przychodnie dentystyczne , które doliczają 300 zł od pacjenta.

      • 8 3

    • Cena kombinezonu ochronnego 219 pln kiedys 20 pln
      cena fartucha sterylnego 60 pln kiedys 18pln

      • 17 0

    • Inne specjalizacje nie dostały takich wymogów, więc nie muszą

      • 2 0

  • (3)

    Teraz cieszę się, że chodziłem do gabinetu w miarę regularnie

    • 43 2

    • Co z tego w każdej chwili może coś się stać np ząb złamiesz na czymś w jedzeniu albo pod plombą coś się zrobi (1)

      Nigdy nie wiadomo.to zęby one potrafią dać w kość w najmniej oczekiwanych momentach nawet jak o nie dbasz i regularnie kontrolujesz. Miłego dnia

      • 13 3

      • Ale to wyniknie z pecha,a nie zaniedbania

        • 6 0

    • Ja chodziłam, ostatni raz byłam w lutym i co? W wielki tydzień ( wtorek) złamała mi się dwójka i 450 zł poszło się...

      • 0 0

  • A kto im broni kupić cały kontener srodków ochrony?! (4)

    Kasy mają jak lodu, skrzknąć się w 2-3 firmy i zakupić cały kontener.
    No ale lepiej narzekać i biadolić w mediach, że chcę ale nie mogę. To po prostu dorabianie legendy. Wszyscy prywaciarze się pochowali i żadnych zębów nie będą rwać , bo im nie zależy. Wrócą do roboty za 2,3 m-ce.

    • 49 40

    • No rząd broni... (1)

      Nie możesz ot tak sobie kupić kontenera środków ochronnych, bo jest to towar obecnie reglamentowany.

      • 18 3

      • Nie tyle, że nie można kupić

        bo można, ale kontener z miejsca zajęty by został przez agencję rezerw materiałowych, jak tylko by dotarł na cło.

        • 16 2

    • bo to idioci, udają wielce wykształconych a nie potrafią niczego przewidzieć, my w styczniu robiliśmy zapasy maseczek i rękawiczek

      • 1 14

    • Proszè nie osàdzac. Wątpje by to pisał lekarz. Ze 100 zł lekarz ma 30 lub i jeszcze 19% podatku. Pieniadze są ale wielkim trudem, a nje napewno kasa jak lód. Bójcie się Boga..

      • 1 0

  • Pokrzywdzone krezusy.

    • 32 30

  • Przestańcie kraść (7)

    Piszę do osób pracujących w służbie zdrowia.
    Przestańcie wynosić materiały za szpitali, zakładów opieki czy przychodni. Maseczki, rękawiczki, strzykawki, igły, gazy, tabletki itp,itd.
    Cześć z was rozdaje rodzinie, znajomym mówiąc, że to z pracy przynieśliście, jakby to miało usprawiedliwić kradzież. My wszyscy za to zapłaciliśmy. Okradacie nas, waszą rodzinę, znajomych i samych siebie. Zastanów się dwa razy zanim coś "przyniesiesz" z pracy następnym razem.

    • 63 26

    • Powinni zrobić kontrole prewencyjne w domach lekarzy i gabinetach

      • 8 6

    • Lekarze nawet tonery kradną z drukarek w pracy, a wy im klaszczecie ?

      • 9 6

    • fakt w gdańsku w copernicusie (1)

      lekarze wynoszą żele do usg do swoich gabinetów

      • 15 2

      • zgłaszam do prokuratury, bedzie Pan swiadkiem

        • 12 1

    • Co sie dziwisz? Znam goscia co pracuje za 3.000 euro za granica a jak zjezdza do kraju to musi chociaz rekawiczki czy silikon zajumac. Ot charakterek.

      • 10 2

    • A co z tymi ktorzy ze swoich prywatnych pieniędzy kupuja sprzęt diagnostyczny dla pacjentow a teraz ochronny dla ludzi z ktorymi pracuja po to zeby sprawniej badac pacjentow czy minimalizować ryzyko zakazenia bo placowki tego nie zapewniają ? Znam takich nie tylko w obliczu epidemii. Takich nie widzisz a to nie sa pojedyńcze przypadki. Wiec zanim zaczniesz gadac o okradaniu , to sie zastanow czy nie robisz tym krzywdy ludziom , ktorzy na to poprostu nie zasluguja.

      • 4 3

    • kkk

      dokładnie tak jest...począwszy od Pani sprzątaczki a na profesorach skończywszy.

      • 5 3

  • (1)

    kto dostaje cały sprzęt który przylatuje z Chin do Warszawy jako zakup przez fundacje, przez Państwo i innych zbieraczy kasy na necie? to są na chwilę obecną dziesiątki to a po świętach przyleci samolot z setkami ton. kto i gdzie to rozprowadza? czy może jest to dostępne ale za cenę razy x?

    • 16 3

    • Rząd mówi o liczbach, które robią wrażenie. A teraz podziel sobie te miliony maseczek czy rękawiczek przez ilość personelu medycznego i pamiętaj, że to sprzęt jednorazowy. Wtedy okazuje się, jaka jest rzeczywistość.

      • 5 0

  • może ten tekst da do myślenia (5)

    tym, którzy się domagają, żeby wszyscy nosili maseczki. Jak teraz lekarze muszą kombinować z maskami do nurkowania, bo nic lepszego już nie ma, to wyobraźcie sobie jakby to wyglądało gdyby jeszcze miliony ludzi zaczęło dziennie zużywać miliony maseczek, tylko dla tego, że idą do sklepu albo z psem na spacer.
    Przy takich brakach sprzętowych, zabezpieczenie personelu medycznego jest najważniejsze, bo nie tylko ktoś nas musi leczyć, ale taki lekarz czy pielęgniarka ma dziennie kontakt z dziesiątkami pacjentów i jak się zakazi to kończy się jak w DPSach na mazowszu.

    • 38 12

    • Wszyscy powinni nosić maseczki!

      Tylko zwykłe, trzeba je uszyć ze zwykłej bawełny czy innych materiałów. Chodzi o to, że jak ktoś kicha i kaszle, to maseczka zapobiega rozpryskiwaniu tego w powietrzu! Ludzie w domach mogą szyć sobie kto umie, a poza tym firmy odzieżowe w Polsce też są. Szyć zwykłe maski dla ludzi!

      • 11 4

    • Społeczeństwo jest ważniejsze od lekarzy

      Wśród społeczeństwa są prawnicy, naukowcy, inżynierowie, przedsiębiorcy.... lekarze służa nam jak mogą, a my też musimy trochę pomóc...zamiast do kitla kopertę dajmy na jaką organizację wspierającą szpitale

      • 0 7

    • (1)

      Przeciez wiekszosc ludzi nie nosi maseczek, ktorych cena wzrosla juz wstyczniu -jaki to ma wplyw na aktualne braki w Polsce? Kupowalem w styczniu paczke za 25zl, nast dnia byla juz po 50. Dzisiaj ten sklep sprzedaje tylko jak gabinet zakupi akcesoria za >1tys, cena paczki to 150zl. Aktualnie wiekszosc towaru idzie do szpitalu.

      Prewencja, nie leczenia

      • 7 0

      • nie bardzo rozumiem do czego pijesz

        komentarz jest skierowany do osób, które pod każdym artykułem piszą, że wszyscy powinni nosić maseczki.
        Jak zauważyłeś obecnie, mimo, że nie ma takiego obowiązku są braki. Maseczek na rynku jest za mało żeby zaspokoić potrzeby szpitali, a nie zapominajmy, że nie tylko służba medyczna ich potrzebuje - są przecież miejsca inne miejsca gdzie pracownicy muszą je nosić (np zakłady chemiczne itp). A obecnie mimo tego, jest masa komentujących, którzy chcą żeby wszyscy musieli nosić maseczki, zwiększając tym samym o miliony sztuk dziennie zapotrzebowanie na coś czego już teraz po prostu nie ma.

        • 3 0

    • Koszt fartucha nie 70 zł tylko 188 zł z 3m! Kto nie wie niech nie pisze.

      • 0 0

  • Wstyd (7)

    Podawanie półprawd jest naszym sportem zawodowym. Nie ma konieczności sprowadzania hurtowych ilości sprzętu. Można spokojnie zamówić sprzęt (każdy potrzebny w gabinecie stomatologicznym lub lekarskim zgodny z zaleceniami Izby Lekarskiej) w ilości dowolnej. Oczywiście licząc się z większym kosztem. Wiem ponieważ sama dokonałam takich zakupów online z Chin. Trochę pokory, pacjent bólowy będzie szukał pomocy, nawet za pieniądze. A jeśli Ty jako lekarz medycyny lub dentysta nie potrafisz zapewnić pacjentowi i sobie bezpieczeństwa lub Twój dochód zmniejszy się o kilka procent (np koszt kombinezonu detalicznie to 60-70 - ekstrakcja zęba 600) to nie pracuj. wyciągnij rękę do państwa, zwolnij personel. I nie nazywaj się lekarzem. Tylko usługowcem bez etyki.

    • 48 30

    • lekarze sa pazerni (1)

      nawet chca sie dorobic na takiej sytuacji

      a paragonow jak na lekarstwo

      • 8 7

      • No przecież nie chcą sie dorobić...

        ... i pozamykali gabinety. Zachowujcie choć trochę logiki w tych waszych przepełnionych jadowitą miłością bliźniego postach...

        • 5 1

    • i jak? (3)

      Doszły te zakupy z Chin? Czy jeszcze czekasz? Nie zatrzymuja przypadkiem na granicy? Jaka masz pewnosc ze nie sa to jakies podroby bez odpowiednich filtrow? Prosze o linki.

      • 7 0

      • (2)

        Doszły, wczoraj, 12 dni od zamówienia, przesyłka z dodatkową dopłatą. Rączki Pan/Pani posiada. Post z opinią potrafi napisać. Poradzi sobie Pan/Pani ze złożeniem zamówienia na międzynarodowym serwisie sprzedażowym równie dobrze. Życzę dużo zdrowia :)

        • 5 4

        • I mają atesty polskie?

          • 4 7

        • Mi to najbardziej szkoda tych wlascicieli gabinetow z mega duzymi leasingami, kredytami, ktorzy pootwierali gabinety w bardzo drogich miejscach. Teraz mowia, ze zagrozenia nie ma i naciskaja na reszte personelu (lekarzy, asystentki), zeby wrocili do pracy. Posprowadzaja tanie, nieprzebadane środki ochrony z Chin i oczekuja powrotu do pracy, zeby ktos te kredyty spłacał, pod przykrywką przysiegi Hipokratesa.

          • 6 1

    • Arni

      To były półprawdy a nawet ćwierćprawdy czyli g#wno prawdy.
      W gabinecie mojej żony ekstrakcja kosztuje nie 600 a 200zł. Zabezpieczyć należy lekarza i asystę - pacjenta w mniejszym stopniu bo i tak siedzi z otwartą buzią a wchodzi do odkażonego pomieszczenia. Dalej: maski, gogle, rękawiczki, osłonki na buty i rzeczy pacjenta.
      Policzone? To jedziemy dalej - po każdym pacjencie trzeba zdezynfekować pomieszczenie (swoją drogą łatwo to powiedzieć ale trudniej wykonać - kilkukrotne spryskanie ścian i sufitów podwieszanych czymkolwiek skończy się ich efektownym spłynięciem. Wydzielenie śluzy z folii rodzi problem jak tam zapewnić wentylację? Ozonowanie też nie za bardzo jest opcją bo jest szkodliwe dla ludzi i musiały by być kilkugodzinne przerwy) więc doliczmy koszt środków, których zużyjemy więcej i są teraz znacznie droższe. To wymaga czasu i mediów, personelowi trzeba zapłacić, lekarz generalnie za siedzenie nie dostaje pieniędzy więc musi to sobie wliczyć w cenę. Mówię o w pełni prywatnym gabinecie i nie orientuję się jak to wygląda na NFZ...
      Generalnie proponuję pooglądać filmiki w Wuhan z Chin jak tamtejsi lekarze po pewnym czasie doszli, że żeby skutecznie się zabezpieczyć to trzeba się ubrać w 3 warstwy ubrań jednorazowych...
      Policzone? I ile Wam wyszło? Chcąc to robić jak się należy, żeby to miało sens a nie było tylko pozorowaniem działań trzeba by doliczyć 500-800zł zależnie od szczegółowych rozwiązań do każdego pacjenta bez względu jaki zabieg by był przeprowadzany. Kto się zgodzi ponieść takie koszty? Dlatego gabinet stoi zamknięty aż do momentu jak odpowiednie służby wymyślą realne procedury lub jeśli się znajdą dobre leki na covid-19. I nie jest to wcale 'fajna' opcja dla nas bo kredyty trzeba spłacać i czynsze też. Bicie piany i większość komentarzy oburzających się na dodatkowe 100zl za powyższe działanie tylko upewnia nas, że niestety najlepszym wyjściem w tej sytuacji jest zawieszenie działalności gabinetu.

      • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Młodzieżowa Grupa Wsparcia

100 zł
warsztaty

Zostań dawcą szpiku

imprezy i akcje charytatywne

Galeria Przymorze zachęca do oddawania krwi

imprezy i akcje charytatywne

Najczęściej czytane