• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Nocna Obsługa Chorych okiem pracowników służby zdrowia

Ewa Palińska
26 stycznia 2018 (artykuł sprzed 6 lat) 
Od 1 października 2017 r. zmieniły się miejsca, w których opieka medyczna świadczona jest w nocy i w dni świąteczne. Choć zmiany miały usprawnić opiekę medyczną, nie brakuje skarg zarówno ze strony pacjentów, jak i pracowników służby zdrowia. Od 1 października 2017 r. zmieniły się miejsca, w których opieka medyczna świadczona jest w nocy i w dni świąteczne. Choć zmiany miały usprawnić opiekę medyczną, nie brakuje skarg zarówno ze strony pacjentów, jak i pracowników służby zdrowia.

Od 1 października 2017 zmieniły się miejsca, w których opieka medyczna świadczona jest w nocy i w dni świąteczne. Nowe punkty, często zlokalizowane przy oddziałach ratunkowych, miały odciążyć SOR-y i usprawnić udzielanie pomocy chorym. Przed miesiącem o rezultatach wprowadzonych zmian rozmawialiśmy z pacjentami . Tym razem postanowiliśmy sprawdzić, jakie zdanie na temat Nocnej Obsługi Chorych mają pracownicy służby zdrowia i co można zrobić, aby tę opiekę usprawnić.



Czy po 1 października 2017 roku korzystałe(a)ś z pomocy świadczonej w punktach Nocnej Obsługi Chorych?

Długi czas oczekiwania na wizytę, odsyłanie dzieci do innych poradni, brak lekarzy na dyżurach to najpoważniejsze zarzuty stawiane placówkom Nocnej Obsługi Chorych przez pacjentów. Zmiany, które miały usprawnić opiekę medyczną, krytycznie oceniają również pracownicy służby zdrowia. Podkreślają oni jednak, że winę za opieszałość i nieudolność nocnej oraz świątecznej opieki medycznej ponoszą często sami pacjenci, którzy korzystają z pomocy doraźnej nawet wówczas, jeśli nie ma takiej potrzeby. Zapominają też, że dziecko zostanie zbadane w każdym z punktów NOCh. Nie tylko tym, w którym pełnione są dyżury pediatryczne.

Pediatra w punktach NOCh - wartość dodana, a nie wymóg konieczny



Od chwili wejścia w życie ustawy, największe kontrowersje, przynajmniej w Trójmieście, wywołują standardy nocnej i świątecznej opieki pediatrycznej. Rodzice skarżą się na niewystarczającą liczbę punktów, w których taki specjalista przyjmuje i wynikający z tego długi czas oczekiwania na poradę. Czytelnicy zgłaszali również, że jeśli przychodzą do poradni z małym dzieckiem, to jeszcze przed dokonaniem rejestracji odsyłani są (przez pielęgniarkę bądź rejestratora) tam, gdzie dyżuruje pediatra.

- W razie choroby dziecka najkorzystniejszym jest diagnozowanie i leczenie przez lekarza pediatrę, a nie lekarza ogólnego. Lekarze, którzy pediatrami nie są, nie podejmują się udzielania porad dla dzieci - potwierdził nam przed miesiącem Mikołaj Ruciński, dyrektor lecznictwa i spraw medycznych Nadmorskiego Centrum Medycznego, zarządzającego punktem NOCh przy ul. Świętokrzyskiej 4 zobacz na mapie Gdańska w Gdańsku.
Takim tłumaczeniem oburzeni są niektórzy pracownicy placówek NOCh, ponieważ odsyłanie pacjentów, w tym tych najmłodszych, do innego punktu NOCh jest nie tylko nieetyczne, ale i niezgodne z obowiązującym prawem.

- To nie jest tak, że w Szpitalu na Zaspie czy w Szpitalu Kolejowym przyjmuje tylko internista. Jest to lekarz ogólny/rodzinny, który też powinien przyjąć i zbadać dzieci, bo nie trzeba mieć specjalizacji z pediatrii, by dzieci leczyć, szczególnie w punktach NOCh - komentuje jeden z lekarzy od kilku lat pracujący w NOCh (nazwisko znane redakcji). - Tymczasem dzieci są tam odsyłane często już na progu - przez osoby rejestrujące, przez pielęgniarki.
Zobacz też: Czy pacjenci są zadowoleni z nocnej i świątecznej opieki medycznej?

Szpital Dziecięcy Polanki w Gdańsku, jak większość podmiotów służby zdrowia w Polsce, boryka się z problemami systemowymi utrudniającymi funkcjonowanie placówki. Jednym z nich są również kłopoty kadrowe - wyjaśnia Jarosław Cejrowski, rzecznik Szpitala Dziecięcego Polanki. Szpital Dziecięcy Polanki w Gdańsku, jak większość podmiotów służby zdrowia w Polsce, boryka się z problemami systemowymi utrudniającymi funkcjonowanie placówki. Jednym z nich są również kłopoty kadrowe - wyjaśnia Jarosław Cejrowski, rzecznik Szpitala Dziecięcego Polanki.

Każdy lekarz NOCh ma obowiązek i kompetencje, aby zbadać dziecko



Narodowy Fundusz Zdrowia potwierdza, że lekarz pełniący dyżur w NOCh nie ma prawa odmówić udzielenia pomocy ze względu na wiek pacjenta.

- Ustawa o zawodzie lekarza i lekarza dentysty wskazuje, że lekarz może nie podjąć leczenia lub od niego odstąpić jedynie wówczas, kiedy nie jest to przypadek niecierpiący zwłoki i wskaże realne możliwości uzyskania tego świadczenia u innego lekarza lub w innym podmiocie leczniczym. Oczywiście, pielęgniarka czy rejestratorka nie mają prawa odsyłać pacjentów - potwierdza Mariusz Szymański, rzecznik pomorskiego NFZ. - NOCh jest częścią pomocy doraźnej i każdy lekarz z prawem wykonywania zawodu powinien udzielić porady lekarskiej pacjentowi bez względu na jego wiek. Celem kontynuacji leczenia pacjent powinien w pierwszym dniu roboczym po wizycie w NOCh udać się do swojego lekarza POZ, gdyż tylko on posiada dokumentację medyczną pacjenta i może poprowadzić dalsze leczenie.
Warto też podkreślić, że jeżdżenie z chorym dzieckiem po mieście w poszukiwaniu pediatry na NOCh to specjalność trójmiejska. W sąsiednich miastach, dla przykładu, takiej praktyki nie ma.

- Jeżeli chodzi o przyjmowanie pacjentów pediatrycznych przez lekarzy NOCh to nie ma takiego problemu w miejscowościach ościennych, np. w Pruszczu Gdańskim, Starogardzie, Wejherowie czy Lęborku. Jeden lekarz (jako lekarz rodzinny - bo taka jest idea NOCh - to taki lekarz pierwszego kontaktu po godz. 18 i w święta) przyjmuje wszystkich. Dopiero gdy po przeprowadzeniu badania uznaje, że dziecko wymaga konsultacji pediatrycznej, wystawia skierowanie do pediatrycznej izby przyjęć i rodzice jadą z dzieckiem do Szpitala na Zaspie, Szpitala Polanki czy Szpitala Wojewódzkiego. I naprawdę nie wszystkie dzieci są odsyłane "z automatu" - większość pacjentów po prostu nie wymaga bardziej specjalistycznej konsultacji - wyznaje lekarka pracująca w NOCh (nazwisko znane redakcji).
Lekarze twierdzą, że NOChy uda się odciążyć, jeśli pacjenci przestaną się do nich zgłaszać w sytuacjach niewymagających nagłej pomocy medycznej i zrozumieją, że nawet lekarze bez specjalizacji pediatrycznej mają wystarczające kompetencje, aby zdiagnozować dziecko. Lekarze twierdzą, że NOChy uda się odciążyć, jeśli pacjenci przestaną się do nich zgłaszać w sytuacjach niewymagających nagłej pomocy medycznej i zrozumieją, że nawet lekarze bez specjalizacji pediatrycznej mają wystarczające kompetencje, aby zdiagnozować dziecko.

Braki kadrowe i odsyłanie pacjentów na Izbę Przyjęć



Nie tylko rodzicom małych pacjentów przeszkadzają długie kolejki do lekarzy świadczących nocną i świąteczną opiekę medyczną. Uchybienia w funkcjonowaniu NOCh zgłaszają też pracownicy Szpitala Dziecięcego Polanki, którzy z powodu braku lekarzy w poradni muszą przyjąć chorych u siebie, choć na brak pracy nie narzekają.

- Działanie Nocnej i Świątecznej Obsługi Chorych w Szpitalu Dziecięcym na Polankach zostawia wiele do życzenia - skarży się jeden z pracowników szpitala (nazwisko znane redakcji). - Notorycznie brakuje lekarzy na dyżurze, szczególnie w weekendy. Niedorzeczne jest też, żeby rodzice z dziećmi czekali długie godziny na lekarza w Izbie Przyjęć, gdzieś między ciężkimi przypadkami medycznymi, karetkami i innymi chorymi. Izba przyjęć ma swoje obowiązki i procedury, a NOCh swoje. Dlaczego personel pracujący na NOCh nawet nie jest w stanie określić dokładnie, kiedy przyjdzie lekarz? Poprzez ogólny brak przepływu informacji jeden zrzuca obowiązki na drugiego.
Szpital odpiera zarzuty informując, że choć boryka się z trudnościami kadrowymi, to żaden z pacjentów nie zostaje odesłany bez udzielenia pomocy.

- Szpital Dziecięcy Polanki w Gdańsku, jak większość podmiotów służby zdrowia w Polsce, boryka się z problemami systemowymi utrudniającymi funkcjonowanie placówki. Jednym z nich są również kłopoty kadrowe - wyjaśnia Jarosław Cejrowski, rzecznik Szpitala Dziecięcego Polanki. - Od lat brakuje na polskim rynku pracy lekarzy specjalistów i sytuacja ta niestety nie ulega poprawie. Dodatkowo, obecna sytuacja dotycząca niepodpisywania klauzul opt-out, pozwalających na pracę w wymiarze większym niż trzy dyżury w miesiącu, powoduje trudności w obsadach dyżurów w ramach Nocnej i Świątecznej Opieki Zdrowotnej. Władze szpitala, pomimo obecnej trudnej sytuacji, zapewniają jednak obsadę lekarską podczas dyżurów. Szpital poszukuje również nowych lekarzy pediatrów, jednak osób z tą specjalizacją w naszym kraju jest mało.
Zobacz listę wszystkich placówek świadczących w Trójmieście Nocną Obsługę Chorych

Rzecznik podkreśla również, że brak lekarza na dyżurze to sytuacja incydentalna, a nie notoryczna.

- Mogło to wynikać z nagłej nieprzewidzianej absencji lekarskiej, spowodowanej np. chorobą lub ważnymi sprawami rodzinnymi. Okres jesienno-zimowy cechuje się zawsze zdecydowanym wzrostem liczby pacjentów, co skutkuje wydłużeniem czasu oczekiwania na poradę. Niestety, jest to także okres wzrostu zachorowań wśród lekarzy. W przypadku braku lekarza w NOCh pacjent może zawsze skorzystać z porady lekarskiej, w tym lekarza pediatry, w szpitalnej Izbie Przyjęć. Żaden pacjent zgłaszający się do naszej placówki nie jest pozostawiany bez pomocy.
Z argumentacją szpitala zgadzają się lekarze, bo choć sytuacja może wydawać się uciążliwa zarówno dla pacjentów, jak i dla pracowników służby zdrowia, to jednak wszystko odbywa się tam zgodnie z prawem.

- To pokłosie tego, co dzieje się w całym kraju, czyli braków kadrowych - zgadza się jedna z lekarek pracujących w NOCh (nazwisko znane redakcji). - Rozumiem argumentację szpitala - ciągłość opieki jest zapewniona, nikt nie zostaje bez pomocy. Ale też nigdzie nie jest napisane, że pomoc ma być udzielona natychmiast - na takiej izbie przeprowadzana jest "segregacja" na przypadki pilne i takie, które "mogą zaczekać". Przypominam też, że rejonizacja tu nie obowiązuje, więc jak komuś nie odpowiada długie czekanie, może podjechać do innego NOChu.
To, że w NOCh przy ul. Świętokrzyskiej dyżury pediatryczne pełnione są w wyznaczone godziny nie oznacza, że poza dyżurem specjalisty dziecko nie otrzyma pomocy. Jeśli nie będzie pediatry, obowiązek udzielenia mu pomocy ciąży na lekarzu pełniącym dyżur. To, że w NOCh przy ul. Świętokrzyskiej dyżury pediatryczne pełnione są w wyznaczone godziny nie oznacza, że poza dyżurem specjalisty dziecko nie otrzyma pomocy. Jeśli nie będzie pediatry, obowiązek udzielenia mu pomocy ciąży na lekarzu pełniącym dyżur.

Dlaczego lekarze nie chcą pracować w punktach świadczących nocną i świąteczną opiekę medyczną?



Niechęć do podjęcia pracy w punktach świadczących nocną i świąteczną opiekę medyczną, zdaniem wielu lekarzy, nie ma podłoża finansowego. Główną przyczyną mogą być natomiast ciężkie warunki pracy oraz presja wywierana przez zdenerwowanych rodziców.

- Na takim dyżurze, w trakcie weekendu, jest ok. 100 dzieci na dobę. To jest naprawdę dużo. Nikt nie chce brać takiej odpowiedzialności - zdradza lekarz pracujący w NOCh. - Do tego nie ma mowy o przerwie - rodzice klną, awanturują się. Każdy chce być przyjęty natychmiast, bo ma chore dziecko. Chciałabym również podkreślić, że praca w NOChu jest naszą praca dodatkową, zawsze po takiej pracy musimy stawić się w szpitalu, gdzie obywamy rezydenturę. Wówczas dochodzi do tego, że jesteśmy w pracy 30 godzin bez przerwy.
Lekarka zwraca również uwagę, że wiele osób zwraca się po pomoc do NOCh, choć nie ma ku temu medycznego uzasadnienia.

- Rodzice często zgłaszają się do NOCh po skierowania, po receptę na leki przyjmowane przez dziecko stale, celem diagnozowania np. bólów brzucha, które są od 2 miesięcy, ale też z powodu gorączki, którą dziecko ma od godziny. Widać to po małych pacjentach oczekujących na wizytę lekarską - na korytarzu są gry i  zabawy, bieganie, itp. No nie są to chore dzieci - podsumowuje.
Skargi na funkcjonowanie przychodni zgłaszać można do Wydziału Spraw Świadczeniobiorców pomorskiego NFZ telefonicznie ( tel. 58 3218626 lub 58 3218635) bądź mailowo (śląc wiadomości na adres biurowss@nfz-gdansk.pl).

Miejsca

Opinie (177) 4 zablokowane

  • dlaczego lekarz m różny stosunek do pacjenta kiedy przyjmuje prywatnie a inny kiedy w przychodni? (19)

    • 80 39

    • bo prywatnie jest mniej zmęczony (2)

      ma mniej pacjentów, więc i komfort pracy inny. W przychodni jest ciśnienie, ścisk, ludzie są nerwowi więc i lekarzowi się udziela. Pracuje na starym sprzęcie, który bywa zawodny. I kiedy ma już wyjść do domu, a po drodze odebrać dziecko z przedszkola, bo za chwile je zamykają, przychodzi kolejnych 5 pacjentów pytając, czy pan doktor jeszcze ich przyjmie. Oczywiście, że przyjąć musi, bo inaczej by go zlinczowali. Tradycyjnie spóźnia się po dziecko godzinę a pani przedszkolanka mówi, że jeśli to się jeszcze raz powtórzy to dziecko zostanie usunięte z listy przedszkolaków.

      • 79 8

      • dokładnie

        ale pacjĘt tego nie chce czasami zrozumieć.

        • 20 6

      • bo prywatnie jest mniej zmęczony...

        dobre sobie...

        • 6 18

    • bo w przychodni pacjent jest pacjentem przychodni i to ona kasuje za jego wizytę

      Dziś lekarz ma w przychodni jakieś godziny ale za miesiąc może być gdzie indziej
      A prywatnie pacjent jest pacjentem lekarza - brutalne to ale prawdziwe, takie są naturalne prawa wolnego rynku.

      • 33 3

    • (1)

      takie samo pytanie możesz zadać sam sobie: gdzie będziesz miał więcej sił, także psychicznych, do pracy: w przyjaznym środowisku gdzie wynagrodzenie jest adekwatne do umiejętności, obciążenia pracą, czy też w miejscu pernamentnie przeciążonym, na złych warunkach finansowych, gdzie zmagasz się banalnymi sytuacjami typy brak papieru do drukarki (kupujesz za swoje). możesz to sprowadzić do kwesti wynagrodzenia - ok, niech i tak będzie. ale to nie jest pełen obraz sytuacji. do tego kwestia szacunku ze strony pacjenta (dotyczy chamów): jak zapłaci to się zachowuje. jeden taki pacjent na kilkudziesięciu się zdarzy. wśród tych płacących z własnej kieszeni to raczej rzadkość, bo tam stopują swoje cebulane zapędy

      • 46 3

      • dr NO- nic dodać, nic ująć. Masz 100% rację

        • 11 2

    • Dlatego chodzę tylko prywatnie - nie mam ani siły ani czasu na NFZ

      • 15 6

    • 14 minut na pacjenta przez 24 godziny (3)

      Dlatego, że w gabinecie przyjmuje 2 - 3 - 4 godziny i ma więcej czasu, żeby z chorym pogadać i wszystko wyjaśnić, a w NOCh ma 100 pacjentów na okrągło przez 24 godziny. 14 minut na pacjenta non stop. Kto to wytrzyma?

      • 32 4

      • Aha hahaha

        • 4 13

      • (1)

        14 minut na pacjenta?! Toż to luksus! w mojej przychodni lekarz ma 10 minut na pacjenta.

        • 6 2

        • Ja też mam w przychodni 10 minut na pacjenta. Czasami tylko 7 minut...

          ...ale komentując treść artykułu wynika: setka dzieci w 24 godziny - prosta arytmetyka.

          • 3 0

    • w mieście może to jeszcze jakoś wygląda (3)

      ale znam przypadki ze wsi, dość powszechne gdzie jeśli się nie zapłaci albo do kieszeni albo nie pójdzie prywatnie to nie ma szans na uzyskanie jakiejkolwiek informacji. Teściowa była na zabiegu usuwania zylaków - jedna noga była wykonywana na NFZ druga już prywatnie (bo nie chciała czekać) u tego samego lekarza, w tej samej przychodni. Na nfz nawet znieczulenie było słabsze i nie uzupelniano go na bieżąco, prywatnie - elegancko, miło, po wizycie telefon do domu z pytaniem co i jak. Na nfz w przychodni mozna prosić się o skierowanie na oczywiste badania - prywatnie"dzień dobry, proszę".
      Przykre to jest.

      • 7 3

      • (2)

        Mamy nieudolny NFZ. To nie wina medykow tylko tego chorego systemu! Maja limit i musza sie jego trzymac.

        • 15 0

        • Pewnie tak, ale nie zyia to tez ludzi z jakiś elementarnych podstaw kultury (1)

          Byłam w odwiedzinach u taty w szpitalu w redlowie, na korytarzu obok miał swój pokój lekarz, do drzwi zapukała starowinka której męża (pózniej sie o tym dowiedzieliśmy) przywiozła w nocy karetka. Pani zapukała i grzecznie zapytała co sie dzieje z mężem, a pan i władca życia doktor w chamski sposób odpowiedział jej ze „a co ma sie dziać, stary jest to niewiadomo czy z tego wyjdzie” oczywiście wydokim tonem. Bardzo to uprzejme. Chamstwo na NFZ. A za pieniążki pewnie miły. Dwulicowcy.

          • 6 1

          • mi podobnie lekarka powiedziała

            nt. stanu zdrowia mojej babci :( zero wyczucia...

            • 0 0

    • Dlaczego masz inny stosunek do żony a inny do kochanki? (1)

      • 0 3

      • Podziel się swoim doświadczeniem, no cóż mój związek małżeński jest ok.

        • 1 0

    • A dlaczego ja mam inny stosunek do petenta, który przychodzi z kopertą albo od biedy butelką whisky. Nawet gdy ząb boli uśmiecham się do niego i załatwiam od reki.

      • 0 2

    • NFZ

      Bo otrzymuje godne wynagrodzenie za usługę medyczną a nie ochłap z NFZ

      • 0 0

  • Ludzie mają problemy ze zrozumieniem wielu prostych spraw w życiu codziennym (4)

    Wiedza wyniesiona ze szkół jest bliska zeru. Matematyka, ekonomia, fizyka - przeciętny obywatel ma problem ze zrozumieniem i stosowaniem tych nauk w życiu codziennym.
    Oczekujecie, że po biologii i nauk pokrewnych jakie chociażby liznęli w szkołach są w stanie zdroworozsądkowo szacować stan swojego zdrowia tak by nie latać z byle czym po nocnych dyżurach? Na jkaiej podstawie takie oczekiwania?
    Zresztą te programy nauczania są też beznadziejne, faszeruje się dzieci na zaliczenie fotosyntezami, cyklami krebsa itp niepotrzebnymi idiotyzmami a potem takie ofiary systemu edukacji nie znają nawet podstaw funkcjonowania własnego ciała i procesów w nim zachodzących.
    Nie dziwcie się, że potem biegają po nocnych dyżurach z byle czym i nie odróżniają oddziałów ratunkowych od zwykłej porady lekarskiej, ktora nie wymaga natychmiastowej reakcji i może być udzielona w dniu następnym.

    • 72 12

    • jak mnie coś boli to idę do lekarza (3)

      a nie "szacuję zdroworozsądkowo" swój stan zdrowia

      • 2 9

      • (1)

        Jak Cię boli głowa bo wczoraj popiłeś to też do lekarza? Jak nos Cię boli od wycierania kataru to bez konsultacji lekarskiej nie dasz rady? Skoro tak, to kup sobie prywatne ubezpieczenie i smaruj ze wszystkim do doktora. Oczekiwanie takiego serwisu na NFZ to gruba przesada.

        • 15 3

        • trzeba umieć pić

          a od kataru nos nie boli
          ja mówię o bólu, a nie jakiś pierdołach dla pensjonariuszek

          • 3 6

      • chodź do lekarza twoje prawo

        Tylko nie dziw się, że oczekujesz na SOR w kilkugodzinnych kolejkach. NFZ nie jest w stanie zaspokoić popytu za kasę ze składek tym bardziej, że sam ją cześciowo przejada.
        Po porstu jest określona liczba lekarzy i pacjentów, które można przyjąć w okreslonym czasie i tyle. A że dużo pacjentów przychodzi naprawdę z drobiazgami niewymagajacymi SOR to fakt. Rozumiem, że nie każdy jest w stanie ocenić stan swojego zdrowie, lepiej dmuchać na zimne ale nie z każdym bólem trzeba latać na SOR bo można iść w normalnym trybie do lekarza, następnego dnia.

        • 6 1

  • (4)

    Dziękujemy wam ubecy z pisu, za takie udogodnienia. Szybka solidną obsługę. Bo sami nie musza ubeki korzystać z takich warunków. Ciemnota polska.

    • 63 56

    • no ubeki to akurat w platformie.

      • 17 19

    • Bo za PO, SLD czy jeszcze innych było super i nie było problemów w służbie zdrowia.

      • 12 7

    • ale najważniejsze, że rozmnażają się jak króliki i hrabia radziwił!

      • 8 4

    • Jakby ten problem się pojawił po przejęciu władzy przez PIS....

      to bym się zgodził. Ale tak jest odkąd pamiętam, a problem zaczął się nasilać po 2004 roku gdy lekarzy zaczęło brakować, gdyż w poszukiwaniu lepszej płacy i godniejszych warunków pracy, gdzie nie muszą pracować po 30-40 godzin bez przerwy zaczęli oni wyjeżdżać do innych krajów UE.

      • 9 0

  • (2)

    Trzeba być idiotą żeby pracować w takich warunkach i przy takim ryzyku

    • 43 20

    • Odejdź. Wolna wola.

      • 8 6

    • DOKTOREK Ty jesteś DEB-IL

      • 7 8

  • nocna opieka medyczna nie funkcjonuje (9)

    Chciałam skorzystać z nocnej opieki medycznej w przychodni Świętokrzyska. Przyjechałam do przychodni ok 21, Pani rejestratorka oznajmiła mi, że lekarza nie ma bo wyjechał na wizyty domowe i będzie za 2-3godziny a jak wróci to ma do przyjęcia już 6 osób które czekają na niego od 18:00! Dodała też że dziś akurat jest pediatra a na złość chorych dzieci brak. Jakaś masakra.

    • 70 5

    • (2)

      A co było dziecku i jak sobie Pani poradziła, jak nie została Pani przyjęta?

      • 3 16

      • (1)

        Z jakim dzieckiem? Pani szukała pomocy dla siebie, nie dla dziecka. Myśl co czytasz...

        • 23 0

        • Najwyraźniej przeżyła

          skoro opisuje swoje niebanalne losy na forum.

          • 6 2

    • zgony?

      Na 90% lekarz pojechał stwierdzać zgony, bo w Gdańsku nie ma koronera i muszą to robić lekarze z POZ lub z NOCh.

      • 22 0

    • (3)

      Dzwoniłam do Świętokrzyskiej czy jest pediatra, bo mam pilny przypadek z dzieckiem. Powiedzieli, że tak, ale jest taki zarobiony, dzikie kolejki i żebyśmy pojechali w inne miejsce, bo tu roboty na wiele godzin. No nic. Pakuję dziecko i jadę tam mimo wszystko i co? Pusto, ani jednego dziecka w kolejce!!! Robić sie nie chce i tyle!

      • 27 10

      • i jeszcze im daj podwyżkę kundlom, nierobom!

        • 5 11

      • Dokładnie, oni tam w ogóle jak u Monthyego Pythona mają. (1)

        • 3 5

        • Czyli, że co?

          Mają maszynę, która robi „ping”?

          • 5 0

    • oni sobie tam jaja robią. rejestrują co 3 godziny czasami.

      Niby na godzinę, a i tak ludzie poza kolejką wchodzą..

      • 2 0

  • Horror (5)

    Dokładnie takim określeniem należy określić rodzicow, którzy czesto już pojawiają się ze swoimi dziećmi regularnie w punktach NOCh! Kolejki są, bo 3/4 z państwa mogłoby pomoc swoim dzieciom samodzielnie, ale nie macie bladego pojęcia od czego zacząć. A to są podstawy moi drodzy, ze gorączka „trzydniówka” to standard w okresie jesienno-zimowym. Przyjeżdżanie z dzieckiem o 3w nocy bo kaszle jest nagminne, naprawdę nie jest Wam żal dzieci targanych po nocach? Są lekarze pediatrzy, są lekarze ogólni w przychodniach. Mysle, ze ponad połowa z Was nawet nie stara się do nich dostać, bo łatwiej przyjechac na Noch i oczekiwać natychmiastowego przyjęcia, recept, L4. Nie rozumiecie zupełnie idei nocnej opieki chorych, traktujecie to jak możliwość „osluchania” dzieci o każdej porze dnia i nocy. I to właśnie przez Was taki czas oczekiwania.

    • 118 11

    • (1)

      i co? Na nochu też chciałabyś pospać bo rano prywatny gabinecik czeka za 120 za 10 min i nie da się? No bardzo mi przykro

      • 8 36

      • Nie jestem lekarzem.

        • 22 1

    • Brawo

      Baska brawoooo w punkt!!!! Tez mam takie zdanie!

      • 18 1

    • taaak rodzice to zatem durnie?

      spróbuj się dostać do lekarza w przychodni jak dziecko zachoruje , a potem się wymądrzaj

      • 5 15

    • Opinia

      Pracuje w szpitalu, mam kontakt z pacjentami z jednego z najbardziej obleganych sorow w trojmiescie. 2/3 przypadkow pacjentow na weekendowych czy nocnych dyzurach to osoby, ktore maja niespecyficzne dolegliwiosci od tygodni czy nawet miesiecy. Na pytanie, czy byl pan pani w przychodni slysze albo ze nie, albo ze bylem ale pan doktor mnie tu skierowal zeby zrobili kompleksowe badania. I to nie pacjenci z zawalami czy polamani, ale wlasnie ci z przewleklymi dolegliwosciami krzycza najglosniej ze musza czekac godzine na zbadanie. Skoro takie rzeczy na sorze to moge sobie wyobrazic, z czym przychodza pacjenci do noch. Dopoki w Polsce bedzie myslenie typu place skladki to nalezy mi sie lekarz w kazdej minucie doby natychmiast, rowniez do wypisania recepty ( mysleniu takiemu sprzyjaja media, zamiast to potepiac) oraz dopoki POZty beda biznesem do zarabiania pieniedzy a wszelkie procedury bardziej zaawansowane niz wykonanie podstawowej morfologii krwi, beda zrzucane na szpitale, nawet i 10 proc PKB nie uzdrowi sytuacji w polskiej sluzbie zdrowia. POZy powinny zajmowac sie 80 proc. Potrzeb zdrowotnych, pozostale max 20 proc najciezszych przypadkow powinno trafiac do szpitali. Nawet w najbogatszych krajach nie ma natychmiast lekarza do leczenia przeziebienia w srodku nocy.

      • 25 0

  • Poradnia w Sopocie - nie ma kolejek

    • 9 6

  • pracownicy izby przyjęć chyba myślą że niewiadomo kim są. skoro lekrz noch kieruje na izbę przyjęć to znaczy ze taka jest (2)

    • 14 8

    • (1)

      Jeżeli jest konieczność leczenia szpitalnego to niech kieruje, ale niech nie gada ludziom, że na izbie zrobią badania i puszczą do domu bo potem jak chcę przyjąć do szpitala to jest histeria.

      • 13 0

      • To jest absolutny standard. Bole brzucha od 2 miesiecy, zaparcia. Co zrobi rodzinny w 2/3 przychodni w Polsce ? Zleci kolonoskopie? Usg? Wysle na inne badania, do konsultacji gastroenterologa? Nie. Wysstawi skierowanie do izby przyjec szpitala. Sam na tym zaoszczedzi, pacjent pewnie tez na tym niezle wyjdzie. Ale to jest wlasnie patologia tego systemu. Ktos inny przez to z zawalem bedzie czekal 4 godziny w kolejce zas lekarz sor stojac na rzesach powie w koncu dosc.

        • 6 0

  • (1)

    Jestem bardzo zadowolony. Za to zamknąłbym gabinety prywatne w domach bo nie spłeniają norm. Gdzie jest sanepid?

    • 21 17

    • zapewniam Cię,

      że regularnie takie gabinety odwiedza...

      • 1 1

  • artykul (4)

    tez tam pracuje i nie robcie scen ze tu jest jakis dramat, pacjentow jest naprawde malo, a niestety lekarze nauczeni odpoczywac teraz nie daja rady, tych pracowitych i doswiadczonych jest garstka

    • 24 35

    • kiedys lekarze umieli chociaż leczyc,spojrzał tylko,dał jodynę,kamforę lub nasmarowal plecy (1)

      terpentyną i już człowiek zdrowszy był,a teraz super nowoczesne leki,sprzęty szpitalne i wciaż ludzie chorują....

      • 6 2

      • Jest garstka bo im mało płacą,a w prywatnym szpitalu dostaje się 10 razy więcej.

        • 5 6

    • (1)

      Jest 80 samych dzieci na dobę w weekend. To nie jest mało ....

      • 0 1

      • Dla niego to mało

        On może zmyć podłogę nawet po 800 osobach.

        • 0 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Jak ochronić swoje krocze przed nacięciem?

warsztaty, konsultacje

Distinguished Gentleman's Ride

w plenerze, zlot, imprezy i akcje charytatywne

Biologia totalna | wykład wprowadzający 10 maja (piątek), godz. 20:30-22:30

70 zł
warsztaty, spotkanie

Najczęściej czytane