• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Serca z drukarki 3D ratują życie dzieci. Będą kolejne modele

Dominika Smucerowicz
6 października 2017 (artykuł sprzed 6 lat) 
Pan Wojtek Wojtkowski najpierw walczył o zdrowie swojego synka. Teraz charytatywnie pomaga innym rodzicom chorych dzieci i opracowuje dla nich modele serca 3D. Pan Wojtek Wojtkowski najpierw walczył o zdrowie swojego synka. Teraz charytatywnie pomaga innym rodzicom chorych dzieci i opracowuje dla nich modele serca 3D.

Pierwszy model serca w technologii druku 3D powstawał z myślą o jego synku, który cierpiał na złożoną wadę serca. Chłopiec nie doczekał jednak planowanej operacji, ale szybko się okazało, że metoda opracowana przez pana Wojciecha to ogromny krok naprzód w diagnostyce przedoperacyjnej małych pacjentów. Teraz kolejne dwa serca w trójwymiarze opracowane charytatywnie przez mężczyznę pomogą w zoperowaniu chorych dzieci ze Szpitala im. św. Wojciecha na Zaspie.



Wojciech Wojtkowski, programista z Elbląga pokazał, że żeby pomagać potrzeba jedynie... serca. Tego okazanego innym ludziom i tego sztucznego - które opracowuje i drukuje w technologii 3D. Trójwymiarowy wydruk narządu dziecka z wadą serca już 6-krotnie przysłużył się podczas przygotowań do operacji i w trakcie samego zabiegu m.in. w Szpitalu św. Wojciecha w Gdańsku.

CZYTAJ TEŻ: Nowa kardiochirurgia dziecięca w Szpitalu na Zaspie

- Pomagam każdemu, kto się do mnie zgłosi, ale nie chcę wiedzieć, kim są dzieci, dla których drukujemy serca. Zbyt wiele by mnie to kosztowało. Wiem, czym jest utrata dziecka, każda kolejna informacja o ewentualnym niepowodzeniu osobiście by mnie dotykała. Wizualizacje oraz modele serca powstają więc w oparciu o badania, które dostarczają mi lekarze - opowiada elblążanin.
Lekarze otwarci na technologiczne nowinki

Lekarze, nie tylko z Polski, chętnie zgłaszają się do pana Wojciecha. O metodzie dowiadują się często pocztą pantoflową. Na początku technologię trójwymiarowego wydruku traktują jak "naukową ciekawostkę", ale szybko się przekonują, że sztuczny model narządu nie jest zwykłym "gadżetem" i pozwala na lepsze przygotowanie do skomplikowanej operacji.

- Sztuczne serca, które opracowujemy i drukujemy dotyczą przypadków złożonych. W grę wchodzą poważne anomalie serca. W takich przypadkach samo zdjęcie radiologiczne, którym dysponują lekarze, często nie pozwala na dokładne rozpoznanie wady. Wydruk 3D taką możliwość daje. Lekarze mogą dokładnie przyjrzeć się wadzie z każdej strony. Model pokazuje też całą strukturę narządu - każde naczynie, każde połączenie w sercu. To dla specjalistów wielka pomoc - tłumaczy pan Wojciech.
Z relacji kardiochirurgów, z którymi się konsultuje i współpracuje wynika też, że dysponowanie przestrzennym modelem serca skraca czas operacji - lekarze mogą się do niej zawczasu przygotować i dysponują wiedzą na temat choroby jeszcze przed otworzeniem klatki piersiowej małego pacjenta. Specjaliści mogą tym samym zmniejszyć ryzyko wystąpienia powikłań i uszkodzenia innych narządów na sali operacyjnej. Takiego przygotowania nie umożliwia nawet wykonanie pacjentowi tomografii komputerowej.

Pan Wojtek liczy na to, że już wkrótce wydruk 3D stanie się standardem diagnostyki przedoperacyjnej dla małych pacjentów ze złożonymi wadami serca.

Wydruk serca 3D pozwala na dokładnie rozpoznanie wady pacjenta jeszcze przed operacją. Wydruk serca 3D pozwala na dokładnie rozpoznanie wady pacjenta jeszcze przed operacją.
Sztuczne serca to tylko początek

Kilka miesięcy temu pana Wojciecha do współpracy zaprosił Gdański Park Naukowo-Technologiczny razem z Pomorską Strefą Ekonomiczną - zaoferowali mu możliwość korzystania z zaawansowanej drukarki 3D oraz materiałów do wydruku. Od tego momentu prace nad kolejnymi modelami i szlifowaniem technologii wyraźnie przyspieszyły. Już teraz wiadomo, że do końca roku powstaną tu kolejne narządy w trójwymiarze. To jednak niejedyne plany elblążanina.

- Cały czas pracuję nad udoskonaleniem technologii i nowymi projektami. Razem z dr inż. Henrykiem Olszewskim z Politechniki Gdańskiej na podstawie modeli 3D przygotowaliśmy już symulację przepływu krwi w naczyniach. Dzięki temu możemy stwierdzić, w którym miejscu aorty czy tętnicy powstanie tętniak. To kolejne zastosowanie druku 3D, które chcemy rozwijać - zdradza.
Wspólnymi siłami pan Wojciech i wykładowca PG chcą też rozwiązać problem badań radiologicznych. To właśnie m.in. one stanowią podstawę do stworzenia trójwymiarowego modelu serca, ale ze względu na wydzielane podczas badania promieniowanie są szkodliwe dla pacjenta.

- Jesteśmy coraz bliżej opracowania nowoczesnej technologii wydruku 3D serca na podstawie badania echo, które nie jest inwazyjne dla chorego - wyjawia twórca sztucznych modeli narządów.

Miejsca

Opinie (26) 2 zablokowane

  • Panie Wojtku (1)

    Jest Pan wielki! Podziwiam, że przełożył Pan swoją osobistą tragedię w pomoc innym, których można jeszcze uratować.

    • 136 0

    • Panie Wojtku ja również chylę czoła przed takimi ludźmi jak Pan. Niewielu stać na taką pomoc przy swojej tragedii.

      Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego!

      • 21 0

  • Brawo!

    • 69 0

  • I właśnie takie artykuły przywracają mi wiarę w ludzi! Super! Jest Pan prawdziwym bohaterem!!! :))

    • 76 1

  • Niesamowite !!!!
    radość przez łzy.

    • 51 0

  • Za granicą byłby superbohaterem i superbogaczem (2)

    Tutaj chociaż lokalny portal napisał artykuł. To niesamowite, jak można przekuć tragedię w coś dobrego.

    • 59 4

    • chiciaz lokalny portal napisał

      nie tylko - kilka tygodni temu był wywiad w DD TVN

      • 9 0

    • u nas Pan Wojtek też jest superbohaterem i nie musi nigdzie jechać ani nikomu udowadniać, że tak jest

      • 15 0

  • Drukarka 3 D ratuje zycie. Tytuły jak z brukowców ,co przeszczepy serca juz saniepotrzebne? (1)

    Pomagają w ratowaniu zycie jak wiele innych przykładów .Kiedy zaczniemy czytać prawdę a nie tylko hasełka pod publikę,Widocznie poto by tylko tytuł przeczytac reszta niepotrzebna

    • 5 36

    • Piłeś - nie pisz.

      • 2 0

  • Piękne!

    Panie Wojtku...cudowny czyn.!

    • 25 0

  • (5)

    Nie rozumiem, dlaczego lekarze nagle muszą mieć model w 3D aby wiedzieć co się dzieje...

    • 1 26

    • No bo lekarze chirurdzy widzą organy w rzeczywistym trójwymiarze i żadne obrazy płaskie nie będą tak dobre jak rzeczywisty model w 3D, który prezentuje faktyczne pole operacyjne

      • 11 0

    • (2)

      Nie muszą, tak samo jak można jeździć po drogach z atlasem samochodowym zamiast GPSa. Właśnie taka jest różnica :)

      • 11 0

      • lol

        Ale nie po bezdrożach.

        • 0 1

      • Jesteś lekarzem?

        Wydruk 3D pozwala lepiej przygotować się do operacji, a tym samym zmniejszyć ryzyko.

        • 1 0

    • Po operacji

      mam fajny gadżet do postawienia na półce.

      • 0 0

  • (4)

    W oczywisty sposób model jest lepszy od wyświetlenia obrazu na zwykłym monitorze. To jasne.

    Ale czym diagnostycznie taki model jest lepszy od wyświetlenia go na monitorze 3d albo w okularach AR/VR?

    • 3 4

    • (2)

      Okazuje się, że lekarze - szczególnie mniej doświadczeni - lepiej i szybciej rozumieją anatomię przestrzenną za pomocą fizycznego modelu - jest na ten temat kilka badań. Dochodziło nawet do sytuacji, że plan leczenia był zmieniany dopiero po obejrzeniu modelu 3D. Wielu chirurgów podkreśla, że posiadanie czegoś takiego "w rękach" zmienia postrzeganie. Dodatkowo, taki model będzie zawsze w skali 1:1,jakkolwiek go nie zbliżymy do oczu, a modele na ekranie lub w okularach AR/VR są często źle skalowane. Do tego jakość technologii AR/VR pozostawia obecnie wiele do życzenia ze strony hardware'owej.

      • 10 0

      • Dzięki za rzeczową odpowiedź, o to w internecie trudno.

        Fakt, że nominalna rozdzielczość wszystkich okularów dotyczy całego pola widzenia, oglądając model z wirtualnych 30-40cm to już tylko po kilkaset pikseli. A zanim to się poprawi to koszt druku 3d zleci. Inna sprawa, że na komputerze łatwiej np. zrobić 'dziurę' w komorze i popatrzeć na zastawkę.

        • 3 0

      • To nie chodzi jedynie o rozumienie anatomii

        dla chirurga ważne jest również czy dotrze do danego miejsca narzędziem lub palcem. Sam dotyk tego modelu, zapamiętanie czuciowe jego fragmentów, zwłaszcza tych niewidocznych w polu operacyjnym, to niewyobrażalna różnica. Tego nie zmieni jakakolwiek rozdzielczość bo póki co w wirtualnym świecie niczego nie jest w stanie naprawdę dotknąć. Być może kiedyś wymyślą coś takiego jak holodeck ze Star Treka gdzie będzie można nawet przeprowadzić próbną operację w bardzo skomplikowanych przypadkach ale póki co to śpiew przyszłości, i to chyba bardzo dalekiej.

        • 3 0

    • lol

      W fizycznym zaplanowaniu podejścia do punku, skalpelem.

      • 0 1

  • Serce ... To piękno!

    • 5 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

III Konferencja. Autyzm. Od diagnozy do samodzielności

konferencja

Światowy Dzień Zdrowia

wykład

Depresja poporodowa. Rozmowa z psycholożką Martą Zawadzką-Zboś

spotkanie, konsultacje

Najczęściej czytane