• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Są starsi i schorowani, ale Mikołaj o nich nie zapomniał. Jak pomagać w święta seniorom?

Wioleta Stolarska
10 grudnia 2019 (artykuł sprzed 4 lat) 
Samotność osób starszych to jeden z największych problemów, z którymi mierzą się one na co dzień. Samotność osób starszych to jeden z największych problemów, z którymi mierzą się one na co dzień.

Ich historie są bardzo różne. Wielu nie ma już ani rodziny, ani przyjaciół, wszyscy odeszli. Nie wychodzą z domu, nie mają z kim porozmawiać ani do kogo zadzwonić. Niektórzy mają dzieci, ale często są one za granicą albo zbyt zajęte pracą, dlatego wpadają tylko na chwilę. - Nie mówią o swoich potrzebach, przekonują, że nie chcą nikomu robić problemu - opowiada o seniorach Janina Wiśniewska z Fundacji Droga. Ludzie starsi często żyją na granicy ubóstwa, a na podstawowe potrzeby zostaje im tylko 300 zł na miesiąc. Na kogo mogą liczyć? Jak pomagać seniorom?



Mają po 70, 80 czy 90 lat, wielu z nich jest schorowanych, nie mają już siły, by iść i zrobić zakupy. Łączy ich przede wszystkim to, że są samotni, również w święta.

To osoby, które mieszkają w naszym bloku, sąsiedztwie. Wstydzą się poprosić o pomoc, wstydzą się, że nie ma przy nich rodziny, że będą dla innych kłopotem, że są samotni.

- Widziałam, jak wygląda życie takich osób, kiedy pracowałam w domu pomocy społecznej, wiem, jak bardzo jest im ciężko. Poza osobami starszymi są jeszcze osoby, które są niepełnosprawne, unieruchomione, a które nie mają żadnej pomocy, poza opieką medyczną. Spotykam czasem osoby starsze, które proszą o pomoc, po prostu o jedzenie - opowiada Martyna Richert, psychoterapeutka, mieszkanka Gdyni.
Razem ze znajomymi Martyna zorganizowała zbiórkę, w której pomóc można trzem osobom. To mieszkańcy Obłuża, Witomina oraz Gdyni-Śródmieście.

- Skontaktowaliśmy się z Miejskim Ośrodkiem Pomocy Społecznej w Gdyni, powiedzieliśmy, że jesteśmy gotowi pomóc, ale nie wiemy, komu możemy. Łatwo nie było, bo podopiecznych w Gdyni jest około tysiąca, ale panie, które tam pracują, wysłały nam informacje i kontakty do trzech osób - wyjaśnia Martyna.
    To [imiona osób zostały zmienione - dop. red.]:
  • - Pan Jan, lat 78, mieszkaniec Obłuża. Jest samotny. Po opłaceniu wszystkich rachunków zostaje mu na życie trochę ponad 200 zł. Z rozmów z koordynatorkami wynika, że żywi się głównie zupkami chińskimi, bo na nic innego mu nie starcza...
  • - Pan Mietek, lat 75. Niewidomy. Także samotny. Otrzymuje emeryturę w wysokości 1100 zł, więc po zrobieniu opłat (nie licząc leków), pozostaje mu ok. 300 zł na życie.
  • - Pani Kinga, lat 40. Niepełnosprawna ruchowo. Samotna. Mówi, że pomimo biedy najbardziej doskwiera jej właśnie samotność.

Uczucia samotności doświadczają najczęściej osoby mieszkające w jednoosobowych gospodarstwach, przede wszystkim owdowiałe kobiety. Uczucia samotności doświadczają najczęściej osoby mieszkające w jednoosobowych gospodarstwach, przede wszystkim owdowiałe kobiety.
- Ci ludzie potrzebują naprawdę podstawowych rzeczy: jedzenia, środków chemicznych - rzeczą ekskluzywną jest dla nich proszek do prania - ale też kosmetyków: mydła, dezodoranty, szampony, kremy. Nawet nie potrzebują ubrań, tylko tego, żeby ktoś pomógł zrobić im zakupy, obiad. Prowadzimy zbiórkę pieniędzy, ale zdajemy sobie sprawę, że nie każdy chce wpłacić pieniądze, dlatego przyjmujemy też paczki, które przekażemy naszym podopiecznym - przekonuje.
- Do naszej zbiórki już przyłączyło się wiele wspaniałych osób. Dzięki współpracy z gdyńskim MOPS-em wiemy, kto potrzebuje pomocy. To ludzie, którzy niestety nie mają bliskich, żyją skromnie lub bardzo skromnie (często na granicy egzystencji) i do których, pomimo ich wielkich serc, Mikołaj od dawna nie zapukał. Wierzymy, że wspólnie uda się choć na chwilę pokazać innym skrawek dobrego serca. Wszystkich zainteresowanych prosimy o pomoc. Zbieramy zarówno pieniądze, jak i prezenty. Na bieżąco będziemy informować o postępach w zbiórce - mówi Piotr Bartecki, adwokat, współorganizator zbiórki.
Informacje o zbiórce można znaleźć tutaj. Paczki można zostawiać m.in. w kancelarii SCBP Cieslewicz - Bartecki - Partnerzy w Sopocie albo w Gdyni po wcześniejszym umówieniu pod nr tel. 509 789 057 albo poprzez emrichert@gmail.com. Zbiórka trwa do 18/19 grudnia.

W grudniu otwieramy serca



W grudniu nie brakuje zbiórek, akcji, wydarzeń, które mają wspierać potrzebujących, jednak wciąż nie wszyscy mogą liczyć na prezenty, świąteczną kolację czy chociażby towarzystwo.

- To szczególny czas. Pewnie dlatego zgłasza się zdecydowanie więcej osób, które chciałyby komuś pomóc, dać komuś prezent od serca. My pomagamy trafić do tych osób, które takiej pomocy potrzebują. Kolejny rok zwracamy uwagę, że na wsparcie czekają nie tylko rodziny z dziećmi, które są tak chętnie obdarowywane, ale przede wszystkim osoby starsze, które często zupełnie nie mają na kogo liczyć - mówi Janina Wiśniewska z Fundacji Droga.
Niemal co piąta osoba po 65 roku życia czuje się samotna, a odsetek ten istotnie wzrasta wśród osób powyżej 80 roku życia. Niemal co piąta osoba po 65 roku życia czuje się samotna, a odsetek ten istotnie wzrasta wśród osób powyżej 80 roku życia.
Na co dzień w gdańskim Wrzeszczu fundacja organizuje spotkania dla seniorów. Tu mogą aktywnie spędzać czas, poznawać nowych ludzi, ale też znaleźć pomoc.

- Spotykam ich od kilku lat i muszę przyznać, że nawet po 6-7 latach te osoby są zamknięte. "Nie chcę robić kłopotu" - to najczęściej słyszę od samotnych starszych osób. Nie mówią o swoich uczuciach, potrzebach. Zorganizowaliśmy im ostatnio spotkanie z psychologiem na temat stresu, niektórzy zastanawiają się, czym może stresować się 70-letni człowiek, a prawda jest taka, że oni cały czas żyją w stresie. Jak ma nie przejmować się i żyć spokojnie osoba, która ma tysiąc złotych na przeżycie na cały miesiąc - dodaje.
Pani Janina zachęca do pomagania nie tylko w święta, jak przekonuje - wsparcie może być bardzo proste.

- Mamy pod swoją opieką wielu seniorów, których sytuacja finansowa nie zawsze pozwala na zrobienie podstawowych zakupów. Jeśli ktoś ma taką możliwość, wystarczy, że robiąc swoje zakupy, zrobi zakupy dla naszego seniora i np. raz w tygodniu mu je dostarczy. Dla nas to może być niewielki wysiłek, ale dla starszej osoby to nieoceniona pomoc - dodaje.

Świąteczne ogłoszenia Trójmiasto



Bezcenne doświadczenie



O tym, że pomaganie może stać się częścią życia i naturalną potrzebą, mówi też Piotr, gdańszczanin, który na co dzień pracuje w korporacji.

- Szybko przekonałem się, że mnie samemu to, co robię, daje nie mniej niż osobom, którym pomagam. Bezcenne było dla mnie doświadczenie rodzinnego zaangażowania w pomaganie, a np. reakcji mojego syna na radość rodzin, którym przywoziliśmy świąteczne paczki, nie da się opisać - opowiada.
Przyznaje, że pomagać można na wiele sposobów, ale jeśli chcemy zaangażować się i robić to w przemyślany sposób, najłatwiej jest przyłączyć się do już zorganizowanych form pomagania.

- Zamiast mieć takie dylematy, można przecież dołączyć do ludzi, którzy wyprzedzili nas swoją postawą i mają w tym zakresie doświadczenie. Wybrałem taką drogę i teraz jestem przekonany, że godząc obowiązki rodzinne i zawodowe, efektywnie poświęcam część mojego czasu, by wspólnie z innymi uczestniczyć w przekazywaniu potrzebującym żywności czy odzieży, wesprzeć zbiórkę pieluch dla domowego hospicjum, przewieźć dzieci na kolonie czy zimowisko lub uczestniczyć w przedświątecznym spotkaniu dla seniorów czy bezdomnych. Wspólnymi siłami, ze znajomymi z sąsiedztwa, całkiem nieźle nam to wychodzi - przekonuje.

Zapełnij wolne miejsce przy stole



Samotność to problem, który najbardziej dotyka osoby starsze. Według badania przeprowadzonego dla Stowarzyszenia mali bracia Ubogich najbardziej samotni jesteśmy po 80 roku życia. W momencie przekroczenia tego wieku przestajemy walczyć z samotnością i tym samym stajemy się społecznie niewidzialni.

Wielu seniorów nie ma już ani rodziny, ani przyjaciół. Nie wychodzą z domu, nie mają z kim porozmawiać ani do kogo zadzwonić. W domach opieki w całej Polsce żyje wiele samotnych osób. Większość z nich o rodzinnej wigilii może tylko pomarzyć.

Przed świętami zdarzają się przypadki porzucenia seniorów w izbie przyjęć. Przed świętami zdarzają się przypadki porzucenia seniorów w izbie przyjęć.
W tym roku po raz drugi Caritas Archidiecezji Gdańskiej realizuje kampanię społeczną pt. "Odstawieni na Święta".

- W 2017 roku spośród 75 mieszkańców jednego z Domów Seniora w Gdańsku zaledwie dwie osoby wigilijny wieczór spędziły w swoich rodzinnych domach. Z kolei w 2018 roku już 16 seniorów spędziło święta w domach rodzinnych oraz otrzymywaliśmy informacje, że w wyniku akcji seniorzy zostali zaproszeni do spędzenia świąt w rodzinnym gronie. Teraz znów przypominamy o problemie, jakim jest "odstawianie" osób w podeszłym wieku na czas świąt. Potwierdzają to również ratownicy medyczni, którzy pracują na oddziałach ratunkowych, gdzie zaobserwować można zwiększoną liczbę zgłoszeń przyjęć osób w podeszłym wieku do szpitali - informuje Caritas.
W ramach akcji osoby starsze, samotne, które chcą spędzić wigilijny wieczór w rodzinnej atmosferze, mogą zadzwonić pod numer tel. 515 423 919 lub wysłać maila: bkasprzyk@caritas.gda.pl. W spełnieniu tego marzenia pomogą wolontariusze Caritas. Z kolei jeśli ktoś chciałby ugościć w święta seniora/osobę samotną, również wystarczy się skontaktować: 515 423 919 lub wysłać maila: bkasprzyk@caritas.gda.pl.

Miejsca

Opinie (61) 5 zablokowanych

Wszystkie opinie

  • ja oddałam mamę do ośrodka. tam jest dużo ludzi i pewnie nie czuje się samotna. (16)

    ma też z pewnością dobrą opiekę.

    • 18 45

    • Opinia została zablokowana przez moderatora

      • Od tego są domy starców (1)

        Oczywiście że tak od tego są domy starców gdzie starsi ludzie mogą poznawać nowe osoby a nie tylko wiedzieć w czterech ścianach. Niestety i nas społeczeństwo jest jeszcze zacofane. Jak człowiek jest młody to marzy o tym żeby się wyprowadzić od rodziców i pójść na swoje a stara osoba ma wręcz przeciwnie? No proszę Cię...

        • 8 8

        • Wolałbym w lesie spędzić starość niż w domu starców.

          • 2 5

    • no to niezla coreczka (2)

      nie chcialbym miec tkaiego dziecka

      • 15 18

      • no cóż , trzeba czasami pomyśleć co się pisze

        ludziom różnie się w życiu układa. Jeżeli córka ma 50 lat, dwoje dzieci na wychowaniu a matka zaczyna mieć demencję, to jak ma się nią zajmować. Kobieta ma zwolnić się z pracy? a kto ją i jej dzieci utrzyma? pomyśl trochę więcej niż tylko to co ci się wydaje... najprościej to oceniać siebie, bo oczywiście większość to idealne dorosłe dzieci i wspaniali rodzice.

        • 23 6

      • Ty oczywiście mieszkasz z mamusią, zajmujesz się nią...

        • 6 6

    • Dzieci tez do sierocinca oddasz?

      • 10 8

    • ja (2)

      Na starość też pewnie będziesz w takim ośrodku.Tego ci życzę.karma wraca

      • 7 10

      • (1)

        Bardzo na to liczę. Towarzystwo innych, pielęgniarka, która wspomoże swoją wiedzą, pomoc w codziennych czynnościach. Tak jak ktoś niżej napisał - nie zawsze da się zająć schorowaną osobą. Lepiej ją zamknąć na 8 godzin (praca) w domu, bez pomocy i opieki czy zapewnić opieką w postaci ośrodka? To nie jest nic złego - trzeba wybrać odpowiednie miejsce i odwiedzać.

        • 12 4

        • A słyszałeś kiedyś o dochodzących opiekunach? Dla starszego, mającego dzieci człowieka, chyba nie ma nic bardziej upodlajacego, gdy własne dzieci oddają taką osobę do domu starców i ta nie może dokończyć żywota we własnym domu.

          • 5 3

    • Poczekaj trochę

      i ciebie ktoś gdzieś kiedyś odda

      • 6 6

    • musisz ją często odwiedzać bo obcy ludzie to nie rodzina ,a sama opieka to za mało ,kumasz

      • 7 0

    • Na co dzień może tak,

      ale czy pamięta Pani o niej i podzieli się z nią swoimi Świętami?

      • 7 0

    • Dobrze to o tobie nie świadczy. " Pewnie nie czuje się tam samotna"...to nawet nie wiesz, jak naprawdę się tam czuje i czy ma dobrą opiekę... córka dramat.

      • 5 2

    • A mama to przedmiot? Do ośrodka to można "oddać" np. zestaw niepotrzebnych talerzy lub zalegające w domu koce. Ale matkę ?

      • 5 1

    • Ja na święta zawożę jędze do szpitala na oddział i co komu do tego

      • 0 0

  • Opinia wyróżniona

    (3)

    Człowiek starszy, schorowany uważany jest za niepotrzebnego i niepotrzebującego niczego. A tak nie jest. Pamiętajmy, że każdy z nas będzie kiedyś starszy, może mniej lub bardziej schorowany, ale zawsze będzie człowiekiem. pamiętajmy o ludziach starszych nie tylko od święta, ale też na co dzień.

    • 81 0

    • Eutanazja (2)

      Dlatego tzw szeroko rozumiana lewica jest za eutanazją. Chcą w tzw Humanitarny sposób pozbywać się starszych, schorowanych i samotnych ludzi. Gdyby było takie prawo to kto upomni się o takiego człowieka skoro sam nie jest w stanie nawet zrobić sobie zakupów.
      Dzis zgadzając sie na eutanazję sami sobie zakładamy stryczek na głowę... Za 30 lat ktoś nas porzuci i kto wie co się z nami wtedy stanie...

      • 7 16

      • starszych schorowanych skutecznie pozbywa się pis, ceny w górę na wszystko łącznie z lekami

        1000 zł emerytury a ile kosztuje plomba u stomatologa? ile kosztują buty? wyżyj cwaniaku za 300 złotych cały miesiąc i odłóż na buty i inne atrakcje

        • 10 9

      • Byle co jesz i byle co piszesz , chyba nie znasz słowa eutanazja ,ze takie głupoty wypisujesz

        oby twojego członka rodziny lub ciebie to nie spotkało . Kiedyś pokłóciłam się z siostrą bo powiedziała ,że jestem zwolennikiem zabijania ,a jej odpowiedziałam ,że gdy zacznę cierpieć już bez odwrotu na lepsze to chciałabym sama o tym decydować czy chcę dalej żyć. 5 lat temu moja siostra zachorowała na raka macicy ,przerzuty były szybko ,ciepiała potwornie i musieliśmy w domu mocne siatki zakładać bo chciała wyskakiwać przez okno . Umarła w przerażającym cierpieniu i co ty chcesz decydować o jej losie ,stary polityk czy klecha , Nie ONA sama i nic tobie do tego. Nasz papież poprosił w cierpieniu by zaprzestano uporczywego przytrzymywania go przy życiu ,czy wiesz o tym

        • 11 4

  • Zagranicą jest cały sztab ludzi dbajacych o seniorów a w Polsce maja ich gdzies!!

    To skandal ze seniorzy głodują ,gdyby nie caritas który i tak zapewni tylko 10 procent tego co potrzeba .

    • 39 10

  • Aby tych ludzi kompletnie upokorzyć dorzucą im jeszcze podwyżkę cen śmieci (2)

    W tym mieście nic nie może być normalne.

    • 53 6

    • co ty bredzisz w każdym polskim mieście są podwyżki a jeżeli jeszcze nie ma to będą (1)

      • 3 4

      • tyle, że u nas najwyższe koszty na osobę ponoszą właśnie samotni...

        porównaj - samotny na 70m2 i 5-osobowa rodzina na 50m2... Ten samotny zapłaci za śmieci 7 razy (tak - 7 RAZY) więcej na osobę niż osoba żyjąca w rodzinie...
        Tak, osoba samotna, mieszkająca na 70m2 (często to 2 pokoje) ma prawo tam mieszkać jeśli płaci czynsz. Tylko co do tego metrażu mają śmieci?????

        • 8 4

  • Pomaganie swoją drogą (2)

    Tragedią jest gdy odchodzi mąż czy żona a emeryt zostaje sam z 1100zł emerytury i opłatami powinno być przyznane część emerytury współmałżonka który odszedł to wstyd dla państwa żeby człowiekowi na życie zostawało 200- 300zł Jakie jest minimum socjalne? Kto nad tym czuwa

    • 60 2

    • kto na tych seniorów zapracuje (1)

      jak ty tyrasz dzien i noc i też ciebie nie stac na mieszkanie i zycie w nim?
      Trzeba się wiązać z byle kim, albo żerowac na 500+ zeby jakos ogarnąc. Ale jak nie masz komunalki, albo innego "zboczycznego" w dawnych czasach lokum to zostaje wegetowanie u rodziny, kredyt( jak cie stac) i także zycie za marne grosze z lękiem co będzie jutro, jak zachorujesz i nie starczy ci na ratę i wylądujesz na bruku

      • 16 0

      • I to jest własnie przykre. Ktoś, kto przepracował 40 lat nie ma na chleb. Z resztą Twojego wpisu jak najbardziej się zgadzam. Jestem w tej samej sytuacji. Tylko trochę brakuje mi odwagi, żeby z kamieniem u szyi wskoczyć do morza.

        • 7 0

  • najbardziej samotni jesteśmy (7)

    po 80...
    Hmm... mam 35 i doskwierają mi te same problemy + brak perspektyw, bo wiesz że przed tobą jeszcze trochę życia, a wegetujesz.
    Pracujesz i nie masz, gdzie mieszkać. Nic nie jest stabilne.

    Raz zachorujesz, nie możesz pracować , nie zapłacisz czynszu ( jak stać się na wyjem i nie pomieszkujesz u rodziny, albo w wynajętym pokoju ze zgrają innych ludzi) i na bruk.

    Nie ma z kim porozmawiać o normalnych rzeczach ot tak po prostu.

    Wszystko w sieci- uśmiechy, zdjęcia z restauracji, wyjazdy, dzieci.. a na żywo nikt już nie umie zagadać, bez podtekstów tak po ludzku. Wszyscy z góry nastawieni na coś negatywnego, zamknięci w sobie, albo na odwrót przytłaczają swoją reakcją- bo nie mają okazji do rozmów i zapominają jak to jest.
    Nikt nie ma ochoty, energii, wytrwałości czy po prostu chęci by kogoś bliżej poznać ...
    Strasznie jest.

    • 61 5

    • gość

      Stanisławie,
      nie jestem co prawda w takiej sytuacji jak ty, jednak zgadzam się z Tobą 100%, niestety życie zaczyna być " na pokaz", nikt w sieci "nie ma problemów" a największym wyzwaniem jest wybór szminki czy restauracji na obiad.
      U mnie swego czasu też było kiepsko, bardzo dużo osób z mojego bliskiego otoczenia mniej więcej w jednym momencie zachorowało na raka ( z czego część tą walkę przegrała), ja zaczęłam walkę z początkami białaczki i dosłownie wpadłam w paranoję odnośnie nowotworów, jakikolwiek objaw czegoś niepokojącego wywoływał u mnie histerię, gdyż byłam pewna, że to znowu rak..
      Od tego czasu minęła chwila, ja zostałam mamą i skupiłam się głównie na dziecku, jednak problemy z krwią mam do tej pory.. życzę Ci, żeby i Tobie wszystko się poukładało w życiu ..
      Życzliwa

      • 14 1

    • bo.. przepraszam za kolokwializm, ale.. nic się nie zmienia od na d...e siedzenia

      Masz rację, ale postaraj się wyjść z tego. Masz więcej możliwości (póki co) jako 35 latek niż starsza osoba po 80-tce. Może własnie zacznij pomagać innym? Mam taki zamiar, ale jakoś nie potrafię się do tego zabrać mimo, że wszystko jest podane jak na tacy.. nr telefonu, adresy fundacji, ogłoszenia osób, które potrzebują wsparcia materialnego i duchowego. Mam nadzieję, że się zdobędziesz na jakiś krok tak jak i ja i oboje wyjdziemy do świata:) Wówczas, wierzę w to głęboko, odmieniając swoją postawą świat odmienimy siebie. Nie jesteśmy w końcu jeszcze tacy starzy!! Głowa do góry!! Zawsze masz dwie możliwości: Nawet w najgorszej sytuacji możesz użalać się nad sobą albo zacząć działać:))

      • 6 8

    • ałam minusa za uogólnienia ,,wszyscy", ,,nikt"

      Warto zacząć komuś pomagać, jeśli kochasz zwierzęta, warto być wolontariuszem w schronisku, albo zajrzyj na Portal Zaginione Znalezione Zwierzęta Trójmiasta, tam są np.ogłaszane zbiórki, by pomoc w szukaniu zaginionych psów. Biorę w nich udział, poznałam dobrych, życzliwych i jednocześnie zwyczajnych ludzi, nie zarozumiałych. To jeden przykład.
      Można pomagać w inny sposób. Jest wiele inicjatyw w tym temacie. A co do zagadania na ulicy, nie raz zagadałam do kogoś sama w autobusie, w sklepie- pamiętaj o uśmiechu, wywiązały się miłe rozmowy. Naprawdę, nie wszyscy są z góry nastawieni na coś negatywnego. Kto chce mieć przyjaciół , sam musi być przyjacielem :).

      • 1 0

    • Ty masz najzwyklejszą depresję , nie wstydz się porozmawiaj ze specjalistą (3)

      nie wymagaj od ludzi bo co mają się domyślać ,ze chcesz pogadać . nie szukaj winnych tylko zrób to co napisałam na poczatku anna

      • 9 0

      • na poradę - rozmowę (2)

        ze specjalistą też trzeba mieć pieniądze ( za darmo dobrzy lekarze nie leczą to raz, a dwa nikt raczej nie ogłasza się w sieci- patrz mam depresje a to lekarz, który mi pomógł...)
        i czas... a jedno biorąc pod uwagę powyższy wpis wyklucza drugie.

        Jak nie pracujesz, nie masz pieniędzy ( których na mało co starcza), a jak pracujesz to nie masz czasu na terapię, chyba że wizyta raz w miesiącu w sobotę na nfz, gdzie nikt cie nie pamięta bo jesteś tylko jednym z miliona "chorych" można uznać za leczenie.

        • 2 2

        • Są lekarze NFZ

          I to całkiem sporo. W prawie każdej dzielnicy.

          • 2 0

        • Jest lekarz na Wałowej, na Gospody, na Kartuskiej

          I to kilku. Przyjmują w różnych godzinach. Pierwsza wizyta jest dłuższa. Potem są wizyty co dwa tygodnie, by leki dobrać, zobaczyć czy działają i jak. Co w tym trudnego? Nie licz na lekarza z polecenia, bo każdemu, kto inny pasuje i każdy przypadek jest inny. Nie ma na co czekać i trzeba działać. Są leki, które nie uzależniają i nie należy się bać.

          • 5 0

  • 1100 emerytury, po opłatach zostaje 300. o stomatologu, okularach i innych cudach można zapomnieć (4)

    • 36 3

    • skoro masz 12 lat pracy to ile chciałaś? (3)

      ja po 40 latach pracy mam 3100 zł

      • 1 18

      • No masz szczęście, bo pewnie jesteś facetem. (1)

        Kobiety mają niższe emerytury, bo mniej zarabiają oraz rodzą i wychowują dzieci! Poza tym pewnie byłeś na jakimś stanowisku, bo nie znam zbyt wiele osób, które mają powyżej 1500zł, a pracowały też 40 lat.

        • 8 1

        • Moja mama urzędnik niskiego szczebla dostaje 3 tys emerytury. Przeszła w tym roku, Ale na macierzyńskim siedziała dwa lata reszta życia w pracy.

          • 0 0

      • Ja dostałem ostatni kwit z ZUSu, zarabiam obecnie ok 4,3k na rękę, wszystko zawsze na umowie. Na kwicie z ZUS mam jak byk napisane, że jeśli takie składki będę odprowadzał jak dotychczas do wieku emerytalnego to dostanę aż ok 1000zł emerytury. Nie wiem czy się śmiać czy płakać. Nie myślę co będzie jutro bo to życie na lękach, więc żyję tu i teraz, a co będzie to będzie i wtedy będę się martwił. Jak nie będzie wyjścia to szybka eutanazja i spadam z tego grajdołu.

        • 7 0

  • "Informację o zbiórce można znaleźć" - link w tekście nie działa (1)

    • 5 0

    • Maryna Richert na fb

      • 0 0

  • Brawo za artykuł ! Bardzo ciekawy,daje do myślenia, i oby wszyscy zatrzymali się na chwile i pomyśleli..., pomyśleli też o innych, i że warto pomagać i być dobrym w życiu ! I obyśmy wszyscy ludzie nauczyli się pomagać i byli dobrzy dla siebie, życie byłoby wspanialsze ! ! Nauczmy się pomagać ! ! !

    • 27 1

  • Empatia Polaków od święta mnie poraża. (1)

    Wielkanoc i Wigilia a potem niech idą do Caritasu albo Mopru,Mopsu lub gdziekolwiek,co to mnie obchodzi to norma.A jak emeryt ma po 35latach1000-1500 a msw,mon,górnik3-5000zł po 20latach i dorabia w ochronie jako 40latek to. zastanawiam się dla kogo była rewolucja Solidarności?

    • 34 4

    • Jaka rewolucja ?

      • 2 1

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Otwarcie klinki dr Sobczak w Gdańsku (1 opinia)

(1 opinia)
wykład, dni otwarte

Z psychodietetyczką przy herbacie

spotkanie

Światowy Dzień Zdrowia

wykład

Najczęściej czytane