Sztuczna inteligencja tworzona przez zespół DiabetesLab ma doradzać osobom chorym na cukrzycę w codziennym życiu i wspierać ich dodatkową wiedzą. Analizując poszczególne czynniki: wysiłek fizyczny, dietę, insulinę, glukozę we krwi, podpowie jak dawkować insulinę, czy można pozwolić siebie na dodatkowy trening i co zmienić w diecie. Pierwsza wersja produktu spółki ma być dostępna już w 2017 roku.
zwiększenie liczby fachowego personelu
12%
większa dostępność usług
32%
wprowadzenie bardziej zaawansowanych metod leczenia
18%
lepszy sposób podejścia do pacjenta
15%
większe dofinansowanie publicznej służby zdrowia
23%
Nad aplikacją wspomagającą diabetyków spółka DiabetesLab pracuje od kilku lat, a już w 2017 na rynek trafią pierwsze efekty ich pracy. Pomysłodawcą jest
Przemysław Majewski, który sam jest cukrzykiem.
- Cały pomysł wynika z tego, że sam choruję na cukrzycę od 20 lat. Wyzwaniem podczas zarządzania cukrzycą, mówimy tutaj o cukrzycy insulinozależnej typu pierwszego, jest to, że mamy do czynienia z bardzo wieloma parametrami, które decydują o naszym życiu. Podstawowym parametrem jest oczywiście poziom glukozy we krwi, ale jest też bardzo wiele innych czynników, które na ten poziom glukozy wpływają. Są to: węglowodany, które spożywamy w posiłkach, uprawiane sporty czy wcześniej podana insulina. Każdy cukrzyk mierzy się z dosyć dużym wyzwaniem. Musi wiedzieć, ile insuliny wziąć, aby cukry mieć stabilne - mówi Majewski. Osoba chora na cukrzycę musi zbierać dane na swój temat w specjalnym dzienniczku, a następnie udać się z nimi do lekarza. On na podstawie zebranych danych decyduje o dawkowaniu i czasie, kiedy insulina powinna być przyjmowana. Chory dopóki nie spotka się z lekarzem, a często odbywa się to raz na trzy miesiące, musi sam nauczyć się swojej choroby i tego jak wpływają na niego rożnego rodzaju posiłki czy wysiłek fizyczny. Każda zmiana w życiu związana jest oczywiście z kolejną wizytą u lekarza.
- Nasz pomysł polega na stworzeniu algorytmów, które będą pomagały nam do momentu konsultacji z lekarzem rozwiązywać codzienne problemy. Nie chodzi nam jedynie o uwolnienie osoby chorej od części obowiązków. Nigdy nie będzie tak, że będziemy mogli zrzucić pełną odpowiedzialność za nasze zdrowie na aplikację - dodaje Majewski. - Zarządzanie cukrzycą jest jak drugi etat. Często decyzje, jakie trzeba podjąć, są bardzo trudne z powodu mnogości czynników, jakie trzeba wziąć pod uwagę. Nam chodzi o stworzenie narzędzia, które długofalowo sprawi, że osoba chora będzie czuła się lepiej. Źle utrzymywana cukrzyca powoduje wiele komplikacji - ze wzrokiem czy nerkami.Na rynku istnieją już oczywiście podobne produkty. Przykładem może być aplikacją, która stawia na gamifikację zbierania wyników poziomu cukru i z zarządzania cukrzyca robi po prostu zabawę.
- Natomiast nie ma, jak dotychczas, takiego rozwiązania, które wprost poinformowałoby użytkownika, że powinien przyjąć daną dawkę leku lub zmniejszyć albo zwiększyć wysiłek fizyczny. Szczególnie, jeśli chodzi o kwestię sportu. Mówi się, że sport jest przyjacielem cukrzycy. Zwiększony wysiłek fizyczny powoduje, że zapotrzebowanie na insulinę jest mniejsze, a mamy większe zapotrzebowanie na posiłki. Nie ma jednak żadnej formuły na to, jak zarządzać sportem przy cukrzycy - twierdzi Majewski. Jak na razie spółka DiabetesLab finansuje projekt w większości ze środków własnych. Kompetencje i technologie dotyczące sztucznej inteligencji wykorzystuje też w działalności czysto komercyjnej. Świadcząc usługi dla zewnętrznych firm.
Spółka współpracuje też ze środowiskiem medycznym w Stanach Zjednoczonych. Chce także podjąć współpracę ze specjalistami w Polsce.
- Zainteresowanie tego typu technologiami widać mocno właśnie w Stanach Zjednoczonych, gdzie nawet jeśli chodzi o wydawanie certyfikatów takich produktów jak nasz, to ciało certyfikujące, czyli Food and Drug Administration (Agencja Żywności i Leków), skróciło maksymalnie ścieżkę, aby jak najszybciej móc wprowadzić produkty na rynek. W Polsce widać też coraz większe zainteresowanie produktami skierowanymi do cukrzyków, szczególnie wśród samych pacjentów - dodaje Majewski. Pierwsza wersja aplikacja ma trafić do klientów już w połowie 2017 roku. Na ostateczny produkt trzeba będzie poczekać do chwil przeprowadzenia testów klinicznych oraz wydania stosownych certyfikatów.
- Stworzyliśmy już część technologii pozwalającej analizować dane i algorytmy. Skończyliśmy też pracować nad podstawową wersją aplikacji mobilnej, którą chcemy niedługo przekazać użytkownikom. Aplikacja trafi do grupy osób chorych na cukrzycę, co pomoże nam zebrać jeszcze więcej danych. Tworząc taką technologię, bardzo istotnym elementem jest posiadanie jak największej ilości danych, z których można wyciągnąć wnioski. Myślimy też o współpracy z działającymi na rynku producentami urządzeń. Teraz dużo się słyszy o takich rozwiązaniach jak nieinwazyjne pomiary glikemii. Te urządzenia wykorzystując naszą technologię, mogą zyskać nowe możliwości.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
Filmy