- 1 Nowa samica żyrafy w zoo. Będzie hodowla żyraf (15 opinii)
- 2 Martwy pingwin na plaży w Gdyni? (74 opinie)
- 3 Apel urzędników ws. dzików (254 opinie)
- 4 Pita: po śmierci opiekunki została sama (45 opinii)
- 5 Uchroń przed tym swojego pupila. Grozi nawet śmiercią (21 opinii)
- 6 Mieszkańcy chcą siatki przy torach (129 opinii)
Kot odnaleziony po pięciu latach. Pomógł chip
Kot zaginiony w 2017 r. wrócił do właścicieli po pięciu latach od zniknięcia. Wszystko dzięki temu, że był zaczipowany. - Historia jak z filmu - podsumowuje pani Paula, do której pod koniec marca przybłąkał się kocur.
- Regularnie przychodziła do mojego ogródka na jedzenie i wpraszała się też do mieszkania - informowała pani Paula. - Kilka dni temu zwolnił się termin na sterylizację, więc zgarnęłam ją do weterynarza, gdzie okazało się, że to nie kotka, tylko kastrowany kocur. I to w dodatku zaczipowany.
Kot został zarejestrowany w 2012 r. na schronisko Promyk. Pracownik schroniska wyszukał dane jego właścicielki i w tym miejscu historia nabrała naprawdę szybkiego tempa. Okazało się bowiem, że kot Mizio zaginął pani Marcie... w marcu 2017 r. w Oliwie.
Odnaleziony po pięciu latach
- Już dwie noce mam za sobą i cisza - pisała pani Marta w marcu 2017 r. pod ogłoszeniem o zaginięciu Mizia. - Mam nadzieję, że grzeje się u jakiejś dobrej osoby w domu, a nie siedzi w zimnej piwnicy, zamknięty, bez wody i jedzenia. Nic... szukamy dalej. Trzymam kciuki, żeby nam się udało.
Co ciekawe, kot był widziany przez właścicieli pod koniec sierpnia tego samego roku. Przebiegł im przed maską samochodu, jednak nie dał się wówczas złapać.
Choć nie wiadomo, co działo się z kotem przez pozostały czas, to w tym wypadku kciuki zdecydowanie pomogły. Można jednak z całą pewnością stwierdzić, że jeszcze bardziej niż trzymanie kciuków pomogło wszczepienie kotu chipa. To właśnie dzięki temu udało się odnaleźć właścicielkę, która, szczęśliwa, zabrała Mizia z powrotem do domu.
- Wczoraj pani Marta z córką przyjechały do mnie po Mizia i dam sobie rękę uciąć, że je rozpoznał - mówiła pani Paula. - Ożywił się, zaczął się bawić z dzieckiem i pozwolił się nosić na rękach. Do tej pory nie miał ochoty ani na zabawę ze mną, ani tym bardziej na noszenie na rękach. Pani Marta także od razu rozpoznała, że to jej Mizio - co prawda zakurzony, chudy i prawie bezzębny, ale nadal tak samo ukochany.
Kotka odnaleziona po niemal pół roku
Pomóżmy swojemu szczęściu
Historia Mizia ma więcej niż jeden morał. Przede wszystkim: nie warto tracić nadziei na odnalezienie swojego ukochanego zwierzaka. Po drugie, choć najważniejsze: pomóżmy losowi i zabezpieczajmy swoje zwierzęta przed ucieczką, a także zadbajmy o ich identyfikację. Chip wszczepiony pod skórę pozostanie tam na zawsze - w przeciwieństwie do adresatki przyczepionej do obroży nigdy się nie zerwie.
Jak odnaleźć zaginionego kota? Lista sprawdzonych porad
Pamiętajmy również, że po zaczipowaniu zwierzęcia należy wprowadzić jego dane do bazy zwierząt. Jedną z największych i najpopularniejszych jest Safe-animal.eu.
Opinie wybrane
-
2022-05-01 08:21
wow, co za historia (7)
z pięknym zakończeniem; szczęśliwi właściciele i szczęśliwy Mizio
- 70 3
-
2022-05-01 11:46
Szczęśliwy weterynarz który bedzie musiał doprowadzić tego kota do jako takiego stanu? (1)
- 2 4
-
2022-05-02 07:41
A co on to za darmo robi?
Taka jego praca, jak każda inna z resztą.
- 5 0
-
2022-05-01 13:48
(4)
Zakończenie piękne, ale jak sobie pomyśle, co ten kot napotkał na swojej drodze w ciągu tych 5 lat to aż się smutno robi.
- 35 0
-
2022-07-23 00:27
bo ja wiem... szcześliwe 5 lat
- 0 0
-
2022-05-04 12:44
myślę że nic mu nie było, pewnie pomieszkiwał jakiś czas u kogoś i znów nawiał. Skoro nie ma zębów to raczej jest stary, a skoro tak stary kot jeszcze żyje to znaczy że ostatnie lata wcale nie były złe.
- 1 0
-
2022-05-04 00:43
Co posłuchał inne kotki to jego
- 0 0
-
2022-05-03 16:07
Prawda i tego straconego czasu szkoda. Ale juz sie tego nie cofnie.
- 1 0
-
2022-05-01 08:30
(11)
Te bazy danych to jakaś granda! Nasz pies został zaczipowany na wystawie w alfa centrum , nasze dane zostały spisane i przypisane do numeru chip. Jakież było nasze zdziwienie gdy po kilku latach wyczytaliśmy że chipy nie są rejestrowane w bazach, faktycznie to sprawdziliśmy u weta i okazało sie że pies ma chip ale danych właścicieli nie ma nigdzie w bazach. Dlaczego przy zachipowaniu psa nikt o tym właściciela nie informuje?
- 53 2
-
2022-05-05 20:19
czip dany w schronisku
a jak sie bierze ze schroniska to tam czipują i do bazy nie wprowadzają ?? sama musze to zrobic??
- 0 0
-
2022-05-02 07:27
Niektórzy weterynarze od razu dodają numer do bazy danych (za dodatkową opłatą), nie ma reguły. Moja Pani weterynarz od razu po zaczipowaniu dodała moje zwierzę do bazy, upewniłam się potem sama po wizycie i rzeczywiście wszystko było jak należy. Trzeba jednak dopytać i być świadomym, że nie zawsze weterynarz doda numer do bazy.
- 0 0
-
2022-05-01 14:28
skoro tak dziwnie to jest zdezorganizowane, to dlaczego weterynarz wszczepiający chipa (1)
nie rejestruje od razu?
pewnie czegoś nie wiem, ale to przecież byłoby logiczne...- 6 0
-
2022-05-01 23:55
Kiedyś weterynarz rejestrował i za rejestrację płaciło się dodatkowo. Później weterynarze nie mogli już tego robić i jest to obowiązkiem właściciela. Wiąże się to z tym, że właściciel zakłada sobie konto na tym portalu i ma dostęp do danych w każdym momencie, może zatem zmienić podany tam nr telefonu albo adres zamieszkania. Przy rejestracji przez weterynarza nie było takiej możliwości i żeby zmienić dane trzeba było udać się do weterynarza, który chipa rejestrował.
- 3 0
-
2022-05-01 11:15
Niestety, to nagminne, np. u weterynarza za zarejestrowanie płacilismy dodatkowe pieniądze (niedużo)
i sprawdzaliśmy czy zarejestrował.
- 3 0
-
2022-05-01 08:54
bo psu przede wszystkim powinno się zawiesić kółko z numerem telefonu na osobnej obroży niż ta na której zaczepiona jest (2)
smycz . ,bo gdy pies się czegoś wystraszy to nie ucieka w naszą stronę tylko przed siebie wywijając się z obroży wtedy my zostajemy z obrożą i smyczą ,a pies z niczym
- 17 0
-
2022-05-04 10:38
Dobrze, gdy pies ma i szelki i obrożę (1)
- 0 0
-
2022-07-23 00:29
i telefon
bo kiedyś wystarczyło dać kartę telefoniczną z 5cioma impulsami
- 0 0
-
2022-05-01 08:52
(1)
Spisują dane aby przyporządkować je do chipa ale chipa należą zarejestrować samemu na stronie. My zostaliśmy o tym poinformowani przez weta i cały czas powtarzał, tylko nie zapomnijcie się zarejestrować. Pewnie zależy to od osoby, która chipuje.
- 24 0
-
2022-05-01 09:57
Zapewne. Moglo byc tez tak, ze bylo wszystko mowione, tylko nie trafilo na podatny grunt :)
- 5 1
-
2022-05-02 01:35
Czip trzeba zarejestrować samemu. Np w w/w bazie. Ja kota odzyskałam właśnie dzięki temu. Bo co z tego, że kot ma czip, jeśli nie widnieje w bazie danych żadna informacja o jego opiekunie. Za rejestrację czipa jest pobierana opłata, dlatego nikt tego za nas nie zrobi.
- 17 1
-
2022-05-01 08:30
A może Miziowi nie pasowało u pani Marty. (16)
I wybrał wolność . O tym nikt nie pomyślał.
- 18 28
-
2022-05-01 10:51
Serio!?? (6)
Mizio żył z nami 9 lat zanim zginął!! Miał kochająca rodzinę, brata kota. Nie przeszkadzało mu wylegiwanie się na podusi i mruczenienie do nas!! Proponuję się zastanowić zanim pisze się takie oceny!! Jego zaginięcie było dla wszystkich bardzo bolesne. I skoro tak źle mu było u nas, to pewnie to, że teraz wtulał się w nas i odpoczywa, to też przewinienie. Kolejny pseudo znawca kotów!!
- 10 1
-
2022-05-01 22:40
Fakty jednak są takie, że ten kot "dał w długą" i wracać do domu nie miał zamiaru (1)
Coś go do takich decyzji skłoniło. A nie został schwytany gdzieś i uwięziony, bo sami podaliście, że kilka miesięcy potem biegał wam koło samochodu i nie dał się złapać w celu zawiezienia z powrotem do domu, co pewnie przewidywał. Koty są różne i miewają swoje "odbicia".
- 1 3
-
2022-05-02 02:19
wystarczyło, że się czegoś wystraszył na dworze
np. psa i w szoku uciekł na oślep, potem mógł już nie znaleźć drogi powrotnej, koty nie mają takiego węchu jak psy, żeby wrócić z paru kilometrów
- 1 0
-
2022-05-01 15:33
(1)
A ja proponuję, abyś jako właścicielka zastanowiła się nad bezpieczeństwem swojego kota. Nie wypuszczaj go samopas, bo już nie będzie miał tyle szczęścia.
- 1 0
-
2022-05-01 19:55
A gdzie jest napisane, ze wypuszczam samopas?
Ludzie serio czytajcie ze zrozumieniem. Wyciągnijcie z tego tekstu po prostu jakieś wnioski. Takie ma mieć przesłanie.
- 1 1
-
2022-05-01 14:32
jeszcze nie wiesz, ze to portal trolli? (1)
- 4 1
-
2022-05-01 20:09
Niestety tak!!
Trochę teraz żałuję, że wogole się zgodziłam na opisanie tej historii! Dramat!! Ludzie serio chyba się nudzą w życiu marnując czas ;)
- 1 1
-
2022-05-01 10:15
jak się wygrzał i najadł, to mu się znudziło. (1)
jak zmarzł i zmizernial i się zestarzał, to powrócił w domowe pielesze.
- 2 2
-
2022-05-01 10:55
Hahha...
Super teoria!! Pewnie!! Tak sobie usiadł pomyślał, a teraz sobie wrócę... Odnalezienie zaginionego kota czesto graniczy z cuden niestety.
- 3 1
-
2022-05-01 08:37
Może tak być , ale raczej nie wydaje mi się (6)
- 4 2
-
2022-05-01 08:39
A mi się wydaje . (5)
Kto by był szczęśliwy po wycięciu . Zrobili mu krzywdę to uciekł.
- 5 11
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.