• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Maks: dostojny kocur szuka domu

Agnieszka Majewska
24 października 2020 (artykuł sprzed 3 lat) 
Maks bardzo tęskni za bliskością ludzi. Po kilku dniach rozłąki ze swoimi wolontariuszami wręcz "przykleja" się do nich i próbuje nadrobić czas, kiedy był sam i czekał. Maks bardzo tęskni za bliskością ludzi. Po kilku dniach rozłąki ze swoimi wolontariuszami wręcz "przykleja" się do nich i próbuje nadrobić czas, kiedy był sam i czekał.

W cyklu "Adopcje zwierzaków" przedstawiamy podopiecznych schronisk, fundacji i domów tymczasowych w Trójmieście, którzy od miesięcy, a nawet lat, czekają na wymarzony dom. Może to ty odmienisz ich życie? Ostatnio pisaliśmy o pięknej suczce Gai, okrutnie zaniedbanej przez człowieka, dziś szukamy domu dla kocura Maksa.



Maks został przyjęty do schroniska Sopotkowo w ubiegłym roku. Opiekun tłumaczył, że to ze względu na wzrastającą agresję kota.

- Od tego czasu minął już ponad rok, więc zdążyliśmy Maksia poznać... Sądzimy, że znalezienie dla niego domu jest możliwe i kocur nie będzie sprawiać dużych trudności nowym opiekunom - przekonuje wolontariuszka, która regularnie odwiedza Maksa w jego boksie.
Maksiu mieszka sam, ponieważ niezbyt dobrze reaguje na inne koty. Od razu dodajmy, że to się zdarza dość często i nie jest wyjątkową cechą tylko Maksa. Tłumaczy nam to pracownik, opiekun zwierząt w Sopotkowie:

- Nasze koty zwykle mają za sobą trudną historię, na przykład są zbyt szybko odebrane matce. Jeśli taki kilkutygodniowy maluszek będzie się wychowywał samotnie, tzn. bez innego kota w otoczeniu, to w przyszłości może reagować z wrogością lub strachem na pojawienie się innego kota na swoim terytorium. Nasz Maks tak właśnie się zachowuje, więc osobom zainteresowanym adopcją Maksa nie rekomendujemy "dokocenia", tzn. wprowadzenia Maksa jako drugiego kota w domu. Powinien zostać jedynakiem.
Maks bardzo tęskni za bliskością ludzi. Po kilku dniach rozłąki ze swoimi wolontariuszami wręcz "przykleja" się do nich i próbuje nadrobić czas, kiedy był sam i czekał. Wtedy najlepiej jest rozłożyć się na kocyku, na przykład czytając książkę i pozwalając Maksowi wyłożyć się tuż obok, "plecy w plecy".

  • Maks bardzo tęskni za bliskością ludzi. Po kilku dniach rozłąki ze swoimi wolontariuszami wręcz "przykleja" się do nich i próbuje nadrobić czas, kiedy był sam i czekał.
  • Maks bardzo tęskni za bliskością ludzi. Po kilku dniach rozłąki ze swoimi wolontariuszami wręcz "przykleja" się do nich i próbuje nadrobić czas, kiedy był sam i czekał.
  • Maks bardzo tęskni za bliskością ludzi. Po kilku dniach rozłąki ze swoimi wolontariuszami wręcz "przykleja" się do nich i próbuje nadrobić czas, kiedy był sam i czekał.

Niektórzy widzą u Maksa podobieństwo do przedwojennego kelnera - w białej koszuli i w czarnym garniturze, okazałym, poważnym, z przenikliwym spojrzeniem i majestatycznym krokiem. Inni z kolei twierdzą, że Maks jest jak stary kawaler - siedzi sobie w swoich ulubionych kątach, ma swój tryb dnia i codzienne rytuały, które z namaszczeniem powtarza... tak jak przy karmieniu: zawsze podchodzi z tej samej strony oczekuje tych samych czułości, wtedy dopiero może się zabrać za jedzenie.

- Kolejny uroczy nawyk Maksa to "ugniatanie" łapkami, opiekunowie kotów wiedzą doskonale, co mam na myśli. Ja sądzę, że tak właśnie Maks wyraża szczęście i poczucie bezpieczeństwa. Podobno w ten sposób koty okazują też więź, jaka ich łączy z człowiekiem, a wręcz - jak to koty! - przekazują nam informację, że jesteśmy ich własnością, należymy do stada.

- To jest naprawdę wzruszające obserwować, jak postawny, dorosły kot okazuje radość na widok ludzi, którzy go odwiedzają. Wszyscy Maksa znają z tej potrzeby głaskania i tulenia się. Ale nie każdy wie, że Maks bardzo lubi też zabawę z wędką! Potrafi gonić za piórkami na patyku niczym mały kociak! A my go już zdefiniowaliśmy jako kanapowca, a tu proszę! - śmieje się wolontariuszka, demonstrując, co potrafi Maks.
Czy rzekoma agresja ma lub miała miejsce?

- Ogólnie rzecz biorąc, Maks jest spokojny, choć zdarza się, że pokazuje swoje kocie nastroje... Rzeczywiście, jeśli głaskania jest za dużo, potrafi przepuścić szybki atak na rękę, ale wiele kotów tak reaguje, a Maksowi ostatnio takie zachowanie zdarza się bardzo rzadko.
Liczymy na to, że znajdzie się opiekun, którego to nie zrazi i zechce przygarnąć Maxa, który już tak długo czeka na swoją szansę. On po prostu potrzebuje spokojnego domu z dostępem do kanapy, na której wyrozumiały opiekun ustąpi mu trochę miejsca, nie musi być bardzo dużo - aby tylko się zwinąć w precelek i tak sobie troszkę razem pobyć: kot Maks ze swoim człowiekiem.

Osoby zainteresowane adopcją Maksa prosimy o zapoznanie się z procedurami adopcyjnymi oraz wypełnienie ankiety przedadopcyjnej -> tutaj
(ze względu na pandemię zmienił się proces adopcyjny).

Miejsca

Opinie (14) 5 zablokowanych

  • Jak mój

    Kropek.

    • 21 1

  • Podoba mi sie ze uzywaja slowa opiekun, a nie wlasciciel

    • 36 1

  • Dostojny kocur?

    Jak znajdzie milion dolarów, nierobaczywy oczywiście, to biorę :)

    • 10 17

  • bardzo fajny

    tylko już mam 3 koty... ale gdybym nie miał to bym przygarnął

    • 25 3

  • Piękny kocur

    • 25 0

  • Ugniatanie, to zwyczaj z maleńkości, żeby mleko płynęło.

    • 16 0

  • Jest super! Szkoda, że nie mam warunków do trzymania zwierząt...

    • 9 0

  • Kelner? Nie żaden kelner, ale elegancik we fraku! Cudny kot!

    • 15 0

  • ładny koteł

    • 13 0

  • Lol

    Wyglada w 95% jak moj i tez ma na imie MAKS

    • 5 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Prelekcja "Pasożyt - pasażer na gapę?"

wykład, kiermasz

Otwarcie nowej ekspozycji Akwarium Gdyńskiego Morza Zimne (1 opinia)

(1 opinia)
36 zł
widowisko / show, spotkanie, imprezy i akcje charytatywne

PupiLove Targi

targi

A może nad morze

imprezy i akcje charytatywne, spacer

Najczęściej czytane