• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Miłość do zwierzaka nie idzie na urlop

Monika Bielkiewicz
15 sierpnia 2020 (artykuł sprzed 3 lat) 
Coraz więcej osób decyduje się na urlop ze zwierzakiem. Miejsc, do których można zabrać pupila, wciąż przybywa. Coraz więcej osób decyduje się na urlop ze zwierzakiem. Miejsc, do których można zabrać pupila, wciąż przybywa.

Większość osób deklaruje, że kocha zwierzęta. Można jednak odnieść wrażenie, że w okresie wakacyjnym miłość do czworonogów słabnie. Przywiązane do drzewa w lesie, wyrzucone z pędzącego samochodu, w najlepszym razie przywiezione do schroniska nie rozumieją, co się stało: dlaczego nagle straciły swoje miejsce na ziemi i ukochanego człowieka.



Hotele dla zwierząt w Trójmieście. Tu zostawisz psa, kota i chomika



Czy zabierasz na urlop swojego pupila?

Wyjazdy, zwłaszcza wakacyjne, są naturalnym elementem życia większości z nas. Niestety już na etapie decyzji o posiadaniu kota czy psa często nie bierzemy pod uwagę faktu, że nasz tryb życia i plany wyjazdowe nie idą w parze z naszym czworonogiem. Nagle zwierzę, które miało nam dotrzymywać towarzystwa, być naszym powodem do dumy albo któremu uratowaliśmy życie, adoptując je, staje się problemem. A przecież takie zwierzę nie trafia do nas na chwilę...

- Pobudki kierujące ludźmi, którzy chcą mieć zwierzę, są bardzo skrajne - mówi Agnieszka Kępka, behawiorysta, międzynarodowy sędzia kynologiczny, prowadzi szkołę Hauuu-Ward. - Kupiony przez nas rasowy pies z renomowanej hodowli może być spełnieniem marzeń, symbolem prestiżu i wzbudzać podziw znajomych czy sąsiadów. Z kolei dla adoptowanego czy przygarniętego z ulicy bezdomnego zwierzaka będziemy bohaterami, prawdziwymi wybawcami. Ważne jest to, aby pamiętać o podstawowej rzeczy, która te wszystkie sytuacje łączy: pies czy kot, które pojawiają się w naszym domu, to nie są przedmioty. Takie zwierzę staje się członkiem naszej rodziny na kilka, a nawet kilkanaście lat.

Psie serce



Nie bez kozery mówi się, że: "jeśli chcesz mieć prawdziwego przyjaciela, przygarnij psa". Agnieszka Kępka zgadza się z tym stwierdzeniem bez chwili wahania.

- Zwierzę nie ma innej twarzy - wyjaśnia. - Jest uczciwe, prostolinijne i kocha bez żadnych ograniczeń. To przyjaciel na całe życie - nie tylko pies, ale również kot, którego zachowanie jest bardzo często błędnie odczytywane przez ludzi. Koty to indywidualiści, ale podobnie jak psy bardzo przywiązują się do swojego opiekuna, tak samo intensywnie tęsknią za jego obecnością, chociaż bardzo często człowiek nie potrafi tych uczuć prawidłowo odczytać. Z psem jest łatwiej, bo całym sobą okazuje swoją miłość, tęsknotę i przywiązanie, ale kot kocha człowieka równie mocno.

Szkolenia dla psów w Trójmieście


Niezależnie od rodzaju, rasy, wieku i temperamentu posiadanego zwierzęcia jedno pozostaje wspólne: zwierzę kocha człowieka bezwarunkowo - nie interesuje go, czy jesteśmy zamożni, zadłużeni, wysocy, niscy, piękni, młodzi i aktywni, czy poruszamy się o lasce. Człowiek staje się dla niego całym światem i paradoksalnie to właśnie człowiek potrafi wyrządzić zwierzęciu największą krzywdę i zgotować mu najgorszy los.

W okresie wakacyjnym psy sa porzucane daleko od miasta, w lesie albo wyrzucane z samochodu. W najlepszym wypadku są oddawane do schroniska. W okresie wakacyjnym psy sa porzucane daleko od miasta, w lesie albo wyrzucane z samochodu. W najlepszym wypadku są oddawane do schroniska.

Gdy nadchodzi koniec świata...



Wystarczy odwiedzić tylko jedno schronisko, aby zobaczyć skalę zwierzęcego nieszczęścia i ludzkiej nieodpowiedzialności. Setki psów i kotów z bolesnym bagażem przeżyć trafiają tu pod opiekę pracowników i wolontariuszy, którzy tworzą im namiastkę prawdziwego domu.

Trafiły tu z różnych powodów: znudziły się człowiekowi, zestarzały, sprawiały kłopoty albo... przegrały z rodzinnym wyjazdem na Majorkę. To tu czekają na swoją drugą szansę. Najczęściej to właśnie lato obfituje w drastyczne historie z udziałem zwierząt: to wtedy są porzucane, przywiązywane do drzewa w lesie, wyrzucane z samochodów, a jeśli mają szczęście (!), na czas urlopu trafiają do schroniska. Zdarza się jednak, że właściciel nigdy po nie już nie wraca...

- Problem porzucania psów w okresie wakacyjnym wynika z bezmyślności - mówi Agnieszka Kępka. - Pies staje się problemem, bo w planach jest wyjazd i nagle okazuje się, że nie wiadomo, co z nim zrobić. Często ludzie nawet nie zadadzą sobie odrobiny trudu, żeby znaleźć na czas wyjazdu inny dom dla zwierzaka - oddać pod opiekę rodzinie, przyjaciołom, poprosić kogoś znajomego o pomoc. Wywożą psa do lasu, przywiązują do drzewa albo porzucają gdzieś daleko za miastem, żeby nie mógł wrócić do domu. Najbardziej przeraża mnie to, że w ten sposób postępują rodziny z dziećmi. Proszę pomyśleć, jaki przykład dają rodzice, którzy w obecności dzieci wyrzucają psa z samochodu? Czy nie boją się, że w przyszłości dzieci zrobią to samo z nimi?

Hotele dla zwierząt w Trójmieście


- Zjawisko porzucanych i oddawanych do schroniska zwierząt w okresie wakacyjnym wciąż istnieje, ale my jako schronisko miejskie z roku na rok ten problem coraz mniej odczuwamy - mówi Jarek Florek, zastępca kierownika Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt OTOZ Animals "Ciapkowo" . - Jeszcze kilka lat temu był to naprawdę ogromny problem, ale teraz mam wrażenie, że coraz więcej ludzi jest świadomych tego, że z psem można wyjechać na wakacje, poza tym coraz więcej ośrodków wczasowych, hoteli czy kwater chętnie przyjmuje gości z psami czy kotami. Powstają również kolejne hotele dla zwierząt, co skutkuje mniejszą liczbą wakacyjnych porzuceń, bo ludzie oddają swoich podopiecznych do takich placówek. Ale tak jest u nas w Gdyni, a inaczej sytuacja wygląda w małych miejscowościach i na wsi. Tam generalnie podejście do zwierząt jest inne, nie tylko w okresie letnim. Odsetek porzuconych zwierząt jest tam większy - np. właściciele nie zawsze zgłaszają się po swoje zwierzaki, które trafiły do schroniska. Przyjmują prostą zasadę, że skoro jeden pies zaginął, to znajdą sobie kolejnego, więc swojej zguby nie szukają....

Ludzie Trójmiasta: Jarek Florek, człowiek, który daje zwierzętom drugą szansę



  • Bart, podopieczny schroniska dla bezdomnych zwierząt OTOZ Animals "Ciapkowo"
  • "Zjawisko porzucanych i oddawanych do schroniska zwierząt w okresie wakacyjnym wciąż istnieje" - mówi Jarek Florek, zastępca kierownika schroniska dla bezdomnych zwierząt OTOZ Animals "Ciapkowo".
  • Jump, podopieczny schroniska dla bezdomnych zwierząt OTOZ Animals "Ciapkowo"
  • Kaktus, podopieczny schroniska dla bezdomnych zwierząt OTOZ Animals "Ciapkowo"
  • Poco, podopieczny schroniska dla bezdomnych zwierząt OTOZ Animals "Ciapkowo"
  • Ptysia, podopieczna schroniska dla bezdomnych zwierząt OTOZ Animals "Ciapkowo"
Źle traktowane czy porzucane zwierzęta przeżywają prawdziwy horror, który pozostawia w nich trwałe ślady. Boją się ludzi, są wycofane, nierzadko ze strachu reagują agresją, bo tylko w ten sposób kiedyś broniły się przed panem-oprawcą. Jest w nich też nieustanny lęk, że kiedy człowiek wyjdzie z pokoju czy mieszkania, już do zwierzęcia nie wróci.

- Przychodzą do mnie ludzie, którzy poświęcają długie miesiące na wyprowadzenie psa z traumy, jaką zafundował mu poprzedni pan - mówi Agnieszka Kępka. - Wykonują naprawdę mozolną pracę, aby pies znowu zaufał człowiekowi i odnalazł spokój. Żeby nie bał się ponownego porzucenia. I taka praca to jest dowód miłości - podkreśla. - Dlatego bardzo pochwalam adopcje, przede wszystkim dlatego, że kiedy się na nią decydujemy, kierujemy się sercem. Jest takie powiedzonko, że "adoptując jednego psa, nie zmienisz świata, ale zmieni się świat dla tego jednego psa". Ja mówię, że nie uratujemy całego świata, ale uratować jedno życie warto.

Rozłąka tak boli...



Ludzie wyjeżdżający na wakacje często decydują się na hotel dla zwierząt. Ale jest to rozwiązanie, które ma zarówno swoich zwolenników, jak i przeciwników. Są tacy, którzy zrobią wszystko, aby zwierzak pojechał z nimi na urlop.

Anna Stankiewicz-Ostaszewska, projektantka biżuterii i właścicielka sopockiego butiku Anja Coraletti, wraz z mężem i dwiema córkami jest właśnie na wyjeździe wakacyjnym w Polsce. A z nimi półroczny Borys - pies rasy border collie.

- Mogliśmy na czas wyjazdu zostawić psa pod opieką dziadków, bo oboje oszaleli na punkcie Borysa, ale to w ogóle nie wchodziło w grę - zaznacza. - Dla naszej rodziny było oczywistym, że pakujemy psa do samochodu i jedzie z nami na wakacje. To nowy członek naszej rodziny. Oczywiście odpowiednio się do tego wyjazdu przygotowaliśmy - zatrzymujemy się na noc wyłącznie w miejscach, w których zwierzęta są akceptowane, w samochodzie zawsze mamy dla niego jedzenie i wodę, żeby w trakcie naszego przemieszczania się pies miał komfort, pamiętamy o tym, że on się musi wybiegać, więc zawsze w okolicy szukamy odpowiedniego miejsca. To są nierzadko kompromisy - dzieci chcą się wykąpać w jeziorze, Borys musi pobiegać - czasami to nie jest łatwe, by znaleźć idealne rozwiązanie. Ale dajemy radę, bo on jest z naszej ekipy i jego potrzeby są tak samo ważne jak nasze. Wspaniałe jest to, że dzięki temu zwierzęciu nauczyliśmy się inaczej spędzać czas, w inny sposób wypoczywać, dzięki niemu te wakacje są po prostu inne, niezwykłe.
  • "Dla naszej rodziny było oczywistym, że pakujemy psa do samochodu i jedzie z nami na wakacje. To członek naszej rodziny" - mówi Anna Stankiewicz-Ostaszewska, właścicielka sześciomiesięcznego Borysa.
  • Borys, sześciomiesięczny border collie podróżuje w wakacje ze swoimi właścicielami

Dom na chwilę



Do schroniska dla bezdomnych zwierząt OTOZ Animals "Ciapkowo" trafiło niedawno 19 psów z Radys na Mazurach. To wynik największej w Polsce interwencji, w wyniku której schorowane i zaniedbane zwierzęta, uratowane z tamtejszego schroniska, nazywanego "mordownią", mają teraz szansę na lepsze życie w placówkach na terenie całej Polski.

Trudno uwierzyć, że właściciele Radys zarabiali na bezdomności psów i kotów i jednocześnie w tak okrutny sposób traktowali swoich podopiecznych. Teraz uratowane zwierzęta czekają na drugą szansę i na swojego człowieka m.in. tu, w "Ciapkowie".

Z Jarkiem Florkiem spotykamy się tuż po jego trójmiejskiej interwencji. Dzień jak co dzień - dzisiaj pojechał na kontrolę, sprawdzał, czy zgłoszony do interwencji pies żyje w lepszych warunkach niż ostatnio, kiedy odebrał niepokojące zgłoszenie. Gdyby warunki się pogorszyły, zwierzę zostałoby odebrane właścicielowi - to ostateczność. Tu w gdyńskim schronisku swój dom znalazły właśnie takie zwierzęta, ale również te porzucone przez właścicieli, te, które uznali za kłopotliwe, a czasami komplikujące im plany...

  • Do schroniska dla bezdomnych zwierząt OTOZ Animals "Ciapkowo" trafia ok. tysiąca zwierzaków rocznie.
  • Mycha, uratowana ze schroniska w Radysach, czeka na nowy dom w gdyńskim "Ciapkowie".
  • Jarek Florek, zastępca kierownika schroniska dla bezdomnych zwierząt OTOZ Animals "Ciapkowo", z Pontonikiem uratowanym z Radys.
  • Sabinka, uratowana z Radys, czeka na nowy dom w schronisku dla bezdomnych zwierząt OTOZ Animals "Ciapkowo".
W okresie wakacyjnym właśnie przez wzgląd na wyjazdy wypoczynkowe liczba adopcji w schroniskach spada. Gdy tylko lato się kończy i ludzie wracają do normalnego, powakacyjnego życia, znajdują czas na przygarnięcie przyjaciela. Nierzadko pod wpływem dzieci, które za wszelką cenę chcą mieć zwierzątko.

- Przede wszystkim ludziom chętnym, by adoptować psa czy kota, uświadamiamy, że adopcja zwierzęcia nie może być kaprysem dziecka, bo pełną odpowiedzialność za adoptowane zwierzę zawsze ponosi dorosły - podkreśla Jarek Florek. - Ludzie często nie mają świadomości, że kilkuletnie dziecko nie poradzi sobie na spacerze z psem - silnego i dużego nie utrzyma na smyczy, z kolei wychodząc na spacer z małym, jest narażone np. na atak innego biegającego swobodnie psa.

Weekend za miastem ze zwierzakiem - hotele i pensjonaty


- Decyzja o posiadaniu zwierzęcia to naprawdę sprawa życia i śmierci - mówi Agnieszka Kępka. - Niezwykle istotne jest, aby przed przygarnięciem lub kupieniem psa zastanowić się, czy nie wyrządzamy mu tym krzywdy. Należy rozważyć, jak spędzamy wakacje, jaki prowadzimy tryb życia, ile pracujemy. Bierzemy psa i skazujemy go na 10-godzinną samotność w domu? Barbarzyństwo! - oburza się. - Inną sprawą jest również np. pies rasowy, którego chcemy wziąć ze schroniska. Ostrzegam przed adopcją takiego psa - nie bez powodu znalazł się w schronisku, może być problematycznym osobnikiem i przysporzyć nam olbrzymich kłopotów. Jeżeli natomiast pies pojawia się w naszym domu na prośbę dzieci, pamiętajmy, że one za kilka lat albo za chwilę będą miały swoje sprawy, swoje zajęcia, wyjścia z przyjaciółmi, randki, wyjazd na studia, a pies to obowiązki i finalnie to my zostaniemy z tym zwierzakiem. A on niezależnie od pogody i pory roku potrzebuje codziennie min. 45 minut spaceru, obecności i bliskości człowieka, jego atencji i miłości. Nie masz czasu? Nie bierz psa.
- Adopcja to nie jest błyskawiczny proces, wymaga kilku etapów, aby zakończyła się pełnym sukcesem - podkreśla Jarek Florek. - Musimy sprawdzić wiele czynników: czy pies będzie miał odpowiednie warunki, czy w domu są dzieci albo zwierzęta, czy potencjalny właściciel będzie umiał sobie z tym psem poradzić, np. na spacerze. Ważne jest również to, czy pies odnajdzie się w nowym domu - dlatego jednym z etapów jest m.in. jednodniowa próbna wizyta w domu przyszłych właścicieli. Niektórzy irytują, się, że utrudniamy sprawę, mówią, że chyba łatwiej o adopcję dziecka niż psa, ale my mamy na uwadze dobro tego zwierzaka, które po pierwsze dużo przeszło, a po drugie powinno trafić do domu, który spełni jego potrzeby. Trudno sobie wyobrazić, żebyśmy seniorowi wydali młodego energicznego pieska, który jest silny, potrzebuje się wybiegać i wymaga od właściciela odpowiedniej energii, aby zapanował nad nim podczas spaceru. Często starsi ludzie dzwonią do nas, dziękując, że namówiliśmy ich na wybór innego zwierzęcia - dopasowanego do ich trybu życia, stanu zdrowia i sprawności. Poza tym taka szczegółowa analiza i sprawdzenie wszystkich aspektów skutkuje tym, że adoptowane u nas psy już do nas nie wracają.
  • "Chcesz mieć zwierzę? Pamiętaj, że będziesz z nim do końca dni. Jego lub twoich" - mówi Agnieszka Kępka, behawiorysta, międzynarodowy sedzia kynologiczny.
  • "Szczegółowa analiza i sprawdzenie wszystkich aspektów adopcji skutkuje tym, że adoptowane u nas zwierzęta już do nas nie wracają" - mówi Jarek Florek, zastępca kierownika schroniska dla bezdomnych zwierząt OTOZ Animals "Ciapkowo".
W schronisku "Ciapkowo" są różne zwierzęta - młode i zdrowe, psy wymagające specjalnego traktowania i odpowiedniej pielęgnacji, duże pieski, które potrzebują domu z ogrodem i aktywnego pana, koci inwalidzi, trwale okaleczone przez człowieka znajdki, płochliwe kocięta czy psi seniorzy, którzy czekają na spokojny dom, w którym w miłości dożyją swoich dni. Każdy z nich czeka na swojego człowieka. Mądrego.

- Dojrzewanie do decyzji o psie trwało w naszej rodzinie dwa lata i przyznaję - głosem rozsądku był tu mój mąż - mówi Anna. - Ale braliśmy pod uwagę wszystko: wiek naszych dzieci, nasz tryb życia, warunki mieszkaniowe, nasze pomysły na wyjazdy wakacyjne. Było dla nas i jest nadal oczywistym, że pies to obowiązki. Wszyscy uczestniczymy w jego wychowywaniu, skorzystaliśmy z pomocy fachowców, żeby go ułożyć i żeby się dowiedzieć, czego taki pies potrzebuje - to, że miłości - to oczywiste, ale w grę wchodziły również inne potrzeby, charakterystyczne dla jego rasy. Ta decyzja była bardzo świadoma i mogę powiedzieć, że naszą sytuację mogę określić jako "win-win" - obie strony są bardzo szczęśliwe.
- Podkreślam z mocą: decydując się na każdego psa, czy kupionego, czy adoptowanego, trzeba się do tego porządnie przygotować - to decyzja na najbliższych kilkanaście lat - zaznacza Agnieszka Kępka. - Chcesz mieć zwierzę? Pamiętaj, że będziesz z nim do końca dni. Jego lub twoich.

Miejsca

Opinie (43)

  • Beagle to najwspanialsze pieski (5)

    Mam aż czrety, adopciaki kochane. Nie kupujcie-adoptujcie.

    • 18 7

    • Co za kmiot I buc minusuje?

      Napisz chociaż dlaczego się nie zgadzasz, ziemniaku.

      • 3 1

    • nie stosuj uproszczen, bo wielu ludzi lapie sie na te hasla a potem psy wracaja z adopcji do schronisk (2)

      • 1 1

      • to wina nie haseł , a tych nieodpowiedzialnych ludzi, którzy ,,łapią się", bo inaczej nie potrafią (1)

        Hasła są dobre, tylko ludzie głupi i bez serc, bez wyobraźni. Załapują się na każdą promocje w markecie, choć nie potrzebują zakupionych rzeczy. Nie mają poczucia odpowiedzialności, brak im życzliwości. adoptują zwierzęta i mylą to z zakupem zabawki- pierwsze problemy i zwrot.

        • 1 0

        • wciaz upraszczasz i epatujesz emocjami

          • 0 0

    • Też mam beagle to mój królewicz,:)

      • 0 0

  • A mój..

    zawsze z nami jeździ i bardzo to lubi. Zwiedził Roztocze, mieszkał w Wilnie, Lublinie, Kielcach, Łodzi, W-wie, na Słowacji.... no w końcu to członek rodziny. Kochamy naszego Hasiora.

    • 25 4

  • Dziękuje Ciapkowo (4)

    Mamy od Was psa. Przestawił nam świat do góry nogami. W domu często wyglada jak na wysypisku śmieci. Trzeba zmieniać nawyki. Na talerzu ani blacie nie można zostawić nic na minutę bo znika. Etc etc.
    Ale jedno wiem. Mogę się złościć na niego i wkurzać o demolkę. Ale wiem ze on to robi nieświadomie. Przez lata nie miał domu i miłości. Teraz dostał bezwarunkową od nas i to jest jego podziękowanie.
    Nie wyobrażam sobie życia bez tego psa. Jeśli tylko mogę on idzie ze mną. A to jego spojrzenie kiedy wpatruje się oczami pełnymi miłości potrafi zrekompensować każde zmartwienie i dać sile.
    Ja jestem jego całym światem ale on jest moim całym światem. I to jest prawdziwy przyjaciel. Na dobre i złe.

    • 31 3

    • dobrze,oj dobrze prawi

      • 6 2

    • proszę skorzystać z psiego tresera i będzie super ,a przy okazji dowiesz się bardzo duzo o swoim czworonogu

      • 4 1

    • Hejterzy są wszędzie (1)

      Ci co dali tu minusy to albo zawodowi hejterzy ( trole ) albo bezmózgi bez ludzkich uczuć.

      • 5 3

      • Nie ma sie co nimi przejmować, hejtują zawsze i wszystko, także swoje życie

        • 0 0

  • pan binkul

    • 1 0

  • (9)

    10h pies w domu - barbarzyństwo?! Co za dziwna teza. Nie oszukujmy się, wszyscy pracujemy, tzn. nikt nie powinien brać psa, bo pracuje, a przez pracę nie ma czasu na psa, ani kota. No chyba, że emeryci, renciści, bezrobotni i dzieci :-) W sumie taki dziadek 60-letni niech weźmie psa - jakie to odpowiedzialne :) albo ten bezrobotny, z patalogicznej rodziny - ma dodatek, 500 plus :) może jak nie wpadnie w cug, to wyjdzie z psem :) Dzieci niech też biorą, wrócą ze szkoły, to pójdą z takim psem ze schroniska o trudnej historii na dwór. Najgorzej, jak takie dziecko opiekuje się psem, bo Grażynka w domu leży na kanapie. Kogo spotykam na spacerze, to mówi, że pies zostaje w domu 10 godzin. Człowiek pracuje 8 godzin + dojazd do domu. I tacy ludzie maja psy i dają im ciepło i prawdziwy dom.

    • 25 15

    • Szczeniaki nie powinni być adoptowane przez ludzi starszych tylko starsze psy bo gdy starsi ludzie (2)

      zemrą lub zachorują wtedy rodzina bije się o spadek a psa się wywala

      • 9 3

      • starszych czyli jakich? (1)

        • 2 0

        • 60 +

          • 0 0

    • Wszyscy którzy biorą 500 + to patologia wg ciebie. Oglądasz za dużo mainstreamowej tv

      • 4 2

    • o czym prawisz?

      • 0 0

    • młoda osobo, zwracam uwagę,że 60-letni mężczyzna,to jeszcze nie dziadek. (1)

      • 7 0

      • :) Miałam na myśli czlowieka w wieku ponad 60 lat- nie jest błędem określenie go mianem ,, starszy człowiek"

        Choć i młodszy człowiek może być dziadkiem (babcią) w znaczeniu zastępowalności pokoleń w jego rodzinie.

        • 0 1

    • (1)

      No i nie powinni brać, jeśli w domu przez 8 godzin nikogo nie ma... Pies nie powinien być w co drugim domu, tylko w takim miejscu, jakie mu zapewni odpowiednie życie.
      Gdyby wszyscy odpowiedzialnie podchodzili, to by schroniska dla zwierząt nie miały racji bytu. A ludzie puszczają swobodnie - nawet w obcym miejscu, kilkadziesiąt kilometrów od domu - pozwalają się psom mnożyć, nie kastrują, nie sterylizują itd. Ale życia sobie bez swojego przyjaciela - przyjaciela na weekend i dwie godziny dziennie w tygodniu - nie wyobrażają.
      Mam takich "dziadków" w bloku na emeryturze. Mieszkanie z ogródkiem, piesek na spacerze 5 razy dziennie, ciągle z panią po ogródku chodzi, ona uczy go sztuczek, rzuca piłeczkę.
      Mam też nad głową dwoje pracujących, których pies ujada od 5:30/6 do co najmniej 8 - bo wychodzą do pracy, a jemu się świat przewraca...

      • 2 1

      • A ja zawsze wtedy pytam czy lepiej temu psu jak siedzi 10h sam w domu, ale wie, że jego człowiek wróci, niż jak siedzi w schronisku 24h/dobe bez nadziei na lepszy czas?

        • 1 0

  • Okropny tytuł na głównej.

    Mamy zadbać o psa w czasie urlopu, kiedy indziej nie?

    • 7 6

  • (2)

    Do 2015(do epoki 500+) był rozmiar beczek i innego upuszczania dzieci. Jaka refleksja? Mamy czasy mody na bycie miłośnikiem zwierząt to nagle wszyscy nadają na tych falach i mamy lans na ten trend.

    • 8 4

    • weż leki

      • 0 2

    • Wszystkie opinie są przez jednego durnia minusowane

      Na pewno jakiś zwyrol I psychopata, bo normalni ludzie uwielbiają psiaki.

      • 4 3

  • Ludzie to zwyrole!

    Krzywda na potęgę biedne Zwierzęta i nie ponoszą kary ! Niezależne polskie sądy maja gdzieś los Zwierząt! Wstyd!

    • 9 1

  • Bardzo "madre" zdjecie. Pies luzem w kabrio. Gratuluje redakcji! (2)

    • 6 3

    • To zdjęcie poglądowe, niekoniecznie sugeruje , że pies jest w jdącym aucie, a raczej, że leży w aucie podczas postoju,

      czy przed założeniem szelek i wpięciem ich w klamry do wpinania pasów bezpieczeństwa.

      • 0 0

    • Broda kierowcy ochroni ich przed każdym lichem, które nie śpi

      • 0 0

  • coraz czesciej zastanawiam sie dlaczego c zy to w tv i to publicznej czy to w reklamach a nawet coraz czesciej w sluzbach wystepuja osoby , ktore wstydza sie swojego wygladu i zapuszczaja zarost na mehmeta.jak mam zareagowac gdy podejdzie do mnie mehmet w mundurze , czy mam uwierzyc ze to oryginal.

    • 1 4

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Prelekcja "Pasożyt - pasażer na gapę?"

wykład, kiermasz

Otwarcie nowej ekspozycji Akwarium Gdyńskiego Morza Zimne (1 opinia)

(1 opinia)
36 zł
widowisko / show, spotkanie, imprezy i akcje charytatywne

PupiLove Targi

targi

A może nad morze

imprezy i akcje charytatywne, spacer

Najczęściej czytane