• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Pomogli 931 bezdomnym kotom z Gdańska

Joanna Skutkiewicz
26 grudnia 2019 (artykuł sprzed 4 lat) 
W Gdańskiej Całodobowej Lecznicy Weterynaryjnej Zwierzyniec przy Kartuskiej w Gdańsku wyleczono ponad 930 bezdomnych kotów przez cztery miesiące. W Gdańskiej Całodobowej Lecznicy Weterynaryjnej Zwierzyniec przy Kartuskiej w Gdańsku wyleczono ponad 930 bezdomnych kotów przez cztery miesiące.

W ramach Budżetu Obywatelskiego w Gdańsku, w 2019 roku udało się pomóc tysiącom bezdomnych kotów. W kontekście opieki nad zwierzętami, miasto zostało podzielone na sześć rejonów, z których aż cztery obsługiwała lecznica weterynaryjna Zwierzyniec przy ul. Kartuskiej. Przez cztery miesiące udało się przyjąć na leczenie ponad 930 kotów, wykonać około 600 sterylizacji i... wyadoptować niektóre ze zwierząt. Kilka z nich czeka jeszcze na nowe domy.




Jednym z działań lecznic współpracujących, było wydawanie karmy dla wolno bytujących kotów. Społeczni Opiekunowie Kotów, ujęci na liście miasta Gdańska, mogli zgłaszać się po karmę dla swoich podopiecznych. Z samej lecznicy Zwierzyniec wyszły w ten sposób cztery tony karmy w zaledwie cztery miesiące. Najważniejszą i najbardziej angażującą częścią działalności było jednak leczenie kotów wolno bytujących na terenie miasta Gdańska.

- Wychodząc naprzeciw tak dużej liczbie pacjentów, zdecydowaliśmy się w budynku lecznicy utworzyć stacjonarny szpital przeznaczony tylko dla kotów z tej akcji - mówi Izabela Tomczak-Zabrocka, właścicielka Gdańskiej Całodobowej Lecznicy Weterynaryjnej Zwierzyniec. - W szpitalu znalazło się około 25 miejsc, gdzie koty przebywały pod 24-godzinną opieką lekarzy weterynarii. W trakcie trwania programu zdarzyły się przeróżne sytuacje: od odpchlenia i odrobaczenia po bardzo skomplikowane urazy, niekiedy wymagające długotrwałego leczenia.
Czytaj także: Miłość warta miliony. Jak gdańszczanie wspierają koty

Bezdomne koty - chore, ranne i wymagające opieki - przynoszone były nie tylko przez karmicieli. Zwierzę potrzebujące pomocy mógł przyprowadzić każdy. Jedynym warunkiem było to, aby kot był "mieszkańcem" danego rejonu Gdańska.

  • W Gdańskiej Całodobowej Lecznicy Weterynaryjnej Zwierzyniec przy Kartuskiej w Gdańsku wyleczono ponad 930 bezdomnych kotów przez cztery miesiące.
  • Do lecznicy każdego dnia przynoszonych było wiele kotów.
  • W Gdańskiej Całodobowej Lecznicy Weterynaryjnej Zwierzyniec przy Kartuskiej w Gdańsku wyleczono ponad 930 bezdomnych kotów w 4 miesiące.
  • Jeden z kotów, które czekają w lecznicy na nowy dom.

Od odpchlenia po poważne operacje



Do lecznicy trafiały koty nie tylko po wypadkach, lecz także z przewlekłymi i ostrymi stanami chorobowymi. Każdorazowo przy okazji leczenia były również kastrowane i sterylizowane oraz odrobaczane i odpchlane. Jeśli istniała potrzeba przetrzymania ich w szpitaliku dłużej, zostawały tam na koszt lecznicy tak długo, jak było ku temu wskazanie.

Zaangażowanie mieszkańców Gdańska



- Należy wspomnieć o roli mieszkańców Gdańska, którzy tak bardzo zaangażowali się w bezinteresowną pomoc bezdomnym kotom - mówi właścicielka lecznicy. - Bez ich udziału nie udałoby się dotrzeć do tylu wymagających pomocy kotów. Na szczególne wyróżnienie zasługuje grono stałych karmicieli bezdomnych kotów, również stale współpracujących z trójmiejskimi fundacjami, wśród nich pan Krzysztof Kowalewski, który z niesamowitym zaangażowaniem od wielu lat poświęca swój czas i środki na pomoc tym bezbronnym zwierzętom. Pan Krzysztof był naszym niestrudzonym łącznikiem pomiędzy miejscami bytowania kotów, naszą lecznicą, a w niektórych przypadkach także... nowymi domami dla leczonych zwierzaków.
Dzięki akcji Budżetu Obywatelskiego, wiele kotów, zamiast wrócić na ulice, znalazło swoich kochających opiekunów i własny kąt w nowym domu. Mowa nie tylko o kociętach, lecz także o dorosłych osobnikach, które okazały się wyjątkowo przyjaznymi, towarzyskimi zwierzakami.

Domy znalazły między innymi Filuś, kot z połamaną łapką, o którego zdrowie walczono przez ponad dwa miesiące. Jego łapy nie udało się uratować, ale kocurek szybko znalazł kochającego opiekuna. Było też 11 kociąt, które trafiły do lecznicy w nieciekawym stanie; dziś wszystkie, całkiem zdrowe, cieszą się życiem w nowych domach.

- Jesteśmy ogromnie wdzięczni za możliwość niesienia pomocy bezdomnym kotom na bardzo wysokim i godnym poziomie - mówi właścicielka lecznicy. - Do tej pory nasza działalność związana z bezdomnymi zwierzętami skupiona była na Gdyni, lecz z całą pewnością możemy stwierdzić, że decyzja o rozszerzeniu tejże działalności o Gdańsk to był świetny pomysł. Mieszkańcy Gdańska, tak licznie pomagający nam udzielać pomocy biednym zwierzakom, to prawdziwe anioły, co będziemy wielokrotnie powtarzać. Ludzie ci poświęcili mnóstwo swojego czasu, a także ponieśli koszty, by dostarczyć koty do naszej lecznicy. Jesteśmy tym naprawdę poruszeni.
  • Spośród 11 kociąt, wszystkim udało się znaleźć opiekunów.
  • Spośród 11 kociąt, wszystkim udało się znaleźć opiekunów.
  • Spośród 11 kociąt, wszystkim udało się znaleźć opiekunów.
  • Filuś - jego nogi nie udało się uratować, ale zyskał nowy dom.

Czekają na nowe domy



W lecznicy przebywa jeszcze sześć kotów, które - pomieszkując w szpitaliku na koszt lecznicy - czekają na nowych właścicieli. Są to koty zdrowe, wykastrowane, odpchlone i odrobaczone. Do pełni szczęścia brakuje im już tylko opiekuna, który zechce przygarnąć je do swojego domu. Osoby, które chciałyby adoptować któregoś z nich, proszone są o kontakt z lecznicą.

Więcej kotów do adopcji w Trójmieście


  • W Gdańskiej Całodobowej Lecznicy Weterynaryjnej Zwierzyniec przy Kartuskiej w Gdańsku wyleczono ponad 930 bezdomnych kotów w 4 miesiące.
  • Megi, obecnie Tonka - znalazła dom po trzytygodniowym leczeniu.

Miejsca

Opinie (102) 9 zablokowanych

  • Brawo! (4)

    • 109 12

    • problemy pierwszego świata (3)

      żałosne...

      • 0 12

      • Problem pierwszego świata numer 1 :
        Narzekanie na problemy pierwszego świata.

        • 5 0

      • Żeby było tu czysto, to trzeba o te zwierzęta dbać.

        Bo inaczej będzie, jak w trzecim świecie.

        • 2 0

      • A ty co zrobiłeś?!

        Podpisałeś petycję online? Wystarczy prawda?!

        • 1 0

  • kocham koty (1)

    co roku przekazuje 1% podatku na tą klinikę wspaniali ludzie pomagajacy zwierzętom

    • 103 20

    • Możesz jeszcze wspierać

      Stowarzyszenie Kot w Potrzebie. Za każdą złotówkę będą wdzięczni

      • 5 0

  • (4)

    Uwielbiam koty.W domu mam kotkę przygarnięta z działki.Codziennie chodzę na działkę karmić koty.Niektore nie podchodzą nawet do mnie,a niektóre to muszę wymiziac,bo nie ustapią.Wiele z nich już poginęło.Ale myślę,że to ludzie się do tego przyczynili.Ale chodzę,bo kto mi zabroni?Za to działka wolna od szczurów,nornic i innych szkodników.Dzisiaj też się wybieram,bo pewnie już smyki czekają.Sprawia mi to dokarmianie przyjemność i tyle.Oby tylko zdrowie dopisywało.

    • 131 16

    • (3)

      Od weterynarza dostanie p tabletki i podaje sie z jedzeniem. Trzeba kontrolować rodzenie sie dzikich kotów a nie tylko opiekować. Kocham koty ale ...umiar podstawa.

      • 16 4

      • One są sterylizowane i kastrowane.

        • 34 0

      • Nie podaje się kotom tabletek bo dzieki nim cierpią z powodu ropomacicza a poza tym na pewno są (1)

        sterylizowane , nie dyskutuj w temacie którego nie znasz , nie ma dzikich kotów dzikie zwierzęta mieszkają w Afryce

        • 5 0

        • Twoja odpowiedź jest słuszna, ale o jedno zdanie za długa i zamienią ją w *pyskówkę*

          • 0 2

  • Wspaniali lekarze (3)

    Mamy kota Romka, którego adoptowaliśmy właśnie dzięki tej klinice. Był podwórzowym kotem, który został przez kogoś brutalnie poturbowany. Zajęli się nim lekarze z tej kliniki, wyleczyli, wykastrowali, a kiedy przyszedł czas odebrania kota z lecznicy, postanowiliśmy, że nie wypuścimy go na osiedle na niepewny los śmietnikowego kota. Został u nas i ma się dobrze. Wspaniały z niego zwierzak. Dziękujemy bardzo miłym ludziom ze Zwierzyńca w imieniu własnym i Romka.

    • 102 7

    • (1)

      Szkoda że nie ma więcej tak szlachetnych ludzi wtedy nie byłoby bezdomnych zwierząt

      • 17 2

      • Przygarnij zwierzynę z lasu bo jest bezdomna hahaha

        • 0 1

    • wyleczyli i... wykastrowali?

      ojej, jak to miło z ich strony... a co, kot miał raka jąder??

      • 0 5

  • Brawo

    Brawo

    • 59 7

  • Czas stworzyć jakiś system ubezpieczeń zdrowotnych dla zwierząt, mamy XXI wiek a nasze relacje ze zwierzętami (3)

    są na poziomie średniowiecza......dla człowieka one nie chorują nie czują bólu, nie przeżywają traumy.
    Większość z nas tak myśli dla wygody, by nie czuć się odpowiedzialnym za wywalenie kota za drzwi bo jedziemy na urlop.
    Nieludzkie i barbarzyńskie jest traktowanie zwierząt jak przedmioty bo taki status prawny mają one w naszym prawodawstwie. Powinno się zabezpieczyć też byt zwierzęcia po śmierci właściciela.... chata, sprzęt, wszystko co można opchnąć za kasę, spadkobierca z reguły chętnie przyjmuje. Zwierzę najczęściej dostaje kopa za drzwi. Sytuacja zwierząt bezdomnych poprawia się z roku na rok , ale tempo tego procesu jest mniej niż żółwie za wolno i za dużo ludzi zwiększa opór widząc innych w działaniu na rzecz dobrostanu naszych braci mniejszych.

    • 76 15

    • W sumie racja

      Zwierzęta mogłyby przeznaczać te 10% dochodu ze swojej pracy na leczenie i godną emeryturę.

      • 6 9

    • to nie działa.

      jeśli ludzie porzucają zwierzęta kilka chwil po ich adopcji ze schronisk to wyobraź sobie, co będą z nimi robić, jeśli okaże się, że mogliby dostać jeszcze kasę z ubezpieczenia za okaleczone, chore lub martwe zwierzę.

      to jest polska.

      • 5 0

    • zgadzam sie jeszce powino sie budowac szpitale ,przychodnie szkoły i uniwersytety :)

      • 0 1

  • Nic dodać nic ująć

    Pozdrawiam i życzę wszystkiego naj dla was i zwierząt.

    • 62 3

  • Nie wiedziałam, że tych kotów jest dużo.

    Ogrom wykonanej pracy! Brawo!

    • 51 3

  • (5)

    Bez przesady z tą kastracją i sterylizacją bo za chwilę te koty
    przestaną się zupełnie rozmnażać. Jeszcze trochę i nie będzie
    ani jednego. A wtedy będą szczury.

    • 19 73

    • (4)

      Kot dokarmiany szczura nie zabije.

      • 9 15

      • byle co jesz i byle co piszesz , koty nie zabijają zwierzaków dla jedzenia tylko mają

        wysoko rozwinięty instynkt łowiecki ,a by były w łowach silne i zdrowe muszą być karmione.

        • 12 2

      • Czasem tak czasem nie. Różnie z tym bywa. Należy jednak pamiętać że
        sama obecność kotów działa zniechęcająco na szczury. Są one inteligentne
        i wiedzą że nie opłaca się zakładać gniazda tam gdzie ma się naturalnego
        wroga w postaci kota. U mnie na osiedlu są koty a widok szczura to wyjątkowa
        rzadkość.

        • 11 0

      • To się mylisz.U mnie koty są codziennie dokarmiane a łowią szkodniki na działce.Wtedy je położą na środku ścieżki i musisz go pochwalić.Niedawno u sąsiadki obok leżało 5 nornic ułożonych w szeregu.A koty dumne ,z podniesionymi ogonami ocierały się o nogi.

        • 9 1

      • Kot dokarmiany i tak jest postrachem dla szczura

        My karmimy od kilkunastu lat i nie mamy szczurów, natomiast już dwie posesje dalej w obie strony, są szczury, nawet raz pojawił się w łazience, sąsiedzi przeżyli szok.
        Kot zawsze, czy karmiony czy dziki, będzie postrachem dla szczura.
        Sterylizujemy kotki, ale raz na jakiś dłuższy czas skądś przybywa nowy kot.

        • 5 0

  • Powraca wiara w ludzi

    Dziękuję za pomoc Zwierzętom !

    • 54 5

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Uroczysta gala z okazji 70-lecia Gdańskiego Zoo

gala, jubileusz

Stacja Kultura | Przystanek Zwierzęta #1

wykład, warsztaty, spotkanie

70-lecie Gdańskiego Zoo

30 zł
w plenerze, pokaz, gry

Gdański Charytatywny Spacer z Chartami - Chartoterapia

imprezy i akcje charytatywne, spacer

Najczęściej czytane