Stryszni schab
Jest taka metoda obróbki termicznego mięsa w niskich temperaturach, rzędu 70-80° - za to bardzo długo (kilka-kilkanaście godzin).
Niestety.. nazwa uleciała mi z pamięci (demencja starcza... @Ciacho, pomożesz? ;> ).
Tydzień temu, w sobotę, pierwszy raz miałem okazję wleźć na poddasze mojej kamienicy. Była ok. 10 rano a tam już była sauna (drewniany dach, kryty papą, poddasze bez okien, ze śladową wentylacją).
Ta wizyta natchnęła mnie szatańskim pomysłem.
Kupiłem kawał schabu, na noc zamarynowałem w przyprawach, zawinąłem w alufolię i w niedzielę rano wrzuciłem na poddasze.
Niestety.. niedziela była burzowa i wieczorem wyciągnięty schab był jeszcze surowy. Ale nic mu się nie stało. Normalnie go roztłukłem i kotlety zrobiłem :D Jednak tak czy owak... stryszni schab ver 1.0 okazał się porażką.
Dzisiaj powtórzyłem doświadczenie.
Oczywiście.. znowu pogoda się schrzaniła po południu.. ale schab już prawie doszedł. Mięciutki... delikatniutki..niebo w gębie po prostu. Bardzo niewiele mu brakuje do ideału.
Cały dzionek słoneczny... i będę robił najlepsze schaby w mieście :D
I każdy inny, bo o powtarzalność trudno :/
PS: w podpisie miało być "dumny", nie: "dymny" ;)
Niestety.. nazwa uleciała mi z pamięci (demencja starcza... @Ciacho, pomożesz? ;> ).
Tydzień temu, w sobotę, pierwszy raz miałem okazję wleźć na poddasze mojej kamienicy. Była ok. 10 rano a tam już była sauna (drewniany dach, kryty papą, poddasze bez okien, ze śladową wentylacją).
Ta wizyta natchnęła mnie szatańskim pomysłem.
Kupiłem kawał schabu, na noc zamarynowałem w przyprawach, zawinąłem w alufolię i w niedzielę rano wrzuciłem na poddasze.
Niestety.. niedziela była burzowa i wieczorem wyciągnięty schab był jeszcze surowy. Ale nic mu się nie stało. Normalnie go roztłukłem i kotlety zrobiłem :D Jednak tak czy owak... stryszni schab ver 1.0 okazał się porażką.
Dzisiaj powtórzyłem doświadczenie.
Oczywiście.. znowu pogoda się schrzaniła po południu.. ale schab już prawie doszedł. Mięciutki... delikatniutki..niebo w gębie po prostu. Bardzo niewiele mu brakuje do ideału.
Cały dzionek słoneczny... i będę robił najlepsze schaby w mieście :D
I każdy inny, bo o powtarzalność trudno :/
PS: w podpisie miało być "dumny", nie: "dymny" ;)