M-A-S-A-K-R-A; 100 osoba grupa cisnie sie w duuuzej sali ktora NIE jest wentylowana; juz niemowiac o klimatyzaji. po 90minutach przy otwartych wszystkich mozliwych (malych) oknach ktore prawie nic niezdzialaly powietrze bylo takie ze studenci wieszali siekiery i qrtki ;))
co do niektorch profesorow... naprawede wporzadku pro studenccy profesrowie.... ale i prawdziwi terminatorzy... (pozdro dla prof. Leszcza:) ja po tygodniu zajec jak 99% mojego roku obawia sie mamy w pllecy.
Ogolnie uczelnia niejest super extra...a cenia sie nieziemsko... szczeze niepolecam :/ a jka ktos chce niech 10x pomysli i pogada ze studentem ktory tam byl/jest... i niesugeruje sie ladnym folderem reklamowym czy strona www. :)

Z Twoją ortografią proponowałabym wziąć się za łopatę, a nie za studia. Tacy ludzie jak Ty uwłaczają studentom, którzy przyszli na uczelnie, aby się kształcić, a nie zrobić papierek opłacony przez rodziców. Cholerni analfabeci.
Pomijając ten fakt, z przykrością muszę się zgodzić z Twoją wypowiedzią dotyczącą uczelni. Niestety. Zimą często nie da się ogrzać dużej sali wykładowej, a latem dusimy się po trzydzieści osób w małych salach ćwiczeniowych, bez możliwości włączenia klimatyzacji. Otwieramy okna i drzwi, ale co z tego, skoro na korytarzach panuje hałas. Wykładowcy w dużej części to bardzo inteligentni ludzie, którzy wiedzą jak przekazać studentom to co ciekawe i istotne. To na plus.
Jeśli chodzi o dziekanat, to mam wrażenie, że ludzie w nim pracujący, nie za bardzo nawet wiedzą na jakiej uczelni pracują. Generalnie niczego się tam nie dowiesz, oprócz tego, co usłyszysz z plotek na korytarzu. Jedno mówią, drugie piszą na stronie.
Ale jedna informacja jest zawsze na czas. Informacja o terminie wpłaty czesnego ;)