Dzieci i ...psie kupy
Witam! Mała frustracja "zmusiła" mnie do napisania tego listu. Jestem mieszkanką Pogórza Dolnego w Gdyni i mamą dwójki dzieci (jedno w wózku,drugie- dreptające). Ostatnio z każdego spaceru - wracam do domu z psią kupą- albo pod butem starszego dziecka albo na kole wózka. Dziś córeczka biegająca po trawniku wdepnęła tak "soczyście",że poza butem ubrudziła też spodnie. I tak oto sobotni wieczór upłynął mi na spieraniu z odzieży dziecka - odchodów czyjegoś uroczego pupila. Kupy zdarzają się na trawnikach, ale i na środku chodnika. W życiu nie widziałam, żeby ktoś korzystał z jednorazowych torebek - które można bezpłatnie pobierać ze specjalnie ustawionego na osiedlu pojemnika. Nie wymagam zresztą cudów. Może wystarczyłoby pomyśleć i pospacerować z psem gdzieś dalej. Macie jakieś pomysły? Zignorować problem i pokornie spierać kolejne kupy? Przeprowadzić kampanię uświadamiającą, że chamstwem jest zostawianie psiej kupy na środku chodnika?? Fotografować wyprężonego Azora i napisać donos do straży miejskiej? Czekam na inne pomysły... Pozdrawiam