Pokrycie dachu w strefie nadmorskiej - "gonty orła" się nie sprawdzają...
Witam serdecznie,
Mam problem z dachem na 3-kondygnacyjnym budynku stojącym 50m od morza.
Po pierwsze: dach kryty "gontem orła" ok. 10 lat temu bez przerwy porasta mchem.
Po drugie - przecieka. Wchodziły już na niego chyba ze trzy różne ekipy - każda po 2-3 razy i dalej to tu podcieka, to tam pojawia się plama - zawsze ma być już OK i nie jest... Zwłaszcza przy silnych wiatrach jest problem (podwiewa?).
Na poddaszu planuję remont i chciałbym mieć pewność, że w nowo wykończonym mieszkaniu nie zacznie mi się lać po ścianach.
I teraz pytania:
1) Czy jest sens, żeby coś w tym goncie jeszcze dłubać, czy po prostu go wyrzucić i położyć coś nowego?
2) Jeżeli coś nowego, to co? Glazurowana dachówka? Beton? Blacha?
Wizualnie najbadziej podoba mi się ceramika, zwłaszcza, że po ew. wymianie dachu kolor dachu będzie ceglasto-czerwony.
Więźba jest mocna i udźwignie wszystko.
Problemy:
- budynek ma niby-wieżę z wieloma małymi trójkątnymi powierzchniami (przekrój ośmiokąta) i obawiam się, że nie każdy materiał umożliwi jej bezproblemowe pokrycie... Czy przy tylu skosach i wyborze np. dachówki nie wyjdą tam same gąsiory...?
- część dachu ma stosunkowo mały spadek - czy pod dachówkę nie będzie mi wwiewać wody...? A wiatr u nas hula konkretnie.
Oto budynek i nieszczęsna niby-wieża:

Jeżeli ktoś ma jakieś przemyślenia na ten temat, to proszę o poradę... :)
Mam problem z dachem na 3-kondygnacyjnym budynku stojącym 50m od morza.
Po pierwsze: dach kryty "gontem orła" ok. 10 lat temu bez przerwy porasta mchem.
Po drugie - przecieka. Wchodziły już na niego chyba ze trzy różne ekipy - każda po 2-3 razy i dalej to tu podcieka, to tam pojawia się plama - zawsze ma być już OK i nie jest... Zwłaszcza przy silnych wiatrach jest problem (podwiewa?).
Na poddaszu planuję remont i chciałbym mieć pewność, że w nowo wykończonym mieszkaniu nie zacznie mi się lać po ścianach.
I teraz pytania:
1) Czy jest sens, żeby coś w tym goncie jeszcze dłubać, czy po prostu go wyrzucić i położyć coś nowego?
2) Jeżeli coś nowego, to co? Glazurowana dachówka? Beton? Blacha?
Wizualnie najbadziej podoba mi się ceramika, zwłaszcza, że po ew. wymianie dachu kolor dachu będzie ceglasto-czerwony.
Więźba jest mocna i udźwignie wszystko.
Problemy:
- budynek ma niby-wieżę z wieloma małymi trójkątnymi powierzchniami (przekrój ośmiokąta) i obawiam się, że nie każdy materiał umożliwi jej bezproblemowe pokrycie... Czy przy tylu skosach i wyborze np. dachówki nie wyjdą tam same gąsiory...?
- część dachu ma stosunkowo mały spadek - czy pod dachówkę nie będzie mi wwiewać wody...? A wiatr u nas hula konkretnie.
Oto budynek i nieszczęsna niby-wieża:

Jeżeli ktoś ma jakieś przemyślenia na ten temat, to proszę o poradę... :)